„Mąż doprowadza mnie do szału. Wszystko przez tę jedną rzecz, której nie jestem w stanie zaakceptować. Robi to w łóżku, prawie codziennie wieczorem. Ani prośbą, ani groźbą nie jestem w stanie go przekonać, żeby przestał. Najgorsze jest to, że mnie też do tego zachęca. To jest złe i oboje o tym wiemy”
*Publikujemy list od czytelnika
Mąż robi to codziennie w łóżku
Sypialnia to dla mnie oaza. Miejsce, w którym mogę odpocząć od trudów dnia codziennego i zrelaksować się. Zawsze tak miało być, jednak mój mąż ma inne zdanie na ten temat. Poszłam z nim na pewien kompromis, a teraz bardzo tego żałuję.
Zaczęło się od tego, że zgodziłam się na to, aby powiesił na ścianie w sypialni telewizor. Przekonywał mnie do tego przez kilka miesięcy, w końcu nawet zaczął błagać. Zgodziłam się dla świetego spokoju i to był moj błąd. Teraz codziennie przed zaśnięciem oglądam jakieś głupie seriale, a ja nie mogę odpocząć. Ale nie to jest najgorsze. On przynosi do łóżka chipsy albo popcorn! Codziennie, każdego wieczoru, a ja mam ochotę go wyrzucić z sypialni.
Namawia mnie, żebym do niego dołączyła
Kruszy tymi chipsami i popcornem na prześcieradło, a później śpimy i w brudnej i tłustej pościeli. To mnie po prostu brzydzi. Wiele razy ku powtarzałam, żeby tego nie robił. Takie jedzenie wieczorami jest niezdrowe, a poza tym sprawia, że śpimy w brudzie.
On jednak nie widzi w tym niczego złego. Zaczął mnie namawiać, abym dołączyła do oglądania jego ulubionych seriali i częstowała się tymi tłustymi przekąskami. On chyba zwariował. Staram się zadbać o linię i wysmuklić swoją sylwetkę do lata, a on codziennie kusi mnie tymi pustymi kaloriami. Nienawidzę, kiedy to robi. Mam ochotę przez to wszystko wyrzucić go z sypialni albo sama przenieść się na kanapę do salonu. To dla mnie naprawdę ogromny problem.
Musimy to jakoś rozwiązać
Próbowałam z nim rozmawiać na ten temat, ale po nim wszystko spływa jak po kaczce. Jego zdaniem nie ma żadnego problemu, a ja powinnam być bardziej wyluzowana. Uważa, że dobrze zrobiłoby mi, gdybym przestała się tak wszystkim przejmować, a już zwłaszcza czystością.
Cóż, ja mam inne zdanie na ten temat i jest mi bardzo przykro, że mój mąż kompletnie się ze mną nie liczy. Już sama nie wiem, w jaki sposób mogę do niego dotrzeć. Chciałabym, żeby był dla mnie bardziej wyrozumiały. Ja tak dłużej nie mogę żyć.
Wkurzona żona
Przeczytaj także
"Mąż nie chce po sobie sprzątać, więc ja też tego nie robię. Ale u nas brudno"
"Mąż zeżarł mi narcyzy z doniczki, bo myślał, że to... szczypiorek! Wszystkim facetom przytrafiają się takie wpadki?"
"Potrzebowałam pieniędzy i sprzedałam biżuterię po mamie. Teraz ojciec nie chce mnie znać"