"Czas świąt, to czas spotkań z rodziną przy świątecznym stole, przy którym czy się chce, czy nie, trzeba prowadzić chciane lub mniej chciane rozmowy na różne tematy. Dla mnie rozmawianie o pogodzie nie stanowi żadnego problemu, ale gdy ktoś jest za bardzo dociekliwy, jeśli chodzi o moje życie prywatne, to nie gryzę się w język. Ostatnio wszyscy pytają, dlaczego nie założyłam jeszcze rodziny, a ja mam na to jedną odpowiedź..."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Związek beż ślubu i bez dzieci
Na początek to chciałabym potwierdzić, że bardzo szanuję tradycyjne wartości i ludzi, których największym życiowym celem jest zakładanie rodziny. Tak byli wychowywani moi rodzice i potem w ten sam sposób próbowali wychowywać mnie. Będąc nastolatką, tak właśnie myślałam, że życie polega na znalezieniu chłopaka, wzięciu z nim ślubu i rodzeniu dzieci, ale w porę się otrząsnęłam.
Poszłam na studia do dużego miasta, poznałam rozwiniętych światopoglądowo ludzi, przez co sama zaczęłam się rozwijać i zmieniać swoje myślenie o przyszłości. W czasie studiów poznałam też mojego obecnego partnera, który pokazał mi, czym jest prawdziwe szczęście. Okazuje się, że ma nic wspólnego z realizowaniem czyichś oczekiwań, a skupianiu się na swoich własnych potrzebach.
Oboje mamy po 32 lata i jesteśmy ze sobą już 9 lat, a od co najmniej czterech lat musimy wysłuchiwać męczących pytań o naszą przyszłość i plany dotyczące zakładania rodziny. To nawet nie są pytania w kontekście, czy w ogóle mamy ochotę to robić, a z góry zakładające, że tak właśnie będzie. Dlaczego? No dziś już nie gryzę się w język i mówię szczerze, jak jest...
canva.com
Niepewne czasy są przeszkodą w założeniu rodziny
Przede wszystkim, to nie chcemy zakładać rodziny, tak po prostu, ale to też nie wzięło się znikąd. Dzisiaj czasy są tak niepewne, że założenie rodziny i zapewnienie jej godnego bytu, jest przywilejem. Rodzice, babcie, ciotki i wujkowie mogą sobie mówić swoje, ale kiedyś było łatwiej. Oni nie musieli się martwić, gdy zaliczyli wpadkę, bo żyli według powiedzenia "jakoś to będzie" no i jakoś to było... Ja i mój chłopak nie chcemy żyć "jakoś".
Jak ktoś zaczyna męczyć mnie pytaniami o rodzinę, to odpowiadam, że chętnie założę rodzinę, jeśli ktoś będzie mi ją finansował. Posiadanie dzieci generuje wiele problemów i stresu, który bardzo mocno przekłada się na jakość życia. Może nie jesteśmy na to gotowi w tym momencie, a może nigdy nie będziemy. To nie oznacza jednak, że jesteśmy inni i możemy być wytykani palcami.
M.
