"Przyprowadziłam do zerówki jednego bliźniaka, bo drugi był chory. Inna matka dostała piany"

"Przyprowadziłam do zerówki jednego bliźniaka, bo drugi był chory. Inna matka dostała piany"

"Przyprowadziłam do zerówki jednego bliźniaka, bo drugi był chory. Inna matka dostała piany"

Canva

"Jestem mamą dwóch synów bliźniąt. Ostatnio jeden z nich zachorował, więc został w domu, ale drugi dobrze się czuł, więc postanowiłam zaprowadzić go do placówki. W szatni inna mama zagadnęła do mnie, co się stało z moim drugim synem, bo zawsze przyprowadzam obu. Kiedy powiedziałam prawdę, kobieta dostała piany. Zrobiła się cała czerwona i zaczęła kazanie na temat mojej nieodpowiedzialności. Uważam jej słowa za bzdurę, ale może się mylę?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jestem mamą bliźniaków

Mnie i bliźniaki kojarzy całe osiedle. Wszystko przez to, że chłopcy są identyczni, a po mnie odziedziczyli urodę. Właśnie dlatego wszyscy zwracają na nas uwagę, gdy gdzieś się pojawiamy. Tak samo było w zerówce, opiekunka i inne mamy od razu zapamiętały nasze imiona i to, że mam dwoje dzieci w tym samym roku, a nie jedno - jak reszta.

Czasem więc zagadują, do mnie częściej, niż do innych matek. Ostatnio też tak było, gdy jeden z bliźniaków zachorował. Okazało się, że ma gorączkę, boli go gardło i kaszle, oczywiście do kompletu katar aż po pas, więc nie było mowy o tym, aby posłać go do zerówki. Tak więc do placówki odprowadziłam tylko jednego z nich.

Jedna z matek od razu to zauważyła i zapytała, co się stało z drugim. No to odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że został w domu, bo leży chory w łóżku. Wtedy nie pytając mnie o nic więcej, matka zaczęła drzeć się na mnie na cały korytarz, że jestem nieodpowiedzialna i jak mogłam się tak zachować. Na początku nie załapałam o co jej w ogóle chodzi.
dzieci w kółku na podłodze siedzą Canva

Podobno jak jedno zachoruje, to drugie też

Według tej mamy, jeśli zachorowało jedno dziecko, to jest kwestia dni, kiedy to i zachoruje drugie, a to drugie zdąży przyjść do przedszkola i pozarażać inne dzieci, w tym jej. Przyznam, że mnie zaskoczyła. Przecież nie ma sensu trzymać zdrowego dziecka w domu i robić mu braki w edukacji i socjalizacji, przez to że brat choruje.

Próbowałam jej to wytłumaczyć, ale na nic się to zdało. Nie chciała też słuchać tego, że opiekunce w takiej sytuacji muszę zapłacić podwójnie, co już mi średnio opłaca się pracować. Ja uważam, że zrobiłam dobrze, bo chłopcy muszą być traktowani indywidualnie, a nie jako jedność. Ciekawe, czy inne matki, które mają bliźniaki lub dzieci rok po roku i one chorują, to zostawiają wszystkie w domu, czy tylko te chorujące.

Natalia

Kiedy ich mama zobaczyła je pierwszy raz, myślała, że ktoś podmienił jej dziecko. Dziś mają 7 lat!
Źródło: instagram.com/black_n_white_twins/
Reklama
Reklama