Karol Strasburger i jego losy w programie TVP "Familiada" były tematem do dyskusji po tym, jak doszło do wymiany prezenterów i prowadzących wielu show w TVP. Jednak teraz wreszcie wszystko się wyjaśniło i wiadomo już, czy 76-latek straci pracę. Sam zainteresowany w wywiadzie powiedział wprost, że program "Familiada" nadal będzie prowadzony przez niego.
Losy Karola Strasburgera w TVP
Po tym, jak w TVP nastąpiły czystki, pracę straciło mnóstwo prezenterów, głównie w programie "Pytanie na Śniadanie", ale też w innych programach TVP, także tych rozrywkowych. Widać było, że nowy rząd pragnie pozbyć się wszystkiego i wszystkich, co jest silnie kojarzące się z Prawem i Sprawiedliwością.
Z racji, że pracę stracił nawet Tomasz Kammel, który z TVP był związany od wielu lat, niezależnie od partii politycznej, a także Przemysław Babiarz, który prowadził program "Va Banque", to wielu zastanawiało się, czy podobny los spotka także Karola Strasburgera.
76-latek jest ikoną "Familiady", którą prowadzi od 30 lat! W tym roku więc czeka go okrągła rocznica. Mimo że mężczyzna jest też aktorem teatralnym i filmowym, to i tak wielu Polaków zna go właśnie z familijnego show.
AKPA
Karol Strasburger pozostaje w "Familiadzie"
Okazuje się, że wieloletni prowadzący tego programu pozostaje na swym miejscu, a nowy rząd nie będzie zmieniał prowadzącego "Familiady". Mimo że na razie sam zainteresowany nie wypowiadał się dotychczas wprost na temat swojej przyszłości, to informacja jest jasna i oficjalna. Pomimo różnych zmian, Karol Starsburger nadal będzie prowadził program "Familiada".
Jednak ostatnio na łamach gazety "Super Express" powiedział wprost, że:
Ja się nigdzie nie wybieram. TVP zajęło stanowisko w tej sprawie, a ja mogę się tylko z tego powodu miło uśmiechnąć. Myślę, że temat na dziś jest zamknięty z mojej strony. W tej całej awanturze, szczerze mówiąc, ucieszyło mnie trochę to, jak zareagowali na nią ludzie. Dotarło do mnie mnóstwo sygnałów sympatii i innych głosów, które wskazują, że odbiorcy moich działań lubią i cenią to, co robię.
Mężczyzna odniósł się też do całej swej kariery i odbioru widzów jego osoby, mówiąc:
Nie używam w stosunku do siebie słowa "sukces", ale tak chyba trzeba to nazwać. Bo co innego może być w takich przypadkach jego miarą, jak nie uznanie ze strony publiczności. Tym bardziej denerwuje mnie, że ktoś chce to zdezawuować. To niepotrzebne i niemiłe
Cieszysz się, że Karol Stasburger zostanie w programie "Familiada"?
W galerii znajdziesz jego zdjęcia. Warto!
