Rodzina Clarke pod obserwacją policji i GOPS-u? Bo "wywozi dzieci do dżungli"

Rodzina Clarke pod obserwacją policji i GOPS-u? Bo "wywozi dzieci do dżungli"

Rodzina Clarke pod obserwacją policji i GOPS-u? Bo "wywozi dzieci do dżungli"

instagram.com/piecioraczki_z_horynca / facebook.com/piecioraczki-z-horynca

13-osobowa rodzina z Horyńca-Zdroju, w której w ubiegłym roku urodziły się słynne pięcioraczki, jest już w Tajlandii! Spakowali się z trudem, po czym opuścili polską ziemię... U celu podróży czekała na nich ogromna willa z basenem. Okazało się jednak, że nie wszystkim się to spodobało... Przed wyjazdem na rodzinę zostały złożone donosy.

Reklama

Rodzina Clarke wyprowadziła się do Tajlandii

Dominika Clarke i Vincent Clarke wraz ze swoim jedenaściorgiem dzieci to jedna z najbardziej rozpoznawalnych wielodzietnych rodzin w Polsce. DO tej pory byli mieszkańcami dużego domu z ogrodem w Horyńcu-Zdroju. Rok temu urodziły się im pięcioraczki i wtedy dzielna mama założyła stronę na Facebooku "piecioraczki-z-horynca", gdzie relacjonowała życie rodziny, ich codzienne radości i troski. A tych ostatnich było wiele... Jeden z pięcioraczków nie żyje. Miał tylko 3 dni. Rodzice żegnają go w poruszającym liście. Jednak przy takiej gromadce nie było czasu na poddawanie się żałobie.

Horyniec nie był pierwszym miejscem zamieszkania państwa Clarke. Przybyli tu z Wielkiej Brytanii, ponieważ na Podkarpaciu mieszkała rodzina pani Dominiki - jej mama i dziadek. Jednak po śmierci mamy rodzina została tu sama, bez najbliższych. W lutym padł więc pomysł, by wyprowadzić się do jakiegoś ciepłego kraju... Wspólną decyzją i za aprobatą wszystkich dzieci Clarkowie wybrali Tajlandię.

instagram.com/piecioraczki_z_horynca

Rodzina wynajęła tam dużą willę z basenem, w pięknej okolicy. Po wyczerpującym sortowaniu i pakowaniu dobytku, które Dominika Clarke relacjonowała na FB, nadszedł ten dzień. Z najnowszych relacji wiemy, że podróż już za nimi! 13-osobowa rodzina jest na miejscu i aklimatyzuje się w nowym domu w Tajlandii. Jest on nieco mniejszy niż ich dom w Horyńcu.

Donos na rodzinę Clarke - przed wyprowadzką mieli kilka kontroli

Okazuje się, że ogromne przedsięwzięcie, jakim była przeprowadzka 13-osobowej rodziny (z 11 dzieci) za granicę to nie jedyne zadanie, z którym przyszło zmagać się państwu Clarke. Dominika i jej mąż Vincent przed wyjazdem mieli bowiem dodatkowe "atrakcje" w postaci osób podszywających się w Internecie pod ich konto...

Jak relacjonuje mama jedenastki, przeprowadzka nie wszystkim się podobała, bowiem kilka "życzliwych osób" napisało na rodzinę... donos (!):

Dawno nie leżałam z nogami do góry, tak jak tu leżę. Mam dużo do opowiedzenia, zwłaszcza o naszej podróży, która była naprawdę fantastyczna, biorąc pod uwagę, ile dzieci z nami podróżowało i ile to było godzin. Chciałam wam to wszystko opowiedzieć i pokazać. (...) Nie mogłam o tym mówić wcześniej, ponieważ było kilka życzliwych osób, które po prostu zrobiły na nas donos, że wywozimy dzieci do dżungli, że nie mamy warunków do podróży. Przed wyjazdem miałam kontrolę policyjną, kontrolę z MOPS-u, różne inne problemy, dlatego też nie mogłam nagrywać jednocześnie, bo nie chciałam kumulować niepotrzebnych sytuacji.

- streściła sprawę Dominika Clarke w relacji z 3 kwietnia 2024. W nagłówku wpisu wspomniała także o GOPS-ie.

Patrząc na nową willę z basenem, w której obecnie zamieszkała rodzina, trudno sobie wyobrazić, na czym polega ten "brak warunków". Ceny i koszty życia w Tajlandii są w dodatku niższe niż w Polsce.

Tan dziś wyglądają pięcioraczki z Horyńca i ich rodzeństwo! Wyjadą do Tajlandii? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/piecioraczki_z_horynca
Reklama
Reklama