"Mój syn nie chce jeść. Psycholożka poradziła, by nie zmuszać go do jedzenia. I co jeszcze?"

"Mój syn nie chce jeść. Psycholożka poradziła, by nie zmuszać go do jedzenia. I co jeszcze?"

"Mój syn nie chce jeść. Psycholożka poradziła, by nie zmuszać go do jedzenia. I co jeszcze?"

Canva.com

"Przecież to jeszcze dziecko, on nie wie, co jest dla niego dobre! Gdyby ta >psycholoszka< miała dzieci, a jestem pewna, że ich nie ma, to by wiedziała, że psim obowiązkiem rodzica jest nakarmić swoje dziecko, a jak nie chce, to je do tego zmusić! Gdybym była taka pobłażliwa, to mój synek by wychudł i dopiero by się mną zainteresowała opieka społeczna! Albo jeszcze gorzej — gdybym pozwoliła jeść synkowi tylko to, na co ma ochotę, to wpadłby w otyłość. No większej bzdury w życiu nie słyszałam. Uff, jakoś mi lepiej, jak się wam wyżaliłam. A może wy macie jakieś sprawdzone sposoby na niejadka?"

Reklama

*Publikujemy list od czytelniczki.

Mój syn to niejadek

Mój 7-latek to prawdziwy niejadek. Praktycznie w ogóle nie je warzyw, ale szczególny wstręt ma do tych zielonych — brukselki, brokułu oraz groszku w ogóle nie tknie! Niestety, nie jestem z siebie dumna, ale machnęłam już na to ręką i po prostu nie daję mu warzyw, bo i tak wszystko zostanie na talerzu.

Jak widzę takie radosne dzieci, które z uśmiechem na ustach pałaszują brokuły, to mnie coś trafia! Co te matki im dosypują?

uśmiechnięte dziecko je brokuła Canva.com

Sebastianek najchętniej jadłby jedynie kanapki z serem i z szynką, ale prawdziwy z niego esteta! Muszą "ładnie" wyglądać! No, ale jak mają ładnie wyglądać, jak nie mogę na nie dodać żadnych kolorowych warzyw? Zrobienie mu śniadania to prawdziwe wyzwanie!

Dlatego zawsze kroję mu kanapki w mniejsze kwadraciki! Muszę się przy tym bardzo starać, bo jak "źle" je pokroję, to ich nie tknie!

No dobrze, więc śniadania chociaż mamy ogarnięte, ale przecież nie można jeść kanapek z serem i z szynką na okrągło? Obiady to prawdziwa udręka! Sebastianek nie zje niczego, co wygląda jak "zwierzątko", więc wszelkie kotlety, nawet te mielone odpadają!

On je jedynie paluszki rybne, ale przecież to sama chemia! On zresztą najchętniej jadłby tylko przetworzoną żywność — chipsy i słodycze. Ale przecież nie mogę tak go karmić cały czas, dlatego czasem mam przebłyski i próbuję jakoś urozmaicić mu dietę.

Raz znalazłam przepis z internetu na kotlety dla dzieci — do zmielonego mięsa dodałam zmielone warzywa, tak, żeby ich nie było widać. Urobiłam się po łokcie i robiłam te kotlety chyba z 2 godziny, ale mój niejadek tylko spróbował i stwierdził, że mu nie smakuje! Wszystko, co smakuje naturalnie, już mu nie pasuje! No, załamać się można!

Psycholożka poradziła, by go nie zmuszać dziecka do jedzenia. I co jeszcze?

Ostatnio przeczytałam artykuł w internecie, że jakaś psycholożka radziła, by nie zmuszać dzieci do jedzenia! No jakby mnie piorun strzelił, jak te bzdury przeczytałam!

I co jeszcze, ja się pytam? Może od razu dajmy dzieciom prawa wyborcze, a może jeszcze wyślijmy 7-latków do wojska!

Przecież to są jeszcze dzieci, one nie wiedzą, co jest dla nich dobre! Gdyby ta "psycho" "loszka" miała dzieci, a jestem pewna, że ich nie ma, to by wiedziała, że psim obowiązkiem rodzica jest nakarmić swoje dzieci!

Gdybym była taka pobłażliwa, jak radzi ta pani i nie zmuszała synka do jedzenia, przecież wychudłby i zmizerniał i dopiero by się mną zainteresowała opieka społeczna! Albo jeszcze gorzej — gdybym pozwoliła jeść synkowi tylko to, na co ma ochotę, to by wpadł w otyłość, bo wcinałby tylko chipsy! No większej bzdury w życiu nie słyszałam. Uff, jakoś mi lepiej, jak wam się teraz wyżaliłam. A może wy macie jakieś sprawdzone sposoby na niejadka?

Mama niejadka — Sebastianka

Joanna Opozda pokazała twarz Vincenta! "Jak dobrze, że syn podobny do Ciebie" - piszą fani. Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/asiaopozda
Reklama
Reklama