"20 lat mówił mi, jak mam żyć, aż w końcu zebrałam się na odwagę. Reakcja teściowej była bezcenna"

"20 lat mówił mi, jak mam żyć, aż w końcu zebrałam się na odwagę. Reakcja teściowej była bezcenna"

"20 lat mówił mi, jak mam żyć, aż w końcu zebrałam się na odwagę. Reakcja teściowej była bezcenna"

canva.com

"Gdy szłam z nim do ślubu, to nawet na najmroczniejszych koszmarach nie przyszło mi do głowy, że właśnie rozpoczynam najbardziej przygnębiający czas w moim życiu. Liczyłam, że będzie bajkowo, a nie było. Mój (jeszcze) mąż przez 20 lat mówił mi, jak mam żyć, aż w końcu zebrałam się na odwagę. Reakcja teściowej była bezcenna, bo nigdy bym nie powiedziała, że ta kobieta opowie się po mojej stronie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

20-letnie małżeństwo pełne wzlotów i upadków z przewagą upadków

No niestety nawet w przypadku miłości od pierwszego wejrzenia nie wiemy, z kim mamy do czynienia oraz jak będzie wyglądało nasze życie z tą osobą za najbliższe kilkadziesiąt lat. Uważam, że mój przypadek nie jest wyjątkowy, a z podobnym problemem boryka się wiele kobiet zarówno w naszym kraju, jak i na całym świecie.

Ja potrzebowałam dwudziestu lat, aby się otrząsnąć i zmienić swoje życie na takie, o jakim zawsze marzyłam, czyli pełne miłości, oddania i przede wszystkim szacunku do drugiej osoby. Mój mąż przez te dwie dekady nie potrafił mi dać żadnego z nich.

Wszystko zaczynało się niewinnie, bo jak po raz pierwszy wyliczał mi pieniądze i widział moją reakcję, to sprytnie obracał to w żart. Z czasem było już tylko gorzej. Od rozliczania, ile wydałam i na co, czepiał się mnie o to, w jaki sposób siedzę na kanapie, albo, że ogląda za głośno telewizję.

Mamy wymieniać dalej? Żaden problem! w pewnym momencie dochodziło do tak absurdalnych sytuacji, że on zabraniał mi chodzić do pracy w bluzkach odsłaniających ciało, czyli takich bez ramion czy z większym dekoltem. Wolałabym uniknąć stwierdzenia, że byłam niewolnicą, ale tak właśnie się czułam.

mężczyzna w średnim wieku ubrany w szarą koszulę opierający się dłonią o barierkę  canva.com

Kobieta, która walczy o swoje szczęścia – nigdy nie jest za późno

Problem maksymalnie nasilił się w czasie pandemii, bo wtedy oboje siedzieliśmy w domach, więc było ciekawie. Wtedy też podjęłam decyzję, że czas się ewakuować z tego małżeństwa i poszukać partnera, który będzie mnie szanował. Jak widzicie i tak na realizację swoich planów potrzebowałam dodatkowe trzy lata – trzy lata upokorzeń.

Powiedziałam sobie, że rok 2024 będzie rokiem wielkich zmian no i zaczęłam coś z tym robić. W styczniu oznajmiłam mężowi, że odchodzę, ale nie składałam papierów o rozwód i pewnie prędko ich nie złożę. Nie, nie liczę na to, że on się zmieni i na pewno do niego nie wrócę. Po prostu w tym momencie nie chce mi się zaprzątać sobie głowy rozwodami.

Moja decyzja wprawiła męża w osłupienie, bo chyba niczego się nie spodziewał, czym dał mi do zrozumienia, że dobrze robię, odchodząc. Z kolei ogromnym zaskoczeniem była dla mnie reakcja teściowej, bo ta 75-letnia kobieta wsparła mnie w taki oto sposób:

Agniesiu, nie mam do ciebie żalu, że odchodzisz od ********. Dziwię się tylko, że robisz to dopiero teraz. On nie nadaje się do życia w rodzinie tak samo, jak jego ojciec.

W tej sytuacji to ja chyba nie muszę już nic dodawać.

Agnieszka z okolic Łodzi

Rafał Królikowski wziął rozwód? "Dorota zdążyła już zmienić nazwisko". Zobacz w galerii!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama