"Mieliśmy jechać do Dubaju na weekend majowy we dwoje. Skończyliśmy w Końskich z teściową..."

"Mieliśmy jechać do Dubaju na weekend majowy we dwoje. Skończyliśmy w Końskich z teściową..."

"Mieliśmy jechać do Dubaju na weekend majowy we dwoje. Skończyliśmy w Końskich z teściową..."

Canva

"To miała być rajska podróż do Dubaju. Mieliśmy spędzić tam naprawdę piękne chwile tylko we dwoje. Byłam mega szczęśliwa, że wreszcie pojedziemy na wspaniałą wycieczkę i spędzimy miło czas. A jednak miłe złego początki, a koniec żałosny. A to wszystko przez teściową".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

To miała być podróż naszego życia

Od wielu miesięcy zbieraliśmy pieniądze na nasz wymarzony wyjazd do Dubaju. To miała być nasza taka druga podróż poślubna, bo jesteśmy w drugim roku małżeństwa.

Tak naprawdę te dwa lata były niemal idealne. Czuję, że Krzysztof to mój wymarzony mężczyzna, ten jedyny w swoim rodzaju, ten, na którego czekałam całe swoje życie. Niestety, nie wszystko było w pełni idealne. Mam tu na myśli to, że minusem całej sytuacji było to, że moja teściowa nie chciała zrozumieć, że jej syn ma żonę...

Ciągle chciała, żeby przyjeżdżał i jej pomagał w różnych rzeczach. Mój mąż słuchał się matki, ale starał się i tak znajdować złoty środek między mną a mamusią. Wychodziło mu to okej. Wiedziałam, że chce, żebym zarówno ja, jak i jego matka byłyśmy zadowolone...

Teściowa obok syna i jego żony Canva

Weekend majowy w Końskich

Tak się jednak złożyło, że gdy już mieliśmy wyjeżdżać, zadzwoniła teściowa. Powiedziała, że tak fatalnie się czuje i jest strasznie chora. Mąż początkowo próbował jej wyjaśnić, że jedziemy do Dubaju, ale jak ona powiedziała, że chyba to zawał serca, to i ja uwierzyłam, więc pojechaliśmy. No i wyszło szydło z worka...

Jak zapewne się słusznie domyślacie, na miejscu okazało się, że mamusia wcale nie jest aż tak strasznie chora i nawet pogotowie nie jest konieczne.

No i cóż, w ten sposób weekend majowy spędzimy u teściowej w Końskich...

Z jednej strony nawet ją rozumiem. Wiem, że tęskni za synkiem i to dla niej nowa sytuacja. Poza tym wiem, że to dobra kobieta, tylko bardzo samotna i brakuje jej syna. Trudno jej mieszkać samej w tak dużym domu. Z drugiej jednak strony ja przecież jestem żoną Krzysztofa, a nie ona, więc on powinien też to zrozumieć. Nie chcę mu dawać ultimatum między matką a mną. To bardzo trudna sytuacja i ja sama nie wiem, co powinnam w tej sytuacji zrobić. Uprzejmie proszę o radę.

Iwona

Zobacz nasze sposoby na zdrową majówkę!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama