"Mam wrażenie, że mężczyźni w dzisiejszych czasach są skrajnie nieodpowiedzialni i nie potrafią stanąć na wysokości zadania, gdy trzeba być głową rodziny i zaopiekować się kobietą i dziećmi. Zdecydowana większość po prostu ucieka przed byciem fair wobec drugiej połówki, dlatego ja tak nie chcę i wolę być sama!"
*Publikujemy list naszej czytelniczki.
Czy są jeszcze normalni faceci?
Mam 28 lat i na randki chodzę od około 10 lat i ani razu nie było mi dane spotykać się z kimś dłużej niż rok. Faceci bardzo szybko się nudzą i potrafią dać temu wyraz w najbardziej bezpośredni z możliwych sposobów, a potem dziwią się, że ktoś nie chce chodzić na randki, gdy słyszy się taką historię jak moja. Zawsze muszą pokazać swoją rację i tylko to się dla nich liczy. Zero jakiejś wyobraźni i zastanowienia się nad tym i wysnucia jakiejkolwiek refleksji.
Właśnie z tego powodu ja nie chcę już przebywać nawet koło mężczyzn, bo mnie to obrzydza. Niezależnie, ile dam im serca, to i tak prędzej czy później mężczyzna będzie dla mnie niemiły i stanie się obojętny. Wydaje mi się, że robią tak dlatego, ponieważ zaczynają szukać nowej ofiary i trawa zawsze wydaje im się bardziej zielona w innym ogródku.
Wolę być sama
Przeszłam przez relacje, w których byłam zdradzana, oszukiwana, a nawet zdarzyło się, że ktoś mnie okradł, dlatego nie wydaje mi się, aby to był przypadek i sądzę, że zdecydowana większość mężczyzn nie potrafi zachować się po prostu w porządku i być lojalnym. Od ponad 9 miesięcy jestem sama i powiem szczerze, że świetnie się z tym czuję i nie mam problemu z tym, że jestem nieatrakcyjna, ponieważ podobam się mężczyznom, ale nie traktuję kompletnie poważnie tego, co do mnie piszą, ponieważ wiem, że prędzej czy później i tak zamieni się to w zdradę lub inne oszustwa.
Mam teraz czas na rozwijanie swoich pasji, wychodzenie z koleżankami, sprawianie sobie drobnych przyjemności i przede wszystkim funkcjonowanie w sposób, w którym nie mogłam, jak byłam w związku, ponieważ każdy mój partner był bardzo zazdrosny. Nie mieści mi się to w głowie, że można z jednej strony być zazdrosnym, a z drugiej strony kompletnie się nie starać o drugą połówkę. Nie mieści mi się to w głowie i mam nadzieję, że więcej na swojej drodze nikt taki jak moi byli mi nie stanie, bo się wkurzę! Jeśli już miałabym kogoś poznać i z kimś być, to na moich warunkach. Już nigdy więcej nie obniżę swoich standardów.
Singielka z Radomia