"Nie chcę, aby moje dzieci miały kontakt z babcią. Powód jest jeden"

"Nie chcę, aby moje dzieci miały kontakt z babcią. Powód jest jeden"

"Nie chcę, aby moje dzieci miały kontakt z babcią. Powód jest jeden"

Canva

"Dzieci pytają, kiedy zobaczą babcię. Nie wiem, co mam im wtedy odpowiedzieć. Nie chcę, aby miały kontakt z moją matką. Jeszcze kiedyś przyprowadzałam je do niej w weekendy i kilka razy odwiedziła nas, ale po tym, jak zachowała się ostatnio, stwierdziłam, że dla dobra dzieci należy uciąć tą relację. Niestety Michaś i Antosia tego nie rozumieją…"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Toksyczna relacja

Moja matka jest do głębi toksyczną osobą. Bóg jeden wie, ile się przez nią wycierpiałam - zarówno w dzieciństwie, jak i w moim dorosłym życiu. Dopiero kiedy poszłam na terapię, zrozumiałam skąd biorą się wszystkie moje lęki i problemy. Dlaczego nie mogę zaakceptować siebie i dlaczego jestem ciągle nieszczęśliwa. Kiedy to wszystko zrozumiałam moje życie się diametralnie zmieniło. Znalazłam partnera i doczekałam się dwójki pięknych dzieci. 

Niestety, nie miałam nigdy w sobie tyle odwagi, żeby skonfrontować się z matką. Po prostu ograniczyłam z nią kontakty do minimum, a jak miałam tam iść lub dzwonić, od razu czułam się podle. Problem pojawił się, kiedy urodziły się moje dzieci. Wtedy matka zaczęła zabiegać o moją uwagę. Zawsze chciała być babcią. Taką zaangażowaną, wychowującą swoje wnuczki. Nie mogłam do tego dopuścić. Już wystarczająco zniszczyła mi psychikę. Ale było mi przykro, że dzieci nie będą miały babci. Stwierdziłam, że spróbuję. 

Może się zmieniła i nie jest już taka podła 

- myślałam. 

Szybko przekonałam się, że nie mam racji. Matka często brała moje dzieci na weekendy kiedy pracowałam. Pewnego razu Michaś, który miał wówczas 5 lat, powiedział, że babcia przez cały dzień mu mówiła, że jest bardzo niegrzeczny, bo się rozpłakał, a ona nie toleruje płaczu u dzieci. Po tej sytuacji miałyśmy poważną dyskusję, żeby nie powiedzieć awanturę. Niestety do matki nic nie dotarło. Stwierdziła, że wychowuję mazgaja. Obiecałam sobie, że ograniczę te kontakty, ale nadal potrzebowałam jej pomocy. Jednak następna sytuacja była jeszcze gorsza.

Babcia dostała prezent od wnuczków Canva

Gwóźdź do trumny

Matka mieszka na parterze. Było ciepło, więc okna były otwarte na szeroko. Usłyszałam, jak matka wrzeszczy na córeczkę, że jak natychmiast nie posprząta po sobie, to ma oddać wszystkie prezenty, które dostała. Był akurat dzień dziecka. 

Jesteś taka sama, jak swoja matka!

- wrzeszczała moja matka, a płacz córeczki rozerwał moje serce. 

Wpadłam tam, zabrałam szybko dzieci i wyszłam. Napisałam do matki, że więcej dzieci nie zobaczy. Ona zadzwoniła z awanturą, że nie rozumie, o co mi chodzi, że nie potrafię dzieci wychować, ale to nic dziwnego, bo całe życie jestem taka właśnie. 

Od tej pory nie rozmawiamy. Wielkimi krokami zbliża się Dzień Babci. Dzieci już zapomniały babci, co przykrego im mówiła i pytają, kiedy odwiedzimy babcię. Przyniosły nawet laurki ze szkoły i przedszkola. Ale co mam im powiedzieć? Dla ich dobra nie chcę, aby kiedykolwiek miały kontakt z tą kobietą. 

Aneta

Jak zbudować bliskie relacje z dziećmi? 5 złotych zasad, które zmienią Twoje życie rodzinne Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama