"Odkryłam, co mąż taił przede mną przez tyle lat! Dla dobra dziecka postawiłam mu ultimatum..."

"Odkryłam, co mąż taił przede mną przez tyle lat! Dla dobra dziecka postawiłam mu ultimatum..."

"Odkryłam, co mąż taił przede mną przez tyle lat! Dla dobra dziecka postawiłam mu ultimatum..."

Canva

"W ramach przedświątecznych porządków przeglądałam ostatnio jakieś stare papiery na dnie szafy i przypadkiem trafiłam na coś z jego życia, o czym nie miałam pojęcia... Byłam w szoku, jak mógł trzymać to przede mną w sekrecie! Gdy minęło pierwsze rozczarowanie, zaczęłam się zastanawiać, jak to rozegrać, żeby nie odbiło się na naszej rodzinie. Muszę zadbać o dobro dzieci i swoje! Chcę postawić Konradowi pewien warunek..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój mąż zataił przede mną coś takiego!

W zeszłym tygodniu robiłam świąteczne porządki. Wzięłam się za to solidnie i chcąc powyrzucać wszystkie zbędne rzeczy, zaczęłam przeglądać stos papierów w kartonach, które stały na dnie szafy.

Jakie było moje zdziwienie, gdy wśród tych starych śmieci, notatek ze studiów i tym podobnych papierzysk trafiłam na jakieś dokumenty medyczne w teczce... U góry widniało na niej nazwisko mojego męża i jego dane! Jeszcze bardziej zdziwiłam się, gdy wczytałam się w treść...

Miałam przed sobą wyniki testu na ojcostwo. Według tych zapisów mój Konrad był tatą jakieś Amelki, o której istnieniu nie miałam zielonego pojęcia! Data wskazywała na to, że dziewczynka ma w tej chwili 10 lat. My jesteśmy małżeństwem od czterech lat, a spotykamy się jakoś od 7 lat... Z tego szoku i niedowierzania musiałam aż usiąść.

Jak on mógł zataić przede mną, że miał już dziecko, gdy wychodziłam za niego za mąż?!
Dziewczynka w jeansach siedzi i obejmuje kolana rękoma Canva

Muszę zadbać przede wszystkim o dobro mojego dziecka

Najgorsze jest to, że nie mamy żadnej rozdzielności małżeńskiej... Gdy wychodziłam za mąż za Konrada, byłam pewna, że oboje mamy czystą kartę i będziemy żyć tylko na własny rachunek, a tu nagle coś takiego! Nie mam pojęcia, czy on za moimi plecami płaci alimenty na to dziecko, czy kiedyś jego matka o te alimenty się upomni... A wtedy nasze oszczędności szlag trafi.

Poza tym co z Julką? I ze mną? Nasza córka ma niespełna dwa lata. Póki co nic nie rozumie... Konrad jest świetnym tatą i cudownym mężem. Aż do tego znaleziska uznawałam nasz związek za idealny... Ale gdyby coś się stało, będziemy musiały dzielić się z tym obcym dzieckiem.

To nie tak, że za błąd młodości chciałabym teraz karać mojego męża... Ale boję się, że ta sprawa kiedyś może w nas uderzyć. Nawet jeśli Amelka ani jej matka nie wiedzą, gdzie mój mąż mieszka, to przecież młoda za parę lat będzie pełnoletnia. Nawet jeśli teraz matka nie pozwala jej na kontakt, to za chwilę to dziecko samo może się do nas zgłosić. Co za problem w dzisiejszych czasach znaleźć takie informacje.

Póki co nie mówiłam Konradowi, że znam jego sekret. Nie mogłam spać przez tydzień, szukałam rozwiązania, aż wymyśliłam, że postawię mojemu mężowi ultimatum.

I to takie ultimatum, które będzie chroniło naszą córkę i mnie. Chcę, żeby podpisał mi dwa dokumenty: rozdzielność małżeńską i testament, w którym wydziedziczy, to nie ślubne dziecko, żeby kiedyś nie dostała części naszego wspólnego domu. Myślę, że to uczciwe rozwiązanie, bo wtedy nasza Julka dostanie to wszystko, co dostałaby, nie mając nieślubnego rodzeństwa... A ja nie będę pracować na utrzymywanie tajemnic męża...

Czy to dobre rozwiązanie? CO byście zrobili na moim miejscu?

Alicja

Mamacita Anna Mucha w Meksyku szpanuje w designerskich okularach za dwa koła. Hit czy kit? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/taannamucha
Reklama
Reklama