Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
DobraC 2010-10-12 o godz. 21:12
0

http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=59752

Odpowiedz
reniatka 2010-10-12 o godz. 21:11
0

naturella napisał(a):
A w ogóle konia z rzędem temu, kto zdola przekarmić/przeglodzić niemowlaka. Chyba musialby być gluchy ;) Moja Ola, mimo, że zarlok, to jak ma dość, to się wykręca w drugą stronę i żadna sila jej nie zmusi do dalszego jedzenia.
śmiem się nie zgodzić. ale może ja głucha albo raczej głupia jestem...
miałam z małą takie 2 dni, miała wtedy 2 tygodnie, że jadła spokojniutko co godzinę, a potem darła się niemiłosiernie - podejrzewałam, że to kolki, lekarze sugerowali zapalenie dróg moczowych, początki infekcji (miała podwyższoną temperaturę)...dopiero 3 pediatra stwierdził, że dziecko nie dojada (waga urodzeniowa 3400, po 2 tyg wazyla 2900...) mi kretynce ciężkiej do głowy nie przyszło, że mam za mało pokarmu, bo jak tylko myślałam o małej to mi mleko z piersi ciurkiem leciało...

Odpowiedz
patunieczka 2010-10-12 o godz. 21:10
0

byleby szybko, bo nie wiem, gdzie pisać ;)

Odpowiedz
DobraC 2010-10-12 o godz. 21:08
0

poszedl pw ;)

a moze by tak zalozyc trzecia czesc? :)

od slowa do czynu - zakladam :)

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 21:02
0

DobraC napisał(a):no wiesz! jak mozna!
wyrodna matka! lol 8) (zrodlo mojej wiedzy moge Ci podac w linku lol )
Dawaj dawaj, bo nie wiem o co chodzi :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-10-12 o godz. 20:58
0

Dziękuję dziewczyny, że odpisałyście. U nas problem jest ten, ze w niecałe 3 tygodnie Kasia przytyła o kilo. Jak na wczoraj waży 8,4 kg. Wrzaski powtarzaja się zwykle wieczorem, więc daję jej cyca i tak w kółko co godzinę (więc może za często). Druga teoria ( ta jest moja :) ) to nerwy. Kasia jest strasznei chumorzasta, wraca do normy po weekendzie wyjazdowym, była pełnia itd. W sumie wiec nastapiła kumulacja jej nerwów.
Ja juz mam dosyć :( :( :( Do rodziców chyba przestanę jeżdzić, bo potem zawsze jest sajgon przez tydzień.
Wczoraj byłam u dentysty. Nie było mnie 50 min. Kasi wrzeszczała cały ten czas, jak wróciłam to buzia zapłakana, oczy zapuchnięte itd. Czopki oczywiście nie pomagają, ja juz piję melisę i też nic :(
Sory, że Wam tak narzekam, ale już nie wiem co robić :( :(

Nat25 dziękuję za pocieszenie ze szmerami. Oby było jak piszesz.

Odpowiedz
DobraC 2010-10-12 o godz. 20:10
0

Ewuś napisał(a):natalia25 napisał(a):Ewuś, super te zdjęcia!Jakie on oczy zrobił lol lol
No bo jak dziecko prawie już spało, a matka mu fleszem o oczach walnęła lol


no wiesz! jak mozna!
wyrodna matka! lol 8) (zrodlo mojej wiedzy moge Ci podac w linku lol )

Naturella... kurcze, ja malo doswiadczona mama wiec nie wiem co Ci powiedziec poza tym ze sluze towarzystwem jakbys chciala odreagowac i zapewniam ze bedzie dobrze. Jakkolwiek odlegle by to nie brzmialo... :usciski:

wczorajszego wieczoru dlugo stalam nad spiacym w lozeczku Milkiem. przypomnial mi sie nasz strach gdy sie zachlysnal. i to bezsilne oczekiwanie na kartetke..i swiadomosc jak bylo blisko...

moja mama mowi ze ta swiadomosc juz nas do konca zycia nie opusci. Ze mamy zawsze boja sie o swoje dzieci. Ale to jest tez kropla radosci z macierzystwa. To ze mamy sie o kogo martwic... :(

Odpowiedz
DobraC 2010-10-12 o godz. 10:08
0

takie rzeczy sie zdarzaja. gdzies tam. w dalekim swiecie. ale nie tuz obok!! nie znanym, nawet jesli tylko wirtualnie osobom! nie !

Odpowiedz
Rysiaczka 2010-10-12 o godz. 10:06
0

To straszne co sie stało, jestem w szoku

To prawda, że nie tak miało być.

Odpowiedz
roza_pustyni 2010-10-12 o godz. 09:43
0

Aoi napisał(a):natalia25 napisał(a):Tak strasznie mi przykro
nie wiem co mogło się stać
wiem,że Dagmara urodziła troche przed terminem, ale przecież mała dostała 10 punktów :|
Ja chyba się domyślam, ale nie będę pisać, bo to dość osobista chyba sprawa Dagmary (korespondowałyśmy troszeczkę). Wydaje mi się, że 10 punktów raczej nie miało tu znaczenia.
tez tak sadze, ze te 10 punktow az takiego wielkiego znaczenia nie ma.Lekarka ktora zajmowala sie sandra w szpitalu wlasnie mowila ze nitkore dzieciaczki dostaja po 10 punktow a pozniej sie okazuje ze jest cos nie tak i dzieciaczki umieraja :( straznie smutne....serce sie kraje...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-10-12 o godz. 09:34
0

Ja też cały czas myślę... Pamiętam jak siedziałyśmy z Dagmarą w "przygotowalni", potem zakładałam jej wątek gratulacyjny, była przeszczęśliwa. Niedawno do nas Wakacyjnych zaglądała, myślę, że była pełna optymizmu. I to dzieciątko takie wytęsknione, wyczekane... Nie tak miało być, nie tak. :(

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 08:58
0

Aga ja już czasem do ściany gadam ;)

Odpowiedz
Aoi 2010-10-12 o godz. 08:48
0

Aga1 napisał(a):Już mam dosyć. W przyszłym tygodniu Misiek znów wyjeżdża na tydzień w delegację :( Już nawet nie mam siły ryczeć.... Znów zostanę sama jak palec z tym całym sajgonem. I nawet gęby nie będę miała do kogo otworzyć ...
Aga, zgadaj się z warszawskimi forumówkami, a zaraz czas będziesz mieć zajęty :D .

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 08:43
0

Już mam dosyć. W przyszłym tygodniu Misiek znów wyjeżdża na tydzień w delegację :( Już nawet nie mam siły ryczeć.... Znów zostanę sama jak palec z tym całym sajgonem. I nawet gęby nie będę miała do kogo otworzyć ...

Odpowiedz
Aoi 2010-10-12 o godz. 08:43
0

natalia25 napisał(a):Tak strasznie mi przykro
nie wiem co mogło się stać
wiem,że Dagmara urodziła troche przed terminem, ale przecież mała dostała 10 punktów :|
Ja chyba się domyślam, ale nie będę pisać, bo to dość osobista chyba sprawa Dagmary (korespondowałyśmy troszeczkę). Wydaje mi się, że 10 punktów raczej nie miało tu znaczenia.

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 08:25
0

Grzybowa mnie się tez tak wydawalo :(

No wlasnie - Oli jak jeśc nie chce to zadna sila go nie zmusi ;)

Odpowiedz
Grzybowa 2010-10-12 o godz. 08:24
0

naturella napisał(a):A w ogóle konia z rzędem temu, kto zdola przekarmić/przeglodzić niemowlaka. Chyba musialby być gluchy ;) Moja Ola, mimo, że zarlok, to jak ma dość, to się wykręca w drugą stronę i żadna sila jej nie zmusi do dalszego jedzenia.
Czyli martwić sie nie muszę, że przegłodzę dzieciaka, co? lol ;) Rózne myśli mi do głowy przychodzą.

A wracając do tej dzisiejszej tragicznej wiadomości ciągle myślę i ryczę. Jestem bardzo wstrząśnięta bo dotychczas wydawało mi się, że skoro dzeciątko ma 10 pkt to nic sie juz nie może wydarzyć.

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 08:00
0

A skąd, wszyscy pediatrzy gratulują takiej dorodnej córki 8) Nasza pediatra tylko wspominala, żeby rozważyć wprowadzenie wcześniej niż po 6 miesiącach jabluszek i innych, żeby nie ważyla 10 kg na pol roku :P

A w ogóle konia z rzędem temu, kto zdola przekarmić/przeglodzić niemowlaka. Chyba musialby być gluchy ;) Moja Ola, mimo, że zarlok, to jak ma dość, to się wykręca w drugą stronę i żadna sila jej nie zmusi do dalszego jedzenia.

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 07:53
0

I ktoś o przekarmieniu wspominal? ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 07:51
0

No to Ola waży tyle samo co Kasia, a jest mlodsza ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 07:49
0

Wiesia doczytalam w temacie ząbkowym ze Kasia ma 7,5 kg - jest w wieku Olisia - on ma 9,5 kg a zaden lekarz nawet nie wspomnial o za duzej wadze czy przekarmieniu patrząc na jego wagę wyjsciową (Kasia chyba mala też nie byla nie?) i na jego miesięczne przybierania - jest w gornej skali ale skali - taki jego urok - to ten wasz lekarz tak sobie palnąl ze przekarmiona czy po jakis szczegolnych znakach to stwierdzil?
z ciekawości pytam 8)

Ja juz mam też dosyć powoli - męza widuje po 5 rano jak akurat się w kuchni uda nam spotkać i jak się juz spać wybieram - ewentualnie w przelocie w dzień na obiedzie :Hangman: mam wrazenie jakby ta codziennosć i monotonia jak kamien milowy mnie przytlaczaly - dzisiaj to chociaż maly spal raz 3 godziny ale wczoraj np. kilka razy po 10 minut - mozna oszalec miejscami - nawet emocji na mrozie się pozbyc ;) nie mozna bo ciągle chory i w domu siedzimy - palma mi juz odbija

Odpowiedz
Nale 2010-10-12 o godz. 07:49
0

Nat :usciski: :usciski: :usciski:

Po dniach najgorszych przychodzą trochę normalniejsze, choćby się to póki co wydawało niemożliwe. Wiem to między innymi od Ciebie ;)

Odpowiedz
patunieczka 2010-10-12 o godz. 07:43
0

Nat, :goodman: widzę że już jesteś na skraju załamania :( trzymaj się, jeszcze tylko piątek i weekend... (jezeli to coś Ci pomoże).

Ja też myśle i myślę, a właściwie, tpo staram się nie myśleć. Piotruś zachłysnął mi się dziś (własnym palcem ) i jakoś nie mógł sobie z tym długo poradzić, jak już złapał oddech, to cała się trzęsłam... I teraz staram się już nie myśleć i wypierać z siebie wszystkie złe rzeczy na tym świecie.

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 07:39
0

Ja caly dzień o tym myślę wlasnie:(

A dzien mialam po prostu chyba najgorszy, odkąd mam dzieci. Po prostu katastrofa. Okolo poludnia zadzwonilam do męża zaryczana od góry do dolu i szlochając prosilam, zeby wczesniej wrocil, bo juz nie wytrzymam i zaraz Maksa rozszarpię chyba. Obiecal, że o 17 będzie. O 14 przyszla niania, wzięla Maksa, trochę odsapnęlam, o 16 wrocili, to ja wyszlam z Olą i szwendalam się po ciemku. Wrocilam do domu o 17 i mąz zadzwonil, że jakiś facet mu wjechal w bok samochodu i czeka na policję. No to już wiedzialam, że przede mną kąpanie obu dzieciaków, dawanie kolacji, ubieranie do spania, a w międzyczasie uspokajanie, bo wieczorem to jest po prostu sajgon... Nie wiem, jak to wszystko przeżylam, przysięgam, mam dość. Mąz wrocil o 19, Ola na szczęście usnęla, teraz Maks z tatą usypia. Ja już chyba nie chcę dlużej, wyczerpalam się. Przez noc moja cierpliwość, a raczej jej brak, się w ogóle nie regeneruje. Jak slyszę ryk Maksa w nocy, bo ojciec śmial spać ze mną, a nie z nim, to po prostu mam ochotę wyjśc z domu, byle nie slyszeć tego plaskiego, beznamiętnego wycia. Przez te dwa ostatnie lata na palcach jednej ręki mogę zliczyć przespane w calości noce

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 07:34
0

naturella napisał(a):Wiesia napisał(a):Poszłam więc do lekarza, okazało sie że Kasia ma nadwagę :( i jest przekarmiona i stąd te jej wieczorne krzyki.
A ile Kasia waży? Tak z ciekawości pytam,
O to samo chcialam zapytać ;) i jak się mają krzyki do przekarmienia - bo myślę i myślę ;)

Natalia no wlasnie - mnie ciągle po glowie te 10 punktow chodzi i mysl ze jak widać zdarzyć się moze wszystko - no nie umiem o tym nie mysleć..

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 07:29
0

Wiesia napisał(a):Poszłam więc do lekarza, okazało sie że Kasia ma nadwagę :( i jest przekarmiona i stąd te jej wieczorne krzyki.
A ile Kasia waży? Tak z ciekawości pytam, bo pewnie Twój lekarz o mojej Oli to samo by powiedzial:D

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 07:03
0

natalia25 napisał(a):Ewuś, super te zdjęcia!Jakie on oczy zrobił lol lol
No bo jak dziecko prawie już spało, a matka mu fleszem o oczach walnęła lol

Ja się zimnymi łapkami już nie przejumję, bo wiem że nie jest mu zimno. Chociaż jak biorę go rano do łóżka i leży między nami, to jeszcze się nie zdażyło żeby miał zimne 8)

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 04:37
0

Młody zasypia z taką grzechotką

Jest świetna, bo mała, lekka, poręczna i ma małe uszy i łapki do tarmoszenia ;) Mikołaj ją uwielbia i tuli jak usypia ;)
Tak BTH to nie śpi z nami w łóżku, to tylko popołudniowa drzemka ;)

Odpowiedz
zaze 2010-10-12 o godz. 04:11
0

Straszna sprawa z małą Amelką :(

A jednak moja pediatra uznala ze najwyzszy czas zaczac Ulce podawac sok z jablka. Zaczac mam od kilku kropelek i codziennie zwiekszac ich ilosc po to zeby juz za 2 tygonie Ulka mogla bezpiecznie wszamac przygotowan przez mamę kleik.
Milalam nadzieje ze dluzej pojedziemy na samym mleczku ;/
W zwiazku z kciukiem w piastce mamy skierowanie do neurologa.

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 04:08
0

Mam pytanie. Kasi sinieje ostatnio dookoła warg. Czy wiecie co to może być? Ktoś juz chyba kiedyś o tym pisał.
Z "dobrych" wiadomości - dziś pediatra stwierdziła szmery, więc umówiłam juz wizytę u kardiologa. A poza tym naszemu dziecku sie odmieniło - wieczorami się zanosi tak, że nie można jej uspokoić. Poszłam więc do lekarza, okazało sie że Kasia ma nadwagę :( i jest przekarmiona i stąd te jej wieczorne krzyki. Jeny wczoraj wieczorem myslałam, że zwariuję :(
Mam teraz rzadziej przystawiać ją do piersi i wieczorem dać jej herbatkę na przetrzymanie. Jaką herbatke jej podać? Może coś z melisą?

Aoi ulubiona zabawką Kasi jest szczurek z IKEI.
http://imageshack.us
Wiem, że jest dla starszych dzieci ale ona uwielbia go miętolić :D
Słodkie te Wasze dzieciaki. Moja straszna kluska jest.

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 04:06
0

Grzybciu a jak u was z nocnym karmieniem?
Bo chociaz miedzy naszymi pociechami jest troszke roznicy to Michal od kilku dni w dzien je tak malo, ze zaczelam sie martwic. Za to w nocy zre jak szalony co 2 godziny po 120ml .

A nie wiem czy by nie dalo sie tak ustawic planu jedzeniowego Hanki ze w godzinach twojej pracy jadlaby zupe, kaszki i owoce. A tuz przed wyjsciem i zaraz po powrocie w ruch szedlby cyc. Ona jest na tyle juz duza ze mogloby to wypalic.

Moja kolezanka chyba tak zrobila ale nie pamietam dokladnie ile jej corka miala. Wiem tylko ze od momentu pojscia do pracy jej mala potrafila za dnia nie chycic butli ale jak byla mama w domu to wisiala non stop.

Odpowiedz
Grzybowa 2010-10-12 o godz. 03:49
0

Ewuś ślicznego masz synusia :D

Moja Hanka też bardzo często ma obrażenia wojenne po nocy. Zastanawiam się jak można się aż tak podrapać paznokciami 8)
Dzisiaj kolejny dzień próbowania się z żarciem. Nasza Hanna odmówiła współpracy tzn. zjadała 30 ml kaszki i basta. Juz nie wiem co mam robić. Z dnia na dzień njest coraz gorzej.
I tu pytanie do doświadczonych mam. Czy można zagłodzić dziecko? Pytam bo po rannym karmieniu (tj. karmiłam około 6,00) nie dałam Hance jedzenia do godz 12 i z moich obserwacji wynikało, że za bardzo ją to nie ruszyło. Nie rzuciła się z głodu na ta cholerną kaszkę. Zastanawiam się czy jeszcze bardziej jej nie przetrzymać?
Coraz częściej zastanawiam się czy nie iść na to L4 co równoznaczne jest z zamknięciem sobie powrotu do tej samej firmy. Czasu mam niewiele

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 03:37
0

patunieczka napisał(a):Aga1 - jak Zosia? Aż się przestraszyłam czytając Twoją opowieść, wiem, że każdą z nas to czeka...
Dziękuję, dobrze. Nawet siniaka nie ma. Na szczęście obyło się bez konsekwencji .... Teraz siedzę i szukam kojca na Allegro....

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 03:35
0

Dla Amelci ['][']['][']['][']
Strasznie mi przykro

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 03:15
0

Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co Dagmara teraz czuje :( Serce mi pęka jak dowiaduję się o CZYMŚ takim

natalia25 napisał(a):Ewuś super uśmiech

A mogę zapytać dlaczego Ty go w niedrapkach trzymasz?
Tak normalnie to go nie trzyam w tych niedrapkach, ale jak się obudził podrapany po nocy, to go musiałam "ograniczyć" do czasu drzemki (czasu na obcięcie pazurków oczywiście), żeby żeby sobie większej krzywdy nie zrobił na łepetynie ;)

Pati ja też mam wrażenie że jemu przez noc te panokcie tak rosną, że przydałoby się na drugi dzień znowu obciąć. Generalnie to jest tak, że mnie się wydaje że paznokcie nie są jeszcze takie długie, po czym rano głowa podrapana

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 02:46
0

Brak słów i łzy same płyną do oczu.

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 01:31
0

Szok po prostu szok.
Nie znałam Dagmary, wiedziałam tylko, że jest w ciąży. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić jej bólu...
Łzy same cisną sie do oczu.

Odpowiedz
patunieczka 2010-10-12 o godz. 01:30
0

matko, słów brak... tak strasznie mi smutno...

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 01:29
0

Odpowiedz
nuRka 2010-10-12 o godz. 01:06
0

Boze, ja nawet nie jestem w stanie wyobrazic sobie co Dagmara musi czuc :(

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 01:01
0

Czuję się tak jakby ktoś mi przyłozył czymś cięzkim w twarz...
Szok, dreszcze - i smutek :(
Nie rozumiem tego, nie rozumiem :(

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 00:54
0

Najgorzej ze czlowiek zadaje sobie milion razy pytanie: dlaczego a żadna odpowiedź nie przywroci życia Amelce bo przecież przyszla już na świat, byla, pojawila się a potem ją zabrano :(
patrzę na malego obok i bogu dziękuje ze jest

Odpowiedz
Aoi 2010-10-12 o godz. 00:49
0

Alexa napisał(a):Zaczęlam dziś przegląd forum od tematu styczniowek a teraz siedzę i wyję - nie wyobrazam sobie co musi czuć Dagmara - matko dlaczego ten świat jest taki niesprawiedliwy
idę ochlonąć :(
Nie mogę w to uwierzyć.
Znałam trochę Dagmarę, wiedziałam jakie miała problemy ciążowe.
A teraz, gdy już miała swoje szczęście przy sobie...
Amelci

Odpowiedz
Aoi 2010-10-12 o godz. 00:35
0

Ewuś napisał(a):A tu poranne baraszkowanie na brzuszku w naszym łóżku ;D

:lizak:
A co do niedprapek. Ja Trolowi chyba doszyję niedrapki do wszystich pajaców w których śpi, na stałe bez opcji zdejmowania - bo zrzuci w nocy. Młodemu bardzo marzną rączki w nocy. Nóżki ciepłe, kark ciepły, buzia też, a rączki lodowate. Nic nie daje ubieranie na cebulkę. Macie jakiś inny pomysł na rączki?

Olcia1984 napisał(a):Aoi z TT sa kubki od 4 miesiacca, ostatnio zamowilam są na allegro.
Dzięki, taki właśnie kupię.

DobraC, a o co chodziło z tym kubkiem niekapkiem od 4+ ? COś z ustnikiem było nie tak - przypomnisz?

Czy Wasze dzieci mają już ulubioną zabawkę?
Trol ma - mięciutkiego misia utulankę. Którejś nocy mały zaczął popłakiwać a nawet oczu nie otworzył. Siedziałam z 15 minut, szyszałam, głaskała, cuda robiłam. W końcu tata przytknął do ucha miśka i dosłownie w jednej sekundzie Trol przestał kwękać i spał już do rana. I tak co wieczór - misiek do uszka, Trol śpi. Fajnie wygląda to, jak tego miśka obejmuje i przytula :love:.

I zdjęcie z serii "żółwik".

Odpowiedz
Gość 2010-10-12 o godz. 00:33
0

Zaczęlam dziś przegląd forum od tematu styczniowek a teraz siedzę i wyję - nie wyobrazam sobie co musi czuć Dagmara - matko dlaczego ten świat jest taki niesprawiedliwy
idę ochlonąć :(

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 23:29
0

Maks wyczerpal mnie fizycznie, psychicznie, emocjonalnie i jak kto tam chce. Po prostu życiowo mnie wyczerpal. Normalnie jestem w takim stanie, że cierpliwość to się na milimetry liczy już tylko, niemal stale chodzę z zaciśniętymi zębami i pod nosem tylko przez zęby cedzę, że jak mu zaraz przywalę, to się nie pozbiera. Po prostu już nie mogę. Mam go dosyć. Ale nie pytajcie, co zrobil, bo nie będę umiala odpowiedzieć. to są tysiące drobnych rzecyz od rana, stale jak po grudzie, ze wszytskim problem, wszystko na nie, o wszystko muszę tysiące razy mówić, prosić, kazać, krzyczeć wreszcie - koszmar. Odliczam godziny do weekendu.

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-10-11 o godz. 23:14
0

Gumiś napisał(a):panna_van_gogh napisał(a):Aoi napisał(a):
A mi ten nieszczęsny gluten chodzi po głowie.
Co robicie mamy piersiowe?
Czekam.
Ja też. :) Bo w naszym żłobie dietetyk ponoć trzyma się starego systemu (cokolwiek to oznacza), więc nie będę już kombinować.
Panna, Aoi a kiedy podajecie pierwsze słoje?
jak Mlody tknie kleiku chociaz wiecej niz dwie lyzki
na razie wypycha jezorem :(

Odpowiedz
Olcia1984 2010-10-11 o godz. 22:48
0

http://www.allegro.pl/17287_zdrowie_i_higiena_karmienie.html?id=17287&order=t&view=gtext&p=18

Odpowiedz
Olcia1984 2010-10-11 o godz. 22:29
0

Aoi z TT sa kubki od 4 miesiacca, ostatnio zamowilam są na allegro.

Grzybowa 3maj sie

http://www.suwaczek.pl/

Odpowiedz
patunieczka 2010-10-11 o godz. 21:44
0

Ewuś, jaki podobny do Ciebie :o
Natalia, jak się przyjrzałam zdjęciu, to widzę zadrapania nad czołem, pewnie Ewuś nerwowo nie wytrzymała rys na urodzie pierworodnego :)
U nas głowa podrapana stale, pomimo, że stale z cążkami czatuję Jemu chyba paznokcie przez noc rosną i nad ranem zawsze zdąży się podrapać...

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 21:00
0

Alexa napisał(a):Aha - Ewuś masz folię do spacerówki speedy?
moja dziś doszla i to cholerstwo jest tak sztywne ze się zastanawiam jak ją rozprostować ;) twoja też?
Nie mam folii do spacerówki - jeszcze ;)

Byliśmy wczoraj na szczepieniu, no i młody rośnie na potęgę, ma już 70 cm i waży 7300g :D

A tu poranne baraszkowanie na brzuszku w naszym łóżku ;D

Odpowiedz
patunieczka 2010-10-11 o godz. 20:45
0

Grzybowa trzymaj się, nie może taki babus psychiki Ci nadszarpywać. A to ze "skarbem" fajne ;)

No to jestem lekko spanikowana z tymi opowieściami o neurologach, napięciu itd, bo moje leniwe szczęście pociagniete za raczki nie trzyma główki w linii z ciałem
Ale i tak planowałam na grudzień wizytę u rehabilitanta, żeby mi pokazał jak się rozwijaąco bawić z takim maluszkiem, żeby go stymulować, a nie uszkodzić. Po prostu muszę najpierw jakieoś przytomnego neurologa zdybać, coby mnie nie nastraszył za bardzo.

Z tymi słoiczkami wczoraj się złapałam, że śmiesznie jest. Jak miał 3 miesiące, to mnie tak korciło, żeby już mu coś do dzioba wetknąć, a teraz to oddalam od siebie - boję się, że coś nie tak zareaguje w układzie pokarmowym i jeszcze nie daj boże nocki nie prześpię 8) wszystko przez mój egoizm i wygodnictwo.
Ale u nas i tak pierwszy słoiczek pewnie pod koniec grudnia dopiero do użycia wejdzie, chyba że alergolog zaleci coś wcześniej.

Aga1 - jak Zosia? Aż się przestraszyłam czytając Twoją opowieść, wiem, że każdą z nas to czeka...
Jak Piotruś był malutki (2 czy 3 tygodnie) wpadłam na pomysł, że wystawię go na balkon w gondoli i doczepię do budki pałąk. Jakieś mega zaćmienie miałam, chwyciłam pałąk od leżaczka i chciałam go jakoś umocować w poprzek gondolki, naprężając nieco. Pałąk się odgiął i strzelił Piotrusia w główkę - lekko, bo siłą bezwładności tylko, ale płacz przestraszonego dzieka był najpotworniejszą rzeczą jaka mi się w życiu do tej pory przydarzyła... Kilka następnych godzin miałam ściśnięte gardło i chodziłam powtarzając sobie, jaka ja beznadziejnie głupia jestem (no bo byłam, to fakt, tyle że się trochę nauczyłam).
No, wypisałam się ze swoją traumą...

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 20:38
0

DobraC napisał(a):Gumisiu np?
Muszę tam zajrzeć, bo nie pamiętam, poczekaj. ;)

Odpowiedz
DobraC 2010-10-11 o godz. 20:32
0

Gumisiu np?

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 20:26
0

roza_pustyni napisał(a):Aoi napisał(a):Gumiś napisał(a):panna_van_gogh napisał(a):Aoi napisał(a):
A mi ten nieszczęsny gluten chodzi po głowie.
Co robicie mamy piersiowe?
Czekam.
Ja też. :) Bo w naszym żłobie dietetyk ponoć trzyma się starego systemu (cokolwiek to oznacza), więc nie będę już kombinować.
Panna, Aoi a kiedy podajecie pierwsze słoje?
Po 6-tym 8) . .
tez chcialam czekac do konca 6-tego miesiaca,ale pierwszy inny pokarm niz mleko z cyca podam(a raczej chce podac) gdy Sandra skonczy 4 miesiace, czyli wypadnie nam to w swieta BN 8)

wg Poradnika zywienia malego dziecka( Nutricia) wlasnie poczatek 5 miesiaca to odpowiedni moment na podanie niewielkich porcji produktu glutenowego dzieciom karmionym piersia. Pisza ze jest to ekspozycja glutenu i nalezy podawac kazdego dnia 2-3 gramy tzn dawke ekspozycyjna produktu glutenowego w proporcji na 100ml posilku np kaszke manne BoboVIta dodaje sie do zupki z zachowaniem proporcji.
i od chwili wprowadzenia do jadlospisu glutenu trzeba zchowac pelny 2 miesieczny okrs ekspozycji. dopiero potem mozna zwiekszyc dawke glutenu do 6g na 100ml :)

postanowilam ze bede postepowac zgodnie z tym poradnikiem bo jakos najbardziej do mnie przemawia :) ale zobaczymy jak to bedzie wygladalo w praktyce ;)
Do mnie też na początku przemawiał, ale po kilkukrotnym przeczytaniu stwierdziłam, że niektóre wskazówki można opacznie zrozumieć.

Odpowiedz
zaze 2010-10-11 o godz. 12:01
0

roza_pustyni napisał(a):zaze napisał(a):
A wiecie moze cos o kciukach? Kolezanka ostatnio mi zwrocila uwage ze Ulcia zaciska kciuk w piastce a powinna składać go na zewnątrz. Prawda to?
tak,prawda.
mi uwage na chowanie kciuka w piastke zwrocila neurolog i zeby pilnowac i wyciagac kciuka na zewnatrz. nie wiem dokladnie o co chodzi ale tak mniej wiecej chodzi o napiecie, ze jezeli kcuk jest schowany w piastke to caly czas jest napiety. Wiec jezeli neurolog odrazu na to zwrocila uwage to cos w tym musi byc ;)
Dzieki. Jutro idziemy na szczepienie to sie dopytam

Odpowiedz
zaze 2010-10-11 o godz. 12:00
0

Grzybowa napisał(a):
Mój małżon dzwonił dzisiaj i chcąc mi jakloś poprawić nastrój powiedział coś takiego:"Od dzisiaj do Hani należy się zwracać "MÓJ Skarbie" bo w końcu przynosi dochód" ;) Rozbawił mnie tym lol
:supz:

Okropna ta baba- orzecznik

Odpowiedz
roza_pustyni 2010-10-11 o godz. 11:21
0

Aoi napisał(a):Gumiś napisał(a):panna_van_gogh napisał(a):Aoi napisał(a):
A mi ten nieszczęsny gluten chodzi po głowie.
Co robicie mamy piersiowe?
Czekam.
Ja też. :) Bo w naszym żłobie dietetyk ponoć trzyma się starego systemu (cokolwiek to oznacza), więc nie będę już kombinować.
Panna, Aoi a kiedy podajecie pierwsze słoje?
Po 6-tym 8) . .
tez chcialam czekac do konca 6-tego miesiaca,ale pierwszy inny pokarm niz mleko z cyca podam(a raczej chce podac) gdy Sandra skonczy 4 miesiace, czyli wypadnie nam to w swieta BN 8)

wg Poradnika zywienia malego dziecka( Nutricia) wlasnie poczatek 5 miesiaca to odpowiedni moment na podanie niewielkich porcji produktu glutenowego dzieciom karmionym piersia. Pisza ze jest to ekspozycja glutenu i nalezy podawac kazdego dnia 2-3 gramy tzn dawke ekspozycyjna produktu glutenowego w proporcji na 100ml posilku np kaszke manne BoboVIta dodaje sie do zupki z zachowaniem proporcji.
i od chwili wprowadzenia do jadlospisu glutenu trzeba zchowac pelny 2 miesieczny okrs ekspozycji. dopiero potem mozna zwiekszyc dawke glutenu do 6g na 100ml :)

postanowilam ze bede postepowac zgodnie z tym poradnikiem bo jakos najbardziej do mnie przemawia :) ale zobaczymy jak to bedzie wygladalo w praktyce ;)

Odpowiedz
roza_pustyni 2010-10-11 o godz. 11:08
0

zaze napisał(a):
A wiecie moze cos o kciukach? Kolezanka ostatnio mi zwrocila uwage ze Ulcia zaciska kciuk w piastce a powinna składać go na zewnątrz. Prawda to?
tak,prawda.
mi uwage na chowanie kciuka w piastke zwrocila neurolog i zeby pilnowac i wyciagac kciuka na zewnatrz. nie wiem dokladnie o co chodzi ale tak mniej wiecej chodzi o napiecie, ze jezeli kcuk jest schowany w piastke to caly czas jest napiety. Wiec jezeli neurolog odrazu na to zwrocila uwage to cos w tym musi byc ;)

Odpowiedz
Aoi 2010-10-11 o godz. 10:43
0

Gumiś napisał(a):panna_van_gogh napisał(a):Aoi napisał(a):
A mi ten nieszczęsny gluten chodzi po głowie.
Co robicie mamy piersiowe?
Czekam.
Ja też. :) Bo w naszym żłobie dietetyk ponoć trzyma się starego systemu (cokolwiek to oznacza), więc nie będę już kombinować.
Panna, Aoi a kiedy podajecie pierwsze słoje?
Po 6-tym 8) . To znaczy wczoraj dostał jabłuszko słojowe bo się zapchał, po czym dziś walną kupsko stulecia na 2 raty 8) . Ale na razie wstrzymuję się od słoji.

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 10:35
0

Racja, u mnie szybko poszło. Mały tak wsuwa zupki, że jest marudzenie jak powoli nabieram kolejną łyzeczkę i płacz jak się kończy
Jakbym widziała Filipa skubany tak uwielbia jeść te zupki, jabłuszka, marcheweczki, że jak tylko za długo nabieram na łyżeczkę to jest wrzask a bużkę otwiera jak mały pisklak :D no i to mruczenie jak już wsadzę mu łyżeczek z zawartością do buźki :lizak:

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 10:30
0

panna_van_gogh napisał(a):Aoi napisał(a):
A mi ten nieszczęsny gluten chodzi po głowie.
Co robicie mamy piersiowe?
Czekam.
Ja też. :) Bo w naszym żłobie dietetyk ponoć trzyma się starego systemu (cokolwiek to oznacza), więc nie będę już kombinować.
Panna, Aoi a kiedy podajecie pierwsze słoje?

Odpowiedz
zaze 2010-10-11 o godz. 10:29
0

Witam Was po bardzo bardzo długiej nieobecnosci spowodowanej brakiem netu

Ja do 6 miesiaca nie zamierzam sie zastanawiac nad kaszkami itp. chociaz chciala bym dluzej o tym nie myslec bo temat mnie troche przeraza

Ostatnio moj najlepszy przyjaciel -smoczek stał się dla Ulci wrogiem nr1i na wrzaski pomaga juz tylko bardzo intensywne bujanie :/

A wiecie moze cos o kciukach? Kolezanka ostatnio mi zwrocila uwage ze Ulcia zaciska kciuk w piastce a powinna składać go na zewnątrz. Prawda to?

Odpowiedz
Rysiaczka 2010-10-11 o godz. 10:26
0

natalia25 napisał(a):Aoi napisał(a):DobraC napisał(a):Coraz czesciej mi sie wydaje ze ja Milego tylko na piersi i mleku z butli bede trzymala bo sie niegdy nie naucze co, jak, kiedy podawac...
:supz: mam to samo.
A mi ten nieszczęsny gluten chodzi po głowie.
Co robicie mamy piersiowe?
Nowe zalecenia mówią o podawaniu glutenu dzieciom na piersi od 5. miesiąca.
jak kupisz pierwsze dwa słoiczki to pójdzie już szybko ;)

widziałam kaszki z Hippa od 5tegio miesiąca z glutenem
Są też słoiczki z Hippa owoce z pszenicą o ile dobrze pamiętam ( wiem, że z jakimiś ziarnami)
Racja, u mnie szybko poszło. Mały tak wsuwa zupki, że jest marudzenie jak powoli nabieram kolejną łyzeczkę i płacz jak się kończy lol

Sama dopiero się rozkręcam w tym temacie bo najczęściej przy czytaniu o tym to się spocę a i tak na końcu nic z tego nie rozumiem.
Gluten wprowadzę tak pod koniec 6 miesiąca.

Odpowiedz
Aoi 2010-10-11 o godz. 10:20
0

panna_van_gogh napisał(a):Aoi napisał(a):
A mi ten nieszczęsny gluten chodzi po głowie.
Co robicie mamy piersiowe?
Czekam.
Do kiedy? 8)

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-10-11 o godz. 10:10
0

Aoi napisał(a):
A mi ten nieszczęsny gluten chodzi po głowie.
Co robicie mamy piersiowe?
Czekam.

Odpowiedz
katarinka7 2010-10-11 o godz. 10:09
0

Alexa napisał(a):Aoi napisał(a):
Katarinka raz w miesiącu macie rehabilitanta? nie przejęzyczylaś się? ;) raz w miesiącu to nic nie da chyba nie? my mamy codziennie po godzinie
Nie nie przejęzyczyłam się.
ćwiczę sama w domu z małym - 4 razy dziennie to minimum, cwiczymy całe ciałko - kilka cwiczen, do tego masaż buzi zewnętrzny i wewnętrzny (bo chodzimy też do logopedy).
Postępy ponoć są ogromne więc chyba jednak to coś daje.
Raz w miesiącu jeżdzimy na kontrolę - do logopedy, rehabilitanta i neurologa - za jednym zamachem kompleksowo.

Na smoczku TT 6+ jest info że o największym przepływie.

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 10:06
0

natalia25 napisał(a):
Nie wiem, która z nas napisałapare stron temu, że wie co robi i nie zrobi krzywdy swojemu dziecku zostawiając je na wersalce.
Dzieci sa nieprzewidywalne, i co do pór dnia, jedzenia i różnych humorów, tak amo w stosunku do tego co potrafią wykombinować.
To pisałam ja Jarząbek. :lizak: Ale w nieco żartobliwym tonie i w innym wątku.

Odpowiedz
Aoi 2010-10-11 o godz. 10:04
0

Alexa napisał(a):Aoi napisał(a):katarinka7 napisał(a):Aoi a przez smoczek 6+ kaszka też nie przechodzi? Matko świetaq a ja własnie kupiłam zestaw smoczków!!
Podobno nie, marcia_ http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=51342&start=30 o tym pisała. Dlatego zastanawiam się, czy jest sen kupowania smoczków 6+, skoro kasza będzie tylko dodatkiem do piersi. A skoro Tymek pije tylko herbatki i wodę przez butelkę, to nadal używamy 0+. No chyba że soczki przecierowe nie będą przez 0+ przechodziły,to wtedy dokupię. Ale to jeszcze chwila przed nami.
6+ to jakie? lol takie niby od 6 miesiąca?
ale do kaszek są przecież specjalne trójprzepływowe :D
Chyba od 6. miesiąca. Ale nie dam sobie paznokcia uciąć. Problem w tym, że TT nie produkuje smoczków trójprzepływowych. Dlatego szukam w innym asortymencie, bo ogólnie TT lubię.

Odpowiedz
Grzybowa 2010-10-11 o godz. 10:02
0

DobraC napisał(a):a dzis synek walnal taka kupe (jak byl sam z tatusiem :love: ) ze spanikowany tata dzwonil do mnie lol z pytaniem jak to sie myje lol
Katarinka7 informacja poszła na priv

Odpowiedz
Aoi 2010-10-11 o godz. 10:01
0

DobraC napisał(a):Coraz czesciej mi sie wydaje ze ja Milego tylko na piersi i mleku z butli bede trzymala bo sie niegdy nie naucze co, jak, kiedy podawac...
:supz: mam to samo.
A mi ten nieszczęsny gluten chodzi po głowie.
Co robicie mamy piersiowe?
Nowe zalecenia mówią o podawaniu glutenu dzieciom na piersi od 5. miesiąca.

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 10:00
0

Aoi napisał(a):katarinka7 napisał(a):Aoi a przez smoczek 6+ kaszka też nie przechodzi? Matko świetaq a ja własnie kupiłam zestaw smoczków!!
Podobno nie, marcia_ http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=51342&start=30 o tym pisała. Dlatego zastanawiam się, czy jest sen kupowania smoczków 6+, skoro kasza będzie tylko dodatkiem do piersi. A skoro Tymek pije tylko herbatki i wodę przez butelkę, to nadal używamy 0+. No chyba że soczki przecierowe nie będą przez 0+ przechodziły,to wtedy dokupię. Ale to jeszcze chwila przed nami.
6+ to jakie? lol takie niby od 6 miesiąca?
ale do kaszek są przecież specjalne trójprzepływowe :D

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 09:58
0

natalia25 napisał(a):Wiecie co, a ja siedze i myśle sobie o tej matce,której dzieci wypadły przez okno. :| Mam przeczucie, że ta kobieta coś sobie zrobiła.

I tak patrząc na to przez pryzmat naszych dzisiejszych rozmów, o tym co dzieci są w stanie wykombinować - nikt chyba nie jest w stanie przewidzieć co zrobi dziecko, dlatego trzeba mieć oczy dookoła głowy.

Na forum TVN24 są różne wpisy, kobiety piszą co ich dzieci wykombinowały.Aż strach się bać.
Właśnie przed chwila na serwisie pojawiła się informacja, ze znaleziono matkę. Ale żadnych szczegółów ...
Przerażają mnie takie informacje :(

Odpowiedz
Aoi 2010-10-11 o godz. 09:57
0

katarinka7 napisał(a):Aoi a przez smoczek 6+ kaszka też nie przechodzi? Matko świetaq a ja własnie kupiłam zestaw smoczków!!
Podobno nie, marcia_ http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=51342&start=30 o tym pisała. Dlatego zastanawiam się, czy jest sen kupowania smoczków 6+, skoro kasza będzie tylko dodatkiem do piersi. A skoro Tymek pije tylko herbatki i wodę przez butelkę, to nadal używamy 0+. No chyba że soczki przecierowe nie będą przez 0+ przechodziły,to wtedy dokupię. Ale to jeszcze chwila przed nami.

Odpowiedz
DobraC 2010-10-11 o godz. 09:57
0

hm. zaczyna sie wiec pojawiac nowy temat ;)
ja kubek niekapek TT mam, usilowalam Milemu podac w tym wode, nie powiem, udawalo sie "wciagnac" w paszczeke ale plul az milo na rekordowe odleglosci lol
Poza tym odkrywal swoja wade - brak cierpliwosci. Jak mozna nie umiec pic z kubka niekapka ...

Coraz czesciej mi sie wydaje ze ja Milego tylko na piersi i mleku z butli bede trzymala bo sie niegdy nie naucze co, jak, kiedy podawac...

a dzis synek walnal taka kupe (jak byl sam z tatusiem :love: ) ze spanikowany tata dzwonil do mnie lol z pytaniem jak to sie myje lol
tam mu ulzylo ze spal od 18 do 20:30 kiedy to zdecydowalismy sie go wybudzic. Wybudzony, wykapany, butla i.... spi dalej :o Ciezko widze nasza nocke lol

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 09:53
0

Aoi napisał(a):Alexa napisał(a):U nas bardziej sprawdza się to ;)
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=271847799
Ale to chyba do trzonowców jest. Pomimo tego sprawdza się już?

I mam pytanie do mam używających TT, a widziałam że jest ich kilka w naszym wątku.
Czym będziecie podawać kaszki? Przez smoczek nie przechodzi, myślę o kubku niekapku. Ale jaki? oznaczony od którego miesiąca?
sprawdza się bo maly smoczka nie lubi więc tym niby smoczkiem na zęby pluł a to sam w sobie rączce trzyma i gmera w buzi tym malym końcem ;)
kaszkę podaję łyżeczką - ale smoczek mam jakby co aventu trójprzepływowy do kaszek i tym leci bez problemu - tylko maly z butelki nie chce - pewnie i dobrze ;)

Katarinka raz w miesiącu macie rehabilitanta? nie przejęzyczylaś się? ;) raz w miesiącu to nic nie da chyba nie? my mamy codziennie po godzinie

Odpowiedz
katarinka7 2010-10-11 o godz. 09:47
0

Aoi a przez smoczek 6+ kaszka też nie przechodzi? Matko świetaq a ja własnie kupiłam zestaw smoczków!!

Odpowiedz
katarinka7 2010-10-11 o godz. 09:45
0

Grzybowa, ja trochę z innej beczki - jak udało Ci się załatwić taki zasiłek, tzn w sensie - jak wyglądała cała procedura, ktos Cię pokierował?

U Mateusza stwierdzono też asymetrię i obniżone napięcie - do tej pory nie dźwiga główki pociągniety za ręce, czasem mu się zdarzy to zrobić.
Pytałam o taki zasiłek ale pediatra od razu mi powiedziała, że nie mam co myśleć o tym, bo mały miał przy urodzeniu 10pkt Apgar a obniżone napięcie rokuje wyleczenie, a zasiłek przyznają przy takich chorobach które nie rokują wyleczeni, np porażenie.........

My też ćwiczymy inetsywnie, raz w miesiącu rehabilitant, neurolog, kontrolujemy usg przezciemiączkowe............

Odpowiedz
Aoi 2010-10-11 o godz. 09:45
0

Alexa napisał(a):U nas bardziej sprawdza się to ;)
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=271847799
Ale to chyba do trzonowców jest. Pomimo tego sprawdza się już?

I mam pytanie do mam używających TT, a widziałam że jest ich kilka w naszym wątku.
Czym będziecie podawać kaszki? Przez smoczek nie przechodzi, myślę o kubku niekapku. Ale jaki? oznaczony od którego miesiąca?

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 09:44
0

natalia25 napisał(a):
Wiecie co, a ja siedze i myśle sobie o tej matce,której dzieci wypadły przez okno. :| Mam przeczucie, że ta kobieta coś sobie zrobiła.

O tym samym pomyślałam jak podali w wiadomościach, że jeszcze jej nie znaleźli.
Straszna tragedia...

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 09:37
0

U nas bardziej sprawdza się to ;)
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=271847799

Odpowiedz
Aoi 2010-10-11 o godz. 09:32
0

mo_nicka napisał(a):Do doświadczonych mam - używałyście tego : http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=271847801
Sie zastanawiam czy to coś daje, bo moje dziecko zaczyna "gryźć" ludzi
Tymek używa. Fajny gryzak. Można nanieść na te różki żel na ząbkowanie.

A ja tak myślę o tej sytuacji w jakiej znalazła się Grzybowa.
A może na tych komisjach jest tak, że oni mają taką procedurę, aby człowieka na początku maxymalnie zniechęcić, zdusić. I człowiek, który nie ma podstawy do zasiłku, wystraszy się i odejdzie, a człowiek dla którego zasiłek jest uzasadniony, będzie walczył, będzie miał słowa, wiedzę do uzasadnienia roszczenia.

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 09:25
0

Do doświadczonych mam - używałyście tego : http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=271847801
Sie zastanawiam czy to coś daje, bo moje dziecko zaczyna "gryźć" ludzi

Odpowiedz
aga_t 2010-10-11 o godz. 09:15
0

Grzybowa, przepraszam, że tak się wtrącę w waszym wątku, ale czasami Was podczytuję i właśnie teraz przeczytałam to co napisałaś o swojej córeczce. Chciałam napisać, tak żeby trochę dodać Ci otuchy, bo moja córcia też od urodzenia ma asymetrię i wzmożone (u ciebie chyba jest obniżone?) napięcie mięśniowe. Nadia była źle ułożona w brzuszku (ponoć urósł mi za mały brzuch) i urodziła się bardzo pokrzywiona, szczególnie to było widać na buzi. Napięcie mięśniowe miała takie, że o zmierzeniu wzrostu trzytygodniowemu dziecku nie było w ogóle mowy. Jak skurczyła nóżki i rączki, to w ogóle nie było możliwości żeby je jej wyprostować. Pediatra w przychodni wysłał mnie od razu do neurologa podejrzewając najgorsze (porażenie mózgowe). Pamiętam jak byłam przerażona i strasznie ryczałam czekając kilka dni na prywatna wizytę u lekarza (bo oczywiście w przychodni termin kilkumiesięczny). Dzięki Bogu okazało się, że żadnego porażenia nie ma jest tylko wzmożone napięcie i asymetria. Wysłano mnie na rehabilitację metodą Vojty i ćwiczyłam z Nadią kilka razy dziennie przez ponad pół roku i zaczęły się pojawiać pozytywne efekty. Nadia zaczęła raczkować (a to bardzo pomaga w likwidacji asymetrii) i coraz mniej była usztywniona. Teraz Nadusia ma ponad rok i asymetria praktycznie jest niewidoczna a wzmożone napięcie pojawia się tylko w momentach kiedy dziecko się denerwuje. Jeżeli mnie się udało z Nadią, to u Ciebie też będzie na pewno wszystko dobrze Bądź dobrej myśli i ćwicz z małą, nawet jak rezultatów nie widzisz na początku. Jeżeli chcesz, to mogę podać namiary na lekarkę u której byłam – dr Drewniak (w Krakowie, ale jeżeli jesteś ze Sosnowca, to nie jest tak strasznie daleko) . Co do rehabilitacji, to ja chodziłam do państwowej przychodni rehabilitacyjnej – czeka się długo na pierwszą wizytę, ale później już umawiasz się z rehabilitantem na każdą następną bez czekania w kolejce. Polecam metodę Vojty, choć różnie o niej mówią, to u nas przyniosła super rezultaty. Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki za postępy w rehabilitacji Haneczki :D

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 08:48
0

O matko nie straszcie mnie - nas neurolog czeka za kilka dni

Grzybowa olej debili w tej komisji

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 08:35
0

Dzięki dziewczyny!!!! Zosia na razie zachowuje się zupełnie normalnie: je, bawi się, śmieje i rozrabia jak zawsze. Nic co by mnie niepokoiło. Mam nadzieję, ze tak zostanie. Ale tego płaczu i głuchego dźwięku upadku chyba do końca życia nie zapomnę.... :(

Grzybowa - współczuję całej sytuacji... Szkoda, że ludzie czasem nie myślą jak mówią ....
Dobra - pamiętam jak neurolog powiedziała, że Zosia ma nieznacznie obniżone napięcie mięśniowe ( bo mając 6 tygodni ie trzymała głowy ciągnięta za ręce do siadu... ) i podała mi numer telefonu do rehabilitanta, który oczywiście przyjmuje tylko prywatnie z informacją, ze mam się do niego zgłosić i ustalić jak często Zosia będzie chodziła na rehabilitacje. Akurat niedługo po tym byłam na warsztatach z Zawitkowskim w Stu Pociechach. Zawitkowski spojrzał na Zosię i powiedział, żebym zmieniła neurologa....

Odpowiedz
Grzybowa 2010-10-11 o godz. 08:22
0

DobraC napisał(a):A glowne haslo to asymetria. A tymczasem w sporej wiekszosci przypadkow wystarczyloby (tak jak radzi Zawitkowski i co potwierdza nasza rehabilitantka) - przemyslane zabiegi pielegnacyjne, przemyslane noszenie etc...
Dobra zgadzam się z tym w 100%. Asymetria u dzieci to bardzo częsta przypadłość i większości wypadków da się ją zniwelować odpowednią pielęgnacją, noszeniem itp. Natomiast nad napięciem mięśniowym trzeba już trochę popracować ;) A kasę to generalnie wszędzie wyciągają - gdzie dzieci to i kasa się znajdzie ;) lol

Mój małżon dzwonił dzisiaj i chcąc mi jakloś poprawić nastrój powiedział coś takiego:"Od dzisiaj do Hani należy się zwracać "MÓJ Skarbie" bo w końcu przynosi dochód" ;) Rozbawił mnie tym lol

Odpowiedz
DobraC 2010-10-11 o godz. 06:53
0

Grzybowa, prosze nie bierz tego absolutnie do siebie.
Ale
K. jezdzi codziennie na rehabilitacje do specjalistycznego prywatengo osrodka ortopedyczno- neurologicznego. Opowiadal mi dzis ze bardzo duzo tam dzieci w wieku Miloszka. Troche go to przestraszylo, bo co to ze tyle dzieci ma problemy...I zagadal dzis z ortopeda na ten temat, ze rozumie ze to jakies powazne sprawy. Lekarz troche gadula a poza tym znalazl wspolny jezyk z K. wiec powiedzial ze moze nie powinien tak mowic bo to w sumie kasa dla niego ale 90% rodzicow przyjezdza i placi koszmarne pieniadze za nic. A glowne haslo to asymetria. A tymczasem w sporej wiekszosci przypadkow wystarczyloby (tak jak radzi Zawitkowski i co potwierdza nasza rehabilitantka) - przemyslane zabiegi pielegnacyjne, przemyslane noszenie etc...

dlatego powiedzielismy sobie ze jesli cos sie bedzie dzialo milkowi to napewno bedziemy konsultowac sprawe u kilku lekarzy. A do tego trzeba miec wlasny rozum. Bo czasem chodzi o kase...

To tak w kwestii jeszcze cebionu i zaufania do lekarzy

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 06:51
0

Grzybcia babą się nie przejmuj... Widocznie ma ze sobą jakiś problem i odreagowuje na innych, głupia pinda Z drugiej strony jak pisała Nale tam specyficzni ludzie pracują, co to każdego za złodzieja i naciągacza mają. A najciekawsze jest to, że ludzie którzy faktycznie oszukują bez problemu dostają zasiłek
Nie przejmuj się, najważniejsze, że Hanusia robi postępy!

Odpowiedz
Nale 2010-10-11 o godz. 06:40
0

Nie przejmuj się debilami, w orzecznictwie specyficzni ludzie pracują. Mój mąż miał po wypadku samochodowym pęknięty wyrostek na jednym z kręgów szyjnych. Pani orzecznik zakwestionowała wypis ze szpitala, dokumentację i rtg. Na pytanie czy rezonans, na którym laik widzi pęknięcie też jej nie przekonuje, odpowiedziała, że kiedyś jak nie było rezonansu to ludzie... rzadziej chorowali.

A jak mnie w ciąży wezwali do zasiłku rehabilitacyjnego, to pytali czy ja aby nie fałszuję wyników badania moczu, bo skąd to białko ciągle. Nie bardzo wiem, jak miałabym to robić? Może takie białko jajka cukiernicze sproszkowane dosypywać? Czy mleka dolewać?

Olej durną babę.

Odpowiedz
Grzybowa 2010-10-11 o godz. 06:33
0

natalia25 napisał(a):Jeżeli to nie jest zbyt osobiste pytanie, co dokladnie jest Hani?Ona ma problem z napięciem?
Hania ma asymetrię i duże napięcie mięśniowe. Niestety gdy dzień lub dwa odpuścimy fitness to Mała wraca do wzorów pierwotnych a więc tych patologicznych Mimo sporych już rezultatów czeka nas długa droga. Ale z tym się już pogodziłam bo nie należę do osób które łatwo się poddają i załamują. Jednak taka pita jak ta dzisiejsza potrafi zepsuć mi humor

Odpowiedz
Grzybowa 2010-10-11 o godz. 05:51
0

natalia25 napisał(a):a co do budowy - ja mam sąsiada,który remontuje mieszkanie jakieś 1.5 roku kawałek po kawałku. I tym sposobem od roku mam walenie mniej lub bardziej regularne
Oj to prawie jak my z tym remontem. Z tym, że to my hałasujemy

Aga głowa do góry!

Ja kilkanaście minut wróciłam z komisji lekarskiej. Lekarz prowadzący Hanię namówił mnie, żebym się starała dla niej o zasiłek pielęgnacyjny. I przyznam szczerze, że dzisiaj na tej komisji bardzo tego żałowałam, że się dałam przekonać. Lekarz orzecznik powiedział mi taki tekst: "na dzieciach to się pani nie dorobi". Jak usłyszałam ten tekst to wstałam i chciałam wyjść z gabinetu - tak się wkurw.... . Powiedziałam tej babie, że nie po to się starałam 2 lata o dziecko by się teraz na nim dorabiać - zresztą co to za dorobek - 150 zł miesięcznie. Ta cała komisja była beznadziejna. Nie dość, że Hania nie była badana to baba nie zdawała sobie sprawy co do mnie mówi. Chyba nie rozumie jak to jest gdy jej małe dziecko nie trzyma główki - Hania zaczęła trzymać główkę na sztywno dopiero dwa tygodnie temu. Mała nie potrafi jeszcze obracać się z pleców na brzuszek i na odwrót. Poza tym nie mogę jej kłaść na brzuszek bo pogłębia to odgięcie i cała rehabilitacjia bierze w łeb (a Hani ta pozycja bardzo odpowiada bo patrzy na świat z nowej perspektywy a nie leżąc tylko na plecach). O chwytaniu i wkładaniu nóg do buzi moge póki co pomarzyć.
Po moim oburzeniu sie na to wszystko lekarka przyznała Hance ten zasiłek. Teraz jednak siedzę w domu zniesmaczona całą tą sytuacją

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 04:44
0

natalia25 napisał(a):Alexa napisał(a):Aha - Ewuś masz folię do spacerówki speedy?
moja dziś doszla i to cholerstwo jest tak sztywne ze się zastanawiam jak ją rozprostować ;) twoja też?
zmięnie, pewnie mocno zmarzła, jak odtaje to będzie miękka, przynajmniej moja była, a też sztywniała na spacerach
To trochę mi ulżyło - dzięki ;)

Aga Oli nie spadl - jeszcze nie spadl bo mój starszy syn w wieku 3 miesięcy zaliczyl upadek z fotelika ktory stal na niskiej kanapie - jak też nie wiem - bylam mega przerażona - szpital chodzil mi po glowie - mama mnie uspokoila i kazala obserwować - nic mu nie bylo ;)
ale ten płacz jeszcze pamiętam - wyrzuty sumienia też - a ty jesteś dobrą mamą ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 03:54
0

Aga1 napisał(a):
A ja siedzę i ryczę... Jestem nieodpowiedzialna. Nie powinnam mieć dzieci ... :(
zrobiłam to samo co ty czyli jak napisała Naturell nie doceniłam swoich dzieci i zaliczyły upadek z kanapy u mnie to jeszcze gorzej bo po jednym się nie nauczyłam, drugi też glebę zaliczył; w żadnym wypadku nie mysl żenie powinnaś mieć dzieci; a reszta to co nat napisała obserwowac...

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 03:43
0

Aga. Nie Tobie jednej to się stalo... zobaczysz, już za moment parę osób napisze to samo. Taka kolej rzeczy... zawsze jest ten pierwszy raz, w którym się czlowiek przekonuje, że źle oszacowal możliwości dziecka. Dzięki temu, że tak lajtowo u Ciebie, to ta lekcja dla Ciebie jest malo brzemienna w skutki dla Zosi, a już pewnie zawsze będziesz pamiętać, że dziecko może zrobić coś najmniej oczekiwanego... Nie martw się, Zosi nic nie będzie. Dzieci są twarde. Ja zapamiętalam tylko taki tekst skądś tam, że groźne dla dzieci są upadki na beton z wysokości większej niż ich wzrost. Mnie Maks nie spadl nigdy, ale przy mnie przywalil glową w kaloryfer i rozciąl sobie kącik oka, bliznę ma do dzisiaj. Mial rok i 2 miesiące.

Obserwuj Zosię, ale na pewno nic jej nie będzie.

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 03:21
0

Zosia spadła z kanapy :( Jakieś 40cm wysokości :(
Wróciłyśmy ze spaceru, rozebrałam ją, położyłam w rogu narożnika na rozłożonej tam macie. Poszłam do przedpokoju ściągnąć kurtkę i buty. I nagle usłyszałam huk i koszmarny płacz. Nie wiem jak dobiegłam do pokoju... Zosia leżała na podłodze przy kanapie na brzuszku. Chyba spadała nogami w dół, bo miała je schowane pod kanapą.
Nie wiem jak to się stało. Miała do pokonania do najbliższej krawędzi kilkadziesiąt cm i do ominięcia pałąk od maty. Nie potrafi się jeszcze sama przekręcić na brzuszek, nie potrafi się przesuwać. Potrafi się tylko przekręcić na boczek. Nie wiem ...
Boże, jeszcze nigdy w życiu tak się nie bałam.... Oglądnęłam ją całą, wymacałam dosyć mocno, żeby sprawdzić, czy coś ją nie boli. Oprócz różowej plamki na czole nic złego nie widać. Pewnie będzie w tym miejscu siniak :(
Potem bawiła się przez jakąś godzinę, zjadała i poszła spać.
A ja siedzę i ryczę... Jestem nieodpowiedzialna. Nie powinnam mieć dzieci ... :(

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 02:59
0

No to fajnie - jeden lekarz tak, drugi inaczej, a wszyscy niby chcą dobrze... Nam oprócz multi i D3, zlecił dawać wit. K. Więc dawałam, bo kazał i wie chyba lepiej. Potem gdzieś przeczytałam, że z tą witaminą to nie jest tak do końca wiadomo, bo badania trwają i lepiej nie podawać

Najlepiej tak jak pisze Dobra mieć zaufanie do swojego lekarza, ale te rozbieżności dają do myślenia i człowiek normalnie głupieje.

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 02:50
0

DobraC, moja mowi to samo. Maksowi zalecila Rutinacea Junior podczas ostatniego kataru, Oli Cebion i powiedziala, żeby odstawić, jak katary miną.

Dla Oli mam kombinezon H&M, a dla Maksa z Coccodrillo, dwie sztuki, jeden jednoczęściowy, jeszcze z zeszlej zimy, bo zapobiegliwie kupilam za duzy:D a jeden dwuczęściowy, kupiony niedawno. Super są, też polecam, nie są grube, a bardzo cieple.

Ola śpi na tarasie przy akomplaniamencie mlotów pneumatycznych i kurew puszczanych przez budowlańców - czy pisalam już, że mamy dwie budowy niemal na wyciągnięcie ręki? W tym jedna od dwóch lat, bo mega badziewny developer? Oszaleć można...!

Odpowiedz
DobraC 2010-10-11 o godz. 02:39
0

natalia25 napisał(a):
Co do Cebionu Multi moja lekarka jest w ogóle przeciwna podawaniu go dziecim, mówi , że to nie potrzebne,( chodzi mi o takie odawanie prewencyjne) wit. C jest wystarczająca.


moja lekarka w ogole jest przeciwna podawaniu czegokolwiek dodatkowego. pytalam o cebion i cebion multi, powiedziala ze bez infekcji by dziecka dodatkowo nie zakwaszala wit c...
n wypada mi jej zaufac...

Odpowiedz
Gość 2010-10-11 o godz. 01:49
0

Aha - Ewuś masz folię do spacerówki speedy?
moja dziś doszla i to cholerstwo jest tak sztywne ze się zastanawiam jak ją rozprostować ;) twoja też?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie