"Dostaliśmy zaproszenie na komunię bez dzieci. Poczułam się urażona"

"Dostaliśmy zaproszenie na komunię bez dzieci. Poczułam się urażona"

"Dostaliśmy zaproszenie na komunię bez dzieci. Poczułam się urażona"

canva.com

"Cieszyłam się na tę komunię, bo to zawsze okazja do spotkania się z rodziną. No i byłam przekonana, że pójdziemy, ale gdy dostałam zaproszenie, to mi się po prostu odechciało. Jestem mamą wielodzietną, aktualnie jestem w ciąży po raz siódmy. Zabieram swoje dzieciaki wszędzie, bo dlaczego miałabym tego nie robić. Ale w zaproszeniu wyraźnie napisano, że większość moich dzieci nie jest mile widziana na przyjęciu. I gdy to przeczytałam, najpierw zrobiło mi się przykro, bo co to za wyróżnianie, a później byłam zła i stwierdziłam, że nie idę. Bo chyba nie powinnam w takiej sytuacji?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Komunia jest dla dzieci

Pomijając fakt, że komunia to przede wszystkim sakrament, do którego przyjęcia należy się odpowiednio przygotować, to jest to też okazja do spotkania się głównie dla dzieci z rodziny.

U nas wprawdzie przyjęcia są skromne, bo przy tak dużej rodzinie nie stać nas na cuda, ale i tak zawsze staram się organizować je typowo pod dzieciaki.

Cieszyłam się, że w tym roku idziemy do kuzynki, u nas przerwa na dwa lata w komunijnych przyjęciach.

Ona już wcześniej opowiadała, że zamówiła dmuchane zamki, animatorów, że będzie iluzjonista, raj dla dzieci.

Moje dzieciaki czekały

Moje dzieci czekały na ten dzień i doczekać się nie mogły. A tu nagle przyszło zaproszenie. Swoją drogą, dopiero teraz. Moim zdaniem trochę późno.

A w zaproszeniu wyraźnie napisano, że jestem zaproszona z mężem i z jednym, najstarszym dzieckiem.

Myślałam, że to jakaś pomyłka. Że po prostu imiona reszty dzieciaków nie zostały dopisane, ale mogą normalnie przyjść.

Ale na wszelki wypadek zadzwoniłam do kuzynki.

uśmiechnięta mama z córeczkami canva.com

Jej odpowiedź sprawiła mi przykrość

Zapytałam oczywiście wprost, czy mogę zabrać też młodsze dzieci, bo chciałabym uniknąć sytuacji, że przyjdziemy, a ktoś będzie na nas krzywo patrzył.

Ona jednak odpowiedziała mi, że zamówiła u animatorów pakiet na określoną ilość dzieci i reszta nie może uczestniczyć w przyjęciu. Poza tym wyliczyła, że dzieciaki wykorzystają miejsce i przysłowiowy talerzyk i musi za każde zapłacić, a ja na pewno nie przyniosę takiego prezentu, żeby im się to zwróciło. I to właśnie to ostatnie zdanie sprawiło mi największą przykrość. Nie wiedziałam, że największą wartością jest pieniądz. Ja miałam naszykowany 1500 zł, a nie jestem chrzestną, ale właśnie wzięłam pod uwagę, że pójdziemy na przyjęcie sporą ekipą. Teraz nie wiem, czy chcę w ogóle iść.

Powinnam, czy nie? Nie chcę też sprawiać przykrości Natanowi, który idzie do komunii. Może pójdę, a dam po prostu mniejszy prezent? Ale jak wytłumaczę to młodszym dzieciom?

Eliza

Marta Kaczyńska pokazała archiwalne zdjęcie z mamą. "Miłość matki i dziecka jest wieczna". Zobacz zdjęcia!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama