"Narzeczony zrezygnował ze mnie dzień przed ślubem. Powód mnie załamał"

"Narzeczony zrezygnował ze mnie dzień przed ślubem. Powód mnie załamał"

"Narzeczony zrezygnował ze mnie dzień przed ślubem. Powód mnie załamał"

canva.com

"Nigdy nikt mnie tak bardzo nie zawiódł. To była dla mnie totalna masakra. Cieszyłam się na ten ślub tak bardzo. Zaprosiliśmy gości, niektórzy nawet już zdążyli przyjechać. Zapłaciliśmy za wszystko. Nie było mowy o zwrocie zaliczek. A on, tak po prostu, postanowił mnie rzucić, na dzień przed uroczystością. W dodatku na początku nawet nie podał mi powodu swojej decyzji, więc ja płakałam przez tydzień. Po 3 latach wspólnego życia on tak po prostu i prawie bez słowa mnie zostawił. Gdy poznałam powód, załamałam się jeszcze bardziej".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie spodziewałam się tego

Planowaliśmy ten ślub od dawna. Cieszyliśmy się oboje. No wszystko było już gotowe. On doskonale wiedział, że na zwrot zaliczek to my nie mamy co liczyć.

Goście pozapraszani, niektórzy nawet już przyjechali, bo z daleka.

Mieliśmy iść bić butelki, a on mi z taką wieścią wyskoczył, że ja przez trzy dni to nie robiłam nic, tylko płakałam. No jak tak można? A nic na to nie wskazywało i to jest dla mnie chyba najgorsze.

Do ostatniej chwili nie powiedział nic

Zaczęli się zjeżdżać goście i chyba dopiero wtedy zdał sobie sprawę z tego, że to wszystko jednak dzieje się naprawdę.

Ale pomagał mi jeszcze tamtego dnia kończyć podarunki dla gości, był zadowolony, żartował co chwilę.

A później przyszedł wieczór. U nas jest taki zwyczaj, że sąsiedzi przychodzą do młodej tłuc butelki na szczęście. No i do nas też zeszli się wszyscy sąsiedzi. Już mieliśmy do nich wychodzić. Wyszykowaliśmy się. Ale on nagle mnie zatrzymał i powiedział:

Zostańmy. Ślubu i tak nie będzie.

panna młoda ociera łzy canva.com

Myślałam, że żartuje

On lubi czarny humor, ale tym razem jednak mówił to, co naprawdę myślał.

Nie mogłam to uwierzyć, zwłaszcza że on po tych słowach po prostu wyszedł. Zostawił mnie bez jakiegokolwiek wytłumaczenia.

Ślub oczywiście się nie odbył i to ja musiałam tłumaczyć się gościom oraz wszystkim osobom, które miały być zatrudnione do realizacji zamówienia.

A on zniknął. Rozpłynął się. Wrócił dopiero po 2 tygodniach, żeby zabrać swoje rzeczy.

Zapytałam go wtedy o wyjaśnienia. A on powiedział tylko, że ma duże długi i nie chciał, żeby one spadły na mnie.

Tylko że jest przecież coś takiego, jak rozdzielność małżeńska! Każdy problem można rozwiązać, jeśli tylko się tego chce. Ja naprawdę go kochałam. I byłabym w stanie wybaczyć mu zatajenie informacji o długach, ale tego jak potraktował mnie zaledwie na dzień przed umówionym ślubem, już na pewno nie wybaczę.

Nie ma powrotu do mnie. Totalnie mnie zawiódł.

Marysia

Wnuczka zabroniła 76-letniej babci przyjść na ślub. Wstydziła się jej wyglądu. Zobacz spektakularną metamorfozę kobiety!
Źródło: Facebook/Happy life
Reklama
Reklama