"Rodzice koleżanek Julki wyprawiają wystawne przyjęcia komunijne, a mnie stać jedynie na skromny obiad"

"Rodzice koleżanek Julki wyprawiają wystawne przyjęcia komunijne, a mnie stać jedynie na skromny obiad"

"Rodzice koleżanek Julki wyprawiają wystawne przyjęcia komunijne, a mnie stać jedynie na skromny obiad"

Zdjęcie ilustracyjne/Canva

"Komunia mojej córki to dla mnie bardzo ważne wydarzenie, ale nie dysponuję takimi środkami na koncie, żeby móc wyprawić jej wystawne przyjęcie. Dlatego też było mi wyjątkowo przykro, kiedy słuchałam, co takiego na ten dzień szykują rodzice innych dzieci".

Reklama

Publikujemy list od czytelniczki

Obydwie zaczęły przechwalać się

Julka nigdy nie była dzieckiem, które wymagało ode mnie czy od mojego męża drogich prezentów i gadżetów. Nasza córka zaakceptowała fakt, że nie zawsze możemy sobie pozwolić na luksusy. Obydwoje z mężem pracujemy, ale po opłaceniu czynszu i rachunków niewiele co nam zostaje, a przecież jeszcze kupić jedzenie dla trzech osób, ubrania - zwłaszcza Julce, która szybko wyrasta z rzeczy.

Nie przejmowałabym się aż do tego stopnia komunijnym przyjęciem, gdyby nie rodzice innych dzieci. Ostatnio odbierałam Julkę z basenu i zgadałam się z matkami dwóch koleżanek mojej córki. Obydwie zaczęły przechwalać się, co będzie na komunijnej uroczystości. Bardziej przypominało mi to wyścigi niż ważny dzień w życiu ich dziecka.

tył sukienki komunijnej u małej dziewczynki zdjęcie ilustrujące/canva

Julka będzie mieć skromny obiad

Matka Marleny zaprosiła ponad 50 osób do eleganckiej restauracji, zamówiła trzy torty w takich cenach, że my z mężem za tyle pieniędzy robimy zakupy spożywcze na miesiąc. Nie przebiła jednak rodziców drugiej dziewczynki, którzy podobno stwierdzili, że komunia ich córki to jak małe wesele i poza wynajęciem całej sali i wysłaniem zaproszeń do blisko 100 osób (podobno nawet zaprosili swoich znajomych, czego kompletnie nie rozumiem), będzie wykwintne jedzenie, atrakcje dla dzieci, fotobudka, a nawet pamiątkowe upominki dla gości.

Nasłuchałam się tego i z jednej strony, nie rozumiałam tego całego szaleństwa i popisywania się, która z pań więcej wyda pieniędzy na swoje dziecko. Z drugiej strony było mi przykro, bo moja Julka będzie mieć skromny obiad i to tylko w gronie najbliższej rodziny. Boję się, że później dzieciaki w szkole będą się chwalić swoimi uroczystościami i prezentami, a Julka będzie czuć się gorsza.

Być może niepotrzebnie przejmuję się takimi sprawami, przecież są ważniejsze rzeczy w życiu, a jednak jakoś czuję, że w dzisiejszych czasach pieniądze stały się wyznacznikiem wartości i niestety - tego też uczy się teraz dzieci, właśnie organizując takie przyjęcia i kupując drogie prezenty.

Malwina

5 sposobów na oszczędzanie pieniędzy, dzięki którym można odłożyć naprawdę sporą kwotę!
Źródło: CANVA
Reklama
Reklama