"Pospieszyłam się. Powiedziałam pierwsza: kocham cię! Co teraz? Czy wszystko zepsułam?"

"Pospieszyłam się. Powiedziałam pierwsza: kocham cię! Co teraz? Czy wszystko zepsułam?"

"Pospieszyłam się. Powiedziałam pierwsza: kocham cię! Co teraz? Czy wszystko zepsułam?"

Canva.com

"Nie wiem, jak mogłam być tak nieuważna, ale trudno, to się stało! To było pod wpływem chwili, to był impuls. Z Wojtkiem spotykamy się zaledwie 2 miesiące i świetnie się rozumiemy, ale to stanowczo za krótko na takie wyznania. Niestety on nie odpowiedział mi tym samym... Nie wiem, co teraz. Ile czasu mam czekać na wyznanie miłości od niego? Czy to już koniec?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Poznałam Wojtka w pracy

Z Wojtkiem spotykam się już od dwóch miesięcy. Pół roku wcześniej zakończyłam długoletni związek i początkowo byłam pewna, że muszę go "odchorować", żeby znów z kimś zacząć się spotykać. Jednak życie lubi zaskakiwać. Gdyby tego było mało, z Wojtkiem poznaliśmy się w pracy! On pracuje w sąsiednim dziale w naszej korporacji, jednak ostatnio nasze działy dużo ze sobą współpracowały i tak się jakoś stało, że się do siebie zbliżyliśmy.

Między nami od początku była chemia, aż iskrzyło! Jednak ja początkowo nie chciałam w to wchodzić, bo do tej pory unikałam romansów w pracy jak ognia.

Jednak któregoś dnia byłam wyjątkowo przybita tym, że się starzeję (mam już 30 lat) i nie mam partnera i wtedy właśnie Wojtek wyrósł jak Filip z konopi nad moim biurkiem. Zauważył, że jestem przybita i zaproponował wspólną kawę. Tak jak mówię, on doskonale wyczuł mój słabszy moment. Pomyślałam wtedy "dlaczego nie" i tak to się zaczęło.

Tamta nasza pierwsza randka na długo zapadnie w mojej pamięci. Nad jedną kawą siedzieliśmy kilka godzin! Zaczęliśmy oczywiście od rozmowy o pracy, ale później to już poleciało. Przeszliśmy na bardziej osobiste tematy i okazało się, że Wojtek też niedawno zakończył długoletni związek.

Szczerze mówiąc, po tej pierwszej randce miałam motylki w brzuchu jak nastolatka i modliłam się o to, by Wojtek czuł się tak samo. Dlatego gdy zaproponował kolejne spotkanie, oczywiście się zgodziłam!

mężczyzna w szarym swetrze, kobieta z różą Canva.com

Pospieszyłam się. Powiedziałam pierwsza: kocham cię! Co teraz?

Przez te 2 miesiące okazało się, że z Wojtkiem nadajemy na tych samych falach i świetnie się ze sobą rozumiemy. Uwielbiam jego absurdalne poczucie humoru  i to, że zawsze umie mnie rozbawić. Ogromne wrażenie zrobiło na mnie też to, że Wojtek wyczuwa moje emocje i doskonale umie rozpoznać, kiedy coś mnie gnębi. Szczerze mówiąc, tego najbardziej brakowało mi w poprzednim związku, więc tym bardziej to doceniam.

Ostatnio umówiliśmy się na randkę kulinarną, czyli na wspólne gotowanie. Nigdy nie sądziłam, że wspólne krojenie marchewki i obieranie ziemniaków może być tak zabawne, ale okazuje się, że z Wojtkiem jak najbardziej może być!

W którymś momencie Wojtek tak mnie rozbawił, że zamiast "uwielbiam cię" wymsknęło mi się inne słowo! Tak, to ja pierwsza powiedziałam "kocham cię"!

Wiem, że 2 miesiące spotykania się to stanowczo za wcześnie na takie słowa. Gdy tylko usłyszałam, co sama powiedziałam, od razu spaliłam buraka.

Na szczęście Wojtek stanął na wysokości zadania, co prawda nie odpowiedział mi, że on też, ale uśmiechnął się i mocno mnie przytulił, dzięki czemu trochę złagodził mój wstyd.

Mimo wszystko ja czuję się po tym okropnie! Gdyby tego było mało, w poniedziałek znów zobaczę go w pracy... Nie wiem, co teraz robić? Ile czasu mam czekać aż on też powie, że mnie kocha? Czuję ogromny wstyd... Czy to oznacza, że to już koniec? Czy wszystko zepsułam tym przedwczesnym wyznaniem miłości?

30-letnia Kasia

Julia Kuczyńska i Michał Danilczuk mają romans w "TzG"? Te słowa i gesty mówią same za siebie! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama