"Przytłoczyła mnie codzienność. Żona twierdzi, że tylko ona może być zmęczona"

"Przytłoczyła mnie codzienność. Żona twierdzi, że tylko ona może być zmęczona"

"Przytłoczyła mnie codzienność. Żona twierdzi, że tylko ona może być zmęczona"

canva.com

"Przytłacza mnie codzienność. Ja już naprawdę myślałem, że mam jakiś kryzys wieku średniego, albo coś podobnego, ale niedawno zrozumiałem, że chodzi właśnie o tę codzienność. Może gdybym dostawał od żony więcej zrozumienia, to byłoby inaczej, ale ja mam wrażenie, że liczą się tylko jej potrzeby, a moje schodzą na drugi plan, albo w ogóle nie są istotne. Też mam prawo być zmęczony".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekst.

Jest mi coraz trudniej

Ostatnio jest mi coraz trudniej i w pewnym momencie pomyślałem nawet, że ten kryzys wieku średniego, o którym się tak dużo mówi, to jest prawda. A zawsze wydawało mi się, że to tylko wymysły.

Przychodziłem do domu i czułem się tak wypompowany, że brakowało mi sił na cokolwiek. Nawet na zabawę z dziećmi.

Kiedyś uważałem się za ojca roku, ale teraz totalnie straciłem wenę, jeśli można to tak nazwać. Ale ja bym sobie z tym poradził, gdyby nie moja żona.

Tylko ona może być zmęczona

Żona uważa, że tylko ona może być zmęczona. A ja naprawdę ogromnie doceniam jej wysiłek, który wkłada w wychowanie naszych dzieci. Wiem, że to bardzo angażujące i trzeba się przy tym nieźle natrudzić.

Sam wychodzę do pracy o 5 rano i wraca około 18. Dojazdy zajmują mi mnóstwo czasu, ale to dobrze płatna praca, dzięki której możemy żyć na dobrym poziomie.

Jednak gdy wracam do domu, czeka mnie jeszcze składanie prania, sprzątanie, często też kąpanie i usypianie dzieci. To jest wtedy mój czas z nimi i jasne, że mnie to cieszy, ale ja nierzadko nie dostaję nawet obiadu, bo nie było, albo dzieci jadły z mamą na mieście.

zadowolony tata z dziećmi canva.com

To mnie przerasta

To mnie przerasta, a to dlatego, że ja wcale nie czuję od żony wsparcia i zrozumienia, bo gdybym je otrzymywał, radziłbym sobie znacznie lepiej.

Kiedy wracam, żona wyskakuje z listą obowiązków dla mnie i przez cały czas opowiada, jaki miała trudny dzień. Że byli pół dnia na placu zabaw i nie było czasu ugotować obiadu, albo zrobić prania. No i musi się już położyć, albo iść na godzinę do wanny.

Pałeczkę mam przejąć ja. I oczywiście ją przejmuję. Bez narzekania wypełniam wszystkie obowiązki, ciesząc się też z czasu z dziećmi, którego ostatnio jest tak mało. Ale ja też zwyczajnie jestem zmęczony.

Z żoną to w zasadzie już prawie nie rozmawiam. Bo jak wracam, to ona idzie odpoczywać, a jak wszystko zrobię, to już śpi.

Krystian

Koroniewska o swojej pomocy domowej. Mamy nawet zdjęcia! Więcej w galerii
Źródło: instagram.com/joannakoroniewska
Reklama
Reklama