"Miałem stan podgorączkowy, a ona zostawiła mnie z rocznym synem i poszła do szkoły"

"Miałem stan podgorączkowy, a ona zostawiła mnie z rocznym synem i poszła do szkoły"

"Miałem stan podgorączkowy, a ona zostawiła mnie z rocznym synem i poszła do szkoły"

canva.com

"Moja żona w tym roku wróciła na studia. Próbowałem jej wybić z głowy ten pomysł, bo zajęcia miały odbywać się w weekendy, a tylko wtedy możemy rodzinnie spędzać czas. Ona jednak stwierdziła, że chce się rozwijać i potrzebuje zmian. Ostatecznie się zgodziłem, co oczywiście oznaczało, że będę musiał częściej zajmować się naszym synem. Ostatnio jednak miałem stan podgorączkowy i czułem, że coś mnie rozkłada. Co prawda nic się z tego nie rozwinęło, ale żona przecież powinna zrezygnować ze studiów na ten konkretny weekend i zająć się dzieckiem, a zostawiła mnie z małym samego. Nie wiem jak to przetrwałem".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kocham mojego synka

Choć przyznaję, że bycie ojcem to dla mnie ogromne wyzwanie. Nastawiłem się na to, że ja będę tylko po to, by podać rękę, gdy to będzie konieczne. To moja żona miała sprawować opiekę nad synem.

I przez pierwszy rok tak było. Wiem, że mocno się poświęciła naszemu dziecku. I już od jakiegoś czasu zaczęła mi opowiadać o tym, że chciałaby coś w swoim życiu zmienić. Znów zacząć się rozwijać, bo przed ciążą była bardzo aktywna.

Stwierdziła, że wraca na studia. A zajęcia miały odbywać się tylko w weekendy.

Nie byłem zadowolony z tego pomysłu, bo to oznaczało, że weekendowa opieka nad synem przypadnie właśnie mnie.

A dla mnie to wyzwanie

No ale nie mogę przecież zabraniać żonie tego, o czym marzy czy czego potrzebuje.

Poszła na te studia, a ja od tej pory dosłownie nie znoszę weekendów. Syn skacze mi po głowie od 5 rano, a wcześniej spałem do 10, bo żona się nim zajmowała i dopiero później spędzaliśmy razem czas.

No ale dobrze, no rozumiem, że taka kolej rzeczy. To nasze wspólne dziecko. Mam jednak wrażenie, że mojej żonie ostatnio brakuje empatii.

chłipiec leży na podłodze i bawi sie klockami canva.com

Byłem chory

Obudziłem się z drapiącym gardłem i miałem wrażenie, że mam bardzo wysoką gorączkę. Zmierzyłem i okazało się, że na termometrze widnieje liczba 36,8. Przecież to już całkiem sporo. Taki stan podgorączkowy sprawia, że mam ochotę nie wychodzić spod koca.

Ale to byłą sobota i moja żona miała zajęcia.

Co prawda ugotowała nam rosół i zrobiła drugie danie. Ale ja i tak nie miałem siły na zajmowanie się dzieckiem, a ona mnie takiego chorego zostawiła i po prostu wyszła.

Wprawdzie na drugi dzień czułem się jak nowo narodzony, ale było mim przykro i nadal jest. Bo żona powinna zostać wtedy w domu i opiekować się mną i synem. Trudno jest mi się pogodzić z jej postępowaniem. Zupełnie, jakby nie miała w sobie empatii.

Marcel

Poruszające słowa Martyny Wojciechowskiej na temat wychowywania córki. Gwiazda ujawniła swój "sekret" Zobacz galerię
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama