"Całe życie wszystkiego sobie odmawiałam, żeby dzieciom niczego nie brakowało. Dziś tak mi się odpłacają"

"Całe życie wszystkiego sobie odmawiałam, żeby dzieciom niczego nie brakowało. Dziś tak mi się odpłacają"

"Całe życie wszystkiego sobie odmawiałam, żeby dzieciom niczego nie brakowało. Dziś tak mi się odpłacają"

Canva

"Przez całe życie poświęcałam się dla moich dzieci, odmawiając sobie wielu rzeczy, aby tylko zapewnić im komfort i szczęście. Jednak dziś te same osoby tak mi się odpłacają, że moje serce aż krwawi. Wszystkie moje poświęcenia zostały zapomniane. Czy warto było rezygnować z własnych potrzeb i pragnień, skoro teraz ja jestem tak traktowana?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Całe życie wszystkiego sobie odmawiałam z myślą o dzieciach

Przez całe życie poświęcałam się dla moich dzieci, odmawiając sobie wielu rzeczy, aby tylko zapewnić im komfort i szczęście, zadbać o ich lepsze życie. Wzięłam na barki ten ciężar i postanowiłam, że uczynię wszystko, co w mojej mocy, by było im po prostu dobrze i wygodnie.

Zacznę od prostych, codziennych rzeczy. Odmawiałam sobie luksusu kupowania nowych ubrań, by, zamiast tego, zainwestować w garderobę moich dzieci. Moje własne sukienki i buty przypominały raczej jakieś lumpy znalezione na dnie kontenera z odzieżą dla potrzebujących, ale nie przeszkadzało mi to. Każdy grosz, który mogłam na tym zaoszczędzić, był dla mnie na wagę złota.

Poza tym odkładanie moich marzeń na bok było dla mnie normą. Śniłam o dawnych pasjach, które musiałam odsunąć na dalszy plan, by zabezpieczyć przyszłość moich najbliższych. Pracowałam na dwa etaty, urabiając się po łokcie. Robiłam nadgodziny i pracowałam nawet w niedzielę, po to, by moje dzieci mogły nosić lepsze ubrania, chodzić do lepszej szkoły i mieć lepszą przyszłość...

Starsza, samotna kobieta w czarnym swetrze i siwych włosach, spoglądająca przez ramię Canva

Nie oczekiwałam wzajemności, lecz jestem rozczarowana

Niejednokrotnie lekceważyłam własne potrzeby, by zapewnić im godne życie i najlepsze możliwości rozwoju. Pomimo zmęczenia byłam zawsze obok, gdy tylko mnie potrzebowali — gotowa służyć radą i pomocą. Każdy kawałek mojego serca był zarezerwowany tylko dla nich. Zaniedbywałam nawet męża, poświęcając się w pełni potrzebom moich dzieci. Niestety, dziś te same osoby tak mi się odpłacają, że moje serce aż krwawi.

Jednak teraz, gdy sama potrzebuję wsparcia i pomocy, moje dzieci zdają się traktować mnie jak powietrze. Nie dzwonią, nie odwiedzają, a ich brak zainteresowania i troski sprawia, że czuję się, jakby te lata poświęceń były całkowicie stracone. Czy warto było rezygnować z własnych potrzeb i pragnień, skoro teraz ja jestem tak traktowana?

Wiem, wiem... Matczyna miłość i poświęcenie nie powinny być oparte na oczekiwaniu wzajemności. Jednak pragnienie bliskości i zrozumienia ze strony swoich dzieci to dla mnie naturalna kolej rzeczy. Jak widać, tylko dla mnie. Mam nadzieję, że moje dzieci w końcu przejrzą na oczy. Oby nie było za późno!

Violetta

Odmładzające fryzury dla babci na komunię wnuka. Zobacz 15 modnych propozycji- upięcia, fale i nie tylko!
Źródło: instagram.com/over50ideas
Reklama
Reklama