"Synek skończył 3 miesiące. Zawiozę go na długie wakacje do babci i w końcu odetchnę"

"Synek skończył 3 miesiące. Zawiozę go na długie wakacje do babci i w końcu odetchnę"

"Synek skończył 3 miesiące. Zawiozę go na długie wakacje do babci i w końcu odetchnę"

Canva

"Nasz synio ma już za sobą tzw. czwarty trymestr i z noworodka stał się niemowlakiem. Ja za to coraz bardziej potrzebuję przerwy, jestem już zmęczona tymi nieprzespanymi nocami, kolkami i ciągłą opieką... Już się nie mogę doczekać, aż umówię się z koleżankami i pójdę do kosmetyczki. Cudownie, że w takich sytuacjach możemy z mężem liczyć na mamę! Gdy tylko musieliśmy gdzieś wyjść, przyjeżdżała i zajmowała się synkiem, więc mały ją zna. Teraz wpadliśmy na genialny plan — zawieziemy synka na dwa, a może trzy tygodnie do babci! Rewelacja — w końcu będę mogła odetchnąć".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Synek był dużym chłopakiem. W opiece pomagał mi mąż i jego mama

Nasz synek urodził się kilka dni po terminie i był naprawdę dużym chłopakiem, ponad 4 kg. Byłam najszczęśliwszą mamą na świecie, trzymając mój największy skarb w ramionach. Choć nie powiem, później noszenie go dało mi się we znaki...

Macierzyństwo jest cudowne, ale nie oszukujmy się, to nie jest droga usłana samymi różami. Całe szczęście, miałam do pomocy najbliższych. Mąż był obok, kiedy tylko mógł. Odwiedzał nas w szpitalu, w domu to on wykonywał część obowiązków przy dziecku.

Pomagała też mama. Mimo że mieszka daleko od nas, przyjeżdżała i nocowała u nas, gdy chcieliśmy z mężem wyjść wieczorem... Albo po prostu musieliśmy odespać gorszy okres. Super, bo synio ją zna i chyba lubi, a na pewno akceptuje.

Babcia trzyma niemowlaka na rękach Canva

Miałam wymagające dziecko. Opieka nad nim mnie wyczerpuje

Mój synek był wymagający przez pierwsze 3 miesiące swojego życia. Jako noworodka często męczyły go kolki, budził się milion razy w nocy, płakał, miał problemy z brzuszkiem.

Miałam dość, czułam się tym wszystkim wykończona. Ciągła opieka mnie dobijała. Naprawdę potrzebowałam przerwy, żeby nie zwariować.

Teraz synek dorósł i jest już trochę lepiej. Nadal opieka nad nim potrafi zwalić mnie z nóg, ale już z miliona pobudek zrobił się zaledwie tysiąc.

Brakuje mi spotkań z ludźmi, wyjść na miasto, plotek z koleżankami. U kosmetyczki nie byłam już chyba z pół roku! Doszliśmy z mężem do wniosku, że czas odzyskać trochę własnego życia, skoro mamy taką możliwość.

Mamy z mężem plan: wysyłamy 4-miesięcznego synka do babci na wakacje

Wpadliśmy na genialny pomysł, że zawieziemy synka do babci na wakacje. Na całe dwa tygodnie! A może nawet na trzy... Zobaczy się. Mama mojego męża też jest na to chętna. Powiedziała, że zajmie się nim jak swoim.

A co tam, raz się żyje! Rodzice też mają prawo do swobody, a w końcu synek już nie jest noworodkiem, awansował na niemowlaka. Karmimy go butelką, babcia umie robić mieszankę, więc sobie poradzi. Dwoje dzieci już wychowała.

Już się nie mogę doczekać i uważam, że to naprawdę rewelacyjny plan, polecam wszystkim zmęczonym i zblazowanym młodym mamom, którym baby blues i cienie macierzyństwa dają się we znaki.

W końcu odetchnę i wyśpię się jak człowiek! Instytucja babci jest jednak niezastąpiona.

Genialna mama

Reklama
Reklama