"Poszłam na obiad do restauracji z ogródkiem. Klientka obok zrobiła coś, po czym odechciało mi się jeść"

"Poszłam na obiad do restauracji z ogródkiem. Klientka obok zrobiła coś, po czym odechciało mi się jeść"

"Poszłam na obiad do restauracji z ogródkiem. Klientka obok zrobiła coś, po czym odechciało mi się jeść"

Canva

"Powiedzieć, że poczułam niesmak, to jak nic nie powiedzieć, naprawdę. Ja wszystko rozumiem, wiele wybaczam, jestem tolerancyjna, ale mam też swoje granice. Gdzie podziała się kultura osobista i dobre wychowanie? Nawet dwójka małych dzieci nie usprawiedliwia jej zachowania. Tak je będzie uczyć życia w społeczeństwie. Nic dziwnego, że mówi się, iż świat jest coraz gorszy, naprawdę. Szkoda mi tylko kelnerki, która musiała to zabrać. Mam nadzieję, że nie puściła po wszystkim pawia".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zachowanie kobiety w restauracji napawało mnie obrzydzeniem

W życiu wiele już widziałam i myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy. Chamstwo i bezczelność innych także. Niestety, gorzko się myliłam. Ostatnio poszłam z mężem na obiad do restauracji, która miała ogródek, gdzie można było zjeść. Postanowiliśmy skorzystać z tej opcji, gdyż pogoda była przepiękna.

Obok nas siedziała kobieta z dwójką małych dzieci. Ewidentnie malutkie, bo nie korzystały jeszcze same z toalety. Nieco dzieciaki rozrabiały, ale nikt jej nie zwracał na to uwagi, ponieważ każdy z nas wie, jak to jest z małymi dziećmi. W międzyczasie przyszła kelnerka, zabrała od nas zamówienie i czekaliśmy na nasz obiad.

W pewnym momencie kobieta zjadła posiłek i jak gdyby nigdy nic przebrała dziecko w wózku. Dla mnie to było dość niesmaczne i nie zrobiłabym czegoś takiego przy ludziach, którzy obok jedzą, ale wiem też, że siedzieliśmy, a zwłaszcza ona w kącie, więc pewnie myślała, że nikt tego nie widzi. Najgorsze jednak było to, co zrobiła przy opuszczaniu restauracji.
Rodzina w restauracji Canva

Ta kobieta wstydu nie ma!

W pewnym momencie zebrała siebie i dzieci i wyszła, jak gdyby nigdy nic. Nie byłoby może w tym nic szczególnego i dziwnego, gdyby nie fakt, że zostawiła na środku stolika dwie zużyte pieluchy dziecięce! Po prostu zamiast je dać do kosza, który swoją drogą stał blisko niej, to ona jak gdyby nigdy nic, zdecydowała się opuścić restaurację, bez posprzątania po sobie.

Przed chwilą jadła na tym stole, a teraz zostawiła dwie śmierdzące i brudne pieluchy. Nie mogłam w to uwierzyć. Kelnerka, która przyniosła nam zamówienie, po czym zobaczyła, co na nią czeka, także była zaskoczona, widać to po niej było. Z niesmakiem zabrała brudne pieluchy i zdezynfekowała stolik.

Ludzie, zwłaszcza matki, nauczcie się kultury. Chociaż trochę. Nam po wszystkim odechciało się jeść.

Dagmara

Robert Lewandowski przyjmuje zamówienia na komunię w swojej restauracji. Cena za talerzyk? Zaskakująco niska Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/nines_restaurant_sportsbar/
Reklama
Reklama