"Mój mąż od pewnego czasu mnie zdradzał. Ja już to czułam od dłuższego czasu, że on nie jest mi wierny. Nie wiem, jak to opisać, ale prawda jest taka, że kobieta czuje takie rzeczy, gdy jest coś nie tak. Mój mąż już od dawna zachowywał się bardzo dziwnie. Był taki skryty, cichy, skryty, wychodził wieczorami i unikał ze mną bliskich kontaktów. Od razu wiedziałam, że pojawiła się druga kobieta. W końcu przeprowadziłam mikro śledztwo, sprawdziłam jego telefon i zaczęłam go śledzić i dowiedziałam się, że miałam rację. Wtedy jednak nie przyznałam się, że wiem, ale postanowiłam to wszystko w odpowiedni sposób zaaranżować".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Odkryłam zdradę męża
Mój mąż zaczął dziwnie się zachowywać jakoś rok temu. Był po prostu dziwny. Tak jak wspomniałam we wstępie - zachowywał się nienaturalnie, późno wracał i rzadko bywał w domu. No i najważniejsze - nie sypiał ze mną. To znaczy, spał obok, ale wiedzą państwo, o co mi chodzi... Nasze małżeństwo tak jakby nie istniało, a ogień namiętności już dawno się wypalił. Ja oczywiście próbowałam coś tam go zachęcić, organizować jakieś wyjścia i wyjazdy, ale nic z tego. Może to też wszystko przez to, że nie mamy dzieci. Próbowaliśmy, ale nie wyszło i tak po 15 latach mąż chyba się znudził mną...
W każdym razie, przeprowadziłam śledztwo - sprawdziłam jego telefon i znalazłam tam sms-y z "Marcinem", ale do Marcina pisał jak do kobiety, wiadomo, że to była jego kochanka. Chciałam mieć jednak pewność. Zauważyłam sms, że umówił się z tą osobą. Kolejnego dnia za nim pojechałam i nakryłam go, jak daje tej kobiecie kwiaty i no widać było, że mają romans.
Canva
Wszystko zaplanowałam
Postanowiłam zemścić się na mężu za to, że mnie okłamywał i zdradzał. Wszystko bardzo dokładnie zaplanowałam i przez następne dwa tygodnie zbierałam dowody na zdradę męża. Szybko okazało, że tych dowodów jest bardzo dużo. W ten sposób, gdy już miałam twarde dowody na całą sprawę, złożyłam pozew do sądu i wyprowadziłam się do matki.
Bardzo mocno starałam się o to, żeby zabrać mu wszystko i zostawić z niczym. Wreszcie po wielu miesiącach się udało. Mój mąż praktycznie został z niczym. Z tego, co się dowiedziałam, to jak nie miał kasy, to nawet ona go zostawiła. I bardzo dobrze. Zasłużył sobie na to, co go spotkało.
Matylda
