"Synowa trzyma pod kloszem swoją sześciolatkę. Powinna już gotować, sprzątać i..."

"Synowa trzyma pod kloszem swoją sześciolatkę. Powinna już gotować, sprzątać i..."

"Synowa trzyma pod kloszem swoją sześciolatkę. Powinna już gotować, sprzątać i..."

canva.com

"Co to z tych dzieci w tych czasach wyrośnie? Zastanawiam się nad tym za każdym razem, gdy wpada do mnie synowa ze swoją córką. Dziewczynka to powinna być niezależna. Powinna umieć ogarniać domowe obowiązki od najmłodszych lat, a synowa trzyma swoje dziecko pod kloszem, bo wiecznie jej żałuje. Bo rozstała się ze swoim partnerem, ale mała przecież teraz ma ojca i to najlepszego, jakiego tylko mogła sobie wymarzyć, mojego syna. I powinna uczyć się życia. Sprzątać, gotować i nie tylko. Ona ma już sześć lat. Najwyższy czas, żeby przestała się bawić lalkami".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie przepadam za nią

Przyznaję, że synowa nie zrobiła na mnie super wrażenia. Tak naprawdę to nawet mnie denerwuje i to od samego początku. A ta jej mała jest dokładnie taka sama. Ale nauczyła się mówić do mnie "babciu" i co ja mam zrobić? No mimo wszystko to jest dziecko.

A z drugiej strony, ona ma już sześć lat. Pamiętam, jakby to było dziś, kiedy jako sześciolatka już musiałam umieć ugotować obiad, wysprzątać cały dom i jeszcze zająć się rodzeństwem. A ta mała? Ona nie radzi sobie z niczym.

A za chwilę przyjdzie na świat jej braciszek, wreszcie mój prawowity wnuk. Przecież ona nic tej matce przy nim nie pomoże.

Co powinna sześciolatka?

No na pewno nie wiecznie siedzieć przy kolorowankach i lalkach. Ona zachowuje się jak dziecko, a przecież w tym wieku trzeba umieć już coś więcej.

Gotowanie obiadu to podstawa. U mnie, gdy rodzice przychodzili z pracy, musieli mieć ciepły posiłek na stole. Mama szybko nauczyła mnie jak ugotować kilka potraw i powielałam je wielokrotnie w ciągu miesiąca.

Sprzątałam dom, robiłam pranie, opiekowałam się młodszym rodzeństwem i nie było czasu na zabawę. Zresztą, ja nawet nie miałam czym się bawić.

dziewczynka z tatą wyciera naczynia canva.com

Może czasy był inne

Na pewno były inne. Co jednak nie znaczy, że dzieci w tych czasach mogą być zwolnione z wszelkich obowiązków.

Nie chodzi o to, że mała nie jest moją prawdziwą wnuczką. Ja uważam, że każda sześciolatka powinna przejmować domowe obowiązki rodziców.

Raz wzięłam ją do siebie na weekend. W tym czasie upiekła ciastka (z moją pomocą), ugotowałyśmy obiad, umyłyśmy okna i zrobiłyśmy i podkładałyśmy całą górę prania.

Mała była zachwycona tym, że mogła i pomóc i traktowała to jak zabawę, jej matka natomiast uznała, że wykorzystałam dziecko i od tamtego czasu już nie może u mnie nocować.

Szkoda, bo u nie miałaby prawdziwą szkołę życia, którą i tak traktowałaby jak zabawę. Ale to jej dziecko. Niech robi z córką, co chce.

Sfrustrowana przyszywana babcia

Lubicie czarny humor? Te memy i żarty o teściowej zrobią Wam dzień :)
Źródło: Źródło: www.facebook.com
Reklama
Reklama