"Komunikacja? Tylko miejska! Od dziś nie zamierzam z nikim rozmawiać. Wszystko przez moją matkę"

"Komunikacja? Tylko miejska! Od dziś nie zamierzam z nikim rozmawiać. Wszystko przez moją matkę"

"Komunikacja? Tylko miejska! Od dziś nie zamierzam z nikim rozmawiać. Wszystko przez moją matkę"

Canva

„Nie przypuszczałem, że własna matka mnie do tego doprowadzi. Dziś jednak rozpocząłem strajk i nie zamierzam odzywać się w ogóle do nikogo. Wszystko przez moją rodzicielkę. Dopóki mnie publicznie nie przeprosi, nie pisnę ani słówka. Zobaczymy, kiedy się zorientuje, co narobiła. Dziś pani od matmy wysłała mnie do dyrektorki, bo nie odpowiadałem na żadne z jej pytań. Sądzę, że jutro moja kochana mamusia dostanie telefon ze szkoły i może to da jej trochę do myślenia! Żeby kobieta, która mnie urodziła, zrobiła coś takiego? Czy jej nie wstyd?! Co ona sobie myślała?”

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Od dziś nie zamierzam z nikim rozmawiać. Rozpocząłem strajk

Niektórzy mówią, że milczenie jest złotem. A dla mnie to sposób, żeby pokazać, że moja matka nie potrafi trzymać języka za zębami. Od dziś nie zamierzam z nikim rozmawiać. Absolutnie z nikim. W domu, w szkole, na ulicy... Nieważne gdzie. Rozpocząłem strajk i jedyne, co będę robić, to milczeć.

Nie przypuszczałem, że własna matka mnie do tego doprowadzi. Przykładna katoliczka, która co niedzielę zasiada w pierwszej ławce w kościele, a potem.... robi coś takiego! Żeby kobieta, która mnie urodziła, zrobiła coś takiego? Czy jej nie wstyd?! Co ona sobie myślała? Za kogo ona mnie ma? Już ja jej pokażę!

Jestem taki wkurzony, że pisząc ten list, mocno zaciskam zęby ze złości. Niestety nie mam wyboru. Dopóki matka mnie publicznie nie przeprosi, nie pisnę ani słówka. Zobaczymy, kiedy się zorientuje, co narobiła. Dziś pani od matmy wysłała mnie do dyrektorki, bo nie odpowiadałem na żadne z jej pytań. Sądzę, że jutro moja „kochana mamusia” dostanie telefon ze szkoły i może to da jej trochę do myślenia!

Nastolatek na błękitnym tle z zaklejonymi taśmą ustami Canva

Nie przypuszczałem, że własna matka mnie do tego doprowadzi...

Wszystko zaczęło się, gdy poszedłem do czwartej klasy. W oko wpadła mi wtedy taka Kaśka, która jest ode mnie dwa lata starsza. Myślałem jednak, że wiek nie gra roli i wysłałem jej walentynkę. Oczywiście anonimową, bo się trochę wstydziłem. Od kolegi wiem, że na jej widok nieco się zaczerwieniła, ale nie domyślała się, kim jest nadawca.

W tym roku postanowiłem pójść o krok dalej i przygotować dla Kaśki kartkę z wybuchającym konfetti. Do walentynek zostało coraz mniej czasu, więc zabrałem się do roboty jeszcze w styczniu. Taka kartka kosztuje na necie 40 zł, więc chciałem zaoszczędzić i przygotować prezent od serca.

Gdy matka zauważyła, co robię, zagaiła i o wszystkim jej opowiedziałem. A w zeszłą niedzielę po mszy ona powtórzyła to wszystko mamie Kaśki, która przekazała to mojej ukochanej. Kaśka ma teraz ze mnie niezły ubaw, a ja jestem spalony w jej oczach, więc zacząłem strajk, licząc na publiczne przeprosiny od mojej matki. Może to coś zmieni i Kaśka na mnie spojrzy bardziej przychylnym okiem?

Filip

Jest starsza od męża o 25 lat! Francuzi uwielbiają swoją Pierwszą Damę, a internauci? Zobacz galerię!
Źródło: Chris Jackson/Press Association/East News
Reklama
Reklama