"Teściowa obraziła się, bo chcemy jechać na ferie na Maltę. Uważa, że nie szanujemy pieniędzy"

"Teściowa obraziła się, bo chcemy jechać na ferie na Maltę. Uważa, że nie szanujemy pieniędzy"

"Teściowa obraziła się, bo chcemy jechać na ferie na Maltę. Uważa, że nie szanujemy pieniędzy"

Canva.com

"Teściowa zapytała, czy przyjedziemy do niej na ferie zimowe z dzieciakami. Powiedziałam jej o naszych tegorocznych planach i zaczęła się prawdziwa burza. Ale jak to na Maltę? Po co będziecie wydawać pieniądze, po co to dzieciom? Pytania zdawały się nie mieć końca, aż w aurze kłótni musiałam rzucić słuchawką telefonu i bez pożegnania skończyć rozmowę z matką Damiana. Ale to nie był koniec, teściowa wezwała męża na rozmowę, jak na jakąś audiencję i zrobiła mu pogadankę o tym, że w tych trudnych czasach, to kasę do skarpety powinniśmy wkładać, a nie rozwalać na wycieczkach!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Teściowa chyba jest zazdrosna

Matka Damiana to prawdziwa zołza. A może po prostu jest starej daty... Ale nie wiem, czemu muszę się jej tłumaczyć z naszych wydatków, jak i przychodów. Co ją to w ogóle obchodzi, czy wydajemy na wakacje, czy odkładamy na przyszłość? Może i nawet chce dobrze, ale bez przesady... Nie jesteśmy też tacy głupi, żeby wydać ostatni grosz na zagraniczne wakacje, jeśli byśmy nie mieli oszczędności. Cała to rozmowa z teściową kompletnie nie miała sensu, ale już najbardziej oberwało się mojemu mężowi, który musiał pojechać do swojej matki, aby wysłuchać kolejnych rewelacji o trudnych czasach, inflacji i takie tam...

Zdenerwowana teściowa w różowej bluzce na tle synowej z prezentem w rękach Canva

Audiencja jak u królowej

Mąż pojechał do swojej matki i też się z nią pokłócił. Najbardziej chyba go poruszyły te słowa:

Jak możecie tak nie szanować pieniędzy? To pewnie ta twoja żoneczka wymyśliła, żeby jechać na ferie. Przyjechalibyście do mnie, dzieci by się bawiły. A i za darmo wszystko by było. To nie problem przez kilka dni zrobić dla Was obiad...

To go naprawdę rozjuszyło. Mój mąż jak mało kiedy wrócił po prostu wściekły. Powiedział mi, że ma dość tego jak jego matka chce nami przerządzać. Ale wiem, że było mu jednocześnie bardzo przykro. Zresztą to nie pierwszy raz, gdy zrobiła mu taką przykrość...

Chciałabym jej jakoś wytłumaczyć, że mamy swoje życie i jednocześnie nie ma prawa ingerować w to, na co wydajemy kasę. Rozumiem, że chciałaby więcej czasu może spędzić z wnukami? To nie problem, ale rzecz w tym, że gdy dzieci w weekend się nudzą, to ona nie ma czasu....

Dziwne myślenie. Ale na pewno nie mam zamiaru przekonywać rodziny do tego, żebyśmy robili coś jak każe babcia. To nie ma sensu.

Beata

Lubicie czarny humor? Te memy i żarty o teściowej zrobią Wam dzień :)
Źródło: Źródło: www.facebook.com
Reklama
Reklama