"Znalazłam liścik w płaszczu męża. To zniszczyło całe nasze święta"

"Znalazłam liścik w płaszczu męża. To zniszczyło całe nasze święta"

"Znalazłam liścik w płaszczu męża. To zniszczyło całe nasze święta"

Canva

"Mąż wrócił ze spotkania wigilijnego w firmie bardzo późno, kiedy już spałam. Odwiesił płaszcz na wieszaku. Jeszcze przed świętami zobaczyłam, że na rękawie jest wielka plama, i zawiozłam go do pralni. Wtedy właśnie w kieszeni znalazłam liścik, który zrujnował mi tegoroczne święta".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Stare dobre małżeństwo

Jesteśmy już z mężem 10 lat po ślubie. Wychowujemy wspólnie 12-letniego syna i, jak mi się do tej pory wydawało, jesteśmy zgodnym i zgranym małżeństwem. Może nie szaleńczo zakochanym, bo to już było, ale przynajmniej stabilnym. Sądziłam, że w każdym związku przychodzi taki moment, szczególnie, kiedy są dzieci, że małżonkowie traktują się bardziej jako przyjaciele - są dla siebie oparciem, wspierają się w trudnych chwilach i dotrzymują sobie towarzystwa na co dzień. No i oczywiście dzielą się pieniędzmi i obowiązkami. Każde z nas ma też swoje życie, swoją pracę i pasje. Ja na przykład chodzę na zumbę i fitness, a mąż spotyka się raz w tygodniu z kolegami na kręgle. Ma stabilną pracę, w której jest od wielu lat. Tak to właśnie u nas wygląda. I najwidoczniej się bardzo myliłam, o czym przekonałam się kilka dni temu.

Święta zbliżały się wielkimi krokami. Jak to zwykle bywa, zaczęłam przygotowania do Bożego Narodzenia już wcześniej. Właśnie wyruszałam po prezenty, kiedy zobaczyłam na płaszczu męża wielką plamę. Dzień wcześniej był na spotkaniu wigilijnym w pracy, i teraz odsypiał. Spakowałam więc płaszcz do bagażnika i pojechałam do galerii handlowej, gdzie była też pralnia. Kiedy chciałam już oddać płaszcz do prania, opróżniając kieszenie, znalazłam w kieszeni zmiętą karteczkę. Kiedy ją otworzyłam, serce zaczęło mi bardziej bić. 

Kobieta płacze na łóżku Canva

Tajemniczy liścik

Spotkajmy się za 15 minut przed lokalem. Pragnę cię 

- głosił napis na liściku. 

Na początku myślałam, że to jakaś pomyłka. Mój mózg próbował znaleźć jakieś wytłumaczenie tej bzdurnej sytuacji. 

Może to kolega chciał mu zrobić żarcik i podrzucił mu tą karteczkę 

- myślałam.

Jednak im więcej czasu mijało, tym bardziej do mnie docierało, że mój mąż ma w pracy kochankę. Wszystko zaczęło składać się w całość. Kupił sobie nowe perfumy. Zaczął wychodzić częściej z kolegami. Przestał odpisywać na moje wiadomości w ciągu dnia. Tak, teraz to wszystko miało sens. Ależ byłam głupia, mając to wszystko pod nosem! 

Nie chciałam go jeszcze całkiem skreślać, nie mając ostatecznego dowodu. Zabrałam więc karteczkę, i szybko się zawinęłam do domu. Mąż jeszcze smacznie spał, zakradłam się więc do sypialni i jakimś cudem odblokowałam jego telefon. Zeszłej nocy wielokrotnie dzwonił do jakiegoś obcego numeru. Zapisałam go na kartce. Weszłam w wiadomości i zobaczyłam lawinę smsów, gdzie jakaś baba wypisuje, co by chciała, żeby mój mąż z nią zrobił. Przysięgam, że jak to czytałam, zrobiło mi się niedobrze. Reszta to już historia.

Obudziłam go, zrobiłam awanturę. Cały dzień przepłakałam, a wieczorem go spakowałam i kazałam spadać. Dwa dni później była wigilia. Mąż nie odezwał się od tamtej pory. Teraz trochę żałuję, że nie zaczekałam z tym jeszcze tydzień. Przynajmniej syn miałby ostatnie normalne święta.

Jola

7 oznak, że on cię zdradza. Dowiedz się, jak rozpoznać niewierność partnera! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama