"Utrzymuję mojego 40-letniego syna. Jego słowo jest dla mnie rozkazem"

"Utrzymuję mojego 40-letniego syna. Jego słowo jest dla mnie rozkazem"

"Utrzymuję mojego 40-letniego syna. Jego słowo jest dla mnie rozkazem"

Canva

"Patryk to mój kochany synek. Ja wiem, że ma już 40 lat i może powinien już się z domu wyprowadzić i znaleźć sobie pracę, ale no co poradzę... Chciałabym, żeby był szczęśliwy, miał żonę, dziecko, ale on nadal utrzymuje, że w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Mój syn nie potrafi znaleźć sobie pracy

Mój syn niedawno skończył 40 lat, ale niezmiennie mieszka ze mną. Gdy miał 15 lat, odszedł jego ojciec, a mój mąż i wtedy tak naprawdę to on stał się w moim życiu jedyną osobą, która jest dla mnie ważna i trzeba przyznać, że poza nim ja świata nie widzę. Tak bardzo go kocham.

Mój syn jest dobrym człowiekiem, ale trochę zagubionym — to prawda. Ma za sobą wyroki w zawiasach za różne wybryki po alkoholu i inne używki. Zawsze jednak przyjmowałam go do domu i w najtrudniejszych chwilach po prostu przytulałam. Przecież taka jest właśnie rola matki — prawda? Moje dobre dziecko popełniało w życiu wiele błędów — fakt, ale zawsze pozostało moim dzieckiem.

Sąsiedzi często się na niego skarżą i mają mi za złe, że pozwalam na to, żeby chodził z tym piwskiem po piętrach, stał tam, paląc papierosy i sprowadzał takich jak on z całego osiedla. Takich mężczyzn bez pracy, którzy rozgoryczeni są tym, że w życiu nie ułożyło im się, tak jakby chcieli. Gdy inni robią kariery i zarabiają pieniądze — oni spuszczają wzrok i narzekają na swój los.

Ja wiem, że ta sytuacja jest zła i mój syn powinien coś zmienić w swoim życiu — znaleźć pracę, dziewczynę i założyć rodzinę. On jednak twierdzi, że w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem, a dziewczyny przeżywają teraz kryzys feminizmu i w głowach im się poprzewracało. Co ja mam na to powiedzieć? Przecież jestem jego matką.

Starsza pani trzyma się za czoło Canva

Słowo mojego syna jest dla mnie rozkazem

W naszym domu, to mój syn o wszystkim decyduje. Co ja mogę... Mam już tyle lat, że coraz częściej myślę o końcu... Patryk wychodzi już rano i wraca na obiad. Zawsze 10 minut wcześniej dzwoni, żebym wstawiła już ziemniaki, bo on jak zje zupę, to nie będzie czekać na drugie.

Dzień w dzień mu gotuję, robię śniadania, gotuję obiady i przygotowuję kanapki na kolację. Dbam o to, żeby miał czyste i schludne ubrania i żeby chociaż w taki sposób był na swój sposób szczęśliwy. Nie wiem, czy to docenia, czy nie. Trudno mi powiedzieć. Wiem natomiast, że zrobię wszystko, żeby mój syn był szczęśliwy. Nigdy na niego nie krzyczę, nigdy nie krytykuję jego decyzji. Czasem tylko, gdy wychodzi, siadam przy lustrze, patrzę na siebie i płaczę. Tak bardzo cierpię, że mojemu synowi się w życiu nie udało, że jest właśnie takim człowiekiem. Pewnie coś zrobiłam źle, ale wiem, że już za późno na zmiany i umrę smutna.

Janina

Ciężki stan Bogumiły Wander. Jej 83-letni mąż wyrusza w samotny rejs przez Atlantyk Zobacz galerię.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama