• Gość odsłony: 1808

    Co byscie zrobiły...?

    Byłam dzisiaj w CH. Poszłam do toalety. Z kabiny wychodzi kobieta, ja wchodzę, ale widzę, że na haczyku wisi siatka - mówię do niej, że chyba zapomniała siatki, ale ona odpowiada, że to nie jej. Weszłam, patrze a w siatce jest nowa, firmowa lokówka.

    No i właśnie - co byście w takiej sytuacji zrobiły?

    Zaniosłam tę lokówkę ochronie, powiedziałam co i jak. No ale nie wiem czy dobrze zrobiłam

    Teraz to i tak bez znaczenia, no ale się zastanawiam jakie wyjście byłoby najlepsze? Może nie powinnam jej ruszać

    Odpowiedzi (14)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-04, 15:23:56
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-03-04 o godz. 15:23
0

Też bym odniosła :)

Odpowiedz
Gość 2010-03-04 o godz. 13:47
0

ankha napisał(a):Ja bym zostawiła. Gdybym sama coś zgubiła to wróciłabym na miejsce gdzie mogłam to zgubić i przed przeczytaniem tego tematu do głowy by mi nie przyszło, żeby pytać ochrony sklepu czy ktoś mojej zguby nie znalazł
No tak, ale równie dobrze ktoś następny mógłby sobie tę lokówkę po prostu wziąć. Pomyślałam, że bezpieczniej ja będzie zabrać...

Teraz żałuję, że nie zostawiłam kartki w toalecie, że siatka jest u ochrony.

A co do biura obsługi to nie kojarzę nic takiego w tamtym sklepie. Nawet punktu informacyjnego tam nie ma

W ogóle to sytuacja mnie zaskoczyła i nie wiedziałam jak się zachować. Może dzięki temu wątkowi, ktoś, kiedyś postąpi lepiej ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-04 o godz. 13:12
0

Ja bym zostawiła. Gdybym sama coś zgubiła to wróciłabym na miejsce gdzie mogłam to zgubić i przed przeczytaniem tego tematu do głowy by mi nie przyszło, żeby pytać ochrony sklepu czy ktoś mojej zguby nie znalazł

Odpowiedz
agnieszka82 2010-03-04 o godz. 12:47
0

Mialam niedawno identyczna sytuacje. W kabinie w toalecie lezal telefon. Zastanawialam sie pomiedzy zostawic, a oddac obsludze klienta. Zostawilam. Mam nadzieje, ze ta osoba znalazla telefon gdzie go zgubila.
Z ochroniarzami nigdy nie wiadomo.

Odpowiedz
ola78 2010-03-04 o godz. 12:39
0

kaja napisał(a):adriana napisał(a):No nic. Mam nadzieję, że zguba trafiła do właścicielki :)
Albo żony ochroniarza ;)
coś mi się zdaje, że to drugie
znalezioną rzec predzej zaniosłabym do jakiegoś biura obsł. klienta niż oddała w ręce ochroniarza

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-04 o godz. 11:29
0

adriana napisał(a):No nic. Mam nadzieję, że zguba trafiła do właścicielki :)
Albo żony ochroniarza ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-04 o godz. 02:54
0

alguna napisał(a):kaja napisał(a):No i właśnie - co byście w takiej sytuacji zrobiły?
w większości CH są megafony, więc zaniosłabym do takiej gadającej pani, żeby ogłosiła informacje o zgubie :)
Ciekawe ilu chętnych by przyszło ;)
No właśnie ;) Też myślałam, żeby dać 'pani od mikrofonu' ;) ale nie wiedziałam gdzie jej szukać.

No nic. Mam nadzieję, że zguba trafiła do właścicielki :)

Odpowiedz
Biba 2010-03-04 o godz. 01:25
0

zabralabym ,bo potrzebuje ;) ;) ;)

Odpowiedz
zieleniack 2010-03-03 o godz. 19:34
0

kaja napisał(a):No i właśnie - co byście w takiej sytuacji zrobiły?
w większości CH są megafony, więc zaniosłabym do takiej gadającej pani, żeby ogłosiła informacje o zgubie :)
na to bym nie wpadła;)

znając swoje gapiostwo, pewnie bym na początku nic nie zrobiła, tzn zostawiła tam, gdzie wisi;P a dopiero pozniej bym pomyslala o punkcie obslugi klienta.

Gratuluje przytomnosci umysłu i wzorowej uczciwosci:)

Odpowiedz
Gość 2010-03-03 o godz. 18:33
0

kaja napisał(a):No i właśnie - co byście w takiej sytuacji zrobiły?
w większości CH są megafony, więc zaniosłabym do takiej gadającej pani, żeby ogłosiła informacje o zgubie :)
Ciekawe ilu chętnych by przyszło ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-03 o godz. 18:25
0

No i właśnie - co byście w takiej sytuacji zrobiły?
w większości CH są megafony, więc zaniosłabym do takiej gadającej pani, żeby ogłosiła informacje o zgubie :)

Odpowiedz
Manifik 2010-03-03 o godz. 18:24
0

Postąpiłaś bardzo uczciwie, jeśli ochroniarze też są uczciwi to zaniosą to do jakiegoś punktu obsługi klienta czy biura rzeczy znalezionych i kobieta która zostawiła reklamówkę odzyska zgubę. Kurcze pomyśl jaka będzie szczęśliwa :)

Odpowiedz
Gość 2010-03-03 o godz. 18:23
0

Adriana, dobrze zrobilas. W zgodzie z wlasnym sumieniem. Nie wiesz, czy wlascicielka (nawet jesli sie zorientuje i wroci do toalty) sie do ochrony zglosi (czy do biura obslugi klienta), ale gdybys ta siatke tam zostawila, to byc moze ktos inny, bardziej wyrachowany, po prostu by sobie lokowke zatrzymal.. a tak jest szansa, ze kobitka odzyska lokowke. :)
Mozna bylo jeszcze kartke zostawic na drzwiach, gdzie jest lokowka, ale to juz naprawde by zakrawalo na jakas nagrode, bo musialabys sie pewnie troche nagimnastykowac.. ;)

Odpowiedz
Netula 2010-03-03 o godz. 18:21
0

ja tez bym zniosla ochronie..wiec uwazam ze dobrze zrobilas...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie