"Moja wścibska sąsiadka wie o mnie wszystko. Ostatnio powiedziała coś, co mnie zszokowało"

"Moja wścibska sąsiadka wie o mnie wszystko. Ostatnio powiedziała coś, co mnie zszokowało"

"Moja wścibska sąsiadka wie o mnie wszystko. Ostatnio powiedziała coś, co mnie zszokowało"

canva.com

"Wprowadziłam się tu niedawno. Niedługo minie pół roku. Gdy kupowałam to mieszkanie, pytałam poprzednich właścicieli między innymi o sąsiadów. Czy są wyrozumiali, mili itp. Powiedziano mi, że mieszka tu między innymi taka pani Hela, która jest świetnym strażnikiem klatki, bo kiedy na osiedlu harcują złodzieje, ona nie przepuści żadnemu. Gdy tylko ktoś nieznajomy pojawi się w naszym bloku, ta od razu przeprowadza z nim wnikliwy wywiad. Pomyślałam, że to fajnie. Nie trzeba będzie martwić się o nic, kiedy będę chciała wyjechać na kilka dni. Niestety teraz już wiem, że z panią Helą żyje się raczej trudno i chyba już się nie polubimy".

Reklama

*publikujemy list czytelniczki

A miało być tak pięknie

Szukałam mieszkania, które będzie dla mnie już tym docelowym. Miało być idealne pod każdym względem. Począwszy od lokalizacji, po metraż, czy też życzliwych sąsiadów.

No i znalazłam, po miesiącach poszukiwań. Oglądałam masę mieszkań i choć niektóre odpowiadały mi pod wieloma względami, to jednak po wejściu do nich nie czułam nigdy, że TO JEST WŁAŚNIE TO.

A tym razem tak było. Już na klatce pachniało domowymi obiadami - a nie fajkami jak w innych miejscach.

Gdy poprzedni właściciele otworzyli mim drzwi, poczułam taką wyjątkową aurę. Nie miałam ochoty stamtąd wychodzić.

Oczywiście przeprowadziłam wnikliwy wywiad. Zapytałam o wszystko, co było dla mnie istotne. Plus o to, dlaczego się wyprowadzają. Okazało się, że po prostu się wybudowali, bo zależało im na kawałku własnego ogrodu.

Wszystko brzmiało idealnie.

Nawet opowieści o sąsiadach

Ja jestem osobą, która lubi od czasu do czasu zaszaleć z przyjaciółmi. Spotykamy się wtedy  u mnie na domówkach i jest głośno. Ale to nie są częste przypadki. Natomiast zależało mi na tym, żeby sąsiedzi od razu nie wzywali policji.

Pytała o to poprzednich właścicieli i mówili, że sąsiadów mają bardzo wyrozumiałych. Też lubią dobrą i głośną zabawę i nigdy nie mieli z nikim problemu.

A podobno pani Hela z naprzeciwka to taki ich osiedlowy strażnik, który na klatkę nie pozwala wpuścić nikogo obcego. A przynajmniej nikogo podejrzanego.

Nasłuchałam się o niej dużo dobrego i nie mogłam się doczekać, aż ją poznam.

sąsiadka wygląda przez okno canva.com

Przyszła z ciastem

To taki trochę amerykański zwyczaj, a pani Hela jest już po siedemdziesiątce, ale postanowiła upiec dla mnie coś smacznego w ramach powitania. To był bardzo miły gest, więc zaprosiłam ją do środka.

Oj, ileż ja się wszystkiego od niej nasłuchałam. Byłam w szoku, że tyle wie o ludziach mieszkających w naszym wieżowcu. No i o mnie, choć dopiero się wprowadziłam.

Od tamtego czasu pani Hela witała się ze mną serdecznie każdego dnia. Gdy wracałam z pracy, potrafiła mnie zatrzymywać nawet przez godzinę.

Na początku to było miłe, ale później zaczęło mnie denerwować. Zawsze pamiętała, w co byłam ubrana i o której godzinie. Ile raz wracałam do domu. Wiedziała, o której wychodziłam, kto do mnie przychodził.

A pewnego dnia zapytała się mnie bezczelnie - ilu ja mam w końcu tych facetów, bo ona naliczyła, że przychodzi do mnie trzech i opisała mi wygląd każdego z nich.

Tego już było za wiele! Pani Hela zwyczajnie przekroczyła pewne granice, a jej zachowanie było po prostu nie na miejscu!

Nie wiem kompletnie co mam zrobić z tą moją sąsiadką. Mogę chyba tylko czekać, aż umrze. Ale podobno złego diabli nie biorą!

Joanna

Jak zrazić do siebie ludzi? Oto 10 sposobów na pozbycie się przyjaciół i znajomych! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama