Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-12-14 o godz. 15:02
0

Jestem nauczycielką wychowania fizycznego w podstawówce. Najbardziej obawiam sie dyżurów na korytarzu no i ocvzywiście samych lekcji: 20 dzieciaków na połówce sali gimnastycznej + piłki.
Jak na razie nie mam przykrych dolegliwości, ale jak tylko co- to bez namysłu pójdę na zwolnienie.

Odpowiedz
Betrisa 2010-12-14 o godz. 14:15
0

jestem nauczycielem, a dokładniej pracuję w klasie integracyjnej. Poszłam na zwolnienie w 8 miesiącu, ale lekarka chciała mi dać od razu. W szkole też wszyscy mnie poganiali. Fakt, obawiałam się trochę i to nie chorób, bo jakoś odporna na wszystko jestem. Dzieciaki w mojej klasie z ADHD i z innymi zaburzeniami potrafią wymęczyć psychicznie i fizycznie poza tym to co się dzieje na przerwach na holach stanowi zagrożenie dla ciężarnej, zwłaszcza w takim molochu, w jakim ja pracuję. Gdzie stado dzieciaków wysypuje się z klas. :D Jakby jakiś "byczek" z gimnazjum wpadł na mnie i przewrócił- takie wypadki zdarzały się nieciężarnym koleżankom. Jak już zaczęłam się toczyć to sobie darowałam ale nie potępiam kogoś, kto przez większość ciąży jest w domu, bo jakby co to nikt za poświęcenie nie podziękuje. Też są różne ciąże-moja była bezproblemowa.

Jeżeli chcesz to idź, masz do tego prawo.

Odpowiedz
Gość 2010-12-13 o godz. 17:43
0

No cóż, wyjaśniający post Skowronka też jest niczego sobie 8)

W temacie: poszłabym na zwolnienie.

Odpowiedz
mokato 2010-11-19 o godz. 01:01
0

Dziewczyny dajcie już spokój Skowronkowi bo każda z nas dobrze wie, co miała na myśli i, że nie chciała nikogo urazić bądź dyskryminować jakiegokolwiek zawodu. Po prostu nie wyraziła sie precyzyjnie w pierwszym poście, a robicia zaraz aferę, że niby nie można jej czytać itp.
Ja przeczytalam :taniec: ;)

Co do sedna sprawy nie wypowiadam sie bo nie pracuję, o.

Odpowiedz
Gość 2010-11-19 o godz. 00:48
0

Skrzaciku-ja poszłam na zwolnienie w 12 tyg. ciąży, zaraz po 2 zapaleniu oskrzeli w ciągu miesiąca :o
Jestem nauczycielką-chciałam pracować jak najdłużej, ale się nie dało. Okazało się, że mam świeżą tosoplazmozę i muszę przyjmwać 3 razy dziennie antybiotyk. Moja odpornośc przestała sobie radzić, wyjałowiony organizm łapał wszystkie infekcje. Obudziły mnie słowa lekarza po doatkowym antybiotyku-narazie jest oki-tylko pytanie ile ten mały człowiek zniesie...
Przez całą ciążę wsunęłam 700 antybiotyków :o odkąd poszłam na zwolnienie nie zachorowałam już ani razu.
Na szczęście Oskaro to okaz zdrowia:)

Odpowiedz
Reklama
okcia81 2010-11-18 o godz. 01:57
0

Żeby postawić kres tym kłótniom nie w temacie wypowiadam się "w temacie":

Jeśli byłabym w ciąży i pracowała jako lekarz poszłabym od razu na zwolnienie lekarskie, bo bałabym się, że dziecko złapie jakiegoś wirusa i zachoruje lub (nie daj Boże) stanie mu się coś gorszego... W życiu bym sobie tego nie wybaczyła! Jeśli dla lekarza cudze życie (czyt. przypadkowego pacjenta) jest ważne i przysięga je chronić, to co dopiero życie jego dziecka!!!

Wirusy krążą wszędzie i można coś złapać nawet gdy się przebywa w miejscach gdzie nie ma styczności z innymi ludźmi, ale moim zdaniem u lekarzy prawdopodobieństwo zarażenia jest o wiele większe i dlatego: poszłabym na zwolnienie i nie miała z tego powodów żadnych wyrzutów sumienia!

Odpowiedz
Gość 2010-11-18 o godz. 01:18
0

Skowronek, nie ma się co oburzać. Wysmarowałaś po prostu kosmicznie długiego posta, którego nie sposób było przeczytać właśnie ze względu na brak kropek, przecinków i wielkich liter. I na to zwróciły Ci uwagę dziewczyny.

Jak dla mnie możesz zacząć pisać po łacinie. Jeśli to będzie wyglądało tak samo jak ten poprzedni tekst, to też nie przeczytam ;)

Odpowiedz
Gość 2010-11-18 o godz. 01:14
0

Skowronku, wystarczy tylko co jakiś czas oddzielać enterem cząstki wypowiedzi - łatwiej się czyta. :)

Silmarilla polonistka, ale wyżej stawiająca przejrzystość tekstu niż ewentualne błędy ortograficzne i literówki.

Odpowiedz
Skowronek 2010-11-18 o godz. 01:06
0

skoro uważacie, że nie piszę po polsku to może zaczne pisać po łacinie co wy na to ?? Owszem nie pisze poprawnie gramatycznie ale nie jestem polonistką i nie zamierzam nią być. Wybaczcie moje fou pas, iż smiem nie zawsze stosować znaki przestankowe, bądź pisaćbardzo rozbudowane zdania

Odpowiedz
Gość 2010-11-18 o godz. 00:29
0

natalia25 napisał(a):Skowronku, chodziło mi o Twój ostatni post, nie przedostatni, ale to nie ma w sumie najmniejszego znaczenia ;)
Och nie, nie chce mi się tłumaczyc na polski jeszcze jednego. Mój altruizm ma granice.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-18 o godz. 00:26
0

Skowronek napisał(a):edytuje po raz kolejny gdyż nbie ma opcji edytuj z moim profilu :(

Wiem jak to wygląda gro moich koleżanek z liceum jest nauczycielkami biologii chemii czy fizyki w szkołach i wiem, że sporo z nich szło na zwolnienie lekarskie już na poczatku, wiele w połowie, a niektóre pracowały do końca, głównie na zwolnienia szły chemiczki a to ze względu na kontakt z chemikaliami. Mam mame pedagoga i siostre również pedagoga siostra ma 3 dzieci i tylko z najmłodsza była cały czas na zwolnieniu, ale tu zawyrokowały jej nerki. Wiem że lekarze wysyłaja nauczycielki na zwolnienia z obawy o infekcje i wiem o tym jak one potrafią być groźne uważam jednak też, iż właściwa profilaktyka przed ciążą może wiele pomóc, ale jeśli ktoś się obawia chorób to jak najbardziej niech idzie na zwolnienie jego spokój jest najważniejszy dla maleńkiej istoty rozwijającej sie jej łonie. Ja swój zawód kocham bardzo walczyłam by mieć w nim jakieś szanse, bo kobietom ciężko jest sie przebić w chirurgi, uwielbiam pomagać innym, wiem że grożą mi infekcje dlatego też przed rozpoczęciem starań i co pół roku ponawiam badania na nosicielstwo HIV, szczepiłam sie na żółtaczke, tak samo na grypę wszystkie rutynowe szczepienia miałam przeprowadzone i wiem że w szpitalu stykam sie z milionami zarazków chocby na ubraniach osob odwiedzających pacjentów, ale gdyby nie to że przez roztargnienie mogłabym kogoś skrzywdzic czy też gdybym nie miała wyraźnych wskazań do L4 a takowe mam też z powodu małej macicy, więc w ciąży będe musiała dużo leżeć to napewno bym pracowała choć do 5-6 miesiąca. Nie wiem jak pedaqgodzy czy logopedzi patrzą na swoją prace, wiem że moja mama pracowała ze mna aż do rozwiązania, kilka moich koleżanek też pracowało do końca ciąży i mają zdrowe dzieci i wydaje mi się że ja pełniąc taka pracę pracowałabym do końca albo do jakiegoś półmetka ciąży, ale nie mówie że ktoś ma tak robić to moje zdanie jest tylko.

czy teraz lepiej ??
Teraz lepiej:

Wiem jak to wygląda- gros moich koleżanek z liceum uczy w szkole biologii, chemii albo fizyki i sporo z nich poszło na zwolnienie lekarskie już na początku ciąży, wiele w połowie, a niektóre pracowały do końca. Ze zwolnień korzystały głównie chemiczki ze względu na kontakt z chemikaliami. Moja mama i siostra są pedagogami, siostra ma trójkę dzieci i tylko podczas ostatniej ciąży byłą na zwolnieniu, ale przyczyną były problemy z nerkami.
Wiem, że lekarze wysyłają nauczycielki na zwolnienia z obawy przed infekcjami, i zdaję sobie sprawę z tego, że te infekcje potrafią być groźne. Uważam jednak, ze właściwa profilaktyka przed ciążą może wiele pomóc, chociaż jeśli ktoś obawia się chorób, to powinien iść na zwolnienie- jego spokój jest najważniejszy dla rozwijającego się płodu.
Kocham swój zawód, ciężko walczyłam by mieć w nim jakieś szanse (kobietom ciężko jest się przebić w chirurgii), uwielbiam pomagać innym. Wiem, że grożą mi infekcje, dlatego też przed rozpoczęciem starań co pół roku ponawiam badania na nosicielstwo HIV, szczepiłam się na żółtaczkę, na grypę- wszystkie rutynowe szczepienia miałam przeprowadzone, bo wiem, że w szpitalu stykam się z milionami zarazków- chociażby na ubraniach osób odwiedzających pacjentów.
Ale gdyby nie to, że przez roztargnienie mogłabym kogoś skrzywdzić, albo gdybym nie miała wyraźnych wskazań do L4 (a takie mam z powodu małej macicy, więc w ciąży będę musiała dużo leżeć), to na pewno pracowałabym do 5- 6 miesiąca.
Nie wiem jak logopedzi i pedagodzy patrzą na swoją pracę- wiem, że moja mama, będąc ze mną w ciąży, pracowała aż do rozwiązania. Kilka z moich koleżanek również pracowało aż do końca ciąży i mają zdrowe dzieci.
Wydaje mi się, że wykonując taki zawód pracowałabym do końca, albo przynajmniej do połowy ciąży. To jest tylko moje zdanie, nie mówię, że ktoś musi robić w ten sam sposób

Odpowiedz
Skowronek 2010-11-17 o godz. 23:54
0

edytuje po raz kolejny gdyż nbie ma opcji edytuj z moim profilu :(

Wiem jak to wygląda gro moich koleżanek z liceum jest nauczycielkami biologii chemii czy fizyki w szkołach i wiem, że sporo z nich szło na zwolnienie lekarskie już na poczatku, wiele w połowie, a niektóre pracowały do końca, głównie na zwolnienia szły chemiczki a to ze względu na kontakt z chemikaliami. Mam mame pedagoga i siostre również pedagoga siostra ma 3 dzieci i tylko z najmłodsza była cały czas na zwolnieniu, ale tu zawyrokowały jej nerki. Wiem że lekarze wysyłaja nauczycielki na zwolnienia z obawy o infekcje i wiem o tym jak one potrafią być groźne uważam jednak też, iż właściwa profilaktyka przed ciążą może wiele pomóc, ale jeśli ktoś się obawia chorób to jak najbardziej niech idzie na zwolnienie jego spokój jest najważniejszy dla maleńkiej istoty rozwijającej sie jej łonie. Ja swój zawód kocham bardzo walczyłam by mieć w nim jakieś szanse, bo kobietom ciężko jest sie przebić w chirurgi, uwielbiam pomagać innym, wiem że grożą mi infekcje dlatego też przed rozpoczęciem starań i co pół roku ponawiam badania na nosicielstwo HIV, szczepiłam sie na żółtaczke, tak samo na grypę wszystkie rutynowe szczepienia miałam przeprowadzone i wiem że w szpitalu stykam sie z milionami zarazków chocby na ubraniach osob odwiedzających pacjentów, ale gdyby nie to że przez roztargnienie mogłabym kogoś skrzywdzic czy też gdybym nie miała wyraźnych wskazań do L4 a takowe mam też z powodu małej macicy, więc w ciąży będe musiała dużo leżeć to napewno bym pracowała choć do 5-6 miesiąca. Nie wiem jak pedaqgodzy czy logopedzi patrzą na swoją prace, wiem że moja mama pracowała ze mna aż do rozwiązania, kilka moich koleżanek też pracowało do końca ciąży i mają zdrowe dzieci i wydaje mi się że ja pełniąc taka pracę pracowałabym do końca albo do jakiegoś półmetka ciąży, ale nie mówie że ktoś ma tak robić to moje zdanie jest tylko.

czy teraz lepiej ??

Forumka Skowronek to oszustka. Prosimy o nie kierowanie sie jej wypowiedziami
ewasia

Odpowiedz
Skowronek 2010-11-17 o godz. 23:23
0

Mówisz tez że nikt sie mnie nie czepia a jak nazwiesz stwierdzenie iż nie jestem w ciąży więc na razie mam prawo tak myśleć dla mnie jest to mówienie nie masz dzieci nie masz sie co wypowiadac owszem nie mam dziecka ale już jakiś czas sie o nie staram i bardzo go pragne i zrobie wszystko by je miec i moze moje poglady nie pasują do waszych ale ja tak myśle wybaczcie jak nie chcecie to nie bede sie tu wiecej udzielac

Odpowiedz
Skowronek 2010-11-17 o godz. 23:20
0

natalia25 napisał(a):Nikt się Ciebie Skowronku nie czepia, dlatego, że nie jesteś w ciąży, ani dlatego, że masz inne zdanie, tylko dlatego, że przedstawiasz je w troche dziwny sposób.
99% moich znajomych, które były w ciąży, a ich zawód był związany z kontaktem z dziećmi dostawały zwolnienie. Właśnie ze względu na ryzoko częstych infekcji, które nikomu nie służą, a tym bardziej kobiecie w ciaży.

Źle chyba w ogóle zrozumiałaś problem . Nie chodziło o to, że będąc w ciąży Skrzacik może komuś przy okazji wyrządzić krzywdę, tylko, że specyfika jej pracy naraża ją na rózne niebezpieczne w tym stanie infekcje.
Piszesz, że Ty pewnie pójdziesz na zwolnienie, bo Twoja praca jest bardzo odpowiedzialna i Twój błąd może kosztować bardzo dużo.

Powiem Ci tylko, że nie trzeba się być chirurgiem, żeby ponosić ogromną odpowiedzialność, a mały błąd spowodowany roztargnieniem, zmęczeniem, złym samopoczuciem ( spowodowanym ciażą) może również wyrządzić komuś ogromna krzywdę.
Wiem jak to wygląda gro moich koleżanek z liceum jest nauczycielkami bilogii chemii czy fizyki w szkołach i wiem, że sporo z nich szło na zwolnienie lekarskie już na poczatku wiele w połowie a niektóre pracowały do końca, głów3nie na zwolnienia szły chemiczki a to ze względu na kontakt z chemikaliami, mam mame pedagoga i siostre również pedagoga siostra ma 3 dzieci i tylko z najmłodsza była cały czas na zwolnieniu, ale tu zawyrokowały jej nerki. wiem że lekarze wysyłaja nauczycielki na zwolnienia z obawy o infekcje i wiem o tym jak one potrafią być groźne uważam jednak też, iż właściwa profilaktyka przed ciążą może wiele pomóc, ale jeśl;i ktoś się obawia chorób to jak najbardziej niech idzie na zwolnienie jego spokój jest najważniejszy dla maleńkiej istoty rozwijającej sie jej łonie. Ja swój zawód kocham bardzo walczyłam by mieć w nim jakieś szanse, bo kobietom ciężko jest sie przebić w chirurgi, uwielbiam pomagać innym, wiem że grożą mi infekcje dlatego też przed rozpoczęciem starań i vo pół roku ponawiam badania na nosicielstwo HIV, szczepiłam sie na żółtaczke, tak samo na grypę wszystklie rutynowe szczepienia miałam przeprowadzone i wiem że w szpitalu stykam sie z milionami zarazków chocby na ubraniach osob odwioedzających pacjentów, ale gdyby nie to że przez roztargnienie mogłabym kogoś skrzywdzic czy też gdybym nie miała wyraźnych wskazań do L4 a mam też z powodu małej macicy, więc w ciąży będe musiała dużo leżeć to napewno bym pracowała choć do 5-6 miesiąca. Nie wiem jak pedaqgodzy czy logopedzi patrzą na swoją prace, wiem że moja mamaq pracowała ze mna aż do rozwiązania, kilka moich koleżanek też pracowało do końca ciąży i mają zdrowe dzieci i wydaje mi się że ja pełniąc taka pracę pracowałabym do końca albo do jakiegoś półmetka ciąży, ale nie mówie że ktoś ma tak robić to moje zdanie jest tylko.

Forumka Skowronek to oszustka. Prosimy o nie kierowanie sie jej wypowiedziami
ewasia

Odpowiedz
Skowronek 2010-11-17 o godz. 11:16
0

Owszem nie jestem w ciąży i może teraz tak mówie później bym zmieniła zdanie, ale szczerze w to wątpie bo troszke znam siebie. Nie nie jestem altruistka i nie uważam że czyjaś praca jest ważniejsza, ale najwyraźniej lubicie wieszać psy na kimś kto śmie uważąć inaczej niż wy tylko po co w pytaniu jeślibyśćie, tam nie jest napisane piszcie tak jak myśle bo inaczej po was pojade, tylko mamy wyrazić swoje zdanie.

Nie mówie że ktoś robi żle idąć na L4 bo jest w ciąży, sama znam kilka osób w tym moją sąsiadke, która pracuje w hipermarkecie i poszła na L4 od razu bo uważała że komputery i ta cała praca jest niezdrowa dla niej i dziecka i nie potępiam jej nawet rozumiem i to była jej decyzja, a znam tez inną osobę wykonującą podobna prace która była w pracy do 6 miesiąca po czym poszła na zwolnienie, nie dlatego że coś było nie tak tylko dlatego że uznała iż teraz trzeba odpocząć.

Taką decyzje każdy z nas podejmuje sam zgodnie z własnymi przekonaniami, racjami i nikt nie ma prawa tego krytykować i tak jak ja nie krytykuje waszych poglądów tak bardzo proszę nie musicie sie zgaqdzać z moim zdaniem ale nie czepiajcie sie moich wypowiedzi tylko dlatego że to jest inne zdanie niż wasze i tylko dlatego że w ciąży nie jestem :(

Odpowiedz
Gość 2010-11-17 o godz. 00:14
0

Cóż Cię tak rozzłościło droga Natalio, najważniejsze, że dziewczyna "bynajmniej" była szczepiona różyczkę 8) :lizak:

Odpowiedz
Gość 2010-11-16 o godz. 19:52
0

No ale znowu między wierszami jest: "moja praca jest ważniejsza niż Twoja, bo Ty nie zrobisz krzywdy dzieciom przez swoje zmęczenie, więc pracuj do końca".

No w końcu od seplenienia nikt nie umarł, nie?

Odpowiedz
Gość 2010-11-16 o godz. 19:08
0

Skowronek napisał(a):Sprecyzuje moja wypowiedż ja jestem stażystka na chirurgii i na zwolnienie bym poszła nie z obawy o infekcje czy też z powodu ciężkiej pracy choć łatwa ona nie jest ale to tak jak każda, zwolnienie wziełabym ze wzgledu na swoich pacjentów a to dlatego iż nie chciałabym im wyrządzić krzywdy swoim roztargnieniem czy te4ż zmęczeniem spowodowanym ciążą.

Będąc pedagogiem, czy też logopedą spokojnie pracowałabym dokąd bym mogła ponieważ tą pracą bym nie wyrządziła nikomu krzywdy, a w swojej popełniając błąd mogę kogoś okaleczyć bądź też pozbawić życia.

Czyli jesteś altruistką :lizak: I myślisz tylko o innych, a nigdy o sobie. Bardzo Ci się to chwali :lizak:
Wreszcie mam okazję rzucić moim ulubionym argumentem - "nie jesteś w ciąży, więc na razie masz prawo tak myśleć" 8) lol

Odpowiedz
katarinka7 2010-11-16 o godz. 17:44
0

Ja myślę, że nie tylko różyczka ale każda infekcja jest niebezpieczna.
A o takie z dziećmi nietrudno.

Jak ja zasżłam w ciążę, przyplatało się zapalenie oskrzeli - lekarz wyraxnie dał mi do zrozumienia że albo sobie odpuszczę na jakiś czas i pójde na zwolnienie albo w pewnym momencie może zrobić się groźnie.

Odpowiedz
Skowronek 2010-11-16 o godz. 15:43
0

Sprecyzuje moja wypowiedż ja jestem stażystka na chirurgii i na zwolnienie bym poszła nie z obawy o infekcje czy też z powodu ciężkiej pracy choć łatwa ona nie jest ale to tak jak każda, zwolnienie wziełabym ze wzgledu na swoich pacjentów a to dlatego iż nie chciałabym im wyrządzić krzywdy swoim roztargnieniem czy te4ż zmęczeniem spowodowanym ciążą.

Będąc pedagogiem, czy też logopedą spokojnie pracowałabym dokąd bym mogła ponieważ tą pracą bym nie wyrządziła nikomu krzywdy, a w swojej popełniając błąd mogę kogoś okaleczyć bądź też pozbawić życia.

Mówiąc o szczepieniu nie wiem w jakim wieku jest skrzacik ale ja bynajmniej byłam szczepiona na różyczkę, odrę w podstawówce i liceum i dlatego sugerowałam zbadanie przeciwciał różyczki czyli czy jest nadal odporna a nie robienia szczepienia.

I ja tylko wyraziłam moje zdanie na ten temat przykro mi, że nie zgadza sie z waszymi wypowiedziami ale cóż każdy ma prawo do innych poglądów

Forumka Skowronek to oszustka. Prosimy o nie kierowanie sie jej wypowiedziami
ewasia

Odpowiedz
tygryska 2010-11-16 o godz. 02:21
0

Panno_Nikt wyslalam Ci wiadomosc na priv.

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 20:21
0

Baaardzo mi daleko do zawodu pediatry czy logopedy ale myślę, że raczej bym nie ryzykowała i poszła na zwolnienie. Przynajmniej w pierwszym trymestrze, który jest jak wiadomo bardzo ważny dla rozwoju dziecka no i podczas, którego nie za bardzo można i należy ratować się jakimikolwiek lekami.

Odpowiedz
Ardabil 2010-11-15 o godz. 20:10
0

Skrzacik, zrób sobie też dodatkowo na cytomegalię. bedziesz wiedziała jak bardzo musisz unikac zafaflunionych dzieci

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 20:03
0

Jak czytam niektóre wypowiedzi (najlepsza w tym gatunku jest Skowronka i lady_of_avalon), to oczy mi się ogromne robią.

Tak, jasne ciąża jest świetnym momentem na testowanie odporności
A poza tym to, że się robi trudną specjalizację jest świetną odpowiedzią na moje wątpliwości lol
Rozumiem, że na zwolnienia w ciąży mogą chodzić tylko lekarze 8) Inni mieli za łatwo na studiach 8)

Na różyczkę byłam szczepiona, ale w wieku 13 lat i istnieje duże prawdopodobieństwo, że przeciwciał mam mało. Oczywiście badania te zleci lekarz i je wykonam (łącznie z morfologią, toxo itp.).

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 19:38
0

Skrzacik napisał(a):Natomiast ja najbardziej boję się różyczki.
I słusznie! Moja mama jest lekarzem, w czasie ciązy była stazystką na pediatrii i własnie z tego mój młodszy brat zmarl tuż po porodzie z powodu niezdiagnozowanej wady serca będacej efektem zakazenia tym wirusem w czasie ciązy (zresztą bezobjawowego).

Marsz na zwolnienie!

Odpowiedz
AsiaT 2010-11-15 o godz. 19:07
0

Ja pracuje w gimnazjum i prawie od początku ciązy lekarz wysłał mnie na zwolnienie, bo szkoła nie jest dobrym miejscem dla kobiet w ciązy.

Odpowiedz
mrówka 2010-11-15 o godz. 19:07
0

lady_of_avalon napisał(a):może spróbuj trochę popracować i zobacz czy rzeczywiście jesteś podatna na zarażenia czy nie...
Jasne nie wlezie w grupę chorych dzieci a potem z zapartym tchem będziemy śledziły czy zachoruje czy nie

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 18:32
0

To zależy. Ja tez uczę i mam zajęcia w dużych grupach (z tymze juz nie dzieci) i zauważyłam, że w ciąży mam podniesioną odporność. Normalnie to całą zimę leciało mi z nosa i co najmniej dwa przeziebienia albo grypy zaliczyłam, a w tym roku absolutnie nic :o - nawet kataru nie mam, a mąż już 3 razy grypowo-przeziębieniowe sprawy przechodził i intensywnie starał się mnie zarazić...
Może spróbuj trochę popracować i zobacz czy rzeczywiście jesteś podatna na zarażenia czy nie...

Odpowiedz
kasiacleo 2010-11-15 o godz. 18:15
0

wg mnie powinnaś pójść na zwolnienie, może jestem młoda i niedoświadczona, bo dzidzie mam w planach dość odległych, to jednak tak bym zrobiła :)pozdrawiam

Odpowiedz
Aoi 2010-11-15 o godz. 15:35
0

Pracuję za biurkiem. Pod koniec pracy mam dość i marzę aby wyciągnąć się w łóżku. Ale jak myślę sobie o gromadce dzieciaków, a jakimi do czynienia ma Skrzacik, to kocham swoją pracę.

Skrzaciku, jeśli tylko masz możliwość to idź na zwolnienie. I tak piszesz, że z drugą pracą nie wiążesz dalszych nadziei (tak to zrozumiałam).
A dzieciaki pomimo roznoszenia chorób, powodują ogromny harmider. Nie raz czytałam o mamach nauczycielkach, których dzieci urodziły się autystyczne (broń boże nie straszę ).
No i różyczka. Jesteś pewna że nie byłaś szczepiona? Ja nie byłam pewna, ale badanie potwierdziło odporność. Możesz zrobić badanie. Jeśli faktycznie nie przechodziłaś, to ja bym się ani minuty nie zastanawiała.

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 14:08
0

Ja na twoim miejscu Skrzaciku poszlabym na zwolnienie i zgadzam sie w 100% ze zdaniem Mrowki - gdyby cos sie stalo dziecku, a ja mialam mozliwosc postapic inaczej nie szkodzac mu to nie wiem co bym zrobila, ale chyba wyrzuty sumienia by mnie zabily.

Odpowiedz
Meg* 2010-11-15 o godz. 14:05
0

Skowronek napisał(a):
Skrzaciku piszesz że jestes logopeda i boisz sie różyczki wydaje mi sie że powinnaś być na nia szczepiona jak nie masz pewnośći czy masz przeciwciała możesz to zbadać robiąc odpowiednie badanie. Nikt za ciebie decyzji nie podejmie ja gdybym wykonywała twoją prace i nie byłoby zdrowotnych przeciwskazań to zostałabym w pracy ale to musi być twoja decyzja
Skowronek, Skrzacik nie chce, żeby ktoś podjął za nią decyzję. Jest ciekawa jak każda z nas by postąpiła. A na rózyczkę chyba nie można się zaszczepić już będąc w ciąży. Szczepiąc się przed ciążą trzeba odczekać z zajściem 3 miesiące.

Skrzaciku, ja bym nie ryzykowała, szczególnie teraz w I trymestrze. Jak by się coś stało dzieciątku nie darowałabyś sobie tego. Teraz dziecko jest najważniejsze, a w pracy zrozumieją :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 13:58
0

Uskrzydliła mnie wypowiedź Skowronka 8) Ona wzięłaby L4 od razu, ale to pewnie dlatego, że ma duuużo POWAŻNIEJSZĄ pracę niż Skrzacik, któremu poleca pracować dalej 8)

Tu nie chodzi tylko o różyczkę, ale o resztę chorób zakaźnych - ospę, odrę, świnkę i jeszcze parę innych. Moja teściowa była pielęgniarką w domu małego dziecka przez ponad 20 lat. Obecnie jest na rencie po tym, jak kilkakrotnie zarażała się różnymi choróbskami od dzieci, m.in. chorowała na zapalenie opon mózgowych, zapalenia płuc itp - do tego stopnia, że ma teraz pół płuca martwego i inne kłopoty.

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 13:36
0

tygryska, mam takie pytanie do ciebie (widze, ze jestes juz doswiadczona mamą) Jak dlugo dalas rade pracowac w pierwszej ciązy. Nie tyle chodzi mi o te infekcje co o zwykla fizyczna prace (tj. stanie po 7h, ciagle sylanie sie i podnoszenie, sciaganie czegos z górnych półek). Z jednej strony nie daje juz rady ale z drugiej nie wiem czy tylko ja tak mam, czy za bardzo sie nad soba uzalam. Wydaje mi sie ze jestem juz w dosyc zaawansowanej ciazy. Planuje rozmowe z szefem w nastepnym tygodniu i obmyslam strategie dzialania.

Odpowiedz
Skowronek 2010-11-15 o godz. 12:39
0

Skrzacik napisał(a):... pracowały np. jako lekarz pediatra i były w drugim miesiącu ciąży, to poszłybyście na zwolnienie czy nie?
Jestem stażystka w szpitalu i wiem jedno w dniu w którym lekarz potwierdziłby moją ciąże biore L4 do końca ciąży a to z wielu powodów nie chodzi tylko o infekcje ale i o czas pracy o męczenie sie, odpowiedzialność jaka jest na mnie położona oraz przedewszystkim dobro dziecka i moich pacjentów. Nie jestem pediatrą robię specjalizacje z dużo poważniejszej specjalizacji.

Skrzaciku piszesz że jestes logopeda i boisz sie różyczki wydaje mi sie że powinnaś być na nia szczepiona jak nie masz pewnośći czy masz przeciwciała możesz to zbadać robiąc odpowiednie badanie. Nikt za ciebie decyzji nie podejmie ja gdybym wykonywała twoją prace i nie byłoby zdrowotnych przeciwskazań to zostałabym w pracy ale to musi być twoja decyzja

Forumka Skowronek to oszustka. Prosimy o nie kierowanie sie jej wypowiedziami
ewasia

Odpowiedz
mrówka 2010-11-15 o godz. 02:04
0

Słuchaj jeśli coś się tfu tfu tfuuuu stanie to będziesz mogła mieć pretensję tylko do siebie, pracę można zmienić, a jeśli coś się stanie dziecku to nie wybaczysz sobie.
Ja już taki temat przerobiłam w poprzedniej ciąży byłam lojalnym pracownikiem archiwum gdzie na wielu dokumentach był grzyb, zresztą głupie wyciąganie dokumentów ważących parę kilo z górnych półek było nie lada wyzwaniem (i głupotą niestety). Do tej pory mam dręczy mnie sumienie czy aby sama nie przyczyniłam się do tego co stało się w kwietniu :(
Tym razem od samego początku jestem na zwolnieniu bo ciąża jest traktowana jako zagrożona.
Nie oglądaj się na nic, myśl tylko w kategoriach dobra Twojego dziecka.

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 01:14
0

ja bym chyba nie ryzykowala i poszlabym na zwolnienie

Odpowiedz
katarinka7 2010-11-15 o godz. 01:10
0

Ja bym poszła.
Pracę można zmienić tysiąc razy.

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 01:07
0

Ja i tak chciałam zmienić to jedno miejsce pracy od nowego roku szkolnego. Atmosfera nie sprzyja. :| Także ewentualne zwolnienie mnie nie przeraża.
Ale mam wyrzuty sumienia w stosunku do dzieci (nie ma mnie kto zastąpić) i drugiego pracodawcy (choć ten zastrzegł, że zdaje sobie sprawę, że mogę iść na zwolnienie i to rozumie).

Odpowiedz
sylw 2010-11-15 o godz. 00:51
0

z tego co piszesz, rozumiem, ze pracujesz w conajmniej 2 miejscach, więc...
najwazniejsze zdrowie dziecka i jego życie... a jak Ci będą robić problemy, znaczy, ze Cię nie docenili i lepiej znaleźć (choć wiem, ze to nie łatwe) nowe miejsce zaczepienia

a tak w ogóle to sądzisz, ze po porodzie dasz radę ciągnąć posadki (liczba mnoga)
ja tak myślałam a skończyło się an powrocie do jednaj, drugą po woli reaktywuję a o 3 w ogóle już nie myślę.

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 00:45
0

Napisałam np. jako pediatra. 8) lol Chodziło mi o pokrewne środowisko pracy. 8)

Ja wiem, że lekarze wysyłają, ale wiem również, że w jednej pracy nie będę miała życia jak wrócę po zwolnieniu...

Odpowiedz
Ardabil 2010-11-15 o godz. 00:42
0

moja gin. (=ciocia)jak pytałam ją o zwolnienie dla mojej koleżanki nauczycielki w ciąży, powiedziała mi że wysyła wszystkie na zwolnienie na początku ciąży z zasady. Mają za dużo do czynienia z dziećmi, a tu nie tylko różyczka ale i cytomegalia, która dla dorosłego jest nic nie znaczącą chorobą, dla dziecka jest najczęsciej katarem a dla płodu jest b.niebezpieczna.
także Skrzaciku może sobie odpuść przynajmniej przez pierwszy trymestr

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 00:41
0

Skrzacik napisał(a):Nie jestem pediatrą, ale logopedą.
właśnie tak mi sie zdawało lol
i właśnie mi uswiadomiłaś, ze ja - jako przyszła logopedka - też stane kiedys przed podobnym dylematem

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 00:37
0

Ten, kto likwiduje szyby z aptek jest chyba jakimś debilem

Natomiast ja najbardziej boję się różyczki. Na którą nigdy nie chorowałam, a pracuję wśród małych dzieci. Zaglądam im m.in. do buzi, one na mnie plują (dosłownie), a przedwczoraj okazało się, że trójka moich podopiecznych jest chora na zapalenie płuc...

Nie jestem pediatrą, ale logopedą.

Odpowiedz
tygryska 2010-11-15 o godz. 00:32
0

Zgłasza się kolejna farmaceutka. :)
Skrzaciuku,niekoniecznie szyba.W części nowych aptek nie ma już szyb odzielających farmaceutę od pacjenta.
Ja złapałam już 3 infekcje w ciągu 3 miesięcy i myślę już o zwolnieniu.

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 00:22
0

Kochana, ale Ciebie oddziela od klientów gruba szyba, więc to niezupełnie to samo ;)

Odpowiedz
Gość 2010-11-15 o godz. 00:17
0

Ja co prawda nie pediatra ale farmaceutka i stykam sie z chorymi, prychajacymi, zakatarzonymi i kaszlacymi dzien w dzien. Jestem juz w 29tyg i dopiero pierwszy raz na zwolnieniu (2tyg). A to tylko dla tego, ze ciezko sie podniesc jak siegam cos z dolnej szuflady 8)

Odpowiedz
sylw 2010-11-14 o godz. 23:30
0

jak bym była lekarzem pediatrom to bym nie pytała, bo bym sama wiedizała, co jest wskazane a co niekoniecznie w takiej sytuacji...

a że jestem pedagogiem i pracuję w gimnazjum, to... poszłam na zwolnienie w 2 miesiącu i siedziałam do końca, z krótkimi przerwami na wystawianie ocen itp. - zarazki to jedno, ciąża z trudnościami to drugie, a trzecie to stado dzieciarni mało zwracajacych uwagę na brzuch pani idącej po korytarzu, więc zostałam z moim maleśntwem w domku...

powodzenia w podjęciu dobrej decyzji.

Odpowiedz
Gość 2010-11-14 o godz. 23:25
0

... słyszałam, że teraz panuje jakiś wirus powodujący zapalenie płuc i to najczęściej u dzieci, więc raczej tak. Wolałabym chyba jednak dmuchać na zimne...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie