Maciej Orłoś poprowadził "Teleexpress" po 7,5 latach przerwy! Jak mu poszło? [Recenzja]

Maciej Orłoś poprowadził "Teleexpress" po 7,5 latach przerwy! Jak mu poszło? [Recenzja]

Maciej Orłoś poprowadził "Teleexpress" po 7,5 latach przerwy! Jak mu poszło? [Recenzja]

Screen z TVP1

Maciej Orłoś w czwartek 4 stycznia po 7,5 latach przerwy poprowadził "Teleexpress" dowcipnie, zabawnie i dosadnie, ale przede wszystkim bez żadnej propagandy, która gościła na ekranach TVP za czasów rządów PiS-u i za to należą mu się gromkie prawa. Można? Można! Oto nasza recenzja.

Reklama

Maciej Orłoś poprowadził Teleexpress po 7,5 latach przerwy! Co powiedział na przywitanie?

I stało się! Maciej Orłoś w czwartek 4 stycznia o godz. 17 poprowadził "Teleexpress" po skromnych 7,5 latach przerwy! Na tę chwilę czekało wielu fanów dziennikarza, ale także wyborców demokratycznej opozycji. Maciej Orłoś już dzień wcześniej potwierdził, że wraca do "Teleexpressu".

Maciej Orłoś przywitał się z widzami zacnie — było zabawnie, krótko i dowcipnie, czyli dokładnie tak jak kiedyś. W zaledwie 27 sekund 63-latek nie tylko się przywitał, nawiązał do tego, ile czasu go nie było w TVP, ale też zdążył nakreślić wstępną wizję tego, jaki teraz będzie "Teleexpress".

Dzień dobry państwu, witam po krótkiej 7,5 rocznej przerwie. Bardzo mi miło, że możemy ponownie się zobaczyć. Jak śpiewał Zbigniew Wodecki, "Lubię wracać tam, gdzie byłem". "Teleexpress" wjeżdża na odnowione tory, będzie jechał szybko, dynamicznie, lekko, punktualnie i rzetelnie. Czwartek, 4 stycznia, godz. 17. Maciej Orłoś zapraszam na "Teleexpress"

- powiedział.

Przywitanie Maciej Orłosia udostępnił Michał Marszał na Instagramie.

Następnie Maciej Orłoś przedstawił w "Teleexpressie" 12 ekspresowych materiałów, charakterystycznych dla tego programu.

  1. o spóźnieniach pociągów
  2. o mandacie Macieja Wąsika
  3. o mieszkaniu na start
  4. o ataku Rosji na Ukrainę
  5. o aferze Jeffreya Epsteina
  6. o terapiach dla dzieci z autyzmem
  7. o tym, że "Skania wyjeżdża w Polski" - szwedzka firma zamyka fabrykę w Słupsku
  8. o bezpieczeństwie na drodze
  9. o mediach społecznościowych
  10. o płytowych premierach w 2024 roku, w tym m. in. o Jennifer Lopez
  11. o Szymonie Marciniaku, który został sędzią roku
  12. o Myszce Miki.

Maciej Orłoś tylko raz zaliczył mini wpadkę, gdy poprawiał słuchawkę w uchu na oczach widzów. Podczas ostatniego materiału pozwolił sobie na krótki żart nawiązujący do swojej kariery telewizyjnej.

Może trudno w to uwierzyć, ale Myszka Miki zadebiutowała na ekranie wcześniej niż ja.

63-latek zakończył program pozytywną informacją.

A dla mnie miłe jest to, że mogę zaprosić na jutrzejszy "Teleeexpress". Odjedżamy punktualnie o 17

- powiedział.

Maciej Orłoś, Teleexpress, w granatowej marynarce Screen z TVP1

Maciej Orłoś w pierwszym "Teleexpressie" po przerwie — recenzja

Maciej Orłoś po 7,5 latach przerwy poprowadził "Teleexpress" zabawnie, dowcipnie, krótko, dosadnie i przede wszystkim bez żadnej propagandy, która gościła na ekranach TVP za czasów rządów PiS-u i za to należą mu się gromkie prawa. Można? Można!

Tego przede wszystkim chcieli wszyscy wyborcy zjednoczonej opozycji, którzy tłumnie ruszyli do lokali wyborczych 15 października i tego domagali się już po wyborach. Nie da się nie ulec wrażeniu, że wreszcie wszystko wróciło na prawidłowe tory. Ale w jego powrocie do TVP było coś jeszcze.

Oglądając Maciej Orłosia, czułam się, jakbym przeniosła się w czasie, ale nie o 8 lat, ale o dobre 25 lat. Jakbym usiadła w fotelu u babci, u której zostawałam po szkole i czekała na kisiel, który mi zaraz poda i koc, którym mnie otuli.

Jest jasne, że obecny rząd gra na sentymencie widzów i sprowadzając stare gwiazdy do Telewizji Polskiej, uderza w sentymentalne nuty, ale czy to źle? Fajnie jest czasem poczuć się miło i bezpiecznie, jak za czasów dzieciństwa i mam wrażenie, że o to właśnie chodzi nowym władzom TVP. Maciej Orłoś spełnił to zadanie wyśmienicie.

A co można by poprawić? Maciej Orłoś w "Teleexpressie" wrócił, mówiąc potocznie, na stare śmieci. Miałam wrażenie, że trochę za bardzo chciał być "taki jak kiedyś", ale w pierwszym wydaniu tego programu mu to wybaczę.

Jednak Maciej Orłoś nie jest już taką samą osobą, co kiedyś i nie ma co lukrować rzeczywistości. Jest przede wszystkim o 8 lat starszy, ale ma też nowe internetowe doświadczenia.

Warto zauważyć, że dziennikarz po odejściu z TVP nie osiadł na laurach, ale zadebiutował w Internecie, w którym prowadził swój program na Youtube "WTS", czyli w "W telegraficznym skrócie". Mnie osobiście Maciej Orłoś podobał się w tej nowej internetowej wersji — musiał podjąć nowe wyzwanie i wyjść ze starych kolein, ale to każdemu wychodzi na dobre, a zwłaszcza każdemu dziennikarzowi.

Jego programy na Youtube były nowoczesne i ciekawe właśnie przez zderzenie "starego dziennikarskiego wygi" z nowoczesnymi sposobami realizacyjnymi popularnymi obecnie w sieci.

Oczywiście Orłoś działający w Internecie miał o wiele mniejsze zasięgi niż w telewizji, ale to oznacza, że po prostu musiał starać się bardziej i zainteresować tym, jak dotrzeć do nowych widzów. Zachęcam nowe władze TVP, by podczas kolejnego wydania "Teleexpressu", zamiast gonić za sentymentem, doceniły nowego Orłosia, z jego nowymi umiejętnościami.

Mam też cichą nadzieję, że w "Teleexpressie" pojawią się też zupełnie nowe twarze w rolach prowadzących, a zwłaszcza młodzi dziennikarze, bo to format idealny dla nich.

Czy cieszysz się, że Maciej Orłoś wrócił do "Teleexpressu"?

Zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Maciej Orłoś po 8 latach wraca dziś do "Teleexpressu"! Przypominamy jego stare zdjęcia! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama