"Może herbatki, panie inżynierze?" - Zofię Czerwińską wspomina bliski przyjaciel. Miała niezwykłą cechę

"Może herbatki, panie inżynierze?" - Zofię Czerwińską wspomina bliski przyjaciel. Miała niezwykłą cechę

"Może herbatki, panie inżynierze?" - Zofię Czerwińską wspomina bliski przyjaciel. Miała niezwykłą cechę

AKPA

W marcu minęło 5 lat od śmierci Zofii Czerwińskiej. Znana m.in. z "Czterdziestolatka" aktorka była piękną kobietą. Niezwykłe wspomnienie o niej zamieścił w sieci pisarz i dziennikach Mariusz Szczygieł. Choć on był młodszy od niej o pokolenie, łączyła ich prawdziwa przyjaźń. To on w 2019 roku przekazał światu wiadomość o odejściu aktorki, wraz z jej osobistym życzeniem, by była pochowana w... różowej urnie! Teraz w wyważonych, mądrych słowach maluje obraz tego, jaka była Zofia. Poza talentem miała pewien wspaniały dar, którego wielu ludziom brakuje.

Reklama

Mariusz Szczygieł wspomina Zofię Czerwińską

13 marca 2019 roku polskie media obiegła wiadomość o śmierci Zofii Czerwińskiej - utalentowanej aktorki filmowej i teatralnej. Młodsze pokolenie zapewne kojarzy ją ze "Świata według Kiepskich", nieco starsze - z "Czterdziestolatka", gdzie zasłynęła rolą Zofii Nowosielskiej.

Tuż przed tą smutną datą przyjaciel aktorki, dziennikarz i pisarz Mariusz Szczygieł zamieścił na swoim Instagramie długi i osobisty wpis, w którym wspomina swoją bliską przyjaciółkę. Poznali się w 1993 roku i często pokazywali razem na czerwonym dywanie. Dzieliły ich wiek i wzrost, łączyło... poczucie humoru.

W takich słowach Marcin Szczygieł przekazał wówczas wiadomość o śmierci przyjaciółki:

Na pogrzebie ma być śpiewana "My way". - Macie mnie pochować w różowej urnie, pamiętaj Mariuszek, bo do twarzy mi w różowym! Będzie, Zosiu. Wszystko dla Ciebie! ZOFIA CZERWIŃSKA 1933-2019.

Czterdziestolatek w Świecie wg Kiepskich: Andrzej Grabowski, Andrzej Gała, Zofia Czerwińska, Andrzej Kopiczyński, Roman Kłosowski, Dariusz Gnatowski Świat według Kiepskich, serial komediowy, Polska 2011, scena z: Andrzej Grabowski, Andrzej Gała, Zofia Czerwińska, Andrzej Kopiczyński, Roman Kłosowski, Dariusz Gnatowski, SK:, , fot. Piętka Mieszko/AKPA

Po 5 latach dziennikarz zamieścił piękne wspomnienie o niej:

Jutro – 13 marca – mija pięć lat od śmierci Zofii Czerwińskiej. Zmarła na sześć dni przed swoimi urodzinami. W tym roku skończyłaby, jak mój tata, dziewięćdziesiąt jeden lat.(...) Zosia mawiała, że zagrała wiele ról i epizodów, a znana jest tylko z trzech zdań: „Może herbatki, panie inżynierze?”, „Całuję prawe oczko misia Rysia, całuję lewe oczko misia Rysia…” i „Jak ktoś się urodził w mieście, to się za Chiny do wiochy nie przyzywczai”. (Tą wiochą miał być nowobudowany Ursynów w „Alternatywy 4”).

- cytując trzy najbardziej znane kwestie Zofii Czerwińskiej z filmów, w których grała. A grała w wielu:

Na własny temat mówiła: „Istniałam, istniałam aż zaistniałem”. Ilustruje to zaskakującą popularność Zosi, która przyszła do niej w późnym wieku. Pod koniec życia pojawiała się w ośmiu na dziesięć polskich telenowel i seriali.

Przeważnie grała epizody albo małe role. Ale zawsze charakterystyczne i do zapamiętania. Nigdy nie zagrała głównej postaci. Na ten temat stworzyła bon mocik: „Często cena nie gra roli. Częściej roli nie gra aktorka. A najczęściej tą aktorką jestem ja”.

- komentowała w swoim stylu własną drogę zawodową.

Zofia Czerwińska miała nie tylko talent. Miała do siebie dystans

Marcin Szczygieł zwrócił uwagę na niezwykłą cechę swojej wieloletniej przyjaciółki Zofii Czerwińskiej - była ona nie tylko utalentowana, ale i... miała ogromne poczucie humoru i duży dystans do siebie samej:

Miała ogromny dystans do siebie. Nazywałem to zarządzaniem śmiechem na własny temat. Albo zarządzaniem krytyką na własny temat. „Z dnia na dzień brzydnę coraz bardziej, o ile w ogóle to jeszcze jest możliwe” – mawiała. Kiedyś mówi: Wchodzę do łazienki, patrzę do lustra, a tam znowu ta baba. Spytałam: Pani do mnie?”.

- wspomina dziennikarz. Zwrócił też uwagę na jej miłość do zwierząt. Ze swoim wiernym psem Dżekiem pojawiała się nawet na czerwonym dywanie (zob. zdjęcia w naszejn galerii!).

Na zdjęciu jest z nami „Dżek, black Dżek”. Ukochany przyjaciel. Umarł przed nią, co bardzo źle zniosła. Zosia była karmicielką bezdomnych kotów, dotowała schroniska. „Węża nie mam tylko dlatego, że nie podaje łapy” – tłumaczyła.

Nieobecność Zosi jest dowodem na jedną z jej prawd: „Podobno nie ma ludzi niezastąpionych. Nie dotyczy to oczywiście kobiet”. (...) Uczmy się od Zosi autoironii.

- spointował ten osobisty wpis Szczygieł.

Pamiętacie jeszcze, jak Zofia Czerwińska wyglądała na początku kariery? Więcej zdjęć w galerii.

"Może herbatki, panie inżynierze?" - Zofię Czerwińską wspomina bliski przyjaciel. Miała niezwykłą cechę. Tak wyglądała w młodości. Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama