-
Gość odsłony: 4456
Jak wygląda Wasze życie towarzyskie?
Jak wygląda Wasze zycie towarzyskie?O swoim nie bede wspominac bo chyba go nie mam.Znajomi którzy mieszkają blisko i wpadali zaraz sie spodziewaja dziecka wiec widzimy ich raz na miesiąc.Kolezanki inne mam daleko a nie chce mi sie jezdzic ,najchętniej to bym siedziała w domu i piła kawe...
Klimczakowa to maż, czasami tak śmiesznie o nich piszemy MAŁŻ
OdpowiedzNo wtedy przepadł pomysł i znowu do mnie wraca ale jakos szczerze ,to nie mogę nic wymyślic.Jak miałam pomysły to je odrzuciłam i teraz czekam na cud :)
OdpowiedzTrissy,ja mieszkam w Gdańsku Osowej to mozemy sie kiedys spotkac lol
OdpowiedzJa za to BARDZO sobie chwale powrot do pracy, bo w domu bym chyba w samotnosci zwariowala. W pracy za to mamy troche Polakow i towarzyskich tez, wiec nie narzekam :D
Odpowiedz
U nas przesadnie hucznego zycia towarzyskiego nigdy nie bylo. Ale czasem sie spotykalismy ze znajomymi. Od czasu mojej zaawansowanej ciazy - czyli jakos od 7 miesiaca ciazy- jest totalna pustka.
Z nikim sie nie spotykamy, nikt do nas nie przyjezdza, nawet jak sami wspominamy o spotkaniu i ze mozemy przyjechac to zostaje to bez echa.
Takze zyjemy jak pustelnicy.
No to jak Boksi,Twój mąż sie bawi a ty sie dzieckiem zajmujesz?
Odpowiedzu nas tez ponuro ,malo , kto zachodzi , a mi nie za bardzo chce sie latac , bo jak mam chwile to siadam przy kompie,lub lapie oddech na kanapie , poza tym moj syn jakos malo towarzyski , lubi sobie ryczec w gosciach, i w domku tez podobnie , wiec raczej ciezko jakas konwersacje prowadzic , kiedy syrena wyje a moj maz to i owszem , zycie towarzyskie nawet bardziej zaawansowane , niz wczesniej z ww. powodow,
OdpowiedzW lecie to mozna byłoby wziąć dziecko w wózek i pójsc na piwo gdzies pod parasole a teraz to nawet tego nie mozna....
Odpowiedzja tez na brak towarzystwa nie narzekam albo my z mala ezdzimy albo goscie do nas wpadaja jst ok
Odpowiedz
Mnie też strasznie brakuje znajomych. Moja przyjaciółka z czasów liceum wpada do mnie raz na pół roku, inni też podobnie :(
Mąż się ze mnie śmieje, że cały wolny czas spędzam na forum. A prawda jest taka, że gdyby nie baybus, to chyba bym oszalała z braku kontaktu z ludźmi. Łatwo mu mówić, bo codziennie idzie do pracy i ma do kogo twarz otworzyć. A ja nawet na spacerze nie mam do kogo zagadać, bo jakieś te moje mamusie parkowe nierozmowne
My czasami gdzieś wychodzimy ale męczy mnie ten cały majdan jaki trzeba ze sobą zabierać. Pieluchy, butelki, mleko, słoiczki. Generalnie wolę jak ktoś do mnie przychodzi.
Odpowiedz
ha,hamoi znajomi bezdzietni poszli w sina dal, ile mozna sluchac o kupkach, jedzeniu roczniaka, nocnikowaniu itp
a ci z dziecmi( nie jest ich wielu) sa wiecznie zmeczeni
skąd to znam...Przedkładam dobro dziecka, czyli spędzanie z nim wolnego czasu nad kontakty toważyskie. Może jak mała będzie miała kilka latek to się zmieni?
Odpowiedzno ja mam podobnie mie moge sie spotykac zze znajomymi bo kto zostanie z maluszkiem jedyne co moja przyjaciolka wpada odczasu do czasu do mnie jak jest u babci swojej ktora mieszka 2 bloki odemnie
OdpowiedzPodobne tematy