"Przypadkowo przejrzałam jego historię przeglądarki. Nie wierzę, że latami układałam sobie życie u boku oszusta"

"Przypadkowo przejrzałam jego historię przeglądarki. Nie wierzę, że latami układałam sobie życie u boku oszusta"

"Przypadkowo przejrzałam jego historię przeglądarki. Nie wierzę, że latami układałam sobie życie u boku oszusta"

Canva

„Od czterech lat układałam sobie życie u boku Bartka. Kilka dni temu chciałam zamówić pizzę z jego telefonu, bo mój rozładował się na amen. Gdy w wyszukiwarkę wpisałam nazwę pizzerii, do której miałam zamiar zadzwonić, przypadkowo coś nacisnęłam na ekranie i wyświetliła się historia przeglądarki. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Co za drań...”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Byłam pewna, że to ten jedyny

Z Bartkiem poznaliśmy się na pierwszym roku studiów inżynierskich. Choć nie grzeszył inteligencją, był mistrzem ściągania i bez problemu zdobywał świetne oceny na koniec każdego semestru.

Podczas gdy ja musiałam pracować w weekendy, a w tygodniu udzielać korepetycji po zajęciach na uczelni, on nie musiał martwić się o kasę. Rodzice Bartka dosłownie wszystko mu sponsorowali — od nowych ciuchów, poprzez rachunki na życie, aż po wczasy, na które mnie zabierał.

Nie miałam mu oczywiście tego za złe. W końcu to nie jego wina, że trafili mu się bogaci rodzice. Nawet cieszyłam się, że poza tym, że Bartek ma świetny charakter i pasuje mi z wyglądu, jest przy kasie i będzie nam w życiu zwyczajnie łatwiej.

Co za drań! Nie mogę się z tym pogodzić...

W sumie od czterech lat układałam sobie życie u jego boku. Byłam pewna, że to ten jedyny, aż do czasu, gdy naszła nas ochota na pizzę. Okazało się, że z mojego ukochanego jest niezłe ziółko, a ja do tej pory nie mogę się z tym pogodzić.

Bartek akurat brał prysznic po treningu, a ja chciałam w tym czasie złożyć zamówienie na dowóz. Jednak jak na złość mój telefon się rozładował na amen, więc sięgnęłam po jego.

Zdziwiona blondynka w białej koszuli i szarej marynarce spoglądająca na ekran smartfona Canva

Okazało się, że nie ma zapisanego numeru telefonu do naszej ulubionej pizzerii w kontaktach, więc chciałam wyszukać go w internecie. Gdy odpaliłam wyszukiwarkę, przypadkowo nacisnęłam coś na ekranie i nie mogłam uwierzyć własnym oczom.

Mój partner latami mnie oszukiwał

Nagle moim oczom ukazała się historia przeglądarki i poznałam brudny sekret mojego partnera. To nie rodzice stali za jego wysokim poziomem życia, a... chwilówki! Bartek korzystał chyba z każdej pożyczki, jaka jest możliwa do wyszukania w internecie.

Nie zrozumcie mnie źle, nie chodziło mi w życiu o żaden majątek jego rodziców, ani o to, żeby dobrze się ustawić. Nie szukałam sponsora, a partnera do wspólnego życia. Myślałam, że jego kasa to taki gratis od losu. Gdy tylko Bartek wyszedł z łazienki, od razu zapytałam go, co to ma być.

Zaczął tłumaczyć się, że na początku chciał mi zaimponować, a potem głupio mu było to wszystko odkręcić. Ciężko mi uwierzyć, że za swoje oszustwa próbuje obwinić mnie! Przecież ja nawet nie lecę na pieniądze...

Olga

Marek Kondrat jest bogaczem! "Wcale się tego nie wstydzę” - powiedział. Na czym zbił majątek?
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama