„Nie odwiedzę grobów na święta. Czy to takie ważne”?

„Nie odwiedzę grobów na święta. Czy to takie ważne”?

„Nie odwiedzę grobów na święta. Czy to takie ważne”?

canva.com

"Wielkanoc to czas, który po prostu uwielbiam. Mogę jeść do woli, zwłaszcza pyszne ciasta, spotykać się z rodziną i bawić z dziećmi. Kocham też obdarowywać bliskich prezentami, dlatego im ich nie szczędzę. Nie marnuję jednak czasu na to, żeby iść na cmentarz. Po co mam odwiedzać groby? Przecież dla zmarłych to i tak nie ma znaczenia" 

Reklama

*Publikujemy list od czytelnika 

Nie odwiedzam grobów na święta

Wielkanoc jest wyjątkowym czasem. To chwile, które mogę w pełni poświęcić rodzinie. Staram się dawać bliskim od siebie jak najwięcej. To dlatego piekę i gotuję pyszne potrawy. Oprócz tego zawsze staram się ugościć nawet dalekie ciotki i kuzynów. Wszyscy wiedzą, że nasze drzwi zawsze stoją dla nich otworem.

Mimo tego, że jestem rodzinna, nie odwiedzam grobów na święta. W jakim celu mam to robić? Przecież i tak zawsze znajdzie się ktoś, kto je posprząta, a więc ja nie będę marnować na to czasu. Jeden kwiatek czy znicz w tę czy we w tę - jakie to ma znaczenie? Dziś wiem, że powinnam poświęcać jak najwięcej czasu osobom, które żyją, a nie tym, którzy zmarli.

kilka zniczy na płycie nagrobkowej canva.com

Dla zmarłych nie ma to znaczenia

Moim zdaniem dla zmarłych to już nie ma znaczenia. W ogóle to groby powinny zniknąć. Najlepiej, gdyby wszystkich kremowano, a prochy mogłyby się znaleźć w zbiorowym grobowcu. To byłoby najbardziej ekonomiczne i nie zabierałoby tyle miejsca. Teraz cmentarze są ogromne i łatwo się na nich zgubić.

Mówiąc szczerze, to gdybym miała dziś wskazać, gdzie znajdują się groby moich dziadków, musiałabym się nad tym bardzo poważne zastanowić. Już nie pamiętam, jak tam dojść, naprawdę nie odwiedzałam ich już wiele lat. W najbliższym czasie nie zamierzam tego zmieniać.

pomniki - groby z płyty granitowej canva.com

Moja rodzina uważa, że jestem dziwna

Uważam, że nie robię niczego złego, jednak inne zdanie na ten temat ma moja rodzina. Wszyscy mówią, że jestem jakaś dziwna. Zwłaszcza, że nie kryję się z tym, co robię. Chętnie opowiadam o moich poglądach, nawet przy świątecznym stole. Wtedy bliscy pytają się mnie, czy mi byłoby miło, gdyby to mojego grobu nikt nie odwiedzał. Zaczynam się wtedy śmiać. Jakie to miałoby dla mnie znaczenie, skoro bym nie żyła?

Najważniejsze jest to, aby utrzymywać dobre relacje z żyjącymi osobami. To dlatego organizuję tak duże święta i zapraszam wszystkich do naszego domu. Nawet daleka rodzina znajduje miejsce przy świątecznym stole. Powinni to doceniać, a nie obrażać mnie i mówić, że jestem dziwna. Przecież ja się dla nich tak bardzo staram.

Rodzinna kobieta

Kinga Rusin ugotowała obiad! Tomasz Lis w szoku? Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/kingarusin
Reklama
Reklama