"Jesteśmy z mężem dość liberalni i faktycznie do wielu rzeczy podchodzimy na luzie, ale uważam, że spędzenie sylwestra z byłą narzeczoną jest totalnym przegięciem i mam nadzieję, że mój mąż szybko zreflektuje się, że to nie był dobry pomysł".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: historie@styl.fm. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Sylwester z byłą żoną?
Gdy poznałam Tomka, spotykał się jeszcze wprawdzie z Ingą, ale ich związek zmierzał ku końcowi i widziałam, że oboje się męczą, ale nie chcieli z tego rezygnować, bo byli po zaręczynach. Po kilku tygodniach, gdy spotkaliśmy się na jednej z domówek, okazało się, że nie są razem, a mi zaświeciły się oczy, bo wiedziałam, że mogę wtedy przystąpić do działania, bo Tomek zawsze mi się podobał.
Nie byłam jakoś agresywna w tych podbojach, ale dawałam mu znać, że jestem nim zainteresowana i szybko to przyniosło skutek, ponieważ już po dwóch latach byliśmy małżeństwem. Uważam, że mamy wiele wspólnego i podchodzimy do wielu kwestii tak samo i kompletnie na luzie, ale wydaje mi się, że to, co ostatnio Tomek zaproponował, jest przegięciem z jego strony i mam nadzieję, że to nie dojdzie do skutku.
Mam iść na takiego sylwestra?
W naszym towarzystwie cały czas jest Inga i od jakiegoś czasu spotyka się z mężczyzną i nasze drogi się przecinają, ale kończy się tylko na tym, że mówimy do siebie "cześć" i pytamy, co słychać. Nie pomyślałabym nawet, żeby kiedykolwiek umawiać się z nią na imprezę, a już na pewno nie chciałabym spędzać z nią sylwestra, bo to dość ważna data. Wychodzi na to, że mój mąż ma kompletnie inne zdanie, ponieważ przyszedł do domu ostatnio z propozycją spędzenia sylwestra z Ingą i jej nowym facetem.
Spojrzałam się na niego dość wymownie i zapytałam, jak on sobie wyobraża to, że mielibyśmy wszyscy usiąść przy jednym stole czy wypić szampana, żartować i wspominać dawne czasy? Dla Tomka nie ma kompletnie problemu i uważa, że wręcz to jest oznaka tego, że ma dystans do byłej partnerki, a ja uważam, że tutaj nie ma miejsca na dystans. To, co było kiedyś, niech zostanie w przeszłości i nie puka do drzwi w przyszłości, bo nigdy nie jest to dobry pomysł na dbanie o relację. Myślę, że nie jest to coś niebywale wymagającego, a on swoje...
Wiktoria
Przeczytaj także
"Zawsze, gdy jadę nad polskie morze, mówię tylko po niemiecku. Żeby tylko nie wiedzieli, skąd pochodzę"
"Bałam się zadzwonić do mamy przez 9 długich lat. W Dzień Matki padłyśmy sobie w ramiona"
"Teściowa powiedziała córce, że nie będę miała dla niej czasu, jak urodzi się jej brat"