"Po porodzie wróciłam do pracy, a mąż zajął się dzieckiem. Nie spodziewałam się, że pójdzie na łatwiznę"

"Po porodzie wróciłam do pracy, a mąż zajął się dzieckiem. Nie spodziewałam się, że pójdzie na łatwiznę"

"Po porodzie wróciłam do pracy, a mąż zajął się dzieckiem. Nie spodziewałam się, że pójdzie na łatwiznę"

Canva

„Po porodzie złapał mnie baby blues i jedyną odskocznią od macierzyństwa mógł być powrót do pracy. Uzgodniłam z mężem, że przeniosę na niego mój urlop macierzyński, a ja wrócę do biura. Wydawało mi się, że wszystko układa się fantastycznie, aż do czasu. Szef wysłał wszystkich pracowników na home office, a mi opadły ręce. Nie spodziewałam się, że Krystian pójdzie na łatwiznę...”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Przed baby blues uratował mnie powrót do pracy

Okres ciąży nie był usłany różami. Przez komplikacje, o których nie chcę się tu rozpisywać, byłam zmuszona do nieforsowania się i głównie wolno mi było tylko leżeć w łóżku. Obejrzałam chyba wszystkie seriale i filmy dostępne na necie, przeczytałam stosy książek i rozwiązałam setki, jak nie tysiące krzyżówek.

Dla mnie to była prawdziwa droga przez mękę, bo należę do energicznych osób, którym ciężko jest usiedzieć w jednym miejscu. Jednak wiedziałam, że gra jest warta świeczki, bo przecież pod sercem nosiłam nasze długo wyczekiwane maleństwo...

Przyznam szczerze, że początkowo nawet nie braliśmy pod uwagę innej opcji niż to, że mąż będzie normalnie pracować, a ja zajmę się bobasem. Gdy na świat przyszedł nasz skarb, ja byłam w rozsypce. Złapał mnie baby blues, a siedzenie w domu pogarszało sprawę. Jedyną odskocznią od macierzyństwa mógł być mój powrót do pracy.

Kobieta w ciąży leżąca na białej pościeli Canva

Nie spodziewałam się, że mój mąż pójdzie na łatwiznę

Uzgodniłam z mężem, że przeniosę na niego mój urlop macierzyński, a ja wrócę do biura. Krystian poparł mój pomysł i wydawało mi się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Do czasu... Kilku pracowników z biura złapało paskudnego wirusa, a końcówka roku to napięty czas w naszej firmie.

Szef, nie chcąc, żeby to wstrętne choróbsko zmiotło cały zespół, wysłał wszystkich pracowników na home office, a mi opadły ręce. Po kim, jak po kim, ale po moim Krystianie totalnie nie spodziewałam się, że pójdzie na łatwiznę.

Kątem oka zza biurka przyglądałam się, jak on to wszystko ogarnia. W końcu zawsze gdy wracałam z biura, w domu było posprzątane, ugotowane, a Marcelek wyglądał na zadowolonego. Jak się okazało, mój mąż na czas realizacji wszystkich obowiązków domowych sadzał młodego przed telewizorem.

Nie mówię, że bajki to jakieś największe zło, jednak uważam, że istnieje tyle innych sposobów, żeby zająć dziecko, że nie trzeba ograniczać się wyłącznie do TV. Przecież nasz synek niedługo będzie musiał nosić okulary!

Pola

Makijaż do pracy - szybki, łatwy i piękny! Triki i stylizacje na jesień 2023!
Źródło: .instagram.com/ilonalach_makeup/
Reklama
Reklama