Filip Chajzer jak co roku upamiętnił wszystkich powstańców warszawskich w rocznicę wybuchu zrywu. Mężczyzna zabrał swojego syna, by i on mógł oddać im hołd, o co malec prosił swego tatę. Niestety ten dobry gest został nieco przyćmiony przez wpadkę dziennikarza, a dokładniej pozostawienie czapki z daszkiem na głowie, co wytknęli mu internauci.
Filip Chajzer chciał oddać hołd powstańcom warszawskim
Dziennikarz Filip Chajzer od wielu lat pomaga powstańcom warszawskim m.in. organizując paczki na święta. Oprócz tego co roku uczestniczy w obchodach rocznicy powstania i zabiera swojego syna, aby mały Aleks mógł jeszcze lepiej poznać historię swojego miasta.
Tak też zrobił w tym roku, lecz niestety nie obyło się bez drobnej wpadki. Po uczczeniu rocznicy powstania warszawskiego, która przypada 1 sierpnia o godz. 17:00, Filip Chajzer wrzucił do sieci nagranie, jak stoi z synem, trzymanym przez niego na rękach i oddaje hołd wszystkim powstańcom.
Niestety, nie obyło się bez wpadki...
Filip Chajzer zaliczył wpadkę na obchodach
Na nagraniu widać, że dziennikarz ma na głowie czapkę z daszkiem odwróconą przodem do tyłu. Właśnie o niezdjęcie nakrycia głowy mieli pretensje fani dziennikarza, którzy napisali w komentarzach pod nagraniem na Instagramie:
A ty zamiast zdjąć czapkę i pokazać synowi jak się oddaje hold i szacunek to stoisz jak widły w gnoju z telefonem i nagrywasz… wyświetlenia się zgadzają?
Super ale zawsze trzeba zdjąć nakrycie głowy
Warto przestrzegać zasad savoir-vivre i przy takiej okazji zdjąć czapkę , szczególnie gdy młodsze pokolenie jest świadkiem takiego wydarzenia. Pozdrawiam !
Właśnie do tego ostatniego komentarza, odniósł się sam zainteresowany. Odpowiedział jedynie emotką, w postaci małpki zakrywającej ze wstydu swe oczy, co można interpretować, jako skruchę za mały nietakt.
Jednak dziennikarz robi dla powstańców wiele dobrego. Ogłosił, że w jego nowej knajpie wszyscy powstańcy będą mogli dostać kawę i ciastko za darmo!
W galerii znajdziesz więcej tematycznych materiałów. Warto!