"Muszę chodzić do sklepu z kalkulatorem i rozliczać się z mężem. Trudno jest tak żyć"

"Muszę chodzić do sklepu z kalkulatorem i rozliczać się z mężem. Trudno jest tak żyć"

"Muszę chodzić do sklepu z kalkulatorem i rozliczać się z mężem. Trudno jest tak żyć"

canva.com

"Twierdzi, że tak jest lepiej, bo nie wydajemy pieniędzy bez sensu. Ale kiedy ja idę do sklepu z odliczoną kwotą, a widzę jakąś promocję na produkty, których i tak używamy, nie mogę wyjść poza listę. A później na tym tracę. Poza tym mąż przekazuje mi taką samą kwotę na tygodniowe zakupy od lat, a wszystko przecież tak bardzo podrożało. Staję już na głowie, żeby jakoś posklejać ten nasz domowy budżet. Rozumiem, że musimy odkładać pieniądze na budowę domu, ale nie chcę oszczędzać przez całe życie. To dla mnie za duży stres".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślałam, że to dobry patent

Kiedy zdecydowaliśmy z mężem, że kupimy działkę pod budowę domu, wiedzieliśmy, że najbliższe lata będą dla nas dużym obciążeniem finansowym.

Nie chcieliśmy pożyczać pieniędzy. Mąż znalazł dobrze płatną pracę, ale wyjeżdża na całe tygodnie i wraca tylko na weekendy, a czasami nawet nie zawsze.

Podliczyliśmy, ile kosztuje nas miesięcznie wyżywienie, ile wynoszą rachunki i stwierdziliśmy, że musimy zacisnąć pasa.

Na początku nie było łatwo, bo byliśmy przyzwyczajeni do lekkiego życia, ale z czasem przywykliśmy. Zwłaszcza że postępy na budowie tak bardzo nas cieszyły.

Jednak jest inflacja

Wszystko w sklepach mocno podrożało, a mąż wciąż zostawia mi taką samą ilość pieniędzy. Ja chodzę do sklepu z kalkulatorem i muszę się wcześniej nieźle natrudzić, żeby skleić jakieś obiady z promocyjnych produktów.

Oglądam wszystkie możliwe gazetki, ale czasem i tak na coś zabraknie. To jest dla mnie taki stres, że czasami mnie to wszystko przerasta.

obliczenia na kalkulatorze canva.com

Próbowałam rozmawiać o tym z mężem

Chciałam mu uświadomić, że ja oczywiście dalej jestem za oszczędzaniem. Też chciałabym już wprowadzić się do naszego nowego domu. Jednak pieniądze, które on daje mi co tydzień, to już nie jest tak naprawdę to samo, co 8 lat temu. A wtedy właśnie zaczęliśmy tak żyć.

W dodatku dzieci są starsze. Więcej jedzą. Zużywamy więcej wody, bo już nie kąpią się razem. Koszty życia zwyczajnie poszły w górę i to naprawdę jest normalne. Wszyscy dookoła to rozumieją, a on wcale.

Postanowił, że chce jak najszybciej skończyć ten dom. Dał sobie na to jeszcze rok i uznał, że w tym czasie możemy jeść choćby chleb ze smalcem.

A ja nie pamiętam już nawet kiedy byłam ostatnio na wakacjach. Nasza najmłodsza córka nie wyjechała nigdy, bo gdy się urodziła, my już żyliśmy bardzo oszczędnie.

Nie chcę takiego życia. Naprawdę dłużej tego nie zniosę. A może powinnam przeczekać? I dać mężowi jeszcze ten rok?

Joanna

Blanka Lipińska wybrała się na egzotyczne wakacje na Malediwy. Pokazała swój apartament. WOW
Źródło: instagram.com/blanka_lipinska/
Reklama
Reklama