"Krzysiek to dobry mąż. Świetnie się dogadujemy i jesteśmy ze sobą już od dziesięciu lat. Doczekaliśmy się dwóch wspaniałych, pięknych córeczek. Oboje pracujemy i mamy sprawiedliwy podział obowiązków domowych. Moja teściowa uważa, że to ogromny błąd. Jej zdaniem mąż jest pod pantoflem, bo gotuje, sprząta i usypia dzieci. Mamusia twierdzi, że to obowiązek kobiety, a nie mężczyzny".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mąż sprząta, gotuje i zajmuje się dziećmi
Mój mąż to dobry człowiek. Krzysztof ciężko pracuje na etacie, a później nie siada na kanapie przed telewizorem. Od razu zaczyna bawić się z dziećmi, sprząta, a także gotuje. Obowiązkami domowymi dzielimy się po równo. Chyba nie ma w tym niczego dziwnego, skoro ja też pracuję? Uważam, że tak powinno być w każdym domu. To zdrowy podział obowiązków, dzięki któremu małżeństwo jest zgodne i szczęśliwe. Kobiety nie powinny być niewolnicami swoich mężów. To na pewno tak nie powinno wyglądać. Jestem szczęśliwa, że mam takiego wspaniałego męża, który jest zgodny ze mną co do podziału obowiązków i zależy mu też na tym, abym ja była zadowolona.
Teściowa mówi, że jest pod pantoflem
Mam wrażenie, że moja teściowa żyje w poprzedniej epoce. Ostatnio stwierdziła, że mój mąż jest pod pantoflem. Powiedziała, że to nie jest normalne, żeby Krzysiek też sprzątał i gotował w domu. Uważa, że to zadanie i obowiązek kobiety, a nie mężczyzny. Mało tego, powiedziała, że on przecież tyle pracuje, przynosi do domu więcej pieniędzy ode mnie, więc powinnam być wdzięczna i pokazać mu to, zajmując się we właściwy sposób domem. Śmiać mi się z tego chce, bo przecież żyjemy normalnie i dzięki takiemu podziałowi obowiązków, każdy z nas jest szczęśliwy.
Ona ma negatywny wpływ na męża
Najgorsze jest to, że teściowa ma negatywny wpływ na męża. Ona cały czas mu powtarza, że powinien przemyśleć ten podział ról w naszym domu. Mówi mu wprost, że ja go wykorzystuję, a z inną kobietą na pewno żyłoby się mu lepiej. Jest mi bardzo przykro, kiedy to słyszę, bo ja przecież bardzo się staram i dbam o to, żeby mąż był zadowolony. Nie leżę na kanapie, kiedy on sprząta, tylko w tym czasie zajmuję się czymś innym. Wydaję mi się, że to zupełnie normalny podział obowiązków i to właśnie tak powinno wyglądać.
Zła Żona