Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
lucienka 2010-03-04 o godz. 16:38
0

My z Jaskiem też jezdzimy na noc jakos lepiej to wtedy znosi
Nikt nie rezerwoiwał więc zalożyłam nowy lol
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=67019

Odpowiedz
Gość 2010-03-04 o godz. 16:12
0

Dzięki! Na sezam co prwada jest uczulenie chyba, ale tę komosę ryżową pewnie spróbuję jakby co. Jeszcze raz dzięki

Odpowiedz
Gość 2010-03-04 o godz. 16:09
0

Bosz, co za maruda dzisiaj znowu jej ucho pękło, więc pewnie dlatego. Wstała o 4.40. Wszystkie drzemki sobie poprzesuwała i nadal nie spi. Mąż z nią walczy z nadzieją, że zaśnie przed meczem...

Skrzacik, byłam dzisiaj na warsztatach o zdrowym żywieniu. Pani, która prowadziła ma dziecko wege i bezmleczne. Mówiła, że jesli chodzi o wapń super jest sezam i quinoa. Mają duzo więcej wapnia niż mleko.

Odpowiedz
aga077 2010-03-04 o godz. 13:39
0

Filip też tak robi. Dziś krzyczał nie miłosiernie, aż dziadek przychodził i sprawdzał co się dzieje, a on tylko był głodny i wrzeszczał :"AM AMA AMAMAM " lol . Jak mu się coś spodoba i tego nie dostanie albo zabierze mu się to to też wpada w histerię. Normalnie czasem to mi wstyd

Odpowiedz
Nale 2010-03-04 o godz. 12:20
0

Marysia robi to od dawna. Oszuści. Wiedzą, że zwraca uwagę.

Odpowiedz
Reklama
meggi120 2010-03-04 o godz. 12:17
0

Bartek nauczyl sie wydawac mega dziwny odglos od wczoraj. Wciaga tak dziwnie powietrze jakby byl zdziwiony a efekt odglosu jest taki jakby mial mega astmę polaczon z bezdechem. Nie iwem jak to wytlumaczyc ale brzmi to tak jakby sie na chwile zapowietrzal. Juz mialam biec z tym do lekarza ale on to chyba robi celowo i po prostu ten odglos mu sie podoba Chcialam si epodpytac czy wasze dzieci tez tak moze robia, bo moze rzeczywisci epowinnam z tym isc do lekarza

Odpowiedz
Gość 2010-03-04 o godz. 08:25
0

No dokładnie. U nas najlepiej sprawdza się wyjazd około 10 rano - jak mamy fuksa, to jazda autem go uśpi nawet na 2 h (w domu tyle nie śpi ;)). Potem jakiś czas jest spokojny po obudzeniu, a jak zaczyna cyrki, to trzeba zrobić godzinę przerwy w podróży, zmęczyć go i znowu zaśnie - w domu śpi tylko raz na dobę i to max godzinkę (tzn. są wyjątki od reguły, ale zasadniczo tak to wygląda). W nocy nie ma szans na spokojną podróż, bo młody bardzo źle śpi w nocy, jeśli mu nie jest wygodnie, nie może wędrować i się przewalać. Ograniczenie go skutkuje rykiem takim, że bębenki puchną. Tak więc - bardzo indywidualna sprawa. No i podróż rano, tuż po obudzeniu, odpada, bo on ma tyle energii, że nie usiedzi.

Odpowiedz
Nale 2010-03-04 o godz. 08:17
0

A ja myslę, że to po prostu od dziecka zależy 0 kiedy mocniej śpi. Marysia jeśli raczy zasnąć wieczorem, to najmocniej śpi do pierwszej pobudki, a potem już do rana ten sen jest słabszy - więc dla nas lepiej jechać ok 21, bo koło 2 to bankowo będzie się budzić i skowyczeć gorzej niż zwykle, bo senna a rozbudzona.
Jak robiłam sondę wśród znajomych, to są dwie mniej więcej równe frakcje, właśnie zależnie od zwyczajów Płakusia.

Odpowiedz
Gość 2010-03-04 o godz. 08:14
0

Głuptak mi się budził z rykiem w nocy kilka razy. Nie wiem, czemu. Padam na pysk, bo prawie nie spałam, a mąż dzisiaj wyjątkowo wraca koło 20 dopiero.

Aha, w środę na stronie Tchibo będzie ich kolekcja dziecięca nowa. :) Ale chyba niemowlęca, więc nie wiem, czy wszystko nie będzie czasem za małe. lol

Odpowiedz
Gość 2010-03-04 o godz. 07:44
0

meggi, gratulacje wygranych zawodow przez Bartusia w raczkowaniu :)
Moja kolezanka miala na tych targach swoje stoisko, zajmuje sie organizacja "baby shower", ma swoj portal itp - temat dosc malo znanyjeszcze w Polsce, ale juz odnosi swoje sukcesy :)
Moze natknelas sie na jej stoisko, duzo bylo balonikow oraz tortow pieluszkowych :)

My wczoraj pojechalismy na dzialke do rodzicow a przedewszystkim do synka :) NOrmalnie na dzialce to ma raj, lazi po trawie, wyrywa ja, trzeba go pilnowac, zeby jej nie jadl, bo co zerwie, to wprost do buzi laduje..
No i sypia tam rewelecyjnie!!! Codziennie do 7.30 - 8.00, a dzis nawet spal do 8.20, bez zadnej pobudki!!! No w szoku jestem, ja to zla matka chyba jestem... No, ale pocieszam sie, ze moze to caly dzien na dworzu tak na niego dobrze wplywa...
Dzis juz rodzice po poludniu z nim wracaja, ciekawe jak sie w domu obudzi...

A ja sie wczoraj wyspalam do 10.30, normalnie taki luksus, ze hej!

My na wakacje nad morze w sierpniu zamierzyamy wlasnie ok 2.00 wyjechac. Tak nam doradzili znajomi, ktorzy jezdza tak z dzieciakami malymi co roku, to najlepsza pora, jest sie na rano na miejscu, dziecko spi cala droge, slonce nie grzeje. Gorzej z rodzicami, no ale cos za cos..

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-04 o godz. 07:18
0

natalia25 napisał(a):pociesze Cię tylko, że mija ok 3go roku życia lol
Ania ostatnio jechała spokojnie 11h ( z czego 4h staliśmy w korkach), z takim dzieckiem już można pogadać, pośpiewać.
No, ale co z tego jak jest obok jęczący Felo więc i tak nocne podróże się kłaniają ( my ćwiczyliśmy jeszcze opcje wyjazdu o 4-5 rano, ale to jest hard core)
To sie wygodnicko podepnę 8)

Jak sie ma takiego samochodowego Płakusia, to lepiej jest wyjeżdżać w dłuższe trasy wieczorem, w okolicach godziny zasypiania (20-21),
czy może w środku nocy (2-3) - tak żeby ma niejscu być rano?

Odpowiedz
lucienka 2010-03-04 o godz. 06:53
0

dokladnie to ten link, dzieki aga lol
Ale nie wiem która to z tych, bo nie piszą, zobacze jak dostane. Mam nadzieje ze będzie dobra. Zamierzam kupić jeszcze jedną w Polsce jeśli ta zda rezultat. Lece obejrzec hoppy lol

Odpowiedz
Reddaisy 2010-03-04 o godz. 06:32
0

Jejku, jejku, to juz koniec kolejnego wątku :D

Ja już jestem totalnie zakręcona wyjazdem, a najgorsze,że jeszcze nie wiemy o której lecimy. Przeraża mnie to,że muszę wziąć ze sobą dużo jedzenia dla Dudzia, bo lecimy centralem i jak wiadomo, oni nie słyna z punktualnosci i nie wiadomo kiedy odlecimy...

Wszystko juz uprane i czeka na prasowanie

Dobrze,że Aleks jest spokojny i spi ładnie w dzień, to mogę się przygotować :D
A ilośc leków jakie zabieram na wszelki wypadek mnie powaliła :o

Dziewczyny, ja tak z innej beczki. Bratowa ma drobny kłopot z długiem i może któraś z was mogłaby pomóc, jeżeli chodzi o przedawnienie długu? więcej na :

http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=1447969#1447969

Odpowiedz
aga077 2010-03-04 o godz. 06:25
0

Ja nie Lucienka, ale znalazłam to :
http://cgi.ebay.co.uk/Baby-Wrap-Sling-Carrier-Papoose-RRP-40-00_W0QQitemZ170227713474QQihZ007QQcategoryZ137725QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem
lol

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-03-03 o godz. 18:50
0

Lucienka! Przygladam sie temu zdjeciu i sie zastanawiam czy to nie jest przypadkiem didymos czyli mercedes wsrod chust wiazanych 8) :D

Daj linka do aukcji!

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-03-03 o godz. 18:48
0

lucienka napisał(a):kupiłam papoose jasko niebieska na ebay-u angielskim,nie mieli specjalnie wyboru w chustach raczej nosidla dominowały

czekam az przyjdzie i zobaczymy, nie wiedziałam ze mozna w nich dziecko do 3 lat nosic.
Jak będę w Polsce to kupie jeszcze jedną jesli ta zda rezultat. Jaką polecacie??
Czy to ktoraś z tych chust? http://products.ironhorsemedia.com/CategoryDisplay.cfm?cat=1491&cid=100&CFID=3103632&CFTOKEN=31576478
Bo kurcze zdjecie mi niewiele mowi- jedynie to, ze tej pani chyba moglo by byc niewygodnie, gdyby miala w chuscie dziecko a nie lalkę, bo jest zawiazane za luzno i za nisko ;)
Ja polecam hoppa na poczatek. Ale pewnie kazda inna chusta tez jest dobra. ;)

Odpowiedz
Nale 2010-03-03 o godz. 18:46
0

Co Ty, o tej godzinie to sa po prostu zwłoki :D

Odpowiedz
lucienka 2010-03-03 o godz. 18:43
0

a moze małe poświęcenie dla córci da się wymusić :D

Odpowiedz
Nale 2010-03-03 o godz. 17:58
0

Ja bym dała radę, ale mojego męża w zyciu nie zwalę o tej porze z łóżka

Odpowiedz
Nale 2010-03-03 o godz. 17:52
0

Tego się spodziewam. U nas to spory problem. O ile w dzień jestem piratem drogowym i generalnie żadna trasa mi nie straszna, to w nocy sobie nie radzę. Po ciemku niestety pamiętam jaką gigantyczną mam wadę wzroku. A na jednego kierowcę to czasem słabo. Tym bardziej, że często nie możemy zostac o całą dobę dłużej, a to oznacza nocny powrót zaraz po widowisku czy innym evencie, kiedy jesteśmy totalnie wyprani.

Odpowiedz
Gość 2010-03-03 o godz. 16:46
0

Chciałam tylko powiedzieć, że chodzenie na zakupy pierwszego dnia to nie najlepszy pomysł 8)

A Irlandia jest cudowna :lizak: tylko ta pogoda...

Odpowiedz
lucienka 2010-03-03 o godz. 16:29
0

kupiłam papoose jasko niebieska na ebay-u angielskim,nie mieli specjalnie wyboru w chustach raczej nosidla dominowały

czekam az przyjdzie i zobaczymy, nie wiedziałam ze mozna w nich dziecko do 3 lat nosic.
Jak będę w Polsce to kupie jeszcze jedną jesli ta zda rezultat. Jaką polecacie??

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-03-03 o godz. 14:46
0

Lucienka- a jaką kupilas chustę, bo jest ich od groma i ciut ciut ;)

Sun- wystaw swoją chustę na allegro a jeszcze lepiej zamiesc ogloszenie na http://www.nosimy.prv To ostatnie to forum gazetowe i chyba najwiekszy bazar chustami w Polsce ;) Na pewno sprzedasz, bo Hopp to bardzo fajna chusta ;)

A tu Marysia w czeronym storczu leo pozyczonym od Zulam. Marysia minę ma niespecjalną, ale chyba zle jej nie bylo skoro chwilę pozniej zasnela lol
http://www.fotosik.pl

sorry za czarny pasek

Odpowiedz
aga077 2010-03-03 o godz. 14:19
0

Filip też dostał jakiegoś szału w nocy, obudził sie o 24 z rykiem, pomogło picie i wzięcie na ręce :| . Za to ja potem nie spałam do 3 ,a o 6 gad już wstał , a małż miał w poważaniu, że młody kwęka

Odpowiedz
Nale 2010-03-03 o godz. 13:36
0

Ha, ja nawet rozważałam Twojego hoppa, bo na lato śliczny i jasny, ale zamarzyła mi się cienizna...
Dzisiaj ja byłam w Jatsrzębiej, ale była koszmarna pogoda i nie dało się spacerowac za bardzo. Marysia znowu płakała po drodze, od jakiegoś czasu nie znosi samochodu. A my musimy jechac do Wrocławia pod koniec miesiąca

Odpowiedz
Gość 2010-03-03 o godz. 10:26
0

meggi, gratulacje :D

Nikt nie che kupić mojego hoppa...
A chcę przetestowac inne chusty i nosidła, może jednak któreś podpasuje Emmie, bo nie wyobrażam sobie jej nosić na wakacjach, a w wózku nie usiedzi nawet minuty jeśli nie śpi więc umawiam się z jedną mamą z forum chustowego, pokaże mi te co ma.

Emma nagle, wczoraj, zaczęła wrzucac klocki do pchacza lol a do tej pory nie kumała o co chodzi. I dzisiaj był pierwszy sprint z pchaczem lol normalnie wzruszają mnie jej te "pierwsze razy" 8)

Odpowiedz
Reddaisy 2010-03-03 o godz. 09:58
0

U nas też noc nie za ciekawa...
Ogledałam kabareton opolski i poszłam późno spać, a chwile potem Aleks dostał jakiegos szału :o . Płakał jak opętany i nic nie pomagało. Ani picie, mleko, kaszka, czy posmarowanie dzięseł. Dopiero jak go wzięłam do nas do łóżka, to się uspokoił i zasnął. I tak przespaliśmy do rana, ja na jednym brzegu, małż na drugim, a Aleks na środku w poprzeg :x Dawno juz nie brałam go do nas, więc już zapomniałam, jak to jest spać z dzieckiem.

Odpowiedz
reniatka 2010-03-03 o godz. 07:15
0

to melduję się z powrotem, nie doczytam chyba tego, co naprodukowałyście :)
wypoczęłam, ale nie wyspałam się, oj nie... 8)
dość powiedzieć, że bolą mnie chyba wszystkie mięśnie, jakie tylko mam...
w ciągu dnia nas ganiali po górach i dołkach, wieczorami "korzystaliśmy z uroków" Jastrzębiej ;)

stęskniłam się strasznie za kurduplem jakaś taka duża mi się wydawała jak wróciłam :)
no i dziecię mi już nie chodzi powolutku dokoła łózka, tylko lata przy nim lekko się tylko przytrzymując :o czasem zrobi kroczek od łózka do TV lub stolika bez trzymanki, ale to pod warunkiem, że wie, że jest wystarczająco blisko, cwaniara mała
i buzia jej się nie zamyka - cały czas tylko papababpapba z takim przejęciem, jakby coś opowiadała 8)

Odpowiedz
meggi120 2010-03-03 o godz. 05:56
0

Mój Bartus przemieszcza sie w trybie ekspresowym na czworaczka. Dodatkowo przemieszcza sie tez na stojaco przy meblach. Ostatnio pediatra kazal go "poziomowac" a ten maly rozbojnik staje przy czym sie tylko da. A ostatnio go przyuwazylam jak zrobil kroczek bez jakiejkowliek trzymanki a ze nie mogl sie "zlapac powietrza" ;) klapnal na pupe. No i jestemy na etapie instalowania wszelkich blokad na szuflady, szafki, lodówke... :D

Odpowiedz
AnetaT 2010-03-03 o godz. 05:30
0

meggi120 gratulacje!! :D
fajny ten piknik chyba dzis pojade, bo Łukasza nie ma cały dzień i siedzimy same. tu strona : http://www.motherandbaby.pl/

a ja musze sie pochwalić ze Zuzia nauczyła sie wstawać :taniec: choc stac nie za bardzo umie.... i musze ja łapac, bo za kazdym razem leci na głowe.
no i mamy pierwszego siniaka.

a wracając jeszcze do samodzielnego siusiania, to musze powiedzic ze moje rodzeństwo cioteczne- Ola 6l i Czarus lat 5- nauczyli sie załatwiac sami jak mieli ok 1,5 roku :)

Odpowiedz
Nale 2010-03-03 o godz. 05:11
0

A to gratulacje!
U nas oczywiście nadal nie ma mowy nawet o pełzaniu.

Odpowiedz
meggi120 2010-03-03 o godz. 04:55
0

Chcialam sie pochwalic ze na pikniku "Mother and baby" na "Wyscigach konnych na Służewcu, Bartuś wygrał konkurs w najszybszym raczkowaniu :supz: Bylismy tam wczoraj. Piknik trwa do dzis, bilety sa po 12 zł od osoby. Bylo tez stoisko z chustami ale ja jakos nie jestem przekonana. Zreszta moj Bartus z pewnoscia nie wytrzymalby w tym 5 minut. Pani pokazywala jak sie te chusty wiaze i generalnie to stoisko cieszylo sie duzym zainteresowaniem. Na tym pikniku mozna tez porównac wózki, kupic rózne zabawki i gadżety, podpatrzec foteliki - to dla tych którzy przymierzaja sie do zmiany wozka lub fotelika. Generalnie nam sie podobalo.

Odpowiedz
Nale 2010-03-03 o godz. 03:52
0

A co kupiłaś?

U nas ostatnio są takie ryki nocne po parę godzin, że bez chusty bym padła - tym bardziej, że nadal jestem sama. Jedyne co pomaga, to noszenie na rękach + łażenie po całym domu.

Arrica będzie dobrze!

Odpowiedz
lucienka 2010-03-02 o godz. 20:34
0

Arrica baw się dobrze. Trzymam kciuki żeby jakoś dał rade
Kupiłam chuste lol ma przyjsc koło wtorku, zobaczymy co z tego będzie
Ja też garbus i to straszny więc moze chociaz trochę się poprostuje.
Jasko ostatnio nie chce siedziec w wózku więc mam nadzieje ze bedzie jak znalazł
I dzis w nocy pobudka o 24 z takim placzem ze szok. Bolągo dziąsła trzy zęby idą na raz. Biedulek dałam paracetamol i teraz zasnął. Ale też się wtula we mnie jaknie wiem co

Odpowiedz
Arrica 2010-03-02 o godz. 18:29
0

A u nas nadal nie jest dobrze. Oczy doszły do siebie ale od piątku Krzyś jest zsypany na całym ciele, zwlaszcza na buzi. Dostał leki i jest coraz lepiej ale jednak nadal trochę go swędzi. 29 czerwca jedziemy na wakacje i mam opory, bo nie wiem czy do tego czasu się unormuje.

Moja mama wyjeżdza teraz na dwa tyg., więc od poniedziałku biorę zwolnienie na tydzień a drugi tydzień będzie z nim moja siostra. No i nie będę miała dostepu do netu takze zniknę na kilka dni.

W sobotę jedziemy na wesele. Aż 500 km i pierwszy raz zostawiam Krzysia samego na noc. Nie stresowałabym się gdyby zostawała z nim moja mam, do ktorej jest przyzwyczajony, ale zostaje moja siotra troche sie obawaim bo on nie jest do niej aż tak przyzwyczajony. No ale coż jakos to musi być.

Odpowiedz
Reddaisy 2010-03-02 o godz. 17:51
0

Najgorsze jest to,że nie wiem co jest, ale byłam na badaniach, wyniki są dopiero we wtorek i jak je będę miała to idę do lekarza. Tylko,że w między czasie wyjeżdżamy na tydzień i będę się męczyła na urlopie.

Nie dośc ,że ciągle drętwieje mi prawa ręka ( cała) i nie mogę jej za wysoko podnosić ani finezyjnie zginać ( zdjęcie bluzki przez głowę to czasem cud), to od tygodnia coś mnie na wysokości prawego biodra zaczęło boleć. Czuje jakby mi rozrywało prawe biodro i promieniuje mi to udem do kolana, a jak mnie to złapie, to nie moge iść. Dzięki Bogu nie zdażyło mi sie to jeszcze jak niosłam Aleksa, bo nie wiem, czy bym go nie upuściła, taki to ból.

Ale się rozpisałam Ale jak ktos wie, co to moze byc to help :(

Odpowiedz
Nale 2010-03-02 o godz. 17:23
0

Nie wiem jakie masz problemy z kregosłupem, ale chusty sa często przy nich bardzo ok.
Ja zawsze miałam zdrowy kręgosłup, ale zrobił mi sie kłopot z dyskiem w ciąży - długotrwałe leżenie + rozejście spojenia zrobiło swoje. Nie daję rady nosic M. na rekach, bo drętwieję. Wózka nie mam siły targać po schodach. Naczytałam się, że przy wielu schorzeniach chusty można nosić, zapytałam ortopede, pozwolił i jest super. Nie wiem tylko, czy te same reguły dotyczą kółkowej - a na taką jedwabną choruję. Wiązane na bolący kręgosłup bardzo polecam, bo w ogóle nie czuc ciężaru, a przy tym - przynajmniej ja - odruchowo sie prostuję, podczas gdy zazwyczaj starszny ze mnie garbus.

Odpowiedz
Reddaisy 2010-03-02 o godz. 17:06
0

Łał, super te chusty, w szczególności ta druga...ale z moimi kłopotami z kręgosłupem nie uniosła bym długo belzebuba:(

Aleks ni cholery nie chce pić sam. Mam w domu już 3 niekapi i nic Nawet sam ni chce trzymać butli przy piciu, tylko ktos musi mu ją podtrzymywać

Mój syn zrobił sie strasznym przyklejaczkiem. Nie wiem od czego?! Od kilku dni tylko chce sie do mamy przytulać i ew. do taty jak wróci z pracy. Owszem idzie do innych na ręce, ale zaraz chce do mnie wrócić. Chyba to przez drugą dwójke, która b. boleśnie wychodzi.

Odpowiedz
aga077 2010-03-02 o godz. 12:22
0

Fajne te chusty lol

Filip nauczył się pić ze szklanki :love: :love: :love: :love:, oby to nie było jednodniowe jak z niekapkiem :| , no i oczywiście nie chce spać .

Co do nocnikowania to chyba u nas jeszcze za wcześnie. Raz, że on nie usiedzi w miejscu dłużej niż 5 sek (no chyba, że ma moją szczotkę do włosów, w buzi:? ), a dwa nie wiem kiedy on cokolwiek robi w pieluchę, bo tego nie okazuje. Wcześniej było po nim widać chociaż, że idzie kupa 8) .

Próbuje sobie chodzić przy meblach i gada sobie pod nosem po swojemu i nie można go uciszyć lol lol , no i pięknie robi papa i mówi mama, ama i parę jeszcze słówek jak mu się uda lol lol

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-03-02 o godz. 11:11
0

Nale napisał(a):Ja grubą mam. Dwie mam... I jeszcze bebelulu.
Zawiązałam sobie jednak nowego cienkiego hoppa koleżanki - bajka. Moja Marysia poci się tak strasznie, że gruba już nie bardzo wchodzi w rachubę. Dla niej batystowa koszulka to za dużo :D Chodzi mi też po głowie leo natural albo turkis storcha. No i zachorzałam na kółkową jedwabną zolowear. I jeszcze strasznie mi się podobają chusty gypsy mama, ale one to chyba rzeczywiście szmatki dla lekkich dzieci.
Zoloweara sa sliczne!




Ja myslę o jakiejs babylonii na lato albo storchu zakardowym. Nie moge się zdecydować a chce kupić przed wyjazdem. lol

Nale ja bym tę cienka dla Marysi kupila :P

Odpowiedz
lucienka 2010-03-02 o godz. 07:38
0

Chociaz chociaz poczytałam poogladałam super są. Moze spróbuje

Odpowiedz
lucienka 2010-03-02 o godz. 07:05
0

Nale Jaskowi też się zdarza i też nie wierze
Ja o chustach też nie mam bladego pojęcia ale Jasko i tak by nie usiedział

Odpowiedz
Nale 2010-03-02 o godz. 04:54
0

czytam, czytam ;)
podobnie jak the baby wearer

wracając do nocnikowania - moje dziecko dzisiaj rano walnęło taki ładunek, że zaraz idę w końcu kupić ten nocnik. własnym oczom nie wierzyłam, jeśli chodzi o rozmiar

Odpowiedz
Gość 2010-03-02 o godz. 04:54
0

Jest 9.00 a ja juz na nogach, od 8.30 Czemu nie potrafie juz normalnie spac, skoro mam okazje?

Dzwonilam juz do mamy, spal bez zadnej pobudki do punkt 7.00! lol Co za dobre dziecko, dalo babci pospac, choc mowila, ze wstawala 2 razy w nocy i do niego zagladala. Teraz sie bawia i zaraz bedzie jadl i potem spal w wozku :)

Odpowiedz
meow 2010-03-02 o godz. 04:45
0

Rozumiem:)
wejdz moze na forum chustowe i poczytaj recenzje chust
http://www.chusty.info/forum/viewforum.phpf=23&sid=c5fbbbbd76a867cba79a309185aff40e

mi to pomogło ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-02 o godz. 04:37
0

Nale napisał(a):
Opętało mnie ;)
Troszeczkę. Ja nie rozumiem nawet, o czy mówicie. lol

Jedziemy wreszcie do zoo odwlekanego od tygodni, bo zawsze w weekend pogoda się psuje. Dzisiaj też chłodno i pochmurno, ale ponoć ma nie padać.

No i muszę do IKEA pojechać. Ale to już chyba jutro.

Wczoraj w szmateksie upolowałam nowe (z metką) kąpielówki z Bobem Budowniczym i dwa nowe bodziaki H&M. :o Plus świetny, nie zniszczony cienki sweterek z kapturem Nexta. Były też cudeńka dla dziewczynek i gdyby nie to, że nie miałam przy sobie za dużo pieniędzy, to bym kupiła na handel. 8)

Odpowiedz
Nale 2010-03-02 o godz. 04:33
0

Ja jakoś nie lubię didków, mimo że to elita.
A moze babylonię?... Albo ellaroo
Opętało mnie ;)

Odpowiedz
meow 2010-03-02 o godz. 04:30
0

Ja kupiłam leo rouge ;)
Julka też mi się okropnie poci ale to klocek już jest, więc jak będzie ciepło to będę ją nosić w samej pieluszce.
Didymosy są przewiewne ale droższe.

Odpowiedz
Nale 2010-03-02 o godz. 04:16
0

Ja grubą mam. Dwie mam... I jeszcze bebelulu.
Zawiązałam sobie jednak nowego cienkiego hoppa koleżanki - bajka. Moja Marysia poci się tak strasznie, że gruba już nie bardzo wchodzi w rachubę. Dla niej batystowa koszulka to za dużo :D Chodzi mi też po głowie leo natural albo turkis storcha. No i zachorzałam na kółkową jedwabną zolowear. I jeszcze strasznie mi się podobają chusty gypsy mama, ale one to chyba rzeczywiście szmatki dla lekkich dzieci.

Odpowiedz
meow 2010-03-02 o godz. 04:07
0

Margaritka tak po cichutku zazdroszczę tego wyspania ;) Kurcze nie pamiętam już jak to jest się wyspać. Julka ostatnio strasznie się wierci i marudzi przez sen. Usypiam ją na rękach i w nocy po pierwszym karmienu już z nią zostaję i śpimy razem. Dobrze, że chociaż rano jeszcze mogę z pół godziny pospać, bo mój mąż razem z nią pije kawkę ;)

Nale ja ci napewno chusty jako takiej nie wybiję, bo sama nie dawno nabyłam. Ja się tydzień zastanawiałam jaką kupić i cienkiej właśnie nie kupiłam ze względu na to, że Julka już ciężka. W końcu zdecydowałam się na Storcha chociaż myślałam o Didymosie ale jak zobaczyłam na zywo to jakoś mnie nie zachwycił.

Odpowiedz
Nale 2010-03-01 o godz. 19:33
0

Wybijcie mi z głowy cienką chustę. Właśnie sobie wkręciłam, że jest mi niezbędna i znowu puszczę kupę kasy. Szczególnie, że zachorowałam na te drogie.
A a propos turkusów, to dla następnego dziecka na pewno sobie kupię moby wrapa z panelem z jedwabiu - bo teraz to już dzieć za ciężki na elstyk i za ciepło. Ale mi sie podobają, choć pewnie wzięłabym i tak czarną, a nie niebieską.
http://us.st12.yimg.com/us.st.yimg.com/I/yhst-99525269992741_2003_1733249

http://us.st12.yimg.com/us.st.yimg.com/I/yhst-99525269992741_2003_1565168

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 19:04
0

Nale, niezle z tym slubem, musialyscie wygladac przebojowo!

Wlasnie wrocilismy z mezem, po knajpce poszlismy do Lolka na pola mokotowskie na piwko. Jejku, czasy przed Bartusiem mi sie przypomnialy, kiedy to bylismy wolni i wychodzilismy w kazdy weekend gdzies. Akurat lecial mecz Holandia - Francja i caly pub byl Holendrow, alez byla atmosfera, wszyscy na pomaranczowo i super zabawa, doping niesamowity, b kulturalny a zarazem mega zabawowy. Ubawilismy sie niesamowicie! No i piwko w glowie szumi :)Z mezem wreszcie mielismy czas dla siebie, na normalne rozmowy, zarty, bez patrzenia na zegarek, ze zaraz sie obudzi!
Do mamy juz kilka razy dzwonilam oczywiscie, Bartus b grzeczny, slicznie zasnal. Ciekawe jaka bedzie noc...
NO nic, ja sie dzis wyspie, nie moge sie doczekac :P

Odpowiedz
Nale 2010-03-01 o godz. 18:01
0

Moja uspołeczniona kokietka zdominowała dzisiaj na ślubie pannę młodą pod względem aytakcyjności i przyciągania uwagi. Bezczelna małpa. Chichrała sie głośno przez całą msze i wszystkich zaczepiała. Żeby było śmieszniej slub był awangardowy i panna młoda miała suknię turkusową, a pna młody takiż fular. Marysia w turkosowym stokke siedziała ubrana w biała co prawda sukieneczkę, ale turkosowej koszulce, a pchała ją mam w turkusowej sukience i szalu. Ludzie nie wierzyli, że to nie zmowa ;)
A byłam na ślubie koleżanki z dawnej pracy. Było mi tak miło spotkać dawnych znajomych - takie fajne grono. To była kiepska praca i należało stamtąd wiać, ale jakoś do dzisiaj lekko żałuję, że sie stamtąd za głosem rozsądku zwolniłam.

Odpowiedz
lucienka 2010-03-01 o godz. 16:44
0

Blutka napisał(a):Skrzacik napisał(a):Czemu mi się też taki fizyczny trafił? I histeryk w dodatku :x
Przybij piątkę. 8)
Jak czytam o tych interaktywnych dzieciach, migających, mówiących, jak robi tata, itp., to mam oczy jak spodki. Mój nie przejawia żadnych umiejętności, że tak powiem, społecznych. ;) Za to do rozwałki pierwszy. Dresiarz jeden.
Moj moze nie histeryk ale łobuz jak sie parzy

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 16:41
0

Skrzacik napisał(a):Czemu mi się też taki fizyczny trafił? I histeryk w dodatku :x
Przybij piątkę. 8)
Jak czytam o tych interaktywnych dzieciach, migających, mówiących, jak robi tata, itp., to mam oczy jak spodki. Mój nie przejawia żadnych umiejętności, że tak powiem, społecznych. ;) Za to do rozwałki pierwszy. Dresiarz jeden.

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 16:37
0

Czemu mi się też taki fizyczny trafił? I histeryk w dodatku :x

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 16:34
0

Skrzacik napisał(a):To może też niech ktoś wytłumaczy mojemu grzdylowi, że przesuwanie się bez trzymanki do przodu (ze stania) bez intensywnego użycia nóg kończy się ZAWSZE upadkiem
Ćwiczenie czyni mistrza. Nauczy się. 8)

Moje dziecko wygląda, jak katowane - siniaki, guzy, zadrapania. Podzierane paznokcie u nóg. Normalnie wojownik.

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 16:26
0

To może też niech ktoś wytłumaczy mojemu grzdylowi, że przesuwanie się bez trzymanki do przodu (ze stania) bez intensywnego użycia nóg kończy się ZAWSZE upadkiem
Dziś mieliśmy pierwszą krew. Przygrzmocił wargą w kaloryfer
Do końca dnia był mega marudny.

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 16:17
0

Niech ktoś wytłumaczy temu półgłówkowi, że jeszcze nie umie dobrze chodzić, więc bieganie na pewno skończy się guzem!!!

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 16:12
0

Łojezuuuu lol To już wiem czemu mi się mieszało :P

Odpowiedz
Nale 2010-03-01 o godz. 16:09
0

mama psychologiem z długą praktyką kliniczną, teraz "tylko" naukowcem, zajmuje się społeczną i metodami diagnozy
ciocia lekarzem, ma dwójke z pediatrii, kardiologię dziecięcą i właśnie zrobiła jedynkę z reumatologii, pracuje w szpitalu, jest ordynatorem

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 15:46
0

OT - Nale, a Twoja mama jest psychologiem czy lekarzem? Bo się pogubiłam.

Odpowiedz
Nale 2010-03-01 o godz. 15:39
0

Aga1 napisał(a):To w temacie nocnikowania ja jeszcze polecę tą książkę:

Jest tam i o sukcesach w odpieluchowywaniu w okolicach 9-12 miesiąca i o kryzysie w wieku 15-18 miesięcy... I o tym, że tak naprawdę na pełen sukces można liczyć dopiero w okolicach 2,5 roku.
Ale mimo wszystko życzę powodzenia!
Ja mam te książkę. Jak ją moja mama zobaczyła, to zjechała koszmarnie. Jej zdaniem jest żenująca, jesli chodzi o poziom wiedzy psychologicznej. No więc ja już tym mądrościom nie wierzę.

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 14:58
0

naturella napisał(a):
A z kolei jestem sceptyczna, bo widziałam opór Maksa przed nocnikiem - kupiliśmy, jak miał 9 czy 10 miesięcy, nigdy nie chciał siedzieć, bo to była strata czasu. Potem moja mama w trakcie walenia przez niego kupy w pieluchę zaciągnęła go na nocnik. Straszny płacz, wstrzymanie kupy w ogóle, wyrywanie się - mieliśmy potem spore problemy z zaparciami u niego. W zeszłym roku latem próbowałam odpieluszać. Sciągnęliśmy pieluszkę, latał bez. Skapitulowałam po jednym dniu, bo widać było, że nie kuma nic. Siki (za przeproszeniem) tryskały mu z sandałów, siusiał co 20 minut nawet nie zatrzymując się, a jak mokre majty dyndające w okolicach kolan mu przeszkadzały w biegu, to je po prostu zdejmował.


Ja mysle, ze to wszytko zalezy od dziecka, jakie jest. Naturella pisze, ze Maks mial opor przed nocnikiem, plakal strasznie itp. W takiej sytuacji na pewno bym Bartka nie sadzala, tak jak Naturella, bym odpuscila. Bo uazam, ze nic na sile. A moj Bartek b lubi siedziec na nocniczku, podoba mu sie to, w ogole nie placze, siedzi grzecznie, zrobi co trzeba i go zdejmujemy. A wiec mysle, ze jedne dzieci to lubia, inne nie i najwiecej zalezy od takiego malego delikwenta :)

Mama kupila nam drugi nocnik, bo z tamtego Bartek wysikiwal gora. TEraz tez mamy foczke :)

Moi rodzice pojechali dzis z Bartkiem na dzialke, wracaja w poniedzialek. my pojedizemy do nich w niedziele, jak wstaniemy po imprezie, bo w sobote balujemy na urodzinowej imprezie przyjaciolki :drinkers:
Tesknimy juz cholernie!!! Ale z drugiej strony jak ja sie wyspie jutro... :supz: No i korzystajac z okazji wlasnie z mezem wypuszczamy sie do knajpy :)

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 14:20
0

Z-C Mam nadzieję, że nie poczułaś się atakowana przeze mnie. :P Bo to nie było moim zamiarem. Tylko wyraziłam zdziwienie :P Bo nigdy sama nie planowałam odpieluszać Maćka tak szybko.
Co do kąpieli raz w tygodniu to jakby inny kaliber. Dla mnie to autentyczne kuriozum

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 13:52
0

To w temacie nocnikowania ja jeszcze polecę tą książkę:

Jest tam i o sukcesach w odpieluchowywaniu w okolicach 9-12 miesiąca i o kryzysie w wieku 15-18 miesięcy... I o tym, że tak naprawdę na pełen sukces można liczyć dopiero w okolicach 2,5 roku.
Ale mimo wszystko życzę powodzenia!

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-03-01 o godz. 12:19
0

Moze :P

Ale teraz rozumiem jak czula się Gabingo jak napisala, ze kąpie Maksa tylko raz w tygodniu lol Ale to byl fajny watek o tych kapielach. Sikalam ze smiechu ;)

Sun- ja na bobomigi sie nie piszę. Jakoś nie czuje klimatu chodzenia na takie zajecia. Wystarczy mi, ze musze w domu o tym pamietac. A to dlatego,ze znakow pokazuje Marysi juz duzo i meczy mnie to juz momentami. lol Poza tym...Wasze migi sa inne od tych amerykanskich. Nie chcialabym Marysi za duzo w glowie przestawiać :|
Migam jej :
mleko
jedzenie
woda
wiecej
do gory
kupa(sama wymyslilam lol )
kapiel
spiaca(to Marysia wymyslila)
slyszysz?
do dolu
i kilka innych, ktore robie bardziej dla siebie, zeby sobie utrwalać migi, ktorych jeszcze nie uzywamy i zeby wyrabiać sobie nawyk migania

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 10:56
0

Pewnie powiązałaś moją wypowiedź z wypowiedzią innej forumki :P

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 10:56
0

Cudzie, w poniedziałek wysyłam wózek (chyba GLS-em).
Czekałam, aż mi przywiozą nowy. :)

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-03-01 o godz. 10:54
0

Ja poczulam się zaatakowana :P lol

A uwazam, ze sprobowac warto. Najwyzej nie wyjdzie i nocnik poczeka jakis czas ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 10:20
0

Zwykły Cudzie, ależ ja wcale nie atakuję. Zastanawiam się po prostu, czy to czasem rzeczywiście nie jest tak, jak czytałam w jakiejś książce - można zacząć w wieku pół roku i męczyć się dwa lata. Można zacząć w wieku półtora roku i męczyć się rok. A można, jak dziecko ma 2,5 roku i nie męczyć się wcale. Ciekawe ile w tym prawdy...

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-03-01 o godz. 10:13
0

To ja powiem czemu u nas nocnik.
Wcale nie finanse. I nie ekologia.
Ja po prostu wlozylam kiedys palec Marysi do pieluchy przez nogawkę. Tam byla autentyczna sauna! Ja nie znosze podpasek, chodzenie w nich jest okropne, wiec dlaczego mam meczyć moje dziecko szczelnymi nieoddychajacymi gaciami 24h na dobe 7 dni w tygodniu, skoro jest inna opcja. Pisalaś kiedyś Naturella, ze myjesz dokladnie Maksa i Olę po nocy, bo ich pupy jak to okreslilaś "kiszą się" (sic!) w pieluchach. Dlatego dziwi mnie Twoj atak na nocnikujace mamy.
Inny powod dla ktorego chce odstawić pieluchy to ten o ktorym pisala Nale- Marysia po kilku minutach z kupa w pieluszcze ma odparzoną skorę plus kupę wszedzie- wlacznie z okolicami cewki moczowej. Co i rusz robią jej się jakies infekcje.
Czy mam ja nadal meczyć pampkami w takim razie? W imie czego? Badań sponsorowanych przez lobby pieluszkowe?

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 10:09
0

Moja mama twierdzi tak samo jak Twoja mama i ciocia. Zawsze były między nami spory, bo naciskała na mnie na odpieluchowywanie, twierdząc, że moją miesięczną siostrę zaraz po przebudzeniu natrzymywała nad nocniczkiem, mała pod wpływem chłodu siusiała, a potem już w innych okolicznościach - jak miała rok, to już było po pieluszce.

A z kolei jestem sceptyczna, bo widziałam opór Maksa przed nocnikiem - kupiliśmy, jak miał 9 czy 10 miesięcy, nigdy nie chciał siedzieć, bo to była strata czasu. Potem moja mama w trakcie walenia przez niego kupy w pieluchę zaciągnęła go na nocnik. Straszny płacz, wstrzymanie kupy w ogóle, wyrywanie się - mieliśmy potem spore problemy z zaparciami u niego. W zeszłym roku latem próbowałam odpieluszać. Sciągnęliśmy pieluszkę, latał bez. Skapitulowałam po jednym dniu, bo widać było, że nie kuma nic. Siki (za przeproszeniem) tryskały mu z sandałów, siusiał co 20 minut nawet nie zatrzymując się, a jak mokre majty dyndające w okolicach kolan mu przeszkadzały w biegu, to je po prostu zdejmował.

Ja nikogo nie zniechęcam, broń Boże, tylko po prostu dywaguję. Nie mogę pojąć, jak się te badania kiedyś i doświadczenia mam i babć mają do rzeczywistości, skoro większość moich znajomych ma podobne doświadczenia do moich - że kiedy dziecko dorosło do suchych majtek, to zrezygnowało z pieluch, oczywiście po wyedukowaniu. Zastanawiam się tez, na ile to siusianie roczniaków, czy półtoraroczniaków jest świadome, a na ile to taki odruch psa Pawłowa (bez urazy, nie znam po prostu innych takich eksperymentów), zetknięcie pupy z nocnikiem = siusianie. Bo jeśli to ostatnie, to życie z takim na pół odpieluszonym dzieckiem musi być strasznie uciążliwe - stałe kontrolowanie, czy to już? sadzanie, natrzymywanie itp. Trzeba by wątek wydzielić, bo Wam zaśmiecam:)

Odpowiedz
Nale 2010-03-01 o godz. 09:46
0

Naturella, nie mam własnych doświadczeń - wierzę mamie i cioci. Obie twierdzą, że takie badania jak Ty cytujesz to od niedawna. Jak je uczyli na studiach i specjalizacjach i jak one na swoich dzieciach testowały - obowiązywała teoria, że owa mikcja (nie chciałam szpanowac terminami) jest do opanowania przez dziecko roczne.
Pożyję, zobaczę, może zmienię zdanie. Na razie im ufam, bo obie mają fachowa wiedzę i obie po dwoje dzieci odchowały. Nie mam powodu nie wierzyć, że ja dawałam radę, brat, kuzyn itp. Równie święcie wierzę w manipulawanie wynikami nowszych badań przez koncerny.
Pewna jestem, że różnie to bywa u różnych dzieci.
Dominik Blutki chodzi, a Marycha ledwo siedzi i to posadzona przeze mnie. Z sikaniem i trzymaniem z pewnością jest tak samo - jedno szybko, drugie późno. Sama jestem ciekawa, jaki mi sie trafiło i czy w ogóle zechce mi się to testować.

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 09:33
0

Nale, a propos tego, że roczne dziecko potrafi wytrzymać 5-10 minut - jakieś badania? Nie bardzo zgadzam się z Twoją ciocią, że to kwestia treningu, jest to sprowadzenie wydalania moczu do czystej fizyczności, kiedy to jest to proces tak naprawdę sterowany przez ośrodkowy układ nerwowy - a pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Znalazłam coś zupełnie przeciwnego, że dopiero ok. 3 roku życia dziecko potrafi wstrzymać oddawanie moczu. Jest to ściśle związane z dojrzałością ośrodkowego układu nerwowego. Piszę o tym, w razie jakbyście nie wszystkie sobie zdawały sprawę, że to naprawdę skomplikowany proces i nie polega na napięciu mięśni brzucha.

Tu trochę na ten temat:http://www.medicus.lublin.pl/2002/01/wiadomosci.htm

A tu wyjątek z artykułu:
Opisany w skrócie mechanizm jest w rzeczywistości bardzo skomplikowany. Wymaga dojrzałości anatomo-fizjologicznej i świadomej kontroli, która u dziecka jest umiejętnością nabywaną stopniowo. Od urodzenia do około 6 miesiąca życia pęcherz opróżnia się bardzo szybko w sposób odruchowy, zarówno w dzień, jak i w nocy. W tym okresie życia wypełnienie pęcherza powoduje natychmiastową mikcję i pełne opróżnienie pęcherza. Między 6 a 12 miesiącem życia zmniejsza się częstotliwość mikcji dzięki hamującemu wpływowi ośrodkowego układu nerwowego. Między 1 a 2 r.ż. dziecko uświadamia sobie potrzebę mikcji. Przed ukończeniem 3 r.ż. potrafi świadomie powstrzymać mikcję. Około 4 r.ż. może wywołać odruch mikcji na polecenie, zaś w wieku 5-6 lat kontroluje oddawanie moczu przy różnym stopniu wypełnienia pęcherza.

Małgorzata Zajączkowska, Najeeb Moulhee
Klinika Pediatrii i Nefrologii AM w Lublinie
Kierownik: prof.dr hab. med. Małgorzata Zajączkowska

Odpowiedz
lucienka 2010-03-01 o godz. 08:47
0

Meggi ogromne gratulacje
Nale i tu się zgodzę zwłąszcza z tym ze decyduje wygoda rodzica.
Jasko dziś pospał najpierw do 7:30 potem pobawił się do 10 i spał do 11:30 no kochany jest

Odpowiedz
Nale 2010-03-01 o godz. 08:41
0

Sun napisał(a):Blutka, kobieto, nie grzesz! Twoje dziecko w rozwoju fizycznym jest poza naszym wątkiem lol

Miałam się Ciebie zapytac, czy "Sierociniec" badzo straszny? W porównaniu do np "6 zmysłu" albo "innych"?

Co do mówienia, to ja byłam jakimś genialnym dzieckiem. Kiedy to się skończyło lol
Czytam swój 10 miesiąc i mówiłam: dziadzia, dzidzia, jaja (lala), ne (nie), baba, mama, tata, da, hauhau, muu... i śpiewałam śpiącemu wujkowi "aaaa" :o lol
Ja też o sobie ostatnio poczytałam - pod Twoim zresztą wpływem. No też genialna. Szkoda, że byłam. ;)

Do nocnika podejście ma luzackie. Od dłuższego czasu się za to zabieram, ale jestem zbyt niezorganizowana, żeby się w końcu... wybrać po ten nocnik do sklepu Nie ma takich doświadczeń jak Skrzacik, że koło 3 rż. to już wszysttkim super idzie i 3 dni - jednym tak, u innych koszmar, ryki, krzyki, zaparcia nawykowe, albo moczenie w 2-3 miesiące po rzekomo udanym odpieluszeniu. Widać u jednych dzieci łatwiej, u innych trudniej. I tak samo u młodszych dzieci/
Nie mam natomiast wątpliwości, że obecny trend do trzymania dzieci w pieluchach tak długo to efekt wygodnictwa rodziców no intensywnego pr firm produkujących pampersy. Uważam tak, jak Z-C - dowodem jest, że nasze mamy sobie radziły. Pod wpływem wątku o nocnikowaniu przpytałam moją mamę - dawaliśmy radę z moim bratem jako roczne dzieci na spacerach, dotrzymywaliśmy, nie obsikiwaliśmy nalbliższego krzaczka. Moja mama co prawda nigdy nie zajmowała się psychologią rozwojową, ale pokazała mi swoje podręczniki - w wszystkich starszych jako optymalny wiek do rozpoczynania treningu czystości podaje się moment, kiedy dziecko pewnie siedzi i zaleca się nie startować później niż około roku. Dopiero w nowszych pojawia się informacja o 3 rż. Ja wszędzie widzę spiski korporacji, takie mam skrzywienie, ale jestem pewna, znowu jak Z-C, że jak nagle psychologom co innego wyszło w badaniach, niż wychodziło przedtem w akurat takiej kwestii, to tylko dlatego, że badania sponsorował Pampers. :D Podobnie jak takie psuedomądre książki, o których w tym drugim wątku pisała Natalia 25. Ciocia z lekarskiego punktu widzenia też twierdz, że dziecko roczne jest absolutnie gotowe i dotrzymać 10-15 minut też da radę, jest to tylko kwestia właściwego treningu.
Oczywiście, to że coś jest możliwe nie znaczy, że warto to robić. Prywatny wybór - jedni wolą oszczędzać środowisko czy forsę, inni mieć wygodę i nie zawracać sobie głowy szukaniem kibelków. Nie sądzę, żeby któreś rozwiązanie było jakoś bardziej szkodliwe od drugiego. Ja zamierzam łaać ranną kupę - bo nienawidze przewijania z tego wielkiego kupska, bo wiem kiedy robi i bo natychmiast podrażnia pupę. Z sikaniem dam sobie spokój, bo moje dziecko jest i tak na tyle absorbujące, że jakbym miała jeszcze teraz dołożyć sobie bieganie z nocnikiem, to bym oszalała. Latem cho chwilę mamy jakieś plenerowe spektakle i o ile w chuście Marycha siedzi grzecznie nawet 2-3 godziny na próbie, to gdybym miała przerywać pracę 50 albo stu osób, bo pani producent czy reżyser musi wysadzić dziecko - no sorry Ale to kolejny dowód, że decyduje wygoda rodzica, a ie zdolności dziecka :D

To się naprodukowałam...

Odpowiedz
meggi120 2010-03-01 o godz. 08:35
0

My kupilismy nocnik "foczke". Na brazie sluzy do... zabawy ;). Ale sukcesywnie bedziemy starali sie wprowadzac.

No i chyba znalazlam nianie dla Bartka, bo od pazdziernika wracam do pracy na 3/4 etatu. Babka wydaje sie sensowna. Babka ma 63 lata ale jest mega energiczna (byla listonoszka :)) i mega gadula, a to mi akurat nie przeszkadza, bo moze dzieki temu Bartus szybciutko nauczy sie przy niej mowic. No i mieszka blizutko nas a dodatkowo jest przygotowana ze czasami w pracy trzeba dluzej zostac albo jak jest korek to tez sila wyzsza. A mialam juz spotkania z takimi co 8 godzin i ani minuty dluzej nie chcialy.

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 08:18
0

Sun napisał(a):Blutka, kobieto, nie grzesz! Twoje dziecko w rozwoju fizycznym jest poza naszym wątkiem lol

Miałam się Ciebie zapytac, czy "Sierociniec" badzo straszny? W porównaniu do np "6 zmysłu" albo "innych"?
Ale ja właśnie nie o rozwoju fizycznym piszę. ;)

Sierociniec podobnie straszny, jak "Inni" i "6. zmysł". ;) Nie ma prawie w ogóle krwi (nienawidzę rąbanki w kinie) i wszystko jest budowane na nastroju. Świetny jest. Jeśli widziałaś "Labirynt Fauna", to to jest tego samego reżysera - podobna konwencja, tylko chyba mniej oryginalny. Ale polecam bardzo.

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 07:55
0

Blutka, kobieto, nie grzesz! Twoje dziecko w rozwoju fizycznym jest poza naszym wątkiem lol

Miałam się Ciebie zapytac, czy "Sierociniec" badzo straszny? W porównaniu do np "6 zmysłu" albo "innych"?

Co do mówienia, to ja byłam jakimś genialnym dzieckiem. Kiedy to się skończyło lol
Czytam swój 10 miesiąc i mówiłam: dziadzia, dzidzia, jaja (lala), ne (nie), baba, mama, tata, da, hauhau, muu... i śpiewałam śpiącemu wujkowi "aaaa" :o lol

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 07:09
0

Ja o nocniku nawet nie myślę. Mój paszczur jest głupiutki, a mi cierpliwości brak i sensu nie widzę. Ale ja mam tak ze wszystkim - liczę, że sama zauważę odpowiedni moment na coś. Tak było ze spaniem w łóżeczku a nie u nas, z piciem z kubka, z jedzeniem czegośtam, itd. Nic na siłę. Czekam cierpliwie. W końcu do wszystkiego dojdzie w swoim własnym czasie. Udało mi się wyleczyć z porównywania i przejmowania się postępami innych dzieci. Mój jest inny.

"Papa" itp. nie robi, ale nauczył się chodzić. ;) Coś za coś. Nie jest towarzyski - bo taki ma charakter. To utrudnia życie, jest strachliwy, ale taki po prostu jest. Mimo że staraliśmy się jakiś czas, żeby miał częstsze kontakty z ludźmi, dziećmi - nic to nie dało. Spasowałam, nie stresuję go, i zauważam, że na spacerach już coraz mniej panikuje przy obcych, zaczyna się czasem do obcych uśmiechać (jak już im się dobrze przyjrzy ;) - i nigdy do mężczyzn - z mężczyzn toleruje tylko tatę i Niesiołowskiego w tv lol). Nie wiem, czemu, ale wiem, że dojrzeje do kontaktów z innymi ludźmi w końcu. Może jeśli uda mi się do żłobka go wysłać (w czwartek tam jadę osobiście ), to aklimatyzacja potrwa dłużej, niż u innych dzieci, może więcej czasu spędzę z nim w żłobku, ale w końcu się uda. On po prostu w pewnych kwestiach wymaga więcej uwagi, a w innych potrzebuje więcej samodzielności.

Więc super się czyta, że komuś wychodzi to, czy tamto, ale nie traktuję tego jak presję, że mój też powinien. Jest idealny taki, jaki jest. Widzę nareszcie, że jest indywidualnością, że już zaczyna być widać, że ma charakter, że nie jest już tylko niemowlaczkiem. Widzę, że woli precyzyjną robotę ;), jak mój mąż - Dominik odkręca palcem wszystkie śrubki przy barierce (są duże i lekko się wykręcają), jednym palcem (zawsze najpierw wszystko bada jednym, wskazującym palcem) dźga każdy mały otworek, małe otworki go fascynują. Zaczął zauważać, że różne rzeczy do siebie pasują, szczególnie te małe - wrzucanie dużych klocków do żyrafy go nie interesuje, choć sporadycznie to zrobi. Za to próbuje wepchnąć małe kółeczko z puzzli piankowych w każdy możliwy otwór.

I fajnie. Widzę teraz, jaki jest podobny do swojego taty, którego ulubioną zabawką w dzieciństwie był kartonowy model silnika dwusuwowego. 8)

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 06:30
0

a co do nocników ;) nie wyobrażam sobie Emki siedzacej przez robienie siku czy kupy. Dzieci Wam nie wstają w trakcie?
Zresztą przed wakacjami to bez sensu.

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 06:28
0

Zwykly-cud napisał(a):sun- ja mam ten zestaw : http://www.sign2me.com/shop/product2.html

Marysia tez miga znaki troche inaczej niz jej pokazuje- modyfikuje je na miarę swoich mozliwosci manualnych, ale mi chodzi o to, ze ona pokazuje cos czego ja jej nigdy nie pokazywalam.
Dzięki :D
Wydaje mi sie, że możliwe.
Zastanowiłam się nad Emką i ona chyba miga jeść, tylko ja nie załapałam, że to miganie a wczoraj też robiła coś łapką i nie mam pojęcia o co jej chodziło...
Migasz już więcej znaków? Ja nadal te 6 i nie wiem czy już uczyć więcej...
Za tydzień mamy ostatnie zajęcia, ale we wrześniu chyba ruszą muzomigi i wiekszość grupy chce się zapisać. Nie masz ochoty?

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 05:56
0

Miałam się zastanowić nad nocnikiem, ale jakoś się jeszcze nie zebrało 8)

Słuchajcie, od czego Maciek mógł mieć podpuchnięte oczy?? Dostał rybę po raz pierwszy w życiu, ale mam wątpliwości czy to od tego Jakaś alergia może się tak objawiać?

Rozstanie przeżył bezboleśnie (gorzej z nami ;) ), teściowa mówi, że ładnie usnął, także na razie ok. Po przelocie stwierdzam, że jednak dobrze, że go nie zabraliśmy, aczkolwiek na pewno byśmy sobie poradzili ;)

A dziś lecimy na zakupy o ile tylko mój mąż w końcu się obudzi ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 05:47
0

Kwestia odpieluszania jest na pewno drażliwa, ale mi do przekonania trafia to, że nie znam żadnych dorosłych ludzi w pieluchach 8) I to, że każda matka, która odpieluszała dziecko na kilka miesięcy przed jego trzecimi urodzinami odnosiła sukces w trzy dni góra tydzień. Przez sukces rozumiem kompletne zaprzestanie korzystania z pieluch, a nie zrobienie kupy do nocnika. ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-01 o godz. 04:25
0

Młody się rozbujał z chodzeniem, coraz częściej zasuwa na pokracznych nóżkach.

Mam też potwornego doła, bo moja koleżanka, w ciąży bliźniaczej, straciła jedno z dzieci (połowa ciąży) i nie wiadomo, czy drugie przeżyje. Jest mi tak cholernie źle, tak mi jej ogromnie żal, że mną telepie z bólu. Nie wiedziałam, że będę tak przeżywać.

Na dodatek noc koszmarna, ale nie przez dziecko. Nad nami jest wynajmowane mieszkanie, co chwila zmieniają się lokatorzy. Teraz wprowadziły się tam jakieś ćwierćmózgi, z których jeden ma mega-donośny głos i rechot dobijanego wieprza. I bluzgi i wrzaski w czasie meczu znosiłam, bo uznałam, że no trudno, taki mecz, niech tam. Ale jak godzinę po meczu mi ryczeli "sędzia pedał", itp. filozoficzne myśli, łeb mi pękał, bałam się, że dziecko obudzą, sama spać nie mogłam, więc wezwałam policję. 8) Przecież męża do pijanych debili nie wyślę. Policjant dyżurny był ujmująco uprzejmy ;) i przysłał dwóch bysiorów. Od razu się zrobiło cicho jak makiem zasiał.

Odpowiedz
Reddaisy 2010-03-01 o godz. 03:18
0

To juz odchodząc od tematu nocników, dałam wczoraj małemu frytkę ( tak jak Blutka kiedyś :) ).Mąż wczoraj zrobił, a Aleks tak pazernie patrzył się na talerz,że stwierdziłam,że jedna frytka mu chyba nie zaszkodzi, prawda
No rzucił sie na nią jak dziki, mało mi ręki nie pożarł, bestia mała :D

A z innych smaków ( chociaż jestem przeciwna) moja Mama dała mu kiedyś polizac czekoladę. Jego mina wygladała dokładnie tak :o i cmokał późniaj przez kilka minut. :D

A ja mam chyba zapalenie spojówek oczy mam jak królik angorka i pieką jak ch... jadę dzisiaj do okulisty, bo kurde zaraz wyjazd a jak ja mam nosić soczewki??

Margaritka, trzymam kciuki, żeby wysypka jak najszybciej mineła.

Odpowiedz
Gość 2010-02-28 o godz. 18:35
0

Szyjka Bartka juz lepiej wyglada, ten preparat Tanno Hermal b pomaga.
Lekarka uwaza, ze to typowy objaw tego wirusa. Pytalam o badanie, mozna zbadac, ale szczepow adenowirusa jest ok 42, a badaja tylko 3, glownie te biegunkowe. A wiec tak na prawde nie ma sensu robic badania, bo jaka mam szanse, ze trafie w te 3.

Ja do nocnikowania podchodze zupelnie na luzie, tak jak Z-C. Mam checi, wiec to robie. Tak jak pisalam, w ciagu dnia sa z nim moi rodzice, a oni to robia z jeszcze wieksza checia. BArtek lubi siadac na nocnik, nie zmuszamy go, siada, robi siusiu/kupke i go zdejmujemy. Nie mam parcia, ze on musi byc odnocnikowany za pol roku, czy za rok, czy nawet za poltora. Bedzie chcial, to zalapie, a do czasu az zalapie, moge sadzac go na nocnik, nic nie trace. Moim zdajniem juz cos kojarzy. Nie ma dlugiego przesiadywania, gora 5 minut. Uwazam, ze skoro mamy checi, to mozemy uczyc Bartka tego nawyku. Oczywiscie, ze to moze potrwac b dlugo i to mnie nie zniecheca. Robie to z przyjemnoscią, pewnie dla niektorych jest problemem sadzanie dziecka na nocnik - niestety trzeba to robic czesto i byc konsekwentnym - lub nie robia tego z czystej wygody, badz tez po prostu uwazaja inaczej. Na tym polega zycie, kazdy ma swoje indywidualne zdanie i chwala temu, ze nie jestesmy wszyscy tacy sami! :)
Potwierdzam to, co napisala basiula, w Stanach dzieciaki z pielucha lataja do 4-5 roku. Mam tam brata i bratanica ma 3 lata, a im sie nie chce na razie bawic w nocnik, po prostu jest im tak wygodnie. Mozna tak nawet do czasow szkolnych ciagnac ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-28 o godz. 17:26
0

Jak juz wspomnialam, sama bylam nocnikowa w wieku 8 miesiecy, wiec wierze, ze to sie moze udac.
Moj powod do rozpoczecia nauki jest moze dziwny, ale chce sprobowac glownie ze wzgledu na srodowisko. Staram sie zyc ekologicznie i jak widze gory pieluch, ktore Zosia produkuje, to mi glupio. Nawet rozwazalam inne alternatywy, ale tetra tez taka swietna dla srodowiska nie jest, bo trzeba ciagle prac i sluszyc, wiec zuzywa sie mase wody, detergentow i elektrycznosci. Wiec juz wybralam mniej upierdliwa opcje. Ale nie ukrywam, ze nie lubie wydawac kasy na pampersy - 4 duze pudla i moglabym sobie fajne jeansy za to kupic ;) Mysle, ze to temat rzeka - i chyba nawet gdzies byl na ten temat osobny watek. To moj ostatni post o nocnikowaniu w naszym watku.

Odpowiedz
Reddaisy 2010-02-28 o godz. 16:28
0

Ja odłożyłam przyzwyczajanie do nocnika na po powrocie z urlopu, bo nie widziałam sensu w zaznajamianiu Aleksa z nocnikiem, jak wyjeżdżam i nie zabiueram tego użądzenia ze sobą. A sądze,że przez tydz. zapomniałby już co to takiego.

Odpowiedz
Gość 2010-02-28 o godz. 16:06
0

ZC - ja jak wejdę do domu, niezależnie od tego, czy nie było mnie godzinę czy 4 godziny to tak samo mocno mi się chce siku lol Moja 17-letnia siostrzenica nie wyjdzie z domu (nawet do kiosku po gazetę) dopóki nie zrobi siku. Nawet jeśli robiła pół godziny temu ;) Ot, takie nawyki....
Ja bym tego o czym piszesz nie myliła z trzymaniem moczu, bo dziecko w tym wieku nie potrafi świadomie wstrzymywać moczu. Raczej przypisałabym to skojarzeniu: nocnik = sikamy!
Myślę, że wysadzanie dziecka na tym etapie życia to nie uczenie dziecka kontrolowania wydalania, ale tresowanie siebie samej w łapaniu siku czy kupy dziecka ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-28 o godz. 15:58
0

A ja się tak przewrotnie zapytam po co odpieluszać dziewięciomiesięczniaka? :P
Za drogo Wam pieluchy wychodzą? ;) :P

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-02-28 o godz. 15:24
0

Naturella- ja nie zakladam, ze sie do zimy calkiem odpieluchujemy. Do nocnikowania podchodze na luzie i nie martwie sie na zapas. Pieluszkę na spacer czy na noc pewnie bede dlugo zakladala na wszelki wypadek. Ale na wszelki wypadek nie po to by do pampka Marysia sikala. Wiec nie sądzę, by mialo to być dla niej mylace.

A Marysia siku trzyma calkiem sprawnie. Wytrzymuje np godzine bez sikniecia w pieluchę a ledwo ja posadze na nocnik puszczaja wszystkie zawory. Czyli jednak kontroluje zwieracze ;) Nie wiem czy mam genialne dziecko, czy te badania o ktorych byla mowa w watku Margaritki jakieś do bani są 8)
Moj brat zostal odpieluchowany w niecaly miesiąc. Byl mlodszy od Marysi ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-28 o godz. 14:08
0

Z-C, a nie będzie to mylące dla dziecka, takie częściowe odpieluchowanie? Zastanawiam się, jak to połączycie, bo jednak dziecku może się mylić, na dworze do pampka, w domu do nocnika, podczas spania do pampka...

Ja właśnie odpieluchowałam Maksa i widzę, że dziecko bez pieluch to jednak kłopot:) Bo na spacerach na hasło "mama, siusiu" trzeba szybko gnać w krzaczory, wiadomo przecież, że taki dwuipółlatek nie wytrzyma 15 minut, jak dorosły, zwłaszcza, że on najczęściej woła w ostatniej chwili. No i zastanawiam się, jak to zimą jest, ok, wysika się przed spacerem, ale trudno przewidzieć, czy np. nie wypił więcej i nie zachce mu się siusiu za pół godziny - i co wtedy? Przecież na mrozie mu siusiak odpadnie...

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-02-28 o godz. 14:08
0

sun- ja mam ten zestaw : http://www.sign2me.com/shop/product2.html

Marysia tez miga znaki troche inaczej niz jej pokazuje- modyfikuje je na miarę swoich mozliwosci manualnych, ale mi chodzi o to, ze ona pokazuje cos czego ja jej nigdy nie pokazywalam.

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-02-28 o godz. 13:40
0

naturella napisał(a):Dziewczyny nocnikujące - a jak wy widzicie spacery jesienią/zimą? Przecież dziecko 12-14 miesięczne nie wstrzyma siusiania do czas powrotu do domu, znalezienia jakiejś ubikacji itp, a na dworze za zimno, żeby wysadzać?
Naturella- od czego są pampersy? Jesli nie wytrzyma nasika do pampka ;)
Kiedyś byla tylko tetra, a jakoś nasze mamy sobie radzily.

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-02-28 o godz. 12:51
0

basiula napisał(a): Najwyzej bedziemy tego zalowac za kilka miesiecy, a Ty bedziesz mogla spogladac na nas z gory i mowic ' A nie mowilam ...' ;)
Znam pare osob na tym forum, z ktorych ust takie zdanie pewnie by padło,
ale na 100% nie jest to Naturella ;)

taki OT :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-28 o godz. 12:25
0

naturella - ja mam to szczescie, ze moja 'zima' trwa 3-4 tygodnie i polega na spadku temperatury z 30 na 20 stopni ;)
Ale nawet jakbym mieszkala w innym klimacie, to chyba przemeczylabym sie tych kilka zimnych miesiecy jesli Zosia wykaze powazne zainteresowanie nocnikiem. Bede prosila o rady mame i ciotki, ktore jakos dawaly sobie rade ze swoimi nocnikowymi dziecmi. Juz wczesniej czytalam, ze nie popierasz wczesnego nocnikowania, ale prosze nie zniechecaj do tego mam, ktore chca sprobowac :) Najwyzej bedziemy tego zalowac za kilka miesiecy, a Ty bedziesz mogla spogladac na nas z gory i mowic ' A nie mowilam ...' ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-28 o godz. 11:14
0

Margaritka napisał(a):[No nic, w sumie to o tym nie pisalam, bo sceptycznie do tego podchodzilam. Jedyne co, to potwierdza sie to, ze cos zawsze mu jest albo ze skora, albo jelitami, albo czerwone swedzace oczy - zawsze rowno co miesiac.
!
Może zbadaj kał na pasożyty? Pamiętam, że na biorezonansie mu nie wyszły, ale teraz jest starszy, mobilny, a taka regularność może na nie wskazywać.
Chociaż z drugiej strony Emmie ucho pęka regularnie, a pasożytów nie ma...

Emma dziś nadaktywna, nawet na bobomigach zauważyli, mimo, że znają jej możliwości.

Zwykly-cud napisał(a):A wlasnie a props migania- Sun- czy to mozliwe, zeby tak male dziecko wymyslalo samo znaki? Bo marysia jak jest zmeczona to pokazuje w kolko ten sam gest- wiem, ze starsze dzieci robia takie rzeczy, ale dziesieciomiesieczniak?

Tak, jak najbardziej :) Właśnie dziś rozmawiałam na bobomigach z mamą chłopca, który zaczyna migać i miga podobnie albo inaczej niż są znaki ;)
ZC, mam wielką prośbę, nie mam czasu cofać wątku, podasz mi w wolnej chwili link do tego dvd z migami?

Odpowiedz
Nale 2010-02-28 o godz. 09:16
0

Aneta, od razu sobie pomyślałam, że skoro austriackie, to muszą być Mam - mu tez mieliśmy, ale takie do 6 m-ca i też z Ameryki, jakby to bliżej niż Austria ;) W Polsce ich niegdzie nie widziałam, ale można je kupić z wysyłką do Polski na ebayu i na amazonie.de na pewno - tyle, że to ciut drogo wychodzi. Są popularne w Niemczech i w Austrii, może masz kogoś znajomego, kto by Ci kupił/przysłał?

Np. tu:
http://dla-dzieci.search.ebay.pl/mam_Zdrowie-i-higiena_W0QQcatrefZC12QQfromZR8QQsacatZ15456

IMHO TT tzw. kosmiczne są do Mam dość podobne - Marycha bezboleśnie przeszła zmiane, gdy Mam zrobił sie za mały, a np. Nuków już po Mamie nie chciała.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie