"Córki nie dopuścili do matury, a ja dowiaduje się dzień przed. Taki wstyd"

"Córki nie dopuścili do matury, a ja dowiaduje się dzień przed. Taki wstyd"

"Córki nie dopuścili do matury, a ja dowiaduje się dzień przed. Taki wstyd"

canva.com

"Ania tak nas zawiodła. Miałam do niej zaufanie i niczego nie sprawdzałam. Córka zapewniała, że w szkole wszystko w porządku. Teraz okazało się, że jest niedopuszczona do matury i ogólnie w ostatnim roku bardzo opuściła się w nauce z matematyki. Takie nadzieje w niej pokładałam, a teraz taki wstyd. W rodzinie to nawet dzieci z wioski mają maturę, a moja córcia zostanie bez".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Córka była moją nadzieją

Zawsze myślałam, że nic mi tak w życiu nie wyszło jak córka. Od kiedy tylko pamiętam, marzyłam o rodzinie i o córeczce. Już jako mała dziewczynka bawiłam się w mamę i uwielbiałam przebierać moje lalki. Gdy tylko wyszłam za mąż, od razu planowałam dzieci. Mój mąż też był pod tym względem zgodny ze mną.

Po ślubie przenieśliśmy się na swoje, ja miałam dość stabilną sytuację zawodową i od razu zaczęliśmy starania. Jesteśmy szczęściarzami, udało się prawie od razu. Czekałam na usg z nadzieją, że to upragniona córa. Okazało się, że pod sercem nosze synka. Poczułam lekki zawód, ale oczywiście bardzo się cieszyłam. Jedno było pewne, Bartuś będzie miał szybko rodzeństwo.

Tak było. Znowu się udało. Upragniona córa przyszła na świat dwa lata po braciszku. Dzieciaki nam się bardzo udały. Co prawda syn, jak to chłopak, przysparzał trochę zmartwień, ale to dobre dziecko. Musiałam mu poświęcać więcej uwagi, choćby przy lekcjach, bo nie miał takiej łatwości nauki jak Ania.  Córka wszystko łapała w lot, była zdolna i bardzo grzeczna.

Rodzina z dziećmi Canva

Córki nie dopuścili do matury

Bartek po podstawówce poszedł jedynie do technikum i to też nie bez trudu. Powiem szczerze, pilnowałam go bardzo, bo wymagał kontroli. Zresztą wiadomo, że chłopak to bardziej podatny na złe wpływy. Był uczniem przeciętnym, ale porządnie nauczył się zawodu. Był na budownictwie i po maturze udało mu się nawet dostać na studia. Co prawda wybrał mało prestiżową uczelnię, ale wyższe wykształcenie plus zdobyty zawód dadzą mu sporo możliwości.

Ania za to dostała się do dobrego liceum. Obracała się w dobrym towarzystwie, bo w jej szkole dzieci są dość ułożone. W zasadzie lata w szkole średniej córki upłynęły bezproblemowo. Czasem brała jakieś korepetycje, ale radziła sobie. Ja miałam do niej pełne zaufanie. Nigdy jej nie sprawdzałam. Zresztą ze dwa lata już nie zaglądałam na dziennik elektryczny, bo i po co. No tak myślałam, aż do dziś.

Zaczęło się od tego, że Ania pochorowała się na zakończenie roku. Świadectwo miała odebrać jutro. Dziś przyszła do nas i powiedziała, że ona na maturę nie idzie. Nie muszę chyba mówić, że prawie zeszłam! To była najtrudniejsza rozmowa w moim życiu. Okazało się, że Ania ma świetne oceny, ale totalnie poległa na matmie. Nie chciała nas martwić, bo liczyła, że jakoś z tego wybrnie sama. Ostatecznie pani dała jej warunek, że wstawia jej dwóję, ale pod warunkiem, że nie przystąpi do matury.

Jakbym dostała policzek. Taki wstyd. Martwiłam się o synka, a on jest na wyższej uczelni, a moja córcia, która zawsze doskonale się uczyła, sprawiła nam taki zawód. Nigdy już jej nie zaufam.

Mariola 47 lat

 

 

 

Matura 2024 z języka polskiego. Gdyby polscy politycy byli lekturami — memy! Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/michalmarszal
Reklama
Reklama