"Czuję się oszukana przez przyjaciółkę! Zawsze gościłam ją w wakacje, a w tym roku..."

"Czuję się oszukana przez przyjaciółkę! Zawsze gościłam ją w wakacje, a w tym roku..."

"Czuję się oszukana przez przyjaciółkę! Zawsze gościłam ją w wakacje, a w tym roku..."

Canva

"Z Aśką mieszkamy daleko od siebie, ale złapałyśmy fantastyczny kontakt. Przyjaźnimy się od jakichś 9 lat... Regularnie dzwonimy, piszemy do siebie, a Asia z mężem co roku przyjeżdża do nas na wakacje na tydzień albo dwa. Mieszkam w Łebie, więc miejscówkę mam wyśmienitą! Asia mało zarabia i zawsze mówiła, że nie ma kasy, ale i tak ich zapraszaliśmy. Przyjeżdżała bez żadnego prezentu, a my gościliśmy ich jak królewską parę. Regulowaliśmy rachunki, zabieraliśmy ich do restauracji, woziliśmy na różne atrakcje... W tym roku jednak mój mąż nie dostał urlopu. To, co zrobiła Aśka, sprawiło, że zwątpiłam w jej szczerość..."

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Przyjaźnimy się od studiów. Asia przyjeżdżała do nas na wakacje

Aśka jest moją przyjaciółką z czasów studiów. Znamy się już około 9 lat i właściwie od początku złapałyśmy ze sobą świetny kontakt.

Tyle że po studiach ona wróciła do swojej małej miejscowości, a ja pojechałam za miłością do Łeby. Tam zamieszkałam razem z mężem w naszym wspólnym domu.

Nie jesteśmy bogaczami, ale mamy dobre posady i całkiem nieźle nam się powodzi. Aśka chyba ma ciut gorzej, zresztą, w jej miasteczku perspektywy zawodowe są znacznie gorsze...

Mimo dużej odległości moja przyjaźń z Asią przetrwała. Regularnie rozmawiamy ze sobą przez telefon, dzielimy się radościami z dnia codziennego, wysyłamy sobie zdjęcia... Bardzo się cieszyłam, że mam taką przyjaciółkę.

Aśka też wyszła za mąż i od kilku lat razem z mężem przyjeżdża do nas na wakacje. Zawsze mówi, że nie ma kasy na urlop, więc myślałam, że jesteśmy jej jedynym ratunkiem, żeby choć przez tydzień odpoczęła. Czasem przyjeżdżały na dwa tygodnie, gdy ja z mężem dostawaliśmy więcej urlopu.

Zawsze zjawiała się z pustymi rękoma. Mimo to gościliśmy ją i jej męża iście po królewsku. Woziliśmy na różne atrakcje, płaciliśmy za obiady w restauracji, za wszystkie bilety do klubów, urządzaliśmy grilla, a jej kilka dni na jachcie się trafiło, bo mój Bartek ma patent sternika...

Wychodziło na to, że Aśka pokrywała tylko koszt dojazdu, a za resztę płaciliśmy my.

Canva

W tym roku nie mogliśmy zaprosić ich na wakacje. Pojechali sami

W tym roku jednak w firmie mojego męża zachodzą właśnie duże zmiany i musiał w wakacje pracować... Nie dostał urlopu, ja też miałam więcej zajęć niż zwykle nie było kiedy zaprosić Asi do nas.

Ku mojemu zdziwieniu, wyjątkowo Aśka z mężem sami pojechali na wczasy. I co? Przez ten czas nawet się do nas nie odezwali... Dopiero na Facebooku zobaczyłam, że wynajęli sobie apartament w Gdańsku za około 480 zł za dobę, taksówkami wozili się do klubów, zajadali się rybką w restauracjach, nie mówiąc już o wizycie w spa... Urlop na bogato!

Jestem w szoku i czuję się oszukana i wykorzystana... Odkąd zobaczyłam te zdjęcia, z jednej strony nie mam ochoty kontynuować tej przyjaźni... Jednak z drugiej strony jest mi strasznie żal... A może ona to zrobiła w odwecie, że ich nie zaprosiliśmy? Za dużo we mnie teraz emocji...

Powinnam zadzwonić do niej i szczerze z nią porozmawiać i wyjaśnić tę sytuację, czy dać sobie spokój?

Magda

Piotr Mróz na Sycylii chwali się umięśnionym ciałem. "O bogowie!" - fani oniemieli z zachwytu! Zobacz galerię przed i po!
Źródło: instagram.com/piotrmroz1988
Reklama
Reklama