„Mam trójkę dzieci, ale dziś zdecydowałabym się maksymalnie na jedno”

„Mam trójkę dzieci, ale dziś zdecydowałabym się maksymalnie na jedno”

„Mam trójkę dzieci, ale dziś zdecydowałabym się maksymalnie na jedno”

canva.com

„Raczej każda matka przyzna mi rację, że wychowywanie dzieci to ciężki kawałek chleba i nie tylko ze względu na niezbędny nakład finansowy, ale przede wszystkim energię, która bardzo szybko uchodzi z człowieka, a na odpoczynek przy małym dziecku nie ma co liczyć. Ja mam trójkę dzieci, ale dziś zdecydowałabym się maksymalnie na jedno. Nie tak sobie wyobrażałam zakładanie rodziny”.

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki

Mąż deklarował pełne wsparcie

Przyznam szczerze, że pierwszego dziecka w ogóle nie planowaliśmy – widocznie tak miało być. Chcieliśmy poczekać na odpowiedni moment, ale jak mówią, takowy prawdopodobnie nigdy by nie nadszedł. Mam wielu znajomych z bardzo stabilną sytuacją finansową oraz mieszkaniową, którzy nadal odkładają tę decyzję, choć mają już grubo ponad trzydzieści lat.

My po pierwszym poszliśmy za ciosem i dziś jesteśmy rodzicami trójki urwisów, między którymi nie ma zbyt dużej różnicy wieku. Razem z mężem podjęliśmy taką decyzję po to, aby dzieci miały ze sobą dobry kontakt. Uważam, że przy większej różnicy wieku jest to niemożliwe.

Bałam się tego wszystkiego już przy pierwszym dziecku i nie wiedziałam, jak to będzie i czy w ogóle sobie poradzę. Miałam jednak ogromne wsparcie zarówno ze strony męża, teściowej, jak i mojej mamy, na którą zawsze mogę liczyć niezależnie od danej sytuacji. Przy drugim dziecku było już trochę trudniej, a przy trzecim poczułam totalne wypalenie. Okazało się, że wizja szczęśliwej rodziny wyglądała pięknie jedynie w mojej głowie oraz w słowach mojego męża. W pewnym momencie wszystko zostało na mojej głowie.

siedząca na kanapie zmartwiona kobieta ubrana w żółty sweter i jej córka z kucykami ubrana w niebieski sweter canva.com

Ojciec, który unika swoich obowiązków

Mariusz z czasem zaczął się odsuwać i mam wrażenie, że nasz szalony plan posiadania trójki dzieci trochę go jednak przerósł. Przy jednym dziecku mogliśmy się fajnie uzupełniać i wymieniać obowiązkami, ale przy trójce żadne z nas nie ma już wcale ani chwili wytchnienia. Gdy on wraca zmęczony po pracy, marzy o zjedzeniu obiadu i drzemce ja marzę dokładnie o tym samym, a często zdarza się tak, że pierwszy posiłek zjadam dopiero około południa.

To, że nie chodzę do normalnej pracy i TYLKO zajmuje się dziećmi oraz domem, nie oznacza, że mam na to wszystko siłę i chęci. Mój mąż się wycwanił i robi wszystko, aby do domu wracać jak najpóźniej. Chyba nigdy nie brał takiej ilości nadgodzin. Mama i teściowa nie zawsze mogą mi pomagać, ale też nie chcę nadużywać ich dobrego serca.

Gdybym wiedziała, że tak będzie, to nigdy nie decydowałabym się na pójście dalej po pierwszym dziecku. Sytuacja, w której się znalazłam, niczym nie różni się od tej, jaką ma jedna z moich koleżanek samotnie wychowująca dziecko, bo jej facet uznał jednak, że nie jest na to gotowy. Mój widocznie też nie był...

Nieszczęśliwa matka trójki dzieci

Poznaj 10 sposobów, by żyć szczęśliwie. Zobacz naszą galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama