-
Gość odsłony: 45964
Dzieci wrześniowo-październikowe (1)
ZAKŁADAM. JUPI! 8)
I nie czepiać się, że mój z 27.08., bo ja wrześniówka jestem, to tylko inaczej wygląda w papierach. :P
To ja teraz po cichu posiedzę i poczekam na Wielki Wysyp.
NOWY WĄTEK:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=1175053#1175053
kimberli napisał(a):Hej dziewczyny widzę że macie problem z katarkiem, ja stosuję maść Majerankową, która udrażnia nosek, poprostu smaruję nią skórkę pod noskiem i wokól dziurek. U nas sprawdza się rewelacyjnie :D .
Ja smaruje w kolko mascia majerankowa, ale jak juz jest taki mega katar jak u nas, to od samej masci nie przejdzie :(
Ja szczepiłam Hexą 6w1. No i Rotarixem.
Na Pneumokoki zamierzam zaszczepić jedną dawką jak Maciek pójdzie do przedszkola.
meggi120 bo pewnie szczepiłaś Rotarixem (ten jest droższy, ale wymaga tylko dwóch dawek), a nie Rotateqiem (ten jest tańszy, ale wymaga trzech dawek).
naturella napisał(a):Te szczepionki to Rotarix i Rotateq, obie doustne. Ja szczepilam Rotateqiem, jutro druga dawka. A to nie jest tak, że z trzema dawkami trzeba się zmieścić do 24 tygodnia?
no wlasnie mi sie wydaje ze tak jest. Tylko ze ja mialam podane ze 2 dawki a nie 3 :o
Alez sie zapienilam. Ksiegowa mojej firmy sie tak streszcza ze juz od miesiaca załatwia formalnosci zwiazane z moim urlopem macierzynskim. Teraz nagle jej sie przypomnialo ze jednak potrzebuje oryginalu odpisu aktu urodzenia dziecka do ZUS-u. Ciekawe keidy dostane wypłate :x
Te szczepionki to Rotarix i Rotateq, obie doustne. Ja szczepilam Rotateqiem, jutro druga dawka. A to nie jest tak, że z trzema dawkami trzeba się zmieścić do 24 tygodnia?
Odpowiedz
natalia25 napisał(a):
Blutko na rota można szczepićdo 6mcy
O, super, dziękuję. 21 listopada mamy kolejne szczepienie, to od razu się za tym zakręcę. To jest doustna szczepionka? Bo coś mi dzwoni, ale nie wiem, w którym kościele. ;)
Młody tak niespokojnie sypia, że mnie szlag trafia od tego. I te łapska ciągle w buzi, bo swędzą dziąsła. Jak to ma potrwać jeszcze Bóg wie ile, to ja wysiadam. Wczoraj zresztą cały dzień był niespokojny, wył i nie chciał za nic się zdrzemnąć.
On w dzień śpi mało, ale zawsze między karmieniami chociaż na te pół godziny przysypia, inaczej jest nie do życia. A wczoraj tak mi się rozwył, że musiałam go na spacer wziąć. Zasnął 10 sekund po wyjściu na powietrze. Po 15 minutach wróciłam, bo u nas mróz wczoraj był spory, a ten spał jeszcze dwie godziny. :o
Normalnie to on ładnie zasypia, tylko ostatnio taki nerwowy.
Nale napisał(a):Ipv+hib to 5 w 1 - sprawdziłam - błonica, tężec, koklusz, polio i Hib.
na wzw to jeszcze ewentualnie może być euvax z nazw podobnie brzmiących takich, jak napisałaś, nie ma na naszym rynku
Pewnie to był ten euvax tylko, że paniusia nie wyraźnie napisała. Jutro jadę robić dym za szczepionkę , głupia gęś pytała jaką chce szczepić to jej powiedziałam, że 6w1 a nie 5w1, a ona i tak mi zaszczepiła tym co chciała Je..na służba zdrowia
Nale napisał(a):aga077 napisał(a):Arrica napisał(a):Nale ja się zastanawiam nad Infanrix IPV Hib, a penta to jest jaki bo 6w1 to chyba hexa.
A dodatkowa na wzw szczepiłyście swoimi szczepionkami czy tymi że tak powiem z urzędu?
Ja na wzw dostałam taką z urzędu, bo chyba nie ma nic lepszego :| i to było tak: na wzw emax albo enrax b, a tą 6w1: infanrix ipv+hib, ale czym różni się penta od hexy to nie mam pojęcia :| I jak sprawdzić którą mi zapodali
powinno być wpisane w książeczce
na wzw to engerix
W książeczce mam wpisane tak jak napisałam i teraz sprawdziłam, że chyba jednak dostaliśmy 5w1 a nie 6w1 ,a na wzw napewno nie był to engerix. Spisywałam wszystko tak jak mam w książeczce.
aga077 napisał(a):Arrica napisał(a):Nale ja się zastanawiam nad Infanrix IPV Hib, a penta to jest jaki bo 6w1 to chyba hexa.
A dodatkowa na wzw szczepiłyście swoimi szczepionkami czy tymi że tak powiem z urzędu?
Ja na wzw dostałam taką z urzędu, bo chyba nie ma nic lepszego :| i to było tak: na wzw emax albo enrax b, a tą 6w1: infanrix ipv+hib, ale czym różni się penta od hexy to nie mam pojęcia :| I jak sprawdzić którą mi zapodali
powinno być wpisane w książeczce
na wzw to engerix
Arrica napisał(a):Nale ja się zastanawiam nad Infanrix IPV Hib, a penta to jest jaki bo 6w1 to chyba hexa.
A dodatkowa na wzw szczepiłyście swoimi szczepionkami czy tymi że tak powiem z urzędu?
Ja na wzw dostałam taką z urzędu, bo chyba nie ma nic lepszego :| i to było tak: na wzw emax albo enrax b, a tą 6w1: infanrix ipv+hib, ale czym różni się penta od hexy to nie mam pojęcia :| I jak sprawdzić którą mi zapodali
Blutka napisał(a):meggi120 napisał(a):
Ja szczepiłam szczepionką skojarzona oczyszczona Pentaxim. A co do pneumokoków to ciagle mam nieustajace wtapilowsci czy szczepic.
Też szczepiłam Pentaximem i też mam multum wątpliwości co do dodatkowych szczepień. Ale mam zamiar pogadać z pediatrą i naradzić się, na co naprawdę warto szczepić, zanim mały pójdzie do żłobka, bo pójść musi.
Zarówno pneumo jak i meningokoki budzą we mnie mieszane uczucia. ;) Rota już nie, ale chyba przegapiłam czas szczepienia, jak się tak namyślałam. ;) Więc w sumie nie wiem, czy cokolwiek poza obowiązkowymi zaszczepię.
Się wtrącę troszkę
Blutka - ja szczepiłam Zosią na rota w piątek, więc jeszcze spokojnie zdążysz :D
Tak jak już kiedyś pisałam, moi pediatrzy i lekarze z rodziny są dość zgodni - na rota bardzo warto, pneumo i meningo - nie, chyba że są jakieś szczególne okoliczności, typu żłobek od 3 mca życia.
Z kalendarze obowiązkowego są dwie równoważne frakcje - 6w1 i 5w1, ja akurat szczepiłam infanrixem penta.
Margaritka napisał(a):Sun, trzymaj sie dzielnie!!! Kazda z nas ma takie rozterki, czy na pewno robi wszystko dobrze, na pewno jestes najlepsza mama dla swojego dziecka :)
Dodzwonilas sie do tego alergologa???
Tak, kazała zmniejszyć leki, ale twierdzi, że to niemożliwe, że od tego jest źle. Kazała dać czopek. Zadziałał natychmiast.
Ale dziś jest jeszcze gorzej. Płacz non stop, wściekanie się przy cycu i jedzenie co godzinę
Rozmawialismy z gastrologiem, stwierdził, że wygląda to na refluks i że wtedy mógł nie wyjść skoro nie była po jedzeniu i smacznie spała. I że u dziewczynek się pojawia w 3 miesiącu. Pierwsze słyszę... Kazał dawać esputikon.
Jutro kolejny lekarz przyjedzie... może cos wymyśli...
Nale, strasznie współczuję :(
meggi120 napisał(a):
Ja szczepiłam szczepionką skojarzona oczyszczona Pentaxim. A co do pneumokoków to ciagle mam nieustajace wtapilowsci czy szczepic.
Też szczepiłam Pentaximem i też mam multum wątpliwości co do dodatkowych szczepień. Ale mam zamiar pogadać z pediatrą i naradzić się, na co naprawdę warto szczepić, zanim mały pójdzie do żłobka, bo pójść musi.
Zarówno pneumo jak i meningokoki budzą we mnie mieszane uczucia. ;) Rota już nie, ale chyba przegapiłam czas szczepienia, jak się tak namyślałam. ;) Więc w sumie nie wiem, czy cokolwiek poza obowiązkowymi zaszczepię.
Arrica napisał(a):Dziewczyny jakimi szczepiłyście szczepionkami?
Decydujecie się na pneumokoki?
Ja szczepiłam szczepionką skojarzona oczyszczona Pentaxim. A co do pneumokoków to ciagle mam nieustajace wtapilowsci czy szczepic. Miałam na poczatku szczepic na wszystko co sie da ale teraz mam coraz czesciej mysleniówe. Rota wirusy chyba odpadna bo pediatrzy, mój i dzieci moich zanjomych, odradzaja ze to wyrzucone pieniadze. A co do pneumokoków to tez podobno mocno przreklamowane. Mówi sie o tym duzo ale PR maja naprawde super. Tak samo jak szczepionka dla kobiet na wirus HPV - tylko nikt nie mówi ile ta szczepionka kosztuje a zapewniam ze duuużo. Zadna ze znanych mi mam równiez tych zamożnych nie szczepila na pneumokoki za rada pediatrów i ja sie zastanwiam. A wy szczepicie na pneumokoki?
Arrica napisał(a):meggi120 napisał(a):Mój Bastus ma ostanio czesto lodowate rączki ale buzka i karczek ciepły wiec chyba mu ciepło?
Krzyś od urodzenia ma lodowate ręce. Ale karczek cieplutki. Nienawidzę jak ktoś (czyt. np teściowa) dotykają go za rączkę i twierdzą że jest zmarznięty
Dziewczyny jakimi szczepiłyście szczepionkami?
Decydujecie się na pneumokoki?
Ja szczepiłam tą 6w1 a nad pneumokokami się zastanawiam.
Filip jak mu zimno to płacze, a wcześniej marznie mu nosek i ręce ma lodowate jak nie wiem.
Moja teściowa też się wtrąca do wszystkiego, a najbardziej do tego czy karmię jeszcze piersią i do tego jakie mu mleko dajemy w butelce, czy nie za gęste czy nie za rzadkie, a może jednak byśmy zmienili bo za tłuste i tak w kółko, bo jej koleżanki mówią to albo tamto i ja też mam tak robić :o ; w życiu Ona miała swoje "5 min" jak miała swoje dzieci więc niech się odczepi ode mnie.
Natalka tez ma zimne rączki i nóżki a teściowa in spe non stop mówi że ją ziębimy i zebysmy na spacery nie wychodzili bo temu dziecku ciągle zimno.
Mimo ze tlumacze ze to sie na karczku sprawdza.
a dzisiaj udalo mi sie wejsc w spodnie sprzed ciąży :D
co prawda te troche luźniejsze ale zawsze. Jeszcze tylko troche brzucha mi zostalo .. ale u nas w domu jeszcze mebli nie ma i karmię Małą na karimacie w duzym pokoju i co wstaje z nią na rękach to jakbym ćwiczyła...
Nale - cieple myśli CI wysylam. I bardzo współczuje..
meggi120 napisał(a):Mój Bastus ma ostanio czesto lodowate rączki ale buzka i karczek ciepły wiec chyba mu ciepło?
Krzyś od urodzenia ma lodowate ręce. Ale karczek cieplutki. Nienawidzę jak ktoś (czyt. np teściowa) dotykają go za rączkę i twierdzą że jest zmarznięty
Dziewczyny jakimi szczepiłyście szczepionkami?
Decydujecie się na pneumokoki?
Witam na mamuskach 4 tygodnie po porodzie ;) czytam Was caly czas, ale jakos czasu nie starcza na pisanie.
Nasza Lenka jest kochana, w sumie grzeczna dziewczynka. Spi z nami w lozku, wiec tez nas czeka kiedys uczenie spania we wlasnym lozeczku, ale... pomysle o tym jutro ;) Urodzila sie spora, bo wazyla prawie 4 kg, niestety porod zakonczyl sie cesarka.
pozdrawiam wszystkie mamy :D
Wrocilismy z kontroli u lekarza, jeszcze nie wyzdrowial Bartus. przedluzyl mu te same leki do 6 dni, czyli do piatku ma brac. Dostal tez nasivin do noska (tak jak Nale mowilas) :).
Mi krwawienie ustalo rowno 3 tyg po porodzie. Jestem zdziwiona, ze u Was tak dlugo krwawienie trwalo? Moze u mnie dlatego tak krotko bo to byla cesarka? Nie mam pojecia..
My po wizycie u okulisty i chirurga, obserwować i jeszcze raz obserwować, jak będzie coś niepokojącego to na wizytę. Z tej okazji, że nam się spieszyło dostaliśmy mandat za złe parkowanie:twisted:, mąż nie zauważył znaku.
Połóg prawie się skończył; już nie krwawię, ale jeszcze nie wielka wydzielina została, no i u gina jeszcze nie byłam :| , bo jakoś mi nie po drodze .
Jestem wykończona, a mały wredol nie chce spać, co go włożę do łóżeczka to 5 min i nie śpi
ja tez juz po połogu i po wizycie u gina i ... po pierwszym razie
Gin powiedzial ze macica pieknie obkurczona no i zalecil cwiczyc miesnie kegla.
Zarzuciłam chwilowo metodę usypiania Maćka w łóżeczku. (...) Do usypiania w łóżeczku wrócę za jakiś czas
Ja tez stwierdzialm ze nie bede torturwac dziecka, meza i siebie. I usypiam tak zeby dziecko po prostu usnelo i niewazne czy akurat wymaga bujania w kołysce przytulania czy noszenia. Wiem ze to totalny brak konsekwencji ale dzeeki temu mam wrazenie moje dziecko jest pogodne a ja w miare spie. A konsekwenta byc potrafie jak najabardziej wiec zamierzam uczyc dziecka zasypiania w swoim łózeczku jak skończy pół roku.
Nale napisał(a):Ja myślę, że Trzech Króli to bardzo ładna data na chrzest. Sama tak chciałam, tylko wydawało mi się, że to już za późno...
Zwłaszcza, że niektórzy mają wtedy Wigilię ;)
Nale dziewczyny mają bardzo racjonalne argumenty i się z nimi zgadzam, ale myślę, że skoro nie jesteś jeszcze na to gotowa i chcesz jeszcze karmić to karm, tylko się pilnuj ;) Niezmiennie trzymam za Ciebie kciuki i życzę żeby z każdym dniem było tylko lepiej.
U mnie połóg dogorywa, a do ginekologa wybieram się w tym tygodniu.
Zarzuciłam chwilowo metodę usypiania Maćka w łóżeczku. Wczoraj wykąpaliśmy go później, nakarmiłam go i usnął mi na rękach przy bekaniu (no, ciut przedłużonym ;) ). Wszystko od kąpieli do uśnięcia trwało raptem godzinę i o 21 dziecię już błogo pochrapywało. Spał tak ciurkiem do 1 w nocy. Zdecydowanie wolę to niż 2 i pół godzinny dyżur przy łóżeczku i walka ze smokie a potem Maciek po pół godzinie i tak się budzi. Chyba jest jeszcze na to za mały. Do usypiania w łóżeczku wrócę za jakiś czas ;)
A teraz mój mały, prawie dwumiesięczny przystojniak:
Skrzacik napisał(a):Nale sle cieple mysli i cholernie Ci wspolczuje.
Wlasnie jak u Was z pologiem. Bo u mnie wciaz jest Niby lekki plamienie, ale to juz prawie 8 tygodni... A nie bylam jeszcze u ginekologa Nie mam czasu. :|
U mnie się skończył 6 tygodni po porodzie, a za tydzień następny dostałam @, no ale ja karmiłam piersią tylko 3 tygodnie. U ginekologa byłam 4 tygodnie po porodzie, macica już była wtedy obkurczona.
Nale sle cieple mysli i cholernie Ci wspolczuje.
Wlasnie jak u Was z pologiem. Bo u mnie wciaz jest Niby lekki plamienie, ale to juz prawie 8 tygodni... A nie bylam jeszcze u ginekologa Nie mam czasu. :|
Ja myślę, że Trzech Króli to bardzo ładna data na chrzest. Sama tak chciałam, tylko wydawało mi się, że to już za późno...
Byłam u lekarza i chyba jednak zdecyduję na przetaczanie. Bardzo się boję, bo poprzednie miałam koszmarny odczyn ogólny i wylądowałam na intensywnej terapii. Tym razem mam dostać zabezpieczenie w lekach już przed, a nie dopiero gdy afera już się zacznie. Ale jednak mimo racjonalności Waszych argumentów nie chcę jej jeszcze przestawać karmić, a to jedyne rozwiązanie, które może mi pomóc. Tylko najpierw musimy ustalić, czy ja się aby tak źle nie czuję nie od anemii, tylko od wznowy. Ciągle jeszcze mam krwawienie i ciągle nie ma wyników hispatu...Tak czy owak, bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie.
Aga napisał(a):Skrzacik napisał(a):Za nami dziś dziwna noc. Do połowy było ok, a potem strasznie. Brzuch bolał go bardzo bardzo. Ja już nie wiem po czym to (może po soku jabłkowym, który wypiłam poprzedniego dnia...). Nic mu nie pomagało, ani masaże, ani suszarka, ani nawet, zastosowane przeze mnie w rozpaczy, odgazowanie termometrem (w ogóle nic to nie dało :| ).
Mnie to wykończy psychicznie...
Co mi się wydaje, że jest już lepiej, to robi się gorzej...
a próbowałaś Plantex u mnie na obu to działalo i jeszcze espumisan;
Próbowałam wszystkiego. Plantex pogarsza sprawę, podobnie jak Gripe Water inne specyfiki na bazie kopru włoskiego. Espumisan nie działa, sab Simplex nie działa, Infacol (który podaję do każdego karmienia) też nie za bardzo (podaję, bo mam poczucie, że coś robię). Dostaje też Debridat i probiotyki.
Już i tak jest lepiej, tzn. było, bo dzisiejsza noc i poranek to powtórka z rozrywki sprzed 3 tygodni :|
Nie mam już siły patrzeć na jego cierpienie. :|
Lodowate rączki o niczym nie świadczą. To po prostu niedojrzałość krążenia obwodowego. :) Jak karczek ciepły i dziecko nie narzeka ;), to mu ciepło.
Odpowiedz
Nale... ja jestem tego samego zdania co Blutka. Co z tego ze córcia bedzie dostawała natrualny pokarm jak własciwie nie bedzie miała mamy bo ta bedzie tak wymeczona i osłabiona. Pamietam jak w szpitalu mi powiedziała jedna połozna ze nie mam pokarmu (co oczywiscie nie bylo prawda) to miałam chwilę totalnego załamania. Ryczałam jak bóbr. Ale mąż i koleznaka obok na łózku powiedziala zebym sie nie przejmowala bo tysiace dzieci sa karmione sztucznie i sa zdrowe i radosne. I taka prawda. A pomysl ile kobiet świadomie, pomimo ze nie ma zadnych przeciwkskazan, decyduje sie nie karmic piersia... bo nie.
My tez jak Margaritka planowalismy chrzest na świeta Bozego Narodzenia ale chyba przesunie sie na Wielkanoc. Tylko u mnei jest mega problem, bo taka najblizsza rodzina u której i my sie na chrzcinach goscilismy to 60 osób :o wiec w grę wchodzi tylko jakas restauracja a obdzwoniłam okoliczne i w świeta nie pracują wiec chyba musze jakąs inną niedziele wymyslić. Cos mi mama wspomniałą ze swieto Trzech Króli wypada w tym roku w niedziele wiec moze wtedy...
Mój Bastus ma ostanio czesto lodowate rączki ale buzka i karczek ciepły wiec chyba mu ciepło?
Nale napisał(a):Ja jestem wykończona. Hemoglobinę mam już poniżej 9 i chyba faktycznie będę musiała rozważyć rezygnację z karmienia. Ciągle robi mi się słabo, nie śpię, nie jem...
Nale, pomyśl, że 2 miesiące karmienia to też jest dużo! a przy takich wynikach i przy zasłabnięciach, które opisujesz to bym się nie wahała i odstawiała. i tak zrobiłas wszystko co się dało!
:goodman:
Aga napisał(a):Skrzacik napisał(a):Za nami dziś dziwna noc. Do połowy było ok, a potem strasznie. Brzuch bolał go bardzo bardzo. Ja już nie wiem po czym to (może po soku jabłkowym, który wypiłam poprzedniego dnia...). Nic mu nie pomagało, ani masaże, ani suszarka, ani nawet, zastosowane przeze mnie w rozpaczy, odgazowanie termometrem (w ogóle nic to nie dało :| ).
Mnie to wykończy psychicznie...
Co mi się wydaje, że jest już lepiej, to robi się gorzej...
a próbowałaś Plantex u mnie na obu to działalo i jeszcze espumisan;
Na mojego tylko Infacol zadzialal, odkad mu podaje bole brzuszka minely jak reka odjal :) Espumisan na moj egzemplarz nie dzialal...
Nale, poswiecasz sie strasznie, potrzebna jestes Marysi silna i zdrowa, na spokojnie przemysl, co bedzie lepsze dla Marysi.. :goodman:
U nas noc dzis super!
Budzienie bylo o: 24.00, 3.30 i 6.30. I teraz o 7.45 dalej poszedl spac :D
Idziemy dzis w poludnie na kontrole do lekarza, ale nie wiem czy jest lepiej, jesli chodzi o katar to niestety NIE! DZis mial takie gile ze bylam w szoku!!!! STRASZNE! Musialam go wybudzic i mu je odciagnac, bo strasznie sie wil przez sen i charchal i nie mogl oddychac!!! :(
Wczoraj w nocy sie zdenerwowalam, bo uslyszalam jego kwilenie, wstalam, a on mial glowke pod spiworkiem!!! :o W ogole to bokiem sie prawie ustawil w kolysce i nogami spelzal do samego konca kolyski, lezal troche zgiety bokiem!!! CZy Wasze maluchy juz tak pelzaja??? Jak on to zrobil??? I przerazilo mnie ze sie schowal pod spiworek, przeciez mogl sie udusic. To co, nie moze juz spac w spiworku, to nie kolderka, tylko taki zasuwany spiworek, myslalam ze , bo nie pociagnie tego na siebie zeby sie nakryc na glowke, ale jak widac moze spelzac pod spiworek!!! :o :o :o
Skrzacik napisał(a):Za nami dziś dziwna noc. Do połowy było ok, a potem strasznie. Brzuch bolał go bardzo bardzo. Ja już nie wiem po czym to (może po soku jabłkowym, który wypiłam poprzedniego dnia...). Nic mu nie pomagało, ani masaże, ani suszarka, ani nawet, zastosowane przeze mnie w rozpaczy, odgazowanie termometrem (w ogóle nic to nie dało :| ).
Mnie to wykończy psychicznie...
Co mi się wydaje, że jest już lepiej, to robi się gorzej...
a próbowałaś Plantex u mnie na obu to działalo i jeszcze espumisan;
Nale - ja się nie czuję wyrodna, bo mały ma mnie wreszcie dla siebie - jestem silniejsza psychicznie i fizycznie. Mogę się nie wyspać i nie jestem od tego półżywa. To dla niego lepsze, niż ja słaniająca się i rycząca non stop. Szkoda zdrowia, a Marysi nic nie będzie. Sciskam Was mocno. Dacie radę. A może wrócisz za jakiś czas do karmienia, jak dojdziesz do siebie?
Ponoć to możliwe.
Za nami dziś dziwna noc. Do połowy było ok, a potem strasznie. Brzuch bolał go bardzo bardzo. Ja już nie wiem po czym to (może po soku jabłkowym, który wypiłam poprzedniego dnia...). Nic mu nie pomagało, ani masaże, ani suszarka, ani nawet, zastosowane przeze mnie w rozpaczy, odgazowanie termometrem (w ogóle nic to nie dało :| ).
Mnie to wykończy psychicznie...
Co mi się wydaje, że jest już lepiej, to robi się gorzej...
Młody dziś znowu prawie nie spał i gryzł łapki.
Na dodatek mnie nastraszył, bo jak zaczął kwilić, to pogłaskałam go po główce, a ta ZIMNA. Przestraszyłam się, zmierzyłam tempkę - w uchu 36, na czole 35,6. Możliwe, że to od zębów? Bo jak go całkiem wybudziłam, to się łobuz uśmiechnął gryząc łapy i tempka mu wzrosła po 15 minutach. Czy to może od snu? Ale to taki sen-nie sen był. :|
Nale napisał(a):No to ja się zdecydowałam. Chrzcimy 25 listopada o 16. Potem zapraszamy spore grono, ale tylko na deserowo. Choć ksiądz, u którego przed chwilą byłam podsunął pomysł zimnego bufetu i znowu zaczynam się wahać Ale w każdym razie bez obiadu. Kupiłam piękne białe futerko, a do tego będzie ubranko ze spodenkami. To ubranko dostaliśmy od przyjaciół z Włoch. Jest bardzo śliczne i bardzo widać, że ręcznie robione. U nas w ogóle nie widziałam podobnych rzeczy, chociaż może po prostu nie wiem, gdzie szukać. Miodzio.
Marysia dzisiaj wrzeszczy cały dzień. A mi się zrobiło już tak naprawdę bardzo słabo na spacerze, miękka "podłoga", zielona ściana przed oczami itp. Musiałam zadzwonić po męża kuzynki, który pracuje tuż obok mojego domu, żeby po nas przyszedł, bo sama się bałam wracać. Na całe szczęście byłam zbyt zmęczona, żeby wywieźć ją nad morze i poszłam tylko do pobliskiego parku. Blutka, wykrakałaś mi... Na razie nie daję rady psychicznie nawet pomyśleć serio o tym, żeby ją odstawić od cyca. Wydaje mi się, że byłabym wyrodną matką
Nale! Myslę, że decyzja o odstawieniu jest bardzo trudna. Ja nie chcialabym predko stanać przed taki wyborem, ale...potrzebna jesteś Marysi zdrowa i silna. Przemysl czy cena ktora ponosisz nie jest za wysoka. Nie nadszarpuj swojego zdrowia dla karmienia.
Sciskam Cie mocno, bo bardzo jestescie z Marysią biedne :(
No to ja się zdecydowałam. Chrzcimy 25 listopada o 16. Potem zapraszamy spore grono, ale tylko na deserowo. Choć ksiądz, u którego przed chwilą byłam podsunął pomysł zimnego bufetu i znowu zaczynam się wahać Ale w każdym razie bez obiadu. Kupiłam piękne białe futerko, a do tego będzie ubranko ze spodenkami. To ubranko dostaliśmy od przyjaciół z Włoch. Jest bardzo śliczne i bardzo widać, że ręcznie robione. U nas w ogóle nie widziałam podobnych rzeczy, chociaż może po prostu nie wiem, gdzie szukać. Miodzio.
Marysia dzisiaj wrzeszczy cały dzień. A mi się zrobiło już tak naprawdę bardzo słabo na spacerze, miękka "podłoga", zielona ściana przed oczami itp. Musiałam zadzwonić po męża kuzynki, który pracuje tuż obok mojego domu, żeby po nas przyszedł, bo sama się bałam wracać. Na całe szczęście byłam zbyt zmęczona, żeby wywieźć ją nad morze i poszłam tylko do pobliskiego parku. Blutka, wykrakałaś mi... Na razie nie daję rady psychicznie nawet pomyśleć serio o tym, żeby ją odstawić od cyca. Wydaje mi się, że byłabym wyrodną matką
Sun, trzymaj sie dzielnie!!! Kazda z nas ma takie rozterki, czy na pewno robi wszystko dobrze, na pewno jestes najlepsza mama dla swojego dziecka :)
Dodzwonilas sie do tego alergologa???
Dziekuje za trzymanie kciukow za mojego maluszka :) Bartus juz ma sie lepiej, kuracja dziala super, choc katar jeszcze ma ogromny ale moze lepiej spac i o dziwo spi dluzej! Dzis pobil w nocy swoj rekord, pierwszy etap spania trwal 5 godzin i 45 minut :) Jutro idziemy na kontrole do lekarza. Musze tez powiedziec, zeby go zwazyl, 3 dni temu jak byl wazony to wyszlo 6245g! Musze potwierdzic, czy to nie pomylka, bo jakos wydaje mi sie strasznie duzo!
Bartusiowi nie przeszkadza chodzenie po sklepach, spi zawsze, czasem sie rozbudzi i popatrzy sobie co sie dzieje, ale zaraz idzie dalej spac. Wiec ja czesto chodze do Galerii Mok. i buszuje po sklepach
Chrzciny robimy albo w grudniu na swieta, albo na swieta wielkanocne. chrzestna bedzie mojego meza siostra (termin zalezy, kiedy siostra meza zrobi bierzmowanie), a chrzestnym nasz przyjaciel. Czy latwo bylo Wam wybrac chrzestnych???
Chrzciny zrobimy tylko dla najblizszych, czyli my, moi rodzice, tesciowie, chrzesni z polowkami i babcia meza. W sumie 10 osob i nikogo wiecej! Obiad bedzie u nas w domu i to tyle, bez zadnej szopki. Ubranko bedzie takie, zeby mogl potem w tym pochodzic, nie cierpie ubranek typowo do chrztu, tych koronek, satyn itp. Sa okropne!!!
meow: moze idz lepiej do lekarza, moj najpierw mial malutki katarek, potem zaczal kichac i w koncu kaslac, no i sie rozwinelo przeziebienie, najgorszy jest ten mega katar :( U takiego malucha to powazna rzecz!
Aha, ja teraz musze fridowac kilka razy dziennie, gili wychodzi strasznie duzo! Zawsze najpierw marimerem psikam, zeby latwiej wychodzily. Dzieki fridowaniu maly moze usnac i tak nie charczy jak swinka.
Kremu uzywam Nivea na kazda pogode - na dwor. A po kapieli nivea nawilzajacego sensitive.
Nasz maly juz taki kumaty jest, patrzy sie na wszystko i na kazdego z wielkim zaciekawieniem! Wyciaga juz lapki do zabawek latajacych w karuzeli :lizak:
Sun, trzymaj sie dzielnie!!! Kazda z nas ma takie rozterki, czy na pewno robi wszystko dobrze, na pewno jestes najlepsza mama dla swojego dziecka :)
Dodzwonilas sie do tego alergologa???
Dziekuje za trzymanie kciukow za mojego maluszka :) Bartus juz ma sie lepiej, kuracja dziala super, choc katar jeszcze ma ogromny ale moze lepiej spac i o dziwo spi dluzej! Dzis pobil w nocy swoj rekord, pierwszy etap spania trwal 5 godzin i 45 minut :) Jutro idziemy na kontrole do lekarza. Musze tez powiedziec, zeby go zwazyl, 3 dni temu jak byl wazony to wyszlo 6245g! Musze potwierdzic, czy to nie pomylka, bo jakos wydaje mi sie strasznie duzo!
Bartusiowi nie przeszkadza chodzenie po sklepach, spi zawsze, czasem sie rozbudzi i popatrzy sobie co sie dzieje, ale zaraz idzie dalej spac. Wiec ja czesto chodze do Galerii Mok. i buszuje po sklepach
Chrzciny robimy albo w grudniu na swieta, albo na swieta wielkanocne. chrzestna bedzie mojego meza siostra (termin zalezy, kiedy siostra meza zrobi bierzmowanie), a chrzestnym nasz przyjaciel. Czy latwo bylo Wam wybrac chrzestnych???
Chrzciny zrobimy tylko dla najblizszych, czyli my, moi rodzice, tesciowie, chrzesni z polowkami i babcia meza. W sumie 10 osob i nikogo wiecej! Obiad bedzie u nas w domu i to tyle, bez zadnej szopki. Ubranko bedzie takie, zeby mogl potem w tym pochodzic, nie cierpie ubranek typowo do chrztu, tych koronek, satyn itp. Sa okropne!!!
meow: moze idz lepiej do lekarza, moj najpierw mial malutki katarek, potem zaczal kichac i w koncu kaslac, no i sie rozwinelo przeziebienie, najgorszy jest ten mega katar :( U takiego malucha to powazna rzecz!
Aha, ja teraz musze fridowac kilka razy dziennie, gili wychodzi strasznie duzo! Zawsze najpierw marimerem psikam, zeby latwiej wychodzily. Dzieki fridowaniu maly moze usnac i tak nie charczy jak swinka.
Kremu uzywam Nivea na kazda pogode - na dwor. A po kapieli nivea nawilzajacego sensitive.
Nasz maly juz taki kumaty jest, patrzy sie na wszystko i na kazdego z wielkim zaciekawieniem! Wyciaga juz lapki do zabawek latajacych w karuzeli :lizak:
Też jestem za takimi smoczkami!!
Dzisiaj miałam ciężką noc i ciężki dzień, bo Julka nie chciała spać :( Nie wiem już sama co było powodem, bo ozywiście doszukalam sie kilku: ból brzuszka, sapka no i zmęczenie już teraz.
Mam nadzieję, że teraz po kąpieli się wyciszy i zaśnie na dłużej niż 15 min ;)
Oczywiście jak na złe jestem sama, bo mąż wyjechał. Normalnie to przynajmniej raz w ciągu dnia śpi 2 godz i mogę coś zrobic albo po prostu się zrelaksować.
No i teraz to już do końca nie wiem czy to sapka ją tak męczy czy zwykły katar, bo starsznie dzisiaj kichała cały dzień :(
Też jestem za takimi smoczkami!!
Dzisiaj miałam ciężką noc i ciężki dzień, bo Julka nie chciała spać :( Nie wiem już sama co było powodem, bo ozywiście doszukalam sie kilku: ból brzuszka, sapka no i zmęczenie już teraz.
Mam nadzieję, że teraz po kąpieli się wyciszy i zaśnie na dłużej niż 15 min ;)
Oczywiście jak na złe jestem sama, bo mąż wyjechał. Normalnie to przynajmniej raz w ciągu dnia śpi 2 godz i mogę coś zrobic albo po prostu się zrelaksować.
No i teraz to już do końca nie wiem czy to sapka ją tak męczy czy zwykły katar, bo starsznie dzisiaj kichała cały dzień :(
Też jestem za takimi smoczkami!!
Dzisiaj miałam ciężką noc i ciężki dzień, bo Julka nie chciała spać :( Nie wiem już sama co było powodem, bo ozywiście doszukalam sie kilku: ból brzuszka, sapka no i zmęczenie już teraz.
Mam nadzieję, że teraz po kąpieli się wyciszy i zaśnie na dłużej niż 15 min ;)
Oczywiście jak na złe jestem sama, bo mąż wyjechał. Normalnie to przynajmniej raz w ciągu dnia śpi 2 godz i mogę coś zrobic albo po prostu się zrelaksować.
No i teraz to już do końca nie wiem czy to sapka ją tak męczy czy zwykły katar, bo starsznie dzisiaj kichała cały dzień :(
Domino napisał(a):nie wiem gdzie bratowa ją kupiła, ale przeszukałam sieć i znalazłam ją http://basnie.pl/jarmark/index.php?main_page=product_info&cPath=70_72&products_id=499 :)
Dzieki! Fajna sprawa.
A mój Bartus mial dzis chyba typową reakcje poszczepienną. Nie moglam go odłozyc nawet na sekunde :-(. Musial byc cały czas na raczkach po w przeciwnym razie był ryk wneiebogłosy. Jeszcze nigdy tak nie płakał. Az mu dałam virbucol. Nawet spac musiałam isc z nim. Strasznie mi go zal.
Wiem ze niektóre z was tez przez to przechodzily. Jak długo to trwalo?
Teraz juz troszke lepiej chcoiaz cały czas taki jakis niespokojny.
Mały przybrał na wadze pieknie bo ponad kg przez miesiac i wazy juz 5550 :). I lekarz pochwali ze wcale nie jest jakims grubaskiem tylko pieknie rosnie bo jest długi i powiedzial ze jest bardzo silny :) Ach... mój mały mezczyzna ;)
No i mamy dzis mały sukces bo małuszek wreszcie zainteresowal sie karuzelka. Wodził oczkami za wiszacymy zabaweczkami. A juz myslalam ze mój synek jakos kiepsko widzi jak opisywałyscie ze wasze dzieci tak lubi karuzelki a mój wtedy zero zainteesowania. A ja ja dzis wycagnelam z szafki i prosze jaki efekt :D
Meow, jak chcesz naturalne to polecam Weleda, krem na wiatr i niepogodę. My uzywamy.
Chrztu nie będzie, będzie w tą niedzielę prezentacja Emmy dla najbliższej rodziny.
Alergolog ma wyłączony telefon. Jestem załamana :( dziecko mam całe w strupach, wyje po jedzeniu no i niestety miałam rację z nieprzybieraniem. Przybierała coraz gorzej aż przestała. Od czwartku nic, a w ciągu ostatnich 3 tygodni 300.
Dobija mnie ogrom odpowiedzialności. Boję się, że coś przeoczyłam, że coś źle robię...
Nale napisał(a):Ja jestem wykończona. Hemoglobinę mam już poniżej 9 i chyba faktycznie będę musiała rozważyć rezygnację z karmienia. Ciągle robi mi się słabo, nie śpię, nie jem...
Nale, nie zarzynaj się, bo dziecku to nie służy.
Mnie osłabienie dobijało - poza tym, że samo karmienie mnie wpędzało w depresję, ale niemożność brania porządnych leków sprawiała, że byłam jeszcze słabsza i jeszcze bardziej sfrustrowana.
Dominik znakomicie się rozwija, ja jestem szczęśliwa na prochach i bez deprechy. ;) Z anemii wyszłam po transfuzji i żelazie, które mogłam wreszcie brać, bo inaczej zatykało małego, więc nie brałam. I anemia mi przeszła e4 tygodnie po zakończeniu karmienia dopiero , ale pierwszy raz od początku ciąży nie boję się wyjść z domu. Nie boję się, że zasłabnę, itp.
Dałaś Marysi, ile mogłaś. Czas pomyśleć o sobie.
Skrzacik napisał(a):
Pochwalę się, że wczoraj mój syn PRAWIE przekręcił się z brzucha na plecy. Balansował na boku dłuższą chwilę, ale w końcu go brzuch przeważył i wrócił do pozycji wyjściowej. Wściekał się przy tym okropnie. :P
Gratulujemy. lol
Z brzucha na plecy już mi się obraca, ale nie zawsze mu wychodzi. Z pleców na brzuch próbuje, ale nici z tego lol i straszliwie go to wnerwia. ;)
Ja nie mam kłopotu, bo nie chrzczę wcale 8) ;)
Co do kremu kupiłam krem na wiatr i mróz Chicco, ale jeszcze nie użyłam, bo Maciek miał na twarzy stado potówek i bałam się, że to tylko pogorszy sprawę. Ale po dzisiejszym spacerze zacznę stosować, bo zimno było koszmarnie.
Pochwalę się, że wczoraj mój syn PRAWIE przekręcił się z brzucha na plecy. Balansował na boku dłuższą chwilę, ale w końcu go brzuch przeważył i wrócił do pozycji wyjściowej. Wściekał się przy tym okropnie. :P
Czy Wy też jesteście takie zmęczone? Ja czuję się fatalnie. Podejrzewam, że z powodu galopującej anemii i koszmarnej diety, no i braków w śnie (dziś była ta lepsza noc, a i tak było budzenie o 22.00, o 1.30, o 5.00 i finalna pobudka o 6.45, z tym, że o 1.30 rozbudził się po przewijaniu i masażu brzuszka i usypiałam go niemal godzinę, podobnie o 5.00 - kiedy to się skończy?...).
My po szczepieniu, mieliśmy dwa kłucia, bo drugie było od żółtaczki, mały płakał w niebogłosy aż mi się go szkoda zrobiło, teraz sobie śpi.
Używam kremu ochronnego bambino, jak tylko zrobiło się chłodniej; trochę ciężko się go rozsmarowuje, ale jest tłusty i dobrze się wchłania.
Dostaliśmy skierowanie do chirurga w związku z wodniaczkiem jąder i musimy zliczyć okulistę, bo ropieje mu oczko . Ciekawa jestem co powiedzą ci lekarze. Dziś po wizycie nawet nie wiem ile waży mały, bo w przychodni remont
Noc przespana prawie w całości, obudził się tylko raz o 24.30 na jedzenie a potem o 5 i śpiącego wzięliśmy go na szczepienie.
No i zastanawiam się nad ubrankiem do chrztu, bo w sumie to tylko na jeden raz. Mąż nie zgadza się na niebieskie tylko koniecznie musi być białe , ale to trochę wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo podejrzewam, że więcej tego nie założymy . Wolałabym coś co się jeszcze przyda.
Ja używam Nivea na każdą pogodę.
Nale moi znajomi chrzcili swoją córeczkę latem. Miała sukienusię ecru wyszywaną kolorowymi kwiatkami. Mój Maciek był ubrany na biało, ale becik miał ecru. Myślę, że spokojnie możesz ubrać córeczkę w spodenki (w końcu będzie zima ;) ) i kurteczkę.
meow napisał(a):Czy uzywacie jakiegoś kremu do twarzy dla swoich maluchów?
Nivea na mróz.
Nale napisał(a):Sapka często jest wynikiem obrzęku i z tego nosa faktycznie nie ma co wyciągać.
Zgadza się, a przez obrzęk po kilku dniach zbierają gluty z pokarmu i pogarszają sprawę, ale codzienne odciąganie nie ma sensu, bo nie ma co odciągać. Za to codziennie nawilżam, bo przynosi mu to ulgę i chyba nawet lubi to psikanie. ;)
meow napisał(a):Moja Julka chrząka jak świnka przez ta sapke :( ale jak odciagam fridą to w zasadzie nic nie wylatuje.
Blutka twój Dminik też ma. Czy jak odciagasz fridą to coś mu wylatuje? no i czy jest lepiej? Kiedy to przechodzi?
Widzisz, ja już wyczaiłam, żeby tą fridę stosować co 2-3 dni, bo inaczej podrażnia i jest gorzej. Jak widzę gluty na przedsionku ;), to zakrapiam i po pół godzinie odciągam - zawsze coś wyleci. Na sucho często nie wychodziło nic.
My mieliśmy chrzcić już miesiac temu, ale ciągle nie mamy chrzestnego. :| Jak tylko znajdziemy, to robimy chrzciny - po cichu, bez imprezy, tylko z najbliższymi, bo mi się ogólnie nie chce kombinować. Dziecko ma przyjąć sakrament, a reszta mi wisi. Ubranko chcę kupić takie, żeby jeszcze w nim pochodził, więc raczej nie białe.
Odpowiedz
U nas temat chrztu jest bardzo na tapecie. Są dwa konkurencyjne terminy - albo 25 lisyopada (moje imieniny btw), albo niedziela przed Sylwestrem. Ja wolę ten drugi, ale mój mąż upiera się, żeby szybciej. Poza tym robimy Sylwestra w Grand Hotelu i koncert nowowroczny w filharmonii 1 stycznia, więc to będzie gorący czas pracy i to jest racjonalny argument na nie. Ale szkoda mi tej świątecznej atmosfery.
Dzisiaj za to zdecydowałam, że nie będzie obiadu, tylko chrzest gdzieś na 16 i potem tortowo-deserowo. Nie odpowiada mi koncepcja knajpy, a na imprezkę obiadową na 33 ososby nie mam ochoty. No chyba, że zrobilibyśmy chrzciny tam gdzie wesele, gdzie czujemy się wręcz rodzinnie i obchodzimy wszelkie ważne rodzinne uroczystości, ale to z kolei mówiąc wprost szkoda mi kasy, bo jest tam okropnie drogo. Czy myślicie, że to będzie "skandal" rodzinny?
Zastanawiam się nad ubrankiem. Białe czy niekoniecznie? Sukienusia czy mogą być spodnie (widziałam dzisiaj przepiękne sukienki niebiałe, bardzo wyjściowe, dostałam niezwykłej urody komplet wełniany ecru ze spodenkami...)? Becik czy ładna kurteczka (widziałam sztucznego królika, boski :lizak: )?
Muszę też jakoś opanować ilość chętnych księży. Nie powiedzieć - to się obrażą na śmierć i życie. Powiedzieć - zrobi się szopka jak na naszym ślubie, że brakuje miejsca za ołtarzem... A potem ludziom (czytaj życzliwej rodzince) jakoś nie chce przyjść do głowy, że to zwyczajnie znajomi i taki mają akurat księżowski fach, tylko komentują, jaką to świtę kompletujemy...
Zjadłam w piątek jedną cząstkę surowego jabłka. Marysia rzyga i rzyga i rzyga - takim "twarożkiem". Cała buzia i rączki w czerwonych suchych plamach. Zwariuję
nie wiem gdzie bratowa ją kupiła, ale przeszukałam sieć i znalazłam ją http://basnie.pl/jarmark/index.php?main_page=product_info&cPath=70_72&products_id=499 :)
Odpowiedz
My chrzcimy za dwa tyg., dziś w nocy mały przeszedł samego siebie, spał od 23 o 2 się przebudził, bo mu było zimno i po położeniu go do naszego łóżka usnął ze smoczkiem w buzi i spał do 6 :o lol , a jak super się rozmawia lol . Jak tylko nie wykąpiemy go wieczorem to nie może usnąć :| więc musimy najpóźniej do 17 wrócić do domu na kąpiel a potem możemy robić co chcemy lol (tfu, tfu żeby nie zapeszyć).
Wizytę u teściowej też mały odchorował dzień później, wcale nie mogłam go uspokoić.
Jutro szczepienie i nie wiem czego się spodziewać po moim dziecku , nie mam pojęcia na co się nastawić, czy na ryk czy na spokój
Ogólnie to chyba doszliśmy do jakiejś małej stabilizacji z naszym wrzaskunem lol
Maciek został ochrzczony gdy miał 3 tygodnie.
Apropo wizyt w sklepach, urzędach itp Maciek totalnie olewa - śpi i pięknie wzdycha przez sen rozbrajając panie ekspedientki ;)
Jakiś czas temu Maciek sporo zezował, teraz zdarza mu się to sporadycznie.
Dzięki temu, że robię małemu od czasu do czasu filmiki to widzę jak się rozwija i rośnie. Bo spędzając z nim czas praktycznie non stop tego nie zauważam. A dziś okazało się, że moje dziecko jeszcze 2 tygodnie temu leżąc na brzuszku praktycznie się nie ruszało, a traz... Główką kręci, nóżkami przebiera - fantastyczna sprawa :love:
Zwykły Cudzie przepiękne zdjęcia Marysi. Zwłaszcza zdjęcie numer 2 :lizak: Ja też byłabym za jakąś ładną pamiątką z okazji chrzty. Z tym, że skoro malutka ma już roczek jakąś malutką zabawkę bym jej sprawiła. Może jakiegoś fajnego przyjaciela do kąpieli?
Ja myślę, że na od chrzestnej fajnie jest dostac coś na pamiatkę tego dnia. Widziałam np. specjalne srebrne łyżeczki, na których można wygrawerować imie i datę chrztu. Medalik też jest dobrym pomysłem.
A tak a propos chrztu to kiedy chrzcicie? Ja chciałam dośc wcześnie ale cały czas mamy nie wykończone mieszkanie i teraz wszystko idzie nam duuuużo wolniej a jakoś chciałabym to zrobić przed chrzcinami.
Zwykly-cud napisał(a):Bede chrzestną ;) No i pytanie- co kupić rocznej dziewczynce?
Myslalam o medaliku, bo to w koncu chrzest, ale moze jakąś fajna zabawkę?
Macie jakieś pomysly?
zajrzałam sobie do Was :)
i powiem Ci Cudzie, co moja Tosia dostała na chrzciny od swojej matki chrzestnej, bardzo mi się to wszytsko podobało :)
srebrny smoczek z wygrawerowaną datą i godziną urodzenia
biblię dla najmłodszych
maleńką, śliczną pozytywkę, z Tosi buzinką na "okładce" taką:
myślę, że zabawkę możesz kupić na Mikołaja, albo na gwiadkę,
na chrzciny to raczej takie pamiątkowe prezenty, takie do szuflady ;)
Bede chrzestną ;) No i pytanie- co kupić rocznej dziewczynce?
Myslalam o medaliku, bo to w koncu chrzest, ale moze jakąś fajna zabawkę?
Macie jakieś pomysly?
Natalka to zaczyna patrzec czasami tak rozumnie a potem takiego zezola strzela ze az wybuchamy smiechem z M - dzisiaj np glaskalam ją po policzku a potem po nosku to akurat zrobiła zeza "do środka" lol
Blutka wsadzę jutro głowę tak jak mi mówisz. Przynajmniej pozbędę się paranoi ;)
Maciek wybornie znosi wizyty w centrum handlowym, ale za to FATALNIE znosi jakiekolwiek odstępstwo od popołudniowej rutyny. Od 16.00 najpóźniej MUSIMY być w domu, koniecznie sami z mężem. Jeśli ktokolwiek przyjdzie i zgaduje, dotyka do nóżek, śpiewa, macha grzechotką itp., to Maciek około 18.30- 19.00 dostaje szału. Ryczy przy piersi, rzuca się, wije się jak piskorz, macha nogami i rękami. Żeby go uśpić pomaga wyłącznie (a i to nie zawsze) suszenie suszarką po twarzy, kiedy leży w łóżeczku opatulony w kocyk (koniecznie ze smoczkiem).
Co do zezowania czasami jeszcze mu się to zdarza, ale już rzadko.
DINA napisał(a):Ja z dziewczynami najchętniej już wszędzie bym jeździła, by nie czuć się uwiązaną, ale mój mąż wciąż mnie utrzymuje w przekonaniu że jeszcze dla Oli na niektóre wyprawy za wcześnie lol
Czy Wasze dzieci zezowały/zezują oczkami? Gabrysia tak miała, ale jej szybko przeszło, Olę ciągle nazywam swym zezowatym szczęściem :D
Córeczka mojego brata (wcześniaczek) mimo, że jest już od lipca na świecie też ciągle zezuje, ale to wcześniaczek więc nie wiem ile to może potrwać...
Slyszalam ze zezowanie moze potrwać kilka dobrych miesiecy. Mojej się jeszcze czasem zdarza.
Ja z dziewczynami najchętniej już wszędzie bym jeździła, by nie czuć się uwiązaną, ale mój mąż wciąż mnie utrzymuje w przekonaniu że jeszcze dla Oli na niektóre wyprawy za wcześnie lol
Czy Wasze dzieci zezowały/zezują oczkami? Gabrysia tak miała, ale jej szybko przeszło, Olę ciągle nazywam swym zezowatym szczęściem :D
Córeczka mojego brata (wcześniaczek) mimo, że jest już od lipca na świecie też ciągle zezuje, ale to wcześniaczek więc nie wiem ile to może potrwać...
Moja Julka całkiem dobrze znosi wypady do centrum handlowego. Gorzej jest ze mną, bo cały czas sie stresuję, że się obudzi i zacznie wyć więc albo kupuję coś w biegu albo w ogóle
Chciałabym już móc sama jeździć z Julką. Na razie się boję, że obudzi się podczas jazdy i zacznie płakać no i jakoś tak dziwnie jechac i jej nie widzieć czy śpi czy nie.
Blutka napisał(a):Zwykly-cud napisał(a):Marysia okazuje się dzieckiem bardziej wymagajaca niz myslałam- pozegnalam się z pzrekonaniem ze mam aniolka (raczej przecietniaczka z elementami wrazliwca) 8) Wczoraj skonczyla 2 miesiace i postanowilismy po raz pierwszy zabrać ja do centrum handlowego. Pobyt z Marysią w galerii mokotow okupilam calowieczornym rykiem. Dobrze ze mam chustę- wsadzilam mojego wyjca do srodka i w koncu M. zasnela
Jeśli Cię to pocieszy, to Dominik po pierwszym wyjściu też tak miał. Po kolejnym już nie było żadnych problemów tego typu. Ot, pierwszy szok.
Mam obawy, ze tak jeszcze dlugo bedzie, bo choć co tydzien jesteśmy na rodzinnym obiedzie to M. odchorowuje wieczorem wszystkie zagadywania, piosenki i zaczepiania cioc, babć, prababć i mojego tescia.
Po prostu mam wrazliwy typ i tyle. :|
Zwykly-cud napisał(a):Marysia okazuje się dzieckiem bardziej wymagajaca niz myslałam- pozegnalam się z pzrekonaniem ze mam aniolka (raczej przecietniaczka z elementami wrazliwca) 8) Wczoraj skonczyla 2 miesiace i postanowilismy po raz pierwszy zabrać ja do centrum handlowego. Pobyt z Marysią w galerii mokotow okupilam calowieczornym rykiem. Dobrze ze mam chustę- wsadzilam mojego wyjca do srodka i w koncu M. zasnela
Jeśli Cię to pocieszy, to Dominik po pierwszym wyjściu też tak miał. Po kolejnym już nie było żadnych problemów tego typu. Ot, pierwszy szok.
Marysia okazuje się dzieckiem bardziej wymagajaca niz myslałam- pozegnalam się z pzrekonaniem ze mam aniolka (raczej przecietniaczka z elementami wrazliwca) 8) Wczoraj skonczyla 2 miesiace i postanowilismy po raz pierwszy zabrać ja do centrum handlowego. Pobyt z Marysią w galerii mokotow okupilam calowieczornym rykiem. Dobrze ze mam chustę- wsadzilam mojego wyjca do srodka i w koncu M. zasnela
Wklejam foty mojego absorbujacego szkraba :D
http://www.fotosik.pl
http://www.fotosik.pl
http://www.fotosik.pl
wiewrióra napisał(a):moze po wiekszej ilosci spacerków mi przejdzie ;)
Przejdzie Ci.
Proponuję włożyć głowę pod podniesioną gondolkę - tam się robi dość ciepło od oddechu dziecka.
dzisiaj skorzystalismy z chwili słoneczka i poszlismy na pierwszy spacer z Małą. Podobało jej się. Nie plakała, zezowala lekko w sciane gondolki a potem przysypiała.. :D
ciagle nie wiem jak ją ubierac. sprawdzalam karczek i ciepluchy był ale mam ciagle wizję ze zawieje wiatr i ją zawieje ... moze po wiekszej ilosci spacerków mi przejdzie ;)
Aha tylko warto dodać że Ola była spokojna przez te 5 dni i nie miała twardego brzuszka...
Odpowiedz
Sun Ola po wyjściu ze szpitala nie robiła kupki przez 5 dni i też mnie to martwiło, akurat byliśmy u pediatry i ona powiedziała, że u dzieci karmionych piersią może być kilka kupek dziennie albo może nie być przez kilka dni i jeśli nie zrobiłaby przez 10 dni :o to dopiero wtedy mamy podać czopka glicerynowego dla dzieci.
Ja chyba zadziałałabym czopkiem po 7 dniach, ale wtedy tego 5-go dnia popołudniu była wieeeellllkkkkaaaa kupka i od tamtej pory to jest kilka dziennie lol
U mnie też załamka. Po lekach na candidę jest dużo gorzej. Odkąd je dostaje ma problemy ze spaniem w dzien, wyje, na uszach ma skorupy, na policzku jednym też. Mąż nie rozumie o co chodzi z candidą i uważa, że męczę dziecko Jutro dzwonię do alergolog. Ja nic nie jem, już nawet mi się nie chce, bo ile mozna jeść chrupki chlebek i ziemniaki z cukinią...
Ile dziecko może nie robić kupy? W tym wieku? Emma nie robi już z 5 dni. Skąd mam wiedzieć czy to zatwardzenie czy norma?
Margaritka napisał(a):Jeszcze pytanie o wit. K. Juz kupowalam ja 3 razy i za kazdym razem pani w aptece uprzedzala mnie, zeby trzymac ja w lodowce. Czy wy tak trzymacie witaK i potem prosto z lodowki podajecie ja dziecku???
ja trzymam w lodówce i wyjmuję odpowiednio wcześniej przed podaniem żeby się trochę ogrzała
Mamy małego terrorystę. Po jedzienu zaczął marudzić i mąż wziął go na ręce. Mały się uspokoił, więc mąż usiadł no i mu się oberwało. Wrzask potworny i mały bordowy w mgnieniu oka. Więc mąż karnie stoi lol
To po tygodniu u dziadków takie kwiatki. Od jutra zaczynam odzwyczajanie.
Margaritka trzymam kciuki za całą Waszą rodzinę.
Ja wózkiem z gondolą wbnijam sie wszędzie gdzie się da i nie da ;)
Wczoraj po supermarkecie woziliśmy go w foteliwku wózkiem na zakupy, ale to są sytuacje baaardzo sporadyczne, bo w naszym nieście nie ma supermarketów, poza tym ja wszędzie chodzę na piechotę ;) Czasem ktoś ustąpi miejsca lub drzwi przytrzyma. Negatywnych reakcji jeszcze nie spotkałam.
Wczoraj usypiałam syna "tylko" 2,5 godziny ;) Musi być cały czas ze smoczkiem wtedy leży spokojnie. Gdy tylko smoczek mu wypadnie od razu zaczyna machać rączkami i pompować nogami. I może tak godzinami ;)
no a ja sie chwalilam spokojnym dzieckiem nocnym a dzisiaj Nataś jak na siebie dał czadu.
w nocy co odstawialam do lozeczka to sie budzila i żądała dokarmiania. rano co godzine chciala jesc. az ją wzięłam do łóżka bo ile można biegac do łóżeczka....
wczoraj przespala caly dzien to na noc sie ozywila. Dzisiaj nie dam jej tyle spac ;)
teraz troche pospala i znowu sie obudzila. I jak mówi M zrobila największą kupę świata lol
Margarintka, trzymam kciuki za Twojego Bartsia. Ale skoro noc troszke lepsza to i moze maluszek lepiej sie juz czuje.
Współczuje wszystkim mamom które maja ciagle nieprzespane noce. Ja dzis miałam jazde "tylko" 40 minutową w nocy i musiałam dzis rano odespac.
A co do jezdzenia z wózkiem po sklepach to pakuje sie w zasadzie do kaxzdego nawet jak po targu chodze to do tych małych budek wchodze w wózkiem. I jakby ktos mi cos pwoeidział to ja na pewn od razu podziekuej za zakupy w tym sklpeie. Po pierwszze dziecka samego nie zostawie a po drugie w torbie wózkowej mam wszytske dokumnty, pieniadze telefon itp i tez tego nie bede za kazdym razem odpinac
Podobne tematy