Mateusz Morawiecki odszedł z funkcji premiera, ale jego posadka nadal o nim pamięta. Wszystko przez niewykorzystany urlop, jaki miał do dyspozycji Prezes Rady Ministrów. Z racji, że oficjalnie polityk miał aż 104 dni płatnego niewykorzystanego urlopu, to w przeliczeniu na każdy dzień jego pracy, mężczyzna otrzyma około 120 tysięcy złotych z naszych pieniędzy. Do tego jeszcze trzeba doliczyć odprawę.
Mateuszek Morawiecki znowu się obłowi
W polskim prawie pracy pracodawca ma prawo, i często to robi, by wysłać na zaległy urlop swojego pracownika i dzięki temu uniknąć wypłacenia mu ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Szkoda że to nie jest respektowane w polityce.
Mimo że Mateusz Morawiecki odszedł z funkcji premiera, to i tak nie może narzekać na biedę. Okazuje się, że mężczyzna ma do wykorzystania aż 104 dni urlopu! Skąd taka liczba? Na to pytanie odpowiada przedstawiciel Centrum Informacyjnego Rządu, cytowany przez portal Gazeta.pl:
Poważnie traktowana funkcja Prezesa Rady Ministrów rzadko pozwala na korzystanie z urlopu wypoczynkowego, a pan premier Morawiecki dał się poznać jako osoba szczególnie zaangażowana w zadania rządowe.
Przypomniano też, że były Prezes Rady Ministrów otrzyma te pieniądze na mocy prawa Kodeksu Pracy i wspomniano, że Donald Tusk także otrzymał owy ekwiwalent w 2014 roku, kiedy to on opuścił to stanowisko.
Piotr Molecki/East News,
Bieda w oczy Mateusza Morawieckiego nie spojrzy
Tak więc według wyliczeń gazety "Fakt" polityk z naszych pieniędzy otrzyma 118 tys. 077 zł 44 gr. To nie jest jedyna kwota, jaką dostanie. Dlaczego?
Mateusz Morawiecki może liczyć też na odprawę po tym, jak został zdetronizowany przez Donalda Tuska. Za dwutygodniową pracę otrzymał, według gazety "Wprost", 23 tysiące złotych.
Co o tym sądzisz?
W galerii znajdziesz memy m.in. z Mateuszem Morawieckim. Warto!
