"Nigdy nie miałam zbyt dobrego kontaktu z mamą, bo była osobą w moim odczuciu wywyższającą się, ale starałam się jako córka wywiązywać ze swoich obowiązków i wydawało mi się, że dobrze sobie radzę. Teraz już wiem z czego wynikało zachowanie mojej mamy".
*publikujemy list z naszej czytelniczki
Gdybym tylko mogła cofnąć czas
Nie oceniaj książki po okładce - odkąd pamiętam moja mama wychowywała mnie w chłodny sposób i nie dawała mi tylu emocji, ile ja bym chciała od rodzica. Nie mówię, że było w moim domu jakoś bardzo źle, ale brakowało czułości, którą widziałam w domach moich koleżanek. Do moich rodziców mam żal, że nie potrafili zadbać mnie w taki sposób, jaki bym chciała i najważniejsze dla nich było to, aby przynosiła dobre oceny.
Zawsze wydawało mi się, że moja mama jest nieszczęśliwa i ten smutek i żal do jakiegoś powodu przenosi na mnie. Przez całe moje dzieciństwo i nastoletnie życie sprawiała wrażenie nieobecnej i bardzo wymagającej od innych osoby. Nie czułam się przy niej w 100% sobą i ukrywałam wiele emocji.
Gdybym wcześniej poznała prawdę...
Tyle razy byłam świadkiem tego, jak rodzice kłócili się ze sobą, ale to w większości przypadków mama wydzierała się na ojca i zachowywała się dla mnie dość irracjonalnie i często było mi szkoda taty. Gdybym wtedy wiedziała, dlaczego tak się zachowuje moja mama, myślę że bym inaczej spojrzała na ojca.
Gdy dorosłam, kontakty z moją mamą ochłodziły się, a częściej wolałam spotykać się z tatą. Nie miałam sobie tego za złe, bo uważałam że mama jest osobą, która pozbawiona jest empatii i nie umie wspierać i dawać uczuć. Gdybym wtedy wiedziała, że to jak zachowywała się w okresie gdy byłam dzieckiem było związane z jej wielkim cierpieniem, to myślę, że nasza relacja byłaby oparta na wielkiej miłości i zrozumieniu...
Moja mama poważnie zachorowała, trafiła do szpitala i choroba była na tyle późno wykryta, że zabrała moją mamę na zawsze dosłownie kilkanaście dni po diagnozie. Byłam wtedy z mamą, trzymałam ją za rękę, a ona resztkami siły opowiadała mi, jak wyglądało jej życie. Okazało się, że ojciec regularnie zdradzał ją, wpadał w napady furii, a ona miała dość, ale nie chciała odejść ze względu na nas. Doszło do tego, że czuła się niekochana, oszukana i pozostawiona sama sobie.
I dlatego tak bardzo zależało jej na tym, abym była kobietą niezależną, a gdy byłam dzieckiem, to dążyła do tego, abym się dobrze uczyła, miała dobre oceny, aby w przyszłości nie musieć na nikogo liczyć. To wszystko, co usłyszałam, trafiło prosto w moje serce i jedyne, co byłam w stanie na to wszystko powiedzieć, to przepełnione żalem przepraszam w stronę mamy...
Załamana Karina z Bydgoszczy
Przeczytaj także
"Dzień po porodzie mąż skomentował mój wygląd. Przepraszał milion razy, a ja nadal nie umiem zapomnieć"
"Byłem na Mszy z modlitwą o uzdrowienie. Zakończyło się zaskoczeniem"
"Zamieniłam dom na wsi na mieszkanie blisko centrum. Po 2 latach wolałabym cofnąć czas"