"Mam 45 lat i właśnie zaczęłam studia. Mój mąż robi sobie z tego żarty przy znajomych i rodzinie..."

"Mam 45 lat i właśnie zaczęłam studia. Mój mąż robi sobie z tego żarty przy znajomych i rodzinie..."

"Mam 45 lat i właśnie zaczęłam studia. Mój mąż robi sobie z tego żarty przy znajomych i rodzinie..."

canva.com

Wiek to tylko liczba i nigdy nie powinno być za późno na spełnianie marzeń i realizowanie własnych celów. Mimo wszystko pewne rzeczy zaczynane w późniejszym wieku wciąż wywołują kontrowersje, a nawet są powodem do żartów. Czy rzeczywiście na studia powinno się zapisywać zaraz po maturze, a karierę rozwijać jeszcze przed 30-tką?

Reklama

Napisała do nas Anna, która jak twierdzi jest rozżalona przez zachowanie jej męża. Damian nie tylko nie wspiera swojej żony, ale traktuje ją ostatnio jako obiekt żartów.

"Całą młodość poświęciłam rodzinie..."

Nigdy nie sądziłam, że będę chciała podzielić się swoją historią na tak szeroką skalę. Nie jest to jednak miła, przyjemna historia, a raczej chęć wyżalenia się i może nadzieja na odrobinę wsparcia? Z Damianem jesteśmy razem od ponad 25 lat! Poznaliśmy się jeszcze w szkole średniej, a trzy lata spodziewaliśmy się pierwszego dziecka. W wieku 27 lat byłam już żoną z 3-letnim stażem i mamą trójki maluchów. Czy tego żałuję? Absolutnie! Dzieci to mój największy skarb, duma i motywacja do działania.

Kiedy posłałam najmłodsze dziecko do zerówki, okazało się, że jestem w czwartej ciąży.To był ten moment, kiedy pierwszy raz pomyślałam, że już nie dam rady, że coś mi umknęło. W wieku 32 lat, po prawie całej dekadzie spędzonej w domu z maluchami, chciałam po prostu wyjść do ludzi, a tu czekałam na narodziny najmłodszego synka, Adriana.

"Myślałam, że moje życie towarzyskie zacznie się po 40-tce!"

Gdzieś między odbieraniem dzieci z przedszkola, szkoły, odrabianiem lekcji, gotowaniem obiadów, sprzątaniem, zawożeniem całej gromadki do lekarza, organizowaniu zabaw i gier, zapomniałam postawić na siebie, znaleźć czas na swoje pasje, studia, karierę.

Damian udzielał się w życiu rodzinnym, ale nie nalegał, abym zaczęła pracować. Po prostu było mu wygodnie - dzieci dopilnowane, dom ogarnięty. Czego chcieć więcej? Nie twierdzę, że jest złym mężem, bo nie jest. Po prostu zabrakło mi kogoś, kto powiedziałby "Słuchaj Ania, zrób coś tylko dla siebie, dzieci już podrosły, wyjdź do ludzi, zapisz się na studia czy znajdź pracę". Pewnie cała moja rodzina myślała, że tak jest wygodniej i dla mnie. W końcu siedziałam w domu - posprzątanego domu i zadbanych dzieci się nie zauważa.

Mijały lata, a mi stuknęła 40-tka. Zaczęłam szukać pracy i szybko rynek pracy zweryfikował moje doświadczenie, edukację i znajomość języków obcych. O wymarzonych stanowiskach mogłam zapomnieć, więc szukałam pracy byle gdzie. I tak pracowałam przez prawie 5 lat - to tu, to tam. W końcu moja przyjaciółka namówiła mnie na wspólne studia, dla niej już drugie. Pomyślałam - czemu nie! Psychologia w biznesie wydawała się trafionym wyborem. Na ten moment przedmioty wydają mi się naprawdę ciekawe, a ja w końcu czuję, że robię coś tylko dla siebie!

Ale Damian, odkąd zapisałam się na studia, drwi z tego przy znajomych oraz rodzinie. Nazywa mnie "przestarzałą studenteczką" a najbardziej boli mnie to, że wszyscy zrywają boki ze śmiechu. To ja powinnam się śmiać z nich, a na moim kierunku wcale nie jestem najstarsza! Chociaż nie ukrywam, że nie tego spodziewałam się po Damianie. Myślałam, że będzie dumny ze mnie. Pomyliłam się.

Michel Moran pokazał swoje dorosłe dzieci! Córka i syn są niesamowicie do niego podobni! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama