• Gość odsłony: 46488

    Wakacyjne dzieciaki cz. 7

    Ale mi się udalo! Dzięki, Zaze:)

    Milego pisania:)

    Wakacyjne mamy:

    1. Bialaa – Piotr i Paweł, 6. czerwca, godz. 15. 00
    2. Shannen – Igor, 13 czerwca,
    3. Minisia – Hania, 14 czerwca, godz. 23.50, 3380 g, 55 cm
    4. Rysiaczka - Tobiasz, 20. czerwca, godz. 21.50, 3300 g, 51cm
    5. Rachelka 78- Franek 23 czerwca godz. 4:16, 3635g, 58 cm
    6. Grzybowa - Hania, 27. czerwca, godz. 13.13, 3140g, 52 cm
    7. Pychotka – Filip, 28. czerwca, godz. 15.15, 3250 g, 51cm
    8. Mo_nicka - Nikodem, 30. czerwca, godz. 20.30, 3500g, 54cm
    9. Alexa - Olivier, 8 lipca, godz. 18:15, 4460g, 58 cm,
    10. Mrówka - Kornelia, 9 lipca, godz. 15.00, 3000g, 53cm
    11. Natalia25 - Feliks, 11 lipca, godz. 12.20, 3500g, 55cm
    12. Aoi - Tymon, 15 lipca, godz. 22.55, 3400 g, 54 cm
    13. Ewuś – Mikołaj, 16 lipca, godz. 05.35, 3200g, 54 cm
    14. Annirak - Zosia, 17 lipca, godz. 09.05, 4100g, 59 cm
    15. Madlinka_en – William, 18 lipca, godz. 6.05, 2400 g, 53 cm
    16. Zaze – Ula, 18 lipca, godz. 16.35, 4100 g, 55 cm
    17. DobraC – Miłosz, 19 lipca, godz. 1.19, 3305 g, 54 cm
    18. Panna van Gogh – Maksymilian,19 lipca, godz. 14.11, 3960 kg, 56 cm
    19. Gumiś - Michał, 19. Lipca, godz. 22.45, 3310 g, 51 cm
    20. Klusia – Weronika, 21 lipca godz. 18.50, 3100 g, 53 cm
    21. Patunieczka – Piotruś, 28 lipca, godz. 8.50, 3810 g, 56 cm
    22. Marcia15 – Patrycja, 30 lipca, godz. 23.15, 2940 g, 54 cm
    23. Monika77 - Jakub, 4 sierpnia, godz. 18.23, 3300 g, 51 cm
    24. Olcia1984- Sabina, 5 sierpnia, godz. 23:40, 4160g, 60cm
    25. Zouza – Zuzia. 5 sierpnia, godz. 00:20, 3750g, 55 cm
    26. Izapietrzak – Igor, 7 sierpnia, godz. 14.03, 4510 g, 58 cm
    27. Naturella – Oleńka, 8 sierpnia, godz. 10.48, 3240 g, 51 cm
    28. Wiesia – Katarzyna, 9 sierpnia, godz. 7:20, 4500 g, 58 cm
    29. Aga1 – Zosia, 17 sierpień, godz. 8.10, 3900 g., 55 cm
    30. NuRka – Amelka, 18 sierpnia, godz. 8.19, 3160 g, ??
    31. Frelka – Grześ, 20 sierpnia, godz. 17.40, 3750 g, 56 cm
    32. Julitta – Michałek, 21 sierpnia, godz. 5.27, 3850 g, 52 cm
    33. Reniatka - Wiktoria, 25 sierpnia, godz. 17:20, 3400 g, 55 cm
    34. Róża pustyni - Sandra, 25 sierpnia, godz. 19.15, 3250 g, 57 cm

    Odpowiedzi (1359)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-04-17, 12:50:04
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Zwykly-cud 2010-04-17 o godz. 12:50
0

mo_nicka napisał(a):Pytanie mam
Czy pierwszy okres po porodzie musi się stopniowo rozkręcić, czy od razu jest taki normalny?
Drugi miesiąc mam lekkie plamienia (taki śluz z krwią), do tego trochę mnie brzuch boli, ale to wszystko. Ciągle jeszcze jedziemy na cycku (cztery karmienia na dobę) i teraz nie wiem czy @ mi się rozkręca, czy przyplątało się jakieś dziadostwo
To jest bardzo indywidualne niestety- mozesz miec okres pelna para albo plamienie tylko. Jedyny sposob zeby sprawdzić, czy to prawdziwa @ to mierzenie temperatury. Przed miesiaczką jest wzrost temperatury, a jesli to zwykle plamienie srodcykliczne to temperatura jest na niskim poziomie.

Odpowiedz
Gość 2010-04-17 o godz. 12:16
0

Pytanie mam
Czy pierwszy okres po porodzie musi się stopniowo rozkręcić, czy od razu jest taki normalny?
Drugi miesiąc mam lekkie plamienia (taki śluz z krwią), do tego trochę mnie brzuch boli, ale to wszystko. Ciągle jeszcze jedziemy na cycku (cztery karmienia na dobę) i teraz nie wiem czy @ mi się rozkręca, czy przyplątało się jakieś dziadostwo

Odpowiedz
Gość 2010-04-17 o godz. 09:12
0

natalia25 napisał(a):Skrzacik napisał(a):A my lecimy za 3,5 godziny.
I w głowie kołacze mi się tylko jedna myśl - CO NAS PODKUSIŁO!? lol
tak, tak znam tą refleksje lol
zobaczysz, wszystko będie dobrze!
większzość dzieciaków super znosi samolot i całą oprawe. Coś się dzieje i jest fajnie 8)
Potwierdzam. Pierwszy lot był u nas kiepski, bo my nawaliliśmy - byliśmy źle przygotowani, ubrani, itd. Kolejne były fajne, młody nie narzekał. :)

Jestem koszmarnie niewyspana. Ten ząb, co mu wyłazi, musiał mu w nocy dokuczać, bo kwękał, budził się, itp. Spałam może ze 3 h. A mąż wraca dopiero za 4 h. Skonam tutaj.

Odpowiedz
Gość 2010-04-17 o godz. 09:03
0

A my lecimy za 3,5 godziny.
I w głowie kołacze mi się tylko jedna myśl - CO NAS PODKUSIŁO!? lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-17 o godz. 06:48
0

naturella napisał(a):Kurde 8) Maks nawrzucal Oli do lozeczka kawalki suchej bulki - jak dla kaczek lol
Troskliwy starszy brat, co chcesz lol

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-04-17 o godz. 06:40
0

Kurde 8) Maks nawrzucal Oli do lozeczka kawalki suchej bulki - jak dla kaczek lol

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-04-17 o godz. 05:48
0

Aga! Ja myslę, ze calkiem normalne. Marysia zapelnia pieluche dopiero po przebudzeniu. ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-17 o godz. 05:41
0

Nat - współczuję kataru :( Mam nadzieję, że szybko się go pozbędziecie !!!!

Odpowiedz
Gość 2010-04-17 o godz. 05:34
0

Aga, kompletnie nie znam się na sikaniu, ale skoro nasiusiala po obudzeniu, to chyba wszystko ok? A jadla w nocy? Jak nie jadla, to chyba to norma.

A u nas katar - mamy wszyscy, Adam przywlekl z pracy. Ja od wczoraj, Maks od wczoraj, Ola od rana. Maks już zdążyl dwa razy rzygnąć:( raz zdążylam z nim do umywalki, a raz nie zdążylam Druga pralka się kręci, szkoda, że nie mamy ogrzewania podlogowego, bo bym chyba pranie na podlodze rozkladala - na suszarce nies chnie wcale, na dworze pada, a kaloryfery zawalone praniem wszystkie

Olę polożylam na klinie - ale chyba nie jest przeznaczony dla tak duzych dzieci, bo się zgiąl w polowie 8) ale Oli się podoba, wygodniej jej się bawi. Dzisiejsza waga - 9600 8) Już nawet nie sprawdzam, kiedy Maks tyle ważyl... albo sprawdzę, momencik - mam. Na rok i 4 miesiące... ;)

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-04-17 o godz. 04:48
0

Anirrak napisał(a):Zdjęć na razie nie będzie, bo ich po prostu nie robię
Aparat był zszedł, a komorką to wiadomo, kiszka :(
:zle: :(

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-04-17 o godz. 04:44
0

I jeszcze zapomniałam zapytać. Czy to możliwe, zeby 7-miesieczne dziecko przespało prawie 11 godzin bez sikania??? Fakt, ze chwilę po przebudzeniu nasikała całkiem sporo (bo akurat łapałam do worka na badanie), ale mimo wszystko się trochę martwię ....

Odpowiedz
Gość 2010-04-17 o godz. 04:42
0

Pati - u nas to też póki co idą same papki... Grudki = odruch wymiotny
Z nowościami idzie nam średnio bo ja mam jakiś wewnętrzny opór przed eksperymentami Jak mam jej podać coś nowego to mi się słabo robi ... Choć ostatnio poszłam na całość i w ciągu 2 tygodni wprowadziłam 2 składniki: banana i gruszkę lol Z mięsa to u nas póki co szedł tylko kurczak i cielęcina. Ale wczoraj w sklepie nabyłam drogą kupna zupki z królikiem i jagnięciną. Ciekawe ile będą stały zanim się odważę
No i dojrzewam do samodzielnego gotowania ... Tylko na samą myśl, ze mam jej podać np. ziemniaka "niewiadomo skąd" to jakoś tak mnie zimny pot oblewa Bo ja z tych naiwnych co to wierzą, ze w słoiczkach, to warzywa i badane, i testowane, i z upraw ekologicznych ...

Nat - co do siedzenia to Zośka dopiero od jakiegoś tygodnia zaczęła sama siadać, ale o stabilnym siedzeniu w ogóle nie ma mowy. Musi sie podpierać i to najlepiej obiema rękami. Choć widzę, że coraz częściej chciałaby wziać zabawkę w obie ręce, pooglądać i sie pobawić, zwłaszcza, że ostatnio kupiliśmy jej zabawki, które najlepiej obsługuje się siedząc. To ją chyba troszkę motywuje. A tak jeszcze 2 tygodnie temu to w ogóle ją siadanie nie interesowało. Posadzona wręcz się wiła i chciała jak najszybciej znaleźć się na brzuchu. Ja póki co, się nie przejmuję tym brakiem stabilnego siedzenia. Zacznie siedzieć kiedy bedzie chciała.

Odpowiedz
Gość 2010-04-16 o godz. 19:53
0

Aoi napisał(a):Wybaczcie, ale nie jestem w stanie odpowiedzieć na zamieszczone Wasze posty.
Padam na pysk, po maratonie sklepowym.

Chciałam tylko pokazać Wam zdjęcia i znikam w czeluściach mojego łóżka...

(Jeden komentarz przychodzi mi do głowy... Króliczek playboya ;)).






"Mam marchewkę i nie zawaham się je użyć. Więc proszę mi nie podskakiwać... ;) ".


Z mamą (off stage).



Dziękujemy za uwagę :D .
dech mi zaparło
cudo!!!
oczywiście model
a zdjęcia- po prostu...ehhhhhhhhhhhh brak mi slów
rewelacyjne

Odpowiedz
mrówka 2010-04-16 o godz. 18:57
0

Aoi :):):):):) Tymuś jest BOSKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
Gość 2010-04-16 o godz. 18:47
0

Zdjęć na razie nie będzie, bo ich po prostu nie robię
Aparat był zszedł, a komorką to wiadomo, kiszka :(

Na szczęście parowka czy salceson to w wykonaniu Zosi jednak eksces lol
i normalnie, to na sniadanie, kolacje i 3 razy w nocy jest moja pierś + kaszki, NAN z butli i owoce ze sloiczka.
Niestety Zosia nie je zupek - ani słoiczkowych ani mojej roboty :(
I mam stracha, ż z braku warzyw i mięska stanie się jej jakas krzywda (stąd moje ciche pogodzenie sie z parówka z indyka...)

Odpowiedz
Gość 2010-04-16 o godz. 17:53
0

A co do papek to mój nie chcial tylko i wyłącznie w wygodnictwa - obczailam dziecko ;)
Jemu się mymlac po prostu tego nie chciało - dwa dni wystarczyły obiadu z pilotem w łapce (każdy sposób dobry ) żeby zajęty tym pilotem zapomnial ze ma się nie zdradzać i wsunął te grudy aż wiory lecialy ;)
Dzisiaj otworzylam jakiś sloik po 8 miesiącu bo myslalam ze tam takie sumy grudki jak w tych po 6 a tam normalne kawalki brokuł, fasolki, mięska, ryż normalny - przez chwile zwątpilam w swoje dziecko ale gdzie tam - nie nadążalam z łyżeczką Takze kończę kupowanie sloikow w sklepach gdzie najpierw musialam je pod swiatlo obejrzeć jak tam stan grudek - teraz wkladam do kosza co poleci byle adekwatnie do wieku :D
Dodam tylko ze po duzym sloiku wsunął jeszcze polowę mojego puree z mojego obiadu

Odpowiedz
Gość 2010-04-16 o godz. 17:48
0

Naturella idę się powiesić lol A ja tu skromnie chleb z powidlami śliwkowymi akurat jem lol ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-16 o godz. 17:10
0

Patunieczka, jestem z Tobą, nie lam się:) Dopiero co wprowadzilam królika. A jak coś Oli wyskakuje, to ze dwa dni daję tylko cycka:)

A ja sama jem wlasnie pyszną kolację - buleczkę z bialym serkiem typu ricotta, do tego dwa rodzaje suchej kielbaski, trochę kindziuka, trochę karczku pieczonego, zolty serek z bazylią i ogórki konserwowe. Na deser mam Fantę cytrynową i krówki ;)

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-16 o godz. 16:40
0

:Hangman: parówka mnie dobiła... rogale z masłem, chleb - litości... Czy jeszcze jakieś dziecko je tylko papki dla 4-miesięczniaków??? W dodatku w nader ograniczonym wyborze, bo matka nie może przemóc się do testowania nowych produktów i co krosta na twarzy, to najchętniej by wróciła do mleka li i jedynie? :(

Czasem mi ręce opadają - skóra generalnie super, tylko twarz w czerwonych liszajach... Z brzuchem niby wszystko w porządku, a tu nagle jakieś takie wodniste, śmierdzące pufff...

Żeby wprowadzić doatkowy mętlik, to pojawiła się teoria, że on rozwolnienia dostaje, jak mu ząb idzie :axe: dobre sobie... Przez najbliższe 3 lata jemu jakiś ząb będzie stale rosnąć.

Kupiłam dziś blender z małą miseczką, bo posiadany dotychczas robot jest przeznaczony dla bardziej "familijnych" porcji niż 200 ml, i po świętach zaczynam gotowanie. Przede wszystkim mięsa, bo w końcu ten szczegół że ani dziecko, ani ciocia, ani kot w zachwytem na tego indyka ze słoika nie patrzą, do mnie przemówił.

Anirrak - zdjęcie, zdjęcie!!!

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-04-16 o godz. 14:33
0

Anirrak- wklej zdjecia Zosi- :prayer:

Odpowiedz
Gość 2010-04-16 o godz. 08:08
0

amelani napisał(a):natalia25 napisał(a):mój ma taką minę jak my coś jemy, że bez karmienia go w tym samym czasie jakimś biszkoptem nie przejdzie
mamy to samo 8)
Uff, czyli żośka nie jest az takim wyjątkiem jak myślałam lol lol
Z tym, że gusta kulinarne ma ewidentnie paczone: najwiekszy pisk pożądania, wicie się i wyciąganie łapek powoduja u niej ... parowki
I w ten sposób moje bezzębne dziecie od pewnego czasu na śniadanie wciąga pół paroweczki indyczej lub cielęcej :o
Miałam z tym walczyc - ale poniewaz ona nie przyjmuje miesa w żadnej innej postaci, to sie poddałam
Aaaa - a'propos dziecięcego łakomstwa, to Zosia ostatnio zwineła babci plaster salcesonu z kanapki :o

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 21:10
0

natalia25 napisał(a):mój ma taką minę jak my coś jemy, że bez karmienia go w tym samym czasie jakimś biszkoptem nie przejdzie
mamy to samo 8)

Odpowiedz
nuRka 2010-04-15 o godz. 18:37
0

Dziecie tak mi daje popalic, ze na nic czasu nie mam. Popoludnia spedza tylko i wylacznie na rekach, w przeciwnym razie jest wrzask okropny. Do lazienki to gonie z wyrzutami sumienia wrecz, bo tak wyje A zebow jak nie bylo, tak nie ma.
Zaczelam jej tez gotowac i widze, ze jej smakuje. Cieszy mnie to, bo pic nie chce, kaszki i kleiki to w sladowych ilosciach zjada i za owocami (jak narazie sloiczkowymi) tez nie przepada.

Aoi pieknie Tymek wyglada. I super pomysl na sesje :) No i wszystkiego naj naj naj dla solenizanta :)

Z porzadkow swiatecznych, to tym razem pominelam czajnik 8) , ale tak mi dzis maz cisnienie podniosl, ze wyszorowalam cala lazienke, lacznie z czyszczeniem fug szczoteczka do zebow 8) W polowie kuchni mi przeszlo, wiec dalam sobie spokoj. Chociaz zaczelam go podejrzewac, ze on mnie tak celowo przed Swietami wnerwia

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 18:22
0

Jak tak pomyśleć to mnie teraz ochota na takiego rogala naszła lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 18:17
0

natalia25 napisał(a):
dzisiaj uwaga zjadł całego rogala francuskiego z masłem 8)
:o Wow, że tak powiem. :D

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 18:16
0

To mogę napisać ze się zlamalam i przy naszej kolacji mój zjadł chleba z zółtkiem jajka lol ;) Oczywiscie stosowną ilośc - stosowną dla mnie bo dla niego pewnie nie 8)

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 17:26
0

Naturella ja bym się nie martwila - wedlug mnie ma czas :D
My przestaliśmy jeśc przy Oliku bo tego spojrzenia znieśc nie idzie - jakbym wlasne dziecko glodzila i nieważne ze akurat wsunął duży obiad i duży deser On jest zawsze gotów mam wrazenie

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 17:16
0

Ola jest żarlokiem 8) Opędzluje pierś, a potem zjada dwa sloiczki gruszki 8) albo inaczej, zjada sloik zupki z mięsem 130 g, a potem się przysysa i zjada tyle, ile zawsze 8) Strasznie mnie to cieszy... wystarczy mi jeden niejadek. Dzisiaj mąż karmil Maksa, a ja Olę. Maks byl tylko odrobinkę szybszy, zjadl tą samą ilość - ok. 200 ml zupy, a Ola 120 ml zupy i 80 g sliwek suszonych :)

Moje dzieci krzyczą na siebie:D w zabawie. Maks pokrzykuje, Ola rechocze, a potem wydaje okrzyki jak na rodeo. I tak w kolko:D

Ale stale nie siedzi jeszcze - moja babcia zaszczepia we mnie schizę, bo codziennie pyta, czy już siedzi. I co lekarz na to, że jeszcze nie?

Musi już siedzieć? Ona chyba w ogóle jakoś nie kuma tej czynności, lubi na kolanach, ale posadzona rękami podpiera się jakoś od niechcenia, jakby jej nie zależalo. Nawet jak ma w pobliżu coś, za co można się chwycić, to jakoś olewa. Woli na brzuchu się klaść. Może tak być?

Odpowiedz
Grzybowa 2010-04-15 o godz. 13:59
0

Czytałam, że rybę można podawać od 8 miesiąca. Co schemat to podane są inne miesiące więc ja się trzymam jednego http://babyonline.pl/karmienie_mieso_i_ryby_artykul,4487.html

Wczoraj podałam Hance do rączki jabłko i niestety ale zakrztusiła się. Napędziła mi tym trochę strachu. Potem zamieniłam jabłko na banana i była cała szczęśliwa. Była cała ufajdana ale radości co nie miara. Nic jej nie było więc chyba do tartego jabłka dołączy banan lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 09:36
0

Ale fajny królik! I moja Ola też chudsza 8) Ja banana prawie od samego początku, to byl drugi owoc, jaki wprowadzilam, zaraz po jablku, które nie wypalilo:D Na razie daję wylącznie sloiki, bo Ola puszcza pawia na najmniejszą grudkę:) Ulubiony obiad to HiPP potrawka z królika z ziemniakami - nic dziwnego, bo w skladzie cebula, no i smakuje tak bardziej ludzko:D dzisiaj po 120 tego obiadu zjadla jeszcze sloiczek sliwki suszonej.

Ale! Gerber wprowadzil wieksze sloiczki Gruszki Williamsa - dotąd tylko 80 g, a teraz 130, super, bo gruszka to Oli ulubiona:)

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 09:19
0

patunieczka napisał(a):Alexa napisał(a):
Szukam o tej rybie w necie i w żadnych schemacie żywienia takim do roku ryby nie wymieniają - wychodziłoby na to że nie można do roku?
Sloiczki z rybą w daniu kojarzę tylko nie pamiętam od ktorego miesiąca, moze i po roku one są..
W schemacie żywienia, który wisi u mnie na lodówce 8) jest ryba od 6 miesiąca (od, nie po!) - 10 g gotowanej, raz na 2-3 dni (zamiast mięsa).
.
To fajne te schematy zywienia rozne mają ;)

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-15 o godz. 07:15
0

Alexa napisał(a):
Szukam o tej rybie w necie i w żadnych schemacie żywienia takim do roku ryby nie wymieniają - wychodziłoby na to że nie można do roku?
Sloiczki z rybą w daniu kojarzę tylko nie pamiętam od ktorego miesiąca, moze i po roku one są..
W schemacie żywienia, który wisi u mnie na lodówce 8) jest ryba od 6 miesiąca (od, nie po!) - 10 g gotowanej, raz na 2-3 dni (zamiast mięsa).
Nie wyrywałam się z tą informację, jako że Piter ryby nie dostaje.

Jesssu idzie mu ten ząb i ma takiego włosa w doopie, że szok :o Jeszcze mnie M. dziś zostawił na pół dnia samą z nim (chyba wyczuł pismo nosem...).
Wszystko do buzi...
A obudził się z takim potwornym wykwitem na jednym poliku, że w pośpiechu żaluzje podciągałam, żeby dobrze obejrzeć, bo pierwsze skojarzenie miałam, że ospa Już trochę złazi, aczkolwiek aż zdjęcie zrobiłam, żeby alergolog pokazać po świętach.

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 06:30
0

Aoi ale on gruby nie jest - po prostu trochę "większy" niż nasze chlopaki - zgubi jak się na dobre rozpędzi i wyciągnie ;)

Szukam o tej rybie w necie i w żadnych schemacie żywienia takim do roku ryby nie wymieniają - wychodziłoby na to że nie można do roku?
Sloiczki z rybą w daniu kojarzę tylko nie pamiętam od ktorego miesiąca, moze i po roku one są..

Odpowiedz
Aoi 2010-04-15 o godz. 06:13
0

natalia25 napisał(a):Aoi, mój ma 9.5 a przy Tymku to wygląda na anorektyka lol
Alexa napisał(a):Mój ma 11 a wygląda podobnie wtedy jak Felo przy Tymku lol
Nie denerwować mnie, NIE-DE-NER-WO-WAĆ! ;)
Ja to mam ciut obsesję, że grube mam dziecko. A już się tak cieszyłam, że zeszczuplał jak zaczął wierzgać i przemieszczać się ;).
Ale za to te pucułu, wałeczki, dołki są słodkie :love:.

Banan? Wczoraj w drodze, jak już płakał bo zmęczony, rozdłubałam ze skórki, ułamałam kawał i tak sobie memłał, skrobał tymi swoimi dwoma zębami.
Ale zwykle, to rozciapuję porządnie widelcem. Podaję samego lub z kaszką ryżowa.

A co z ta rybą? Padło pytanie, pozostało bez odpowiedzi.

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 05:59
0

natalia25 napisał(a):Aoi, mój ma 9.5 a przy Tymku to wygląda na anorektyka lol
Mój ma 11 a wygląda podobnie wtedy jak Felo przy Tymku lol
ale to sama slodycz w końcu nie? ;)

Pat ja scieram na tarce jak mi się chcę i w sklepie nie ma banana w sloiku ;) albo bezpośrednio z banans skrobię łyżeczką i to tyle :D
Zadnej wody, żadnego ścinania ;)

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-15 o godz. 05:50
0

Ale tych jaskółek jest trochę więcej ;)
Poza tym są już szpaki - na razie te które są przelotem, na północ, ale tata (główny obserwator ptaków w rodzinie) twierdzi że są w dobrym stanie, odpasione i zaraz powinny nadlecieć te "nasze".

Myślicie, że mogłabym spróbować dać mu banana do łapki? Co jest najbezpieczniejsze jeżeli chodzi o ew. zadławienie się (tzn. brak zadławienia się)? No bo jabłko nie, bo się kruszy...

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-15 o godz. 05:33
0

A jak ścieracie tego banana (takiego prawdziwego)? Scinacie dodatkowo wierzchnią warstwę - tą przylegającą do skórki? Dodawać wody? Banan taki mocno dojrzały?
Sorki za pytania , ale ja wybitnie słoiczkowa i mam ochotę już trochę wprowadzić normalnego jedzenia.
Banan ze słoiczka - taki sam, nie w jabłkach - na mój gust jest obrzydliwy.

Aoi - piękna sesja :lizak: Robicie w studio, czy w domu?
A wagę Tymka obstawiam na ponad 10 kg...

O 5.30 rano obudziły mnie świergolące ptaki, a teraz widzę jaskółki ganiające sie za oknem. Wiosna :love: nawet jeżeli nie ma słońca.

Odpowiedz
Gość 2010-04-15 o godz. 05:28
0

Ale królik :o :love:
Zmieści Wam sie w koszyczku? lol

Odpowiedz
zaze 2010-04-15 o godz. 05:23
0

Ja banana podaje od 7 m-ca. Ulka go uwielbia i potrafi zjesc calego na sniadanie(+jabłko). Tylko ciagle wydaje mi sie ze to za duze obciazenie dla malego zołądka... Mam racje?

Odpowiedz
Aoi 2010-04-15 o godz. 05:23
0

Alexa napisał(a):Aoi :o :o :o
jestem w mega pozytywnym szoku lol
cudo cudo cudo :D :D :D
mogę dwa pytanka? lol
jak wyście mu ten ogonek przyczepili lol ;) i ile Tymuś waży? 8)
Mój Olik wygląda przy nim jak chudzinka to ja naprawdę nie wiem gdzie my te kilogramy mamy.. 8) lol

Banana podaję Gerbera w sloiku tak jak na sloiku napisane czyli od 6 miesiąca ale i "żywego" ze tak powiem już mu starlam i jadl nie raz :D
Ha ha ha... ogonek przykleiliśmy takimi naklejkami do zdjęć. Dwustronny przylepczyk.
Co do drugiego pytania ( ;) )... około 10 kg. Choć mi się wydaje, że z 9. W przyszłym tygodniu idziemy na ważenie, więc powiem dokładniej.

Nie kupujemy Casualplay'a 8) . Przymierzyłam małego (do Beat S) i masakra. Wpadł tyłkiem i był jakiś pogięty. W ramionach ciasno miał.
Wsadziłam do Maxi Cosi Priori XP, rewelka :love: ... Ładnie siedział, luzu dużo w ramionach (to to, co mnie najbardziej niepokoiło). Tak więc postanowione, Priori XP

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 20:55
0

Aoi :o :o :o
jestem w mega pozytywnym szoku lol
cudo cudo cudo :D :D :D
mogę dwa pytanka? lol
jak wyście mu ten ogonek przyczepili lol ;) i ile Tymuś waży? 8)
Mój Olik wygląda przy nim jak chudzinka to ja naprawdę nie wiem gdzie my te kilogramy mamy.. 8) lol

Banana podaję Gerbera w sloiku tak jak na sloiku napisane czyli od 6 miesiąca ale i "żywego" ze tak powiem już mu starlam i jadl nie raz :D

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 19:58
0

Jak zwykle na różnych słoikach, różnie piszą. Na gerberze chyba są później...

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 19:41
0

Grzybcia ja daję od jakichś dwóch tygodni i większych rewolucji nie zaobserwowałam.

Odpowiedz
Grzybowa 2010-04-14 o godz. 19:37
0

Pomóżcie mi!
Od kiedy można dawać banana??

Odpowiedz
zaze 2010-04-14 o godz. 19:30
0

No piękny klulik :) :love:

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 18:53
0

O matko :o boski jest!!!

Odpowiedz
Grzybowa 2010-04-14 o godz. 18:48
0

Aoi REWELACJA!!

Odpowiedz
Aoi 2010-04-14 o godz. 18:44
0

Wybaczcie, ale nie jestem w stanie odpowiedzieć na zamieszczone Wasze posty.
Padam na pysk, po maratonie sklepowym.

Chciałam tylko pokazać Wam zdjęcia i znikam w czeluściach mojego łóżka...

(Jeden komentarz przychodzi mi do głowy... Króliczek playboya ;)).






"Mam marchewkę i nie zawaham się je użyć. Więc proszę mi nie podskakiwać... ;) ".


Z mamą (off stage).



Dziękujemy za uwagę :D .

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 18:10
0

Mnie czasem na maksa zadziwiają przyczyny śmiechu maluchów - coś co w ogóle nie jest śmieszne urasta dla małego do rangi mega wycia - ze śmiechu oczywiscie lol

Ten diabelec wlasnie mi zdemontowal oswietlenie z zagłowka łózka w sypialni :o jest wyłączone co prawda i tak ale jak on je wyjął z tego zagłowka nie mam zielonego pojęcia - siedząc w lozeczku swoim, tyle ze ono przylega do naszego łózka :Hangman:

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 17:53
0

Olik wytrzaskał wczoraj po buzi swoją 13 miesięczną kuzynkę (notabene mniejszą od niego lol ) i trzeba bylo widać jaką radochę mieli - na szczęście oboje 8) ;)
Dla usprawiedliwienia syna dodam ze dwa dni wcześniej ona potraktowala go jak taboret i usiadła mu na głowę - ma chłopak dobrą pamięc po prostu lol

Odpowiedz
Grzybowa 2010-04-14 o godz. 17:29
0

Trzeci ząb i u nas dziś się pojawił lol

Jestem mega szczęśliwa z tego powodu bo Haniusia w końcu normalnie śpi.

Dzisiaj śmiałam się do rozpuku obserwując spotkanie pierwszego stopnia Hanki i mojego królika. Hanka aż zanosiła się z radości a królik podlatywał tak blisko, że córcia moja mogła go dotykać. Oczywiście zabawa tak skończyła się całkowitą kapitulacją Niuńki po tym jak Hanka wyrwała jej sporą kępkę sierści lol

Odpowiedz
Olcia1984 2010-04-14 o godz. 17:21
0

Pojawil sie 3 zab! lol
U nas spacery bywaja rozne np. dzis po krotkiej drzemce , zlapala za pokrowiec i usiadla dama,zadowolna az milo.. jest tez tak ze sie wygina i za nic nie chce lezec, siedziec, w tedy musze albo pedzic do domu albo na raczki lol no i strasznie denerwuja ja pasy

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 15:51
0

natalia25 napisał(a):Aga1 napisał(a):Boszzzz... czasem mam wrażenie, ze Zośka to z tych co to prochu nigdy nie wymyślą, choćby wieki myśleli .... Moje nie kumate dziecko generalnie rozumuje tak: spacer=spanie. Jak jej się nie chce spać a idę z nią na spacer to spacer=wrzask I jak ja jej mam nawtykać w ten mały rozumek, że jak nie chce to NIE MUSI spać na spacerze Już zaczęłam ją sadzać w spacerówce, zeby sie nie darła tylko zakumała, że spać nie musi. Że może sobie ogladać wszystko dookoła. Działa od przypadku do przypadku, czyli chyba jednak nie kuma ...
Czy są jakieś zajęcia na rozwój ynteligencji u niemowlaków
Są dzieci które najzwyczajniej nie lubią spacerów i ok jest tylko jak śpią ;)
To mija bliżej roku jak już więcej kumają lol
:Hangman:

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 14:53
0

Rysiaczka napisał(a):Tobi oprócz zajadania się chrupkami uwielbia memłać bułkę. Daję mu całą a on się w nią wbija swoimi aż dwoma zębami.
Tak ją namoczy, że by się do mielonych nadawała lol
Chętnie bym mu dawała coś jeszcze ale boję się atrakcji z zadławieniem
To nie akurat personalnie do ciebie tylko z przykladem wyjechalam ;)
Dziecko najłatwiej potrafi się zakrztusić zmymlanym chlebem - czytalam i słyszalam w programie - zeby nie bylo ze sama wymyslilam ;)
Jesli daję malemu to maciupenki kawaleczki ale stracha mam - widzialam co potrafi zrobić "mokry" chleb z maluchem

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 12:40
0

Pati u nas grudki też spotykają się z cofaniem się pokarmu, a mnie serce staje jak to widzę, no co jakiś czas muszę spróbować, w końcu nie jest już taki mały

Nat jakby nie było ma dziewucha tupet!

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 12:23
0

Blutka napisał(a):Gumiś napisał(a):Blutka napisał(a):Gumiś - każde czysto kukurydziane. Ja kupiłam w sklepie eko, w których składzie jest tylko kasza kukurydziana.
Dzięki. :)
A jak są bez glutenu to będzie napisane?
Kukurydza nie ma glutenu. Jak w składzie ma tylko kukurydzę, to nie ma szans na gluten.
No tak ... chyba na te zajęcia z inteligencji to powinnam iśc ja a nie Michał.

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 12:18
0

Gumiś napisał(a):Blutka napisał(a):Gumiś - każde czysto kukurydziane. Ja kupiłam w sklepie eko, w których składzie jest tylko kasza kukurydziana.
Dzięki. :)
A jak są bez glutenu to będzie napisane?
Kukurydza nie ma glutenu. Jak w składzie ma tylko kukurydzę, to nie ma szans na gluten.

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 12:17
0

Blutka napisał(a):Gumiś - każde czysto kukurydziane. Ja kupiłam w sklepie eko, w których składzie jest tylko kasza kukurydziana.
Dzięki. :)
A jak są bez glutenu to będzie napisane?

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 12:06
0

Gumiś - każde czysto kukurydziane. Ja kupiłam w sklepie eko, w których składzie jest tylko kasza kukurydziana.

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 12:05
0

Aga1 napisał(a):
Czy są jakieś zajęcia na rozwój ynteligencji u niemowlaków
Jak znajdziesz takie to nas też zapisz. :)

Jakie chrupki i jakiej firmy mogę kupić dla mojego Bezglutenowca?

Odpowiedz
Grzybowa 2010-04-14 o godz. 11:18
0

A ja padam na pysk. Wczoraj wieczorkiem Hanka odstawiła mi niezłą scenkę trwającą 4 godziny. Jeden wielki ryk :Hangman: Nocka zresztą podobna. Efektów nadal nie ma bo nadal mamy tylko 2 zęby

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 10:36
0

Boszzzz... czasem mam wrażenie, ze Zośka to z tych co to prochu nigdy nie wymyślą, choćby wieki myśleli .... Moje nie kumate dziecko generalnie rozumuje tak: spacer=spanie. Jak jej się nie chce spać a idę z nią na spacer to spacer=wrzask I jak ja jej mam nawtykać w ten mały rozumek, że jak nie chce to NIE MUSI spać na spacerze Już zaczęłam ją sadzać w spacerówce, zeby sie nie darła tylko zakumała, że spać nie musi. Że może sobie ogladać wszystko dookoła. Działa od przypadku do przypadku, czyli chyba jednak nie kuma ...
Czy są jakieś zajęcia na rozwój ynteligencji u niemowlaków

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 10:13
0

Prawda. U nas najgorsza godzina to 17-18, bo o 18 wraca Adam. Ja już padam, dzieciaki też już są zmęczone i rozdrażnione, najczęściej w ciągu tej godziny dochodzi u nas do konfliktów.

Bo nie pisalam Wam, ale przywrócilam do lask tę nianię, co to Maksa zabierala do domu (prawdopodobnie). Pisala smsy, zalezalo jej, przepraszala, a ja na pysk padalam, wiec wzielam ją znowu. I znowu się nacięlam, bo miala byc we wtorek - napisala, ze ma gorączkę, że chora, że musi się polożyć. Tego samego popoludnia znajoma widziala ją w markecie, jak z calą rodziną pakowala zakupy do koszyka z wielkim zapalem i nie wyglądala na chorą. Z tego wniosek, że mąz dostal wyplatę, bo jak nie dostaje, to niani bardzo zależy na pracy, jest sumienna i rzetelna :| Wczoraj znowu sms, że nie przyjdzie, bo ma katar i gardlo ją boli. I co widzę, wychodząc na spacer? Nianię. Z dziewczynką, którą się opiekuje przedpoludniami. Super, co? Pewnie jej lepiej placą tam i jak ją poprosili o zostanie popoludniu to sobie kit wymyslila ponownie. Jakby nie mozna bylo wprost - dzisiaj nie mogę, będę jutro, czy to pasuje. Nie rozumiem, nie zrozumiem nigdy tych ludzi. Czy to takie trudne, nie ściemniać, nie oszukiwać, nie kombinować? Wywiązywać się z tego, co się samemu zadeklarowalo? Udalam wczoraj, że jej nie widzę, więc nie wie, że coś jest na rzeczy - ale będę ją brala tylko w razie wysokiej konieczności. Nie zarzekam się już, że nie wezmę wcale, bo... no jednak cięzko czasami ;)

Odpowiedz
Rysiaczka 2010-04-14 o godz. 10:07
0

Ja to może jeszcze jakoś bym się zorganizowała ale niestety lenistwo króluje.
I nic nie jest mnie w stanie ruszyć, czy to wątek mam wrześniowo-październikowych czy post naturelli lol
Może jutro coś posprzątam bo w tygodniu to na 100% odpada.

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-14 o godz. 09:58
0

Blutka lol

Nat - 16-19 to brzmi rozsądnie. To są takie najgorsze godziny chyba, kiedy matka podpiera się już nosem o dywan, a dziecko w pełni sił po drzemce.

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 09:56
0

Maks - Mini Mini, Ola - pozytywka 8) Dzieci mają dzisiaj dzień dobroci dla mamy...

Wlasnie zadzwonila pani z ogloszenia, ze chcialaby zajmowac sie Maksem, ale do 15.30 pracuje. Mysle sobie natomiast, ze moze to nawet dobrze, dni są dluższe, jakby od 16 do 19 z nim pobiegala, to by chlopak natychmiast po kąpieli padl jak zabity 8) W poniedzialek się z nią spotykam, przez telefon brzmiala calkiem rzeczowo i konkretnie. Może przedstawić referencje - rzecz niespotykana u pań, które interesuje dorywcza praca, większość z nich chyba nawet nie wie, co to slowo znaczy :|

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 09:54
0

patunieczka napisał(a):Dała im syropku na dobre spanie
To ja też chcę taki syropek. lol

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-14 o godz. 09:53
0

Dała im syropku na dobre spanie

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 09:49
0

Gratuluję nat. ;) Jak Ty to wszystko zrobiłaś z dwójką dzieci na karku, co? Czy ja jestem jakaś niezorganizowana? Bo że leniwa, to wiem. ;)

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-04-14 o godz. 09:47
0

naturella napisał(a):I przy okazji pewnie znów zjem dwie paczki marcepanowych kartofelków
:lizak:

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 09:43
0

Natchniona wątkiem mam wrześniowo-październikowych ;) ;) ;) przez ostatnie dwie godziny wyszorowalam lazienkę i kuchnię lącznie z odkamienieniem czajnika i wszystkiego, co się w kuchni dalo odkamienić, wytarlam kurze, umylam jedno okno i lustra w lazience. Teraz dzieci idą spać, więc nic nie zrobię, ale jak wstaną to idzie w ruch odkurzacz, potem wycieram podlogę i mam wysprzątane mieszkanie ;)

Niani nie mam od tygodnia ani na pięć minut, więc dzisiaj jestem już lekko podminowana, mam nadzieję, że popoludnie minie szybko i jakoś lajtowo. W planach spacer, drugi tego dnia i male zakupy w Almie, bo skonczyl się plyn do naczyn i plyn do podlog.

I przy okazji pewnie znów zjem dwie paczki marcepanowych kartofelków

Odpowiedz
Rysiaczka 2010-04-14 o godz. 09:42
0

patunieczka napisał(a):Rysiaczka - nie wiem czy do mnie pytanie, ale nikt mnie nie pytał.
Pewnie fart, bo też bym nie kłamała (no bo jak...).
Jak jeszcze byłam na studiach, to sobie opracowywałam na wsiaki słuczaj "dowcipne" odpowiedzi na takie pytania, ale jakby przyszło coi do czego...
Tak pati, pytanie zadałam Tobie.
Tak myślałam, że nie pytali o dzieci. Może i fart a może rzeczywiście trafił Ci się prorodzinny pracodawca, czego ci życzę :)
Gratuluję nowej pracy!

Tobi oprócz zajadania się chrupkami uwielbia memłać bułkę. Daję mu całą a on się w nią wbija swoimi aż dwoma zębami.
Tak ją namoczy, że by się do mielonych nadawała lol
Chętnie bym mu dawała coś jeszcze ale boję się atrakcji z zadławieniem

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 09:36
0


Teraz mam pytanie do doświadczonych mam-kiedy wprowadzić rybkę?
Dołączam się do pytania :)

Odpowiedz
marcia15 2010-04-14 o godz. 09:29
0

Pati na podstawie wlasnego doświadczenia uważam że ma rację. Te domowe zupki naprawdę są dobre. Zajmuje to naprawde niewiele czasu bo w sumie to tylko na obranie kilku warzywek i gotuje się samo.

Poza tym mnie zdopingowało to że w rodzinie jest 2 letnie dziecko chowane na słoiczkach i obecnie niewiele innego poza słoiczkami chce jesć

Teraz mam pytanie do doświadczonych mam-kiedy wprowadzić rybkę?

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-14 o godz. 09:23
0

No właśnie - zupki. Chyba też zacznę gotować...
Bo i słoiki, które taie nie są (a i tak jabłuszka wcinam ja, indyka kot, na dynię chętnych nie ma...)
Ciocia w ramach opieki nad pociechą spróbowała tej zupki z dyni z domieszanym indykiem i poinformowała mnie wczoraj, że to jest niedobre
I zapewniła, że jak zaczniemy gotować same (czyt. jej rękami, ja dostarczę produkty), to będzie wcinał aż miło.

Odpowiedz
algaj 2010-04-14 o godz. 09:19
0

ja daję do samodzielnego jedzenia głownie brokuly, fasolkę szparagowa Ale z tym uwazam, bo Kuba miewa po niej bole brzucha) i ziemniaki :)

Odpowiedz
marcia15 2010-04-14 o godz. 09:17
0

panna_van_gogh napisał(a):patunieczka napisał(a):A pozostałe owoce - kawałek gruszki?
Lekko ugotowane warzywo? (nie wiem, tak wymyślam, bo mój o gryzieniu nie chce słyszeć, tylko idealnie gładka papka)
No wlasnie gruszke dałam, banana tez utrzyma ;)
ostatnio nawet probowałam z fasolka szparagowa, ale ciezko było mu trafic i sie wkurzał lol

jessssu co za dziecko, słoja niet
za to wszelkie memlanie - jak najbardziej 8)
Co się dziwisz-masz dużego chłopaka z zębiskami a Ty mu papki wtykasz ;) lol

Moja Mała w sumie ładnie jadła słoiczki a teraz odkąd jej gotuję to po prostu wcina zupki! Większe grudki, kawałeczki zupełnie jej nie przeszkadają :D Bardzo się ciesze że polubiła mamusiową kuchnię ;)

A tak z nowości-od poniedziałku idę na urlop wychowawczy (zalety pracy w budżetówce ;) ). Mała ciężko znosiła rozstanie, zrobiła się nerwowa, płaczliwa plus inne czynniki sprawiły że zadecydowaliśmy o wychowawczym do końca czerwca.
Niby szkoda bo kasa itp ale nie macie pojęcia jak się cieszę że znów z nią będę lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 09:11
0

U nas też kryzys papkowy. ;) W ogóle - jakoś apetyt ma mniejszy - nie bardzo chce jeść. Jeśli coś je sam, to tego problemu oczywiście nie ma, tylko że niewiele jest takich rzeczy, no i on ma tylko dwa zęby. lol

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-14 o godz. 09:08
0

panna_van_gogh napisał(a):ostatnio nawet probowałam z fasolka szparagowa, ale ciezko było mu trafic i sie wkurzał lol

Ciesz się tym memlaniem.
Ta mina Pitera kiedy natrafi na grudki w kaszce czy zupie Dramatyczne otwieranie paszczy z odruchem wymiotnym, tracenie oddechu (również przeze mnie)...
Ostatnio przy takiej okazji uszkodziłam M. bo próbowaliśmy szybko odpiąć "krztuszącego" się Piotrusia z fotelika - chwyciłam tackę i odrzuciłam ja na bok - trafiłam prosto w mężowski duży palec stopy...

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-04-14 o godz. 09:03
0

patunieczka napisał(a):A pozostałe owoce - kawałek gruszki?
Lekko ugotowane warzywo? (nie wiem, tak wymyślam, bo mój o gryzieniu nie chce słyszeć, tylko idealnie gładka papka)
No wlasnie gruszke dałam, banana tez utrzyma ;)
ostatnio nawet probowałam z fasolka szparagowa, ale ciezko było mu trafic i sie wkurzał lol

jessssu co za dziecko, słoja niet
za to wszelkie memlanie - jak najbardziej 8)

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-14 o godz. 09:01
0

A pozostałe owoce - kawałek gruszki?
Lekko ugotowane warzywo? (nie wiem, tak wymyślam, bo mój o gryzieniu nie chce słyszeć, tylko idealnie gładka papka)

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 09:00
0

panna_van_gogh napisał(a):Słuchajcie,
co dawałybyście do gryzienia jesli chrupki, jabłuszko, biszkopt by odpadały?
jako mało kreatywna jestem a Maks by ciagle cos wcinał - wszystko tylko nie papki
Mój je chrupki, jabłko, kawałki chlebka/bułki. Raz nawet dostał ugotowanego kartofla. lol Ale bardziej do zabawy - sałatkę robiłam i sobie pomemlał - normalnie ziemniaków nie cierpi, ale jak może jeść sam, to wszystko mu smakuje. ;)

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-04-14 o godz. 08:57
0

Słuchajcie,
co dawałybyście do gryzienia jesli chrupki, jabłuszko, biszkopt by odpadały?
jako mało kreatywna jestem a Maks by ciagle cos wcinał - wszystko tylko nie papki

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 08:07
0

frelka jak jednorazowo te wymioty to może i po jakimś jedzeniu, mi kiedyś młody zwymiotował po gruszkach Williamsa, jak dostał pierwszy raz. A ze mu bardzo smakowaly i chętnie wcinał to zjadł cały słoiczek, nie bardzo się wtedy piął do jedzenia więc się głupia cieszyłam :mur: Teraz nic mu po nich nie jest ;)
Aha żeby nie było... jak nie chciał jeść to marudziłam, a jak się chłopak przekonał że zupki i deserki też są oki to nawet słowa człowiek nie wspomni Wcina teraz wszystko chętnie otwierając dzioba, tylko do picia nie bardzo się chce przekonać, ale ja też na razie jakoś się temu nie poświęcam, więc nie będę narzekać :D

O rodzeństwie dla Mikołaja też myślimy, tylko na razie nie ma jakoś bliżej sprecyzowanych planów 8)

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-14 o godz. 06:40
0

To ja też się łapię na szacunek 8) przez dwa lata z M., masą gratów, psem rozmiarów wilczura, a w sezonie wczesno-zimowym i wczeso-wiosennym jeszcze dwa rowery (bo do piwnicy się nie opłaca chować, skoro pogoda może być jutro jeszcze do pojeżdżenia, a na balkonie trzymać nie można, bo opony źle reagują na mróz...).

Wszystko było tak poupychane, że jak zaczeliśmy się przeprowadzać, to przez miesiąc woziliśmy bambetle do nowego mieszkania

U nas wyłazi druga dolna jedynka (wczoraj w kąpieli wyczułam pęknięte dziąsło). Młody w nocy jęczał, ale się nie budził. Na razie spoks.
A swoją drogą jestem zaskoczona, jak wolno te zęby rosną.
Po wcześniejszych opowieściach, to wydawało mi się, że jest tak, że płacze, jęki, i nagle biała krecha. A potem rach-ciach i ładne ząbki, takie jak u Maksa :)
A do białej krechy przy pierwszym zębie, który czuję już blisko dwa tygodnie palcem, dopiero dochodzimy. Prawdziwego zęba zobaczę pewnie dopiero w maju.

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-04-14 o godz. 06:33
0

Pati, gratuluje nowej pracy!
trzymam zeby spełniła wszystkie Twoje oczekiwania :)

a ja niewyspana, bo wyłaziła w nocy dolna dwójka,
ale na szczescie skutecznie więć dziś mam nadzieje spokoj bedzie ;)

oprocz tego mamy remont, wiec ze wszystkimi gratami i w 3 osoby mieszkamy w jednym pokoju bez kuchni :o
szacunek dla mieszkanek kawalerek :o lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-14 o godz. 06:24
0

patunieczka napisał(a):Jak dajecie mięso? Bo zalecana dawka dzienna to 10-15 g, a te cholerne soiczki są 80 g (na max 3 dni, 48 godzin po otwarciu). Resztę pasztetu na razie dostaje kot...
Muszę przyznać ze w ogole się nad tym nie zastanawialam ;)
Maly zjada ile zjada czyli caly sloik i nawet raz nie spojrzalam na gramaturę mięsa tam 8)

A Nat ma rację ze teraz przy maluchu to pryszcz jest - poczekajcie aż dziecko do szkoly pójdzie - "cud miód malina" 8) ;) :Hangman: lol

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-14 o godz. 05:45
0

Dzięks... praca praktycznie ta sama, tzn. wciąż fundusze unijne, tylko w innym miejscu i na trochę lepszych warunkach - taki wynik postanowienia noworocznego. Trochę szybciej wyszło niż planowałam, bo kiedyś zakładałam, że zacznę szukać na wiosnę, a zgłosili się w lutym.
Się zdecydowałam, bo widzę szansę na to, że się czegoś nowego nauczę, a tu stanęłam trochę pod ścianą (szczególnie, że od momentu kiedy poinformowałam o ciązy, odwołano mi udział we wszystkich szkoleniach może to moja spiskowa teoria dziejów, ale jakoś tak dziwnie w czasie się zbiegło )
No i dziś przyszłam z pożegnalnymi ciasteczkami do pracy, a w zamian wiele osób dostało popędu, że mają do mnie jakieś interesy...

Rysiaczka - nie wiem czy do mnie pytanie, ale nikt mnie nie pytał.
Pewnie fart, bo też bym nie kłamała (no bo jak...).
Jak jeszcze byłam na studiach, to sobie opracowywałam na wsiaki słuczaj "dowcipne" odpowiedzi na takie pytania, ale jakby przyszło coi do czego...

Natalia - biedny żółw lol
U nas co jakiś czas jest szybka interwencja na linii kot-młody. Zwykle Piter dopada zwierza kimającego gdzieś na skraju dywanu - przedwczoraj w ostatniej chwili M. chwycił zaskoczonego kota na ręce, a młodemu została tylko garść białego futerka

Jeszcze o jedzeniu - a kalafior to nie tak jak brokuł? Myślałam, że to podobne we właściwościach... i bezpieczne.
Jak dajecie mięso? Bo zalecana dawka dzienna to 10-15 g, a te cholerne soiczki są 80 g (na max 3 dni, 48 godzin po otwarciu). Resztę pasztetu na razie dostaje kot...

Odpowiedz
Rysiaczka 2010-04-14 o godz. 05:10
0

My planujemy drugie dziecko bo nie wyobrażamy sobie aby Tobiasz nie miał rodzeństwa.
Tak jak u większości z Was nie nastąpi to szybko, poród i okres połogu dały mi mocno w kość, chcę odpocząć.
No i przede wszystkim musimy mieć swoje lokum bo dwójka dzieci i mieszkanie z rodzicami :Hangman:

patunieczka napisał(a):Nie powinnaś zostać zapytana... choć przepisy a praktyka to dwie różne sprawy...
No właśnie, przepisy a praktyka...
Moja znajoma jest właśnie w trakcie szukania pracy i odbyła już wiele rozmów i dosłownie na każdej była pytana o posiadanie dzieci. I tak jak początkowo są nią zachwyceni tak po tym pytaniu słyszy znajome "to my do pani oddzwonimy" i na tym się historia kończy.
Dziewczyna jest załamana no ale przecież nie skłamie, że nie ma dziecka.

I tak z czystej ciekawości, Ciebie zapytali o posiadanie dziecka?

Odpowiedz
Aoi 2010-04-13 o godz. 18:29
0

panna_van_gogh napisał(a):Aoi napisał(a):frelka napisał(a):A w temacie rodzeństwa, to planujemy je zapewnić Grzesiowi.
Chcemy dwójkę dzieci.
I zastanawiam się, czy chwalić się tym planem na rozmowie kwalifikacyjnej...
A po co? ;) Zawsze potem możesz się tłumaczyć, że to małżeńska wpadka 8)
A to juz małżeństwa świadomie nie moga planowac dzieci?
i zapraszam do ogladania YETI, zapraszam do Poznania ;)
A nie, nie, nie o to mi chodziło ;). Broń boże. Tylko jeśli pracodawca by miał żaluzje, że się go nie uprzedziło.

Gumiś napisał(a):Aoi napisał(a):
My po sesji zdjęciowej na Święta :love: .
Ja bym chciała zobaczyć. Prooosię. lol Chętnie znowu jakiś pomysł zmałpuję.
Zdjęcie Tymka w podpisie jest bossskie. :lizak:
Heh... tylko wywołać i ocenzurować muszę ;). Chociaż gołe dupsko to jestem skłonna nawet pokazać Czy to lapie się pod pornografie dziecięcą ;).

frelka napisał(a):Dostał troszkę kalafiora w zupce jarzynowej.
Kalafior to chyba cieżkostrawny jest, bo to kapustne. Może zbyt ciężkie dla żołądka było.

Odpowiedz
Nale 2010-04-13 o godz. 17:59
0

Ja tam jestem pewna, że chcę miec więcej dzieci. Pytanie na ile mi organizm pozwoli. Trzy to moje aktualnie minimum.
Tak serio uważam, że nie bardzo da się dobrze wychować jedynaka. No może dziewczynkę. Dlatego gdyby z jakichkolwiek powodów nie udało nam się spłodzić i sprowadzić na świat kolejnego potomka, to adoptujemy. Przegadane i postanowione. Z tym że my raczej niemowlaka.

Odpowiedz
Gość 2010-04-13 o godz. 17:58
0

A i jeśli mnie coś przeraza to tylko fakt ze latka lecą ;) tak za 5 lat to już chyba bylby ostatni dzwonek - wedlug mnie ;)
Bo znam i sporo starsze mamy 8)

Odpowiedz
Gość 2010-04-13 o godz. 17:56
0

Ja tam mimo całej "upierdliwości" niemowlaczków kocham ich zapach, ciałko, spacerki kiedy tylko leżą i tylko śpią i tą całą resztę lol
Jakbym miała pewność ze będę się mogla pospełniać przy córeczce to 3 jest na bank 8)
Ale podstawa to przeprowadzka do wybudowanego już domu :D
A mój drugi poród byl o niebo lepszy (chociaż w trakcie mi się tak nie wydawalo lol ;) ) od pierwszego - więc moze i dlatego mi latwiej podejmować takie decyzje ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-13 o godz. 17:48
0

Ja nie chcę więcej dzieci. To znaczy nie - inaczej. Ciąża mnie prawie zabiła, więc ja się już w to nie bawię. ;) Pierwsze miesiące życia dziecka mnie dobiły. Słaba jestem w te klocki.

Ale mamy taką myśl, żeby adoptować dziecko za kilka lat. Ale dziecko kilkuletnie, bo widzę, że niemowlęta mnie nie kręcą. ;) Im Dominik starszy, tym ja się lepiej z nim czuję - mimo jego mobilności, upierdliwości i skłonności samobójczych.

Odpowiedz
zaze 2010-04-13 o godz. 17:39
0

Ja tez chcialabym miec 3 dzieciaków ale czas mi sie powoli konczy...no moze uda mi sie jeszcze chociaz brata albo siostre ... ale teraz tak jak Aoi skupiam sie na metrażach :)

Dzis mialam serce w gardle.
Siedzialm sobie z Ulcia przy stole i popijalam herbatkę icaly czas myslam o tym zeby odstawiac ja na bezpieczna odleglosc i raz sie zagapilam... Dobrze ze wiekszosc z 0,5 litrowego kubasa poleciala na mnie i drugie dobrze ze nie byla juz az tak gorąca :Hangman:
Ale to nie koniec jak moj D. wrocil do domu to opowiadalam mu cale zdarzenie podgrzewajac mu zupę. Daniel trzymal Ulkę na rękach i podszedl dac mi buziaka a Ulka zrobila zamaszysty wymach nogą i walnela w rączkę rondelka rozchlupując połowę zupy :Hangman: Dobrze ze nikomu nic sie nie stalo...

Odpowiedz
Gość 2010-04-13 o godz. 16:46
0

Moje dziecko to ruchowy tumanek. Nie raczkuje, nie turla się, nie pełza...

Za to znaczące sukcesy odnosi we wszelkich dziedzinach sportowych związanych z jedzeniem i wszystkim co można włożyć do buzi czyli:
-plucie smoczkiem do celu
-trzymanie butli jedną ręką
-przewrót na brzuszek z butlą w dziobie
-przewrót na plecy z butlą w dziobie

Ciekawe co będzie następne... może rzut butlą-oszczepem albo bieg z butlą przez płotki.
Odnoszę wrażenie, że jedzenie to jest to co najbardziej go kręci.

Odpowiedz
patunieczka 2010-04-13 o godz. 16:07
0

Nie powinnaś zostać zapytana... choć przepisy a praktyka to dwie różne sprawy...

Odpowiedz
frelka 2010-04-13 o godz. 16:05
0

Dostał troszkę kalafiora w zupce jarzynowej.

A mój potencjalny pracodawca wie już, że mamy dziecko - mój mąż pracuje w tej samej firmie, ale w innym dziale.
Planami "posiadania" drugiego dziecka nie zamierzam się chwalić, ale jeśli zostanę bezpośrednio zapytana, to raczej się przyznam, że są (choć przyszłość to nieokreślona, raczej dalsza).

Odpowiedz
Gość 2010-04-13 o godz. 15:42
0

A zdjęcia to ja bardzo chętnie też obejrzę :D

Odpowiedz
Gość 2010-04-13 o godz. 15:11
0

Aoi napisał(a):
My po sesji zdjęciowej na Święta :love: .
Ja bym chciała zobaczyć. Prooosię. lol Chętnie znowu jakiś pomysł zmałpuję.
Zdjęcie Tymka w podpisie jest bossskie. :lizak:

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie