"11-letni syn chciał zarobić na wakacje. Wymyślił coś genialnego!"

"11-letni syn chciał zarobić na wakacje. Wymyślił coś genialnego!"

"11-letni syn chciał zarobić na wakacje. Wymyślił coś genialnego!"

canva.com

"Jestem mamą dwóch chłopców. Starszak jest taki, że co dostanie, to od razu wyda. Pieniądze kompletnie się go nie trzymają. Młodszy za to, to taka typowa złotówa. On obejrzy monetę kilka razy, zanim zdecyduje się ją wydać. Jest faktycznie oszczędny, ale dzięki temu jego oszczędności ratują nas czasami w sytuacji, gdy pojawiają się jakieś niespodziewane wydatki. Synowie dostają co miesiąc kieszonkowe. Starszak od razu je wydaje, młodszy za to odkłada, albo jakoś te pieniądze inwestuje. Ostatnio wymyślił sobie, że chce zarobić na wakacje, żeby bardziej mógł zaszaleć nad morzem. Szczerze mówiąc, myślałam, że 11-latek na nic się nie załapie, ale on wymyślił coś GENIALNEGO!"

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Mój syn to taka "złotówa"

To niesamowite, jak bardzo różnią się moje dzieci. Nie tylko tak wizualnie, bo jeden syn jest podobny do mnie, a drugi do męża, ale też mentalnie.

Jeden jest bardziej wrażliwy, drugi to prawdziwy twardziel. Starszy jest dość niechlujny i lubi, kiedy ktoś zrobi wszystko za niego, młodszy natomiast kilka razy dziennie pyta, czy w czymś pomóc, a wannie siedziałby najchętniej minimum godzinę.

Tak samo jest z nauką. Starszak musi się uczyć długo, żeby cokolwiek mu w głowie zostało, ale na oceny raczej nie zwraca uwagi. Młodszy natomiast zapamiętuje wszystko w chwilę i jest jednym z lepszych uczniów w klasie.

Podobnie jest z oszczędzaniem. Starszy ledwo dostanie kieszonkowe, już go nie ma. Młodszy za to myśli o tym, na co może zbierać, albo w co mógłby zainwestować, żeby podwoić kwotę, którą otrzymuje.

To jest taki as

Ja naprawdę podziwiam jego przedsiębiorczość. Jego koledzy z klasy często proszą go o pożyczkę, bo dobrze wiedzą, że on nie wydaje pieniędzy, tylko odkłada. Kiedy pożycza komuś 50 zł., to po miesiącu odbiera od niego o dziesięć więcej.

Ja bym nigdy nie wpadła na to, żeby dawać znajomym pożyczki, które są oprocentowane, ale jest to przecież uczciwe. Tym sposobem syn nie wydając ani grosza z kieszonkowego, i tak ma pieniądze na swoje małe potrzeby.

ktoś wrzuca monetę do różowej świnki skarbonki canva.,com

Ostatnio uznał, że chce zarobić na wakacje

Pomyślałam, że to będzie trudne w naszym małym mieście. Ani tutaj na ulotki nie pójdzie, ani przedsiębiorcy nie są otwarci na pomoc nastolatków. Jednak nie chciałam go zniechęcać.

Przez tydzień zabierał się z rodzicami kolegi na zrywanie truskawek. Za dużo tam nie zarobił, ale docenił mocno te pieniądze, bo nie jest to przecież lekka praca.

Później zorganizował wyprzedaż swoich niepotrzebnych już rzeczy, ale wciąż chciał więcej.

Wpadł więc na pomysł, że będzie chodził pod największy market w naszym mieście i tam będzie pomagał rozładować zakupy, w zamian za co klienci będą mu dawali wózki do odprowadzenia, w których są monety.

Na początku myślałam, że to się nie uda, ale ku mojemu zaskoczeniu, ludzie naprawdę doceniają kreatywność syna i bardzo chętnie oddają mu swoje wózki, a często dokładają jeszcze coś od siebie i mówią, że doceniają, że chce uczciwie zarobić, a nie kradnie.

Czasami ktoś też dołoży coś więcej, a syn mówi, że jak trafi się mama z dziećmi i z pełnym wózkiem zakupów, to jeszcze cieszy się i mu dziękuje za wsparcia i często dołoży coś odo tej wózkowej monety.

Syn chodzi pod sklep na 3 do 5 godzin dziennie i z takiego jednego wyjścia potrafi przynieść nawet 60 zł. Kiedy starszak to zobaczył, też nagle miał ochotę "dorobić", ale gdy raz poszedł z młodszym synem, okazało się, że siedział tylko gdzieś z boku i nie podchodził do klientów. Zabroniłam mu więc wypadów z bratem.

Dumna mama

Beata Kozidrak ujawniła swoje zarobki! Ile miesięcznie zarabia wokalistka Bajmu? Zobacz zdjęcia z sądu!
Źródło: Piotr Molecki/East News
Reklama
Reklama